tydzien temu bylam na slubie i panstwo mlodzi podczas przysiegi sie smiali..szok

jak tak mozna? podczas przysięgi slychac bylo jak sie smiali...nawet ksiadz byl zniesmaczony. niektórzy to nawet nie wiedza po co slub biorą i nie znaja powagi tego sakramentu.masakra

Oj nie posraj sie

To mogło być na tle nerwowym. Ja tak miałam że cedziłam przysięgę powstrzymując śmiech, ostatecznie nie roześmiałam sie ale po barwie głosu szło wyczuć że mi mało brakuje do tego. Byłam strasznie zestresowana że bedzie tyle osób że będę w centrum uwagi. Wychodząc z domu wziełam nawet leki na uspokojenie. Sama przysięga natomiast jak do niej doszło to jakoś ta sytuacja wydawała mi się groteskowa jak miałam mówić taką uroczystą formułe do człowieka do którego nie byłam przyzwyczajona mówić takich formuł.

No i dobrze, że się śmiali tępa kuro, ty taka owaka tralalala a tak w ogóle to nudne już są te twoje prowa ;) wymyśl coś lepszego

Ja prdl, straszne rzeczy...

A ja sie popłakałam i słowa nie mogłam z siebie wydusić. Dodam, ze nie byłam malolata i mieszkaliśmy ze soba kilka lat. Sadzilsm, ze to będzie formalność :)

Zesttesowali się dostali aż glupawki i tyle. Lepiej ze się śmiali niż mieli by płakać.

Będą wesołym małżeństwem. To dobrze wróży.