Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ważka898

Rozstaliśmy się 10 lat temu, on nie daje zapomnieć o sobie

Polecane posty

Gość Ważka898

Nie wiem czy moja historia jest wyjątkowa, ale ja nie potrafię sobie z nią poradzić. 10 lat temu poznałam faceta, było jak w filmach romantycznych, strzała amora trafiła mnie pierwszy raz w życiu a miałam ponad 30 lat na karku. Było intensywnie ale krótko, nagle zniknął z mojego życia. Po ponad miesiącu pojawił się znowu, nie potrafiłam odmówić i tak jeszcze przez kilka miesięcy. W końcu ja zerwałam kontakt nie mogłam znieść huśtawki nastrojów i szafowania moimi uczuciami. W międzyczasie poznałam faceta, uniesień nie było ale było Ok. Po roku przerwy były znowu się odezwal jakby nigdy nic "żyjesz?". Cholera znowu wróciło jak boomerang nie potrafiłam nie odpisać. Zrobiłam to po tygodniu walki z sama sobą czy to zrobić. Zaczęliśmy pisać do siebie na stopie koleżeńskiej, pomógł mi w kilku sprawach bez zobowiązań. Okazało się ze jestem w ciąży, powiedziałam mu o tym, myślałam ze tym razem kontakt na dobre się urwie, było to błędne myślenie. Był kilkukrotnie u mnie, brzuch rosół a jego to nie zrażało. Nadal nasze kontakty były czysto przyjacielskie. Kiedy urodziłam syna on wziął ślub ze swoją partnerka, pomimo tego ON dalej kontakt utrzymywał. Nagle cisza, ta cisza trwała okrąglutki rok. Po roku znów "żyjesz?" I tak minęło 10 lat. Między nami nie ma związku cielesnego od momentu kiedy się rozstaliśmy, ale związek emocjonalny jak dla mnie bardzo duży i nie potrafię się o tego uwolnić, on mi na to nie pozwala. Powiedzcie mi co jest? O co chodzi? Bo ja nie potrafię tego wytłumaczyć ani odseparować się od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To proste. Masz jedną zasadniczą wadę. Jesteś kobietą. Kobieta dla kilku chwil uniesień potrafi zrezygnować z trwałego, udanego lecz nudnego związku. Potem obwiniacie za wszystko nas choć prawdziwy problem tkwi w waszej psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważka898
Może masz racje, jesteśmy skomplikowane, ale skoro jesteś mężczyzna to powiedz mi jaki ON ma w tym cel????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, może... jeśli ma problem w związku to ucieka do Ciebie. Albo liczy na to co mu dawałaś wcześniej, sex. Ja nie jestem typowym facetem więc nie znam odpowiedzi. To wie tylko on. Jedno jest pewne. Skoro chcesz to przerwać to urwij kontakt. Niestety.. domyślam się, że ta relacja stanowi dla Ciebie mały dreszczyk, urozmaicenie, dawkę emocji. Kobiety często twierdzą, że są mądrzejsze od nas. Masz szansę to udowodnić. Hmm.... Tak to jest gdy rozum i serce nie idą ze sobą w parze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka898
Czekanie 10 lat na sex? To nie w stylu facetów, jeśli by o to chodziło dawno by sobie odpuścił. Dreszczyk? Nie wiem, on budzi we mnie spokój ducha, ma dobry wpływ na mnie, wiem ze zawsze mogę liczyć na jego pomoc. Sama nie potrafię tego wytłumaczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprzeczasz sama sobie. Zawsze możesz liczyć na jego pomoc? Naprawdę? To dlaczego znikał z Twojego życia? Szczerze? Wydaje mi się, że szukasz pretekstu, wytłumaczenia czegoś co chcesz zrobić. Zdrada lub rozwód. Trzeba było nie wychodzić za mąż. Współczuję Twojemu mężowi i Jego żonie. Zapewne oboje nie wiedzą, że zrobiliście ich w konia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka898
Nie szukam pretekstu, jakbym chciała to dawno bym to zrobiła. 10 lat to nie miesiąc czy dwa. Zastanawiam się w czym ON się kieruje. Czy tylko ja spotkam się z czymś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezdennie głupie a nie skomplikowane :-D ...jak u zwierząt instynkt i hormony, zero samodzielnego myślenia i logiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze jesli nie probował Cie przez 10 lat zaciagnac do lozka to jests dla niego jedynie koleżanka i to taka platoniczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam sporadyczny kontakt z facet z ktoeym sie rozstalam ponad 20 lat temu. Czesam puiszemy, czasem dzwonimy...ot po przyjacielsku...taki sentyment. Fakt, nie wiem czy wasze rozmowy schodza na temat seksu, ale jesli burza twoje zycie to znaczy ze jeszcze cos do niego czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważka898
