Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

ale wdzieczny temat !!! :p ja z serem jeszcze nie probowalam, mysle, ze zanim dojde do sera, przejde przez ziemniaczka, gotowana marchewke, cukinie i co tam jeszcze istnieje miekkego, jak to zda egzamin, to przejde do sera, a zaczne moze nie od ementalera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko! - Faktycznie, bardzo plastycznie to opisalas, hyhyhy... A kasza gryczana to swietny pomysl! Moze i ja sprobuje. Powinnam miec jeszcze jakis maly zapas w domu. A slyszalyscie cos o fantastycznych, wspomagajacych uklad odpornosciowy wlasciwosciach buraka? Moja Mama uslyszala to od swojej kolezanki pediatryczki i wierci mi tym burakiem dziure w brzuchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk:)Buraki sa naprawde swietne i zdrowe ,mała moja wcina taka zupke buraczana az miło:) Elfia_mamo:)W poradni laktacyjnej stanowczo odradzali mi takie naklaldki ponoc dzidzi traci naturalna zdolnosc ssania a o takich tarczach to nawet nie słyszałam;) Myshko:)Masz racje przednie zeby własciwie nie rozdrabniaja ale Jaga trzre sobie na nich np jabłko jak na tarce:D reszte mieli,młuci rozdrabnia dziasląmi albo o podniebiebie,jednak cyca potrafi ugruzc swoimi jedynkami prawie do krwi(czasami oczywiscie);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja jednak z kawałkami poczekam aż Kuba będzie miał ząbki :) KUK kółko dotarło moja mama dzwoniła wczoraj.Tęskni za wnuczkiem ale za półtora tygodnia się spotkają na tydzień :) Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Oj, pusto tu dzis jakos... Wczoraj madrzylam sie na temat moich sukcesow w bezbolesnym pozostawianiu dziecka z niania, a dzis Franio po raz pierwszy rozplakal sie na calego gdy wychodzilam z domu... :O:(:(:( 😭 Wrocilam oczywiscie zza drzwi i ...w ciagu sekundy Franio rozpromienil sie w usmiechu. Wyciagnal tez natychmiast raczki w gescie \"Chce na rece\"! Kurcze i jak tu odwrocic sie na piecie i wyjsc? :( Do tej pory poranki wygladaly tak - pobudka, troche zabawy w lozku, przewijanie, sniadanko - w jego trakcie nadchodzi na ogol niania. Franio cieszy sie na jej widok, ona bierze go na rece, zaczynaja razem jakas zabawe, ja daje buziaka, glaszcze po glowie, mowie ze ide do biura i, ze niedlugo wroce i ...wychodze prawie niezauwazona. A dzis? Dzis niania poszla w odstawke, a Franio jak by zauwazyl, ze Mama znika... Ech... A jak u Was wygladaja poranne rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sprawie obiecanej listy lekow, ktorych zakup zalecal nasz pediatra - obejrