Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostawiła mnie ta jedyna, jak się pozbierać ?

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam 20 lat i czuje jakby moje zycie skończyło się własnie na tej cyfrze, opowiem wam moją historie....Pół roku temu poznałem pewną dziewczyne, okoliczności naszego spotkania wydawały się cudem, przeznaczeniem, zakochaliśmy się w sobie od tamtej nocy, była najpiękniejsza, wydawał się tak dobra, cudowna, wymarzona.... Praktycznie nie chodziliśmy ze sobą, tego samego dnia już bylismy parą.... Pierwszy miesiąc był magiczny, robiłem dla niej wszystko co mogłem, wydawało mi się że ona dla mnie też, potem zaczęło się psuć przezmnie, ponieważ dowiedziałem się o jej przeszłości i pewne rzeczy z jej biografi powodowały u mnie paniczny strach i płacz co odbijało sie na niej, jednak powiedziałem sobie, że to nie ma sensu masz jedyną kobiete i doceń to... Wyeliminowałem wszystkie swoje wady dla niej, harowałem całe wakacje, abyśmy mogli razem wyjechać, zwiedzaliśmy razem całą Polske, przyrzekała mi, że jestem tym jedynym, że nigdy nie pozwoli mi odejść, że zawsze będzie przy mnie, że nie musze walczyć ona to zrobi za nas... Jednak przez ostatnie pół roku ona strasznie się zmieniła, kłóciliśmy się prawie codziennie, zaczeło przeszkadzac jej u mnie praktycznie wszystko, a najgorsze było to że nigdy nie umiała przeprosić...Potem zaczęło dochodzić do rękoczynów, nieraz gdy wypiła potrafiłem dostać po twarzy, lub pazurami przez co chodziłem z podrapaną twarzą, z miesiąc temu pojechaliśmy na impreze do mojego przyjaciela, nagle zobaczyłem jak zaczyna się przytulać z innym facetem, oczywiście nie musze tłumaczyć, że typa zmasakrowałem, podszedłem do niej i pytałem czy mi się wytłumaczy, a ona, żebym wypierdał** i poszła z nim na parking, potem zadzwoniła po swoich kolegów, którym naopowiadała, że ją bije co oczywiście jest nieprawdą, skończyło się tak, że 5 typów mnie przekopało, przez co miałem złamaną reke w dwóch miejscach... Na drugi dzień ona napisała, że to koniec, aja idiota po tym wszystkim, pojechałem do niej tylko w jednym celu, żeby ją odzyskac...PO TYM WSZYSTKIM CO MI ZROBIŁA !! Powiedziała, że się zastanowi, przez 2 tygodnie było dobrze, była szczesliwa, mieliśmy zamieszkać w innym miescie, zaczac nowe życie, ale pewnego dnia zadzwoniła czy się spotkamy i wtedy powiedziała, że to koniec, oddała mi moje rzeczy i odjechała... Poczułem się jakbym miał umierac, płakałem, prosiłem, błagałem, lecz ona nie miała w sobie już żadnych uczuć... Byłem jej pewny w 100%, wierzyłem w nią jak w nic innego na tym świecie, a ona zapomniała o swoich obietnicach, o tym że gwarantowała mi wieczną miłość.. Nie umiem sie po tym pozbierac, boje się, że już nigdy nie poczuje takiej miłości do kogoś, że już nigdy sie tak nie zaangazuje, nie znajdę już takiej kobiety którą ąz tak bardzo będzie mi się podobać.... Płacze od rozstania czyli od miesiaca, nie mam siły już walczyć, pragnę tylko smierci, chce obudzić się w szpitalu i zbaczyć ją obok mnie...Wiem, że ta kobieta nie jest warta ani grama mojej miłości, ale ja tak mocno ją kocham brzydze się tego, chciałbym byc skurwysyn**, który nie posiada uczuć, jedyne co go interesuje to długie imprezy i szybkie kobiety... Boje się że nie ma juz dla mnie przeszłości i nigdy się po niej nie pozbieram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem jak wwieku 20 lat można powiedzieć o jakiejś dziewusze 'jedyna'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podprogowość rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×