Nie rozmawiamy na temat sexu, nie piszemy co on by mi zrobił a co ja jemu. Piszemy o pierdołach, niczym konkretnym co u nas słychać. Sentyment mam, bardziej pamietam te fajne chwile nie te złe. Dziwie się, ze facet tez może mieć taki sentyment. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy jakoś nie mam odwagi się go zapytać DLACZEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to po prostu przyjaźń? Myślę, ze on tak wlasnie to traktuje bo inaczej przez te 10 lat próbowałby nawiązywać choćby w rozmowac do seksu, nie mowiac juz ,ze prawdopodobnie by do niego dążył jeśli chciałby rozmansu... Ale bardziej niepokojace sa Twoje uczucia do niego,byc moze Ty czujesz cos wiecej, a on niekoniecznie? Ja generalnie nie jestem za trwaniu w malzenstwie za wszelka cene jesli cos sie wypalilo. Nie chodzi o glupie motylki w brzuchu, ale jezeli myslisz o innych facetach, a masz meza to jednak cos tu jest nie tak bo gdybys to meza na prawde pożądała i kochała to inni faceci by nie istnieli, nawet po tylu latach... Wiem cos o tym bo sama jestem w zwiazku ponad 8 lat i nadal jest wielka namietnosc i chemia miedzy nami, moze nie ma juz az takiego wow jak na poczatku, ale nie jestesmy ze soba z przyzwyczajenia, ale wiem,z e to ten jedyny. Natomiast Ty sie zastanow czy chcesz spedzic z nim cale zycie, skoro w ogole myslisz o innych.. Czasem wbrew pozorom nie warto byc z kims z obowiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu nie wierze ze rozpamietujesz 10 letnia zwykla znajomosc jako tajemniczy pseudo zwiazek, gdzie on skrycie cie kocha ale sie boi(tak, tak wlasnie. marzy ci sie ze to tu napiszemy). Koles ma cie za kolezanke z przeszlosci, do ktorej odzywa sie co jakis czas dla podtrzymania kontaktu, z nudow, z ciekawosci badz z innych powodow rownie blachych. Nie, on cie nie kocha, moze by i bzyknal jakbys wstrzelila sie w dobry moment w jego malzenstwie(czyli zly). On prawdopodobnie nie wie ze wzdychasz do niego od tylu lat i sadzi ze traktujesz go z towbie beznamietna sympatia co on ciebie. 10 lat zmarnowac na rozpamietywanie faceta ktory nigdy nie byl tb na serio zainteresowany. Baby sa faktycznie jakies inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem. Ale nic innego nie dasz rady zrobic, jak tylko zerwac te znajomosc.. Tez mialam taka sytuacje.. Pjawial sie, znikal.. Ale faktycznie w koncu jakos dal znac, ze on nie wie co do niego czuje, bo on za mna szaleje.. W kocu po wielu latach.. mimo innego zwiazku w koncu wie czego chce i pragnie powrotu.. I przyznam, ze wcale nie jest to latwe, bo przez niego niezle zamotalam w zyciu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważka898
To jest inna bajka, ale to prawda jak się jest szczęśliwym w związku to nie zaprząta sobie człowiek głowy innymi "rzeczami". Z nim nie wiązałabym żadnej przyszłości, nawet romansu. Strasznie mnie nurtuje co takiego we mnie jest ze ON nie może zapomnieć. Dobrze wiemy jacy są faceci, może nie wszyscy, nie ta to następna. A tu 10 lat, to niewyobrażalne, i nawet dla mnie ciężkie do zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sobie wiele do tej znajomości nie dopowiadała i do tego co on czuje. Skoro nie dążył w żaden sposob do bycia razem, a nawet romansu, no to znaczy, ze utrzymuje z Toba kontakt tyle czasu bo Cie zwyczajnie lubi. faceci są na tyle prości, ze chyba nie ma co tutaj sobie więcej dopowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą dlaczego 10 lat to wg Ciebie ciężkie do zrozumienia? przyjaźnie czy znajomości nawet te zwyczajne trwaja nieraz latami. I co w tym dziwnego? Ale jeśli nadal będziesz sobie zaprzatała nim glowę i liczyła na cos wiecej to moze lepiej zerwij te znajomosc dla wlasnego dobra, zeby sie wiecej tym nie zadreczac. uwierz, ze dla chcacego nic trudnego. Teraz mamy czasy, gdzie rozwody sa na porządku dziennym. Nie ma związków zakazanych, bez szans, to zalezy juz tylko od woli dwojga ludzi. prawda jest taka, ze gdyby on coś do Ciebie czuł, to pewnie juz byscie dawno byli razem, a przynajmniej mieli romans, nie łudź się że on cos wiecej czuje niż sympatię czy przyjaźn, jesli przez tyle czasu nie dazyl do niczego wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważka898
Ja nie robię sobie żadnej nadziei. Próbowałam to zakończyć, ale zawsze wracal jak boomerng po dłuższym czasie, tak jakby dawał mi czas na ochłonięcie. Zreszta miał racje, po takim czasie moje emocje wygasały i nadal potrafiłam z nim rozmawiac. Zawsze mnie coś ciągnęło do niego, nie sex, ale chęć rozmowy a nawet przebywania. Tymi rozmowami dawał mi siłę, napędzał motor do działania. Przyjaźń, może i tak, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć. A może, jak zwykle, jak to kobieta szukam drugiego dna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako kobieta ci napisze, ze owszem, szukasz drugiego dna. Ja tez mam kontakt z moimi 2 eksami i w zyciu by mi nie przyszlo do glowy doszukiwac sie podtekstow. Czujemy do siebie sympatie i dzwonimy kilka razy w roku. Poprostu dobrzy znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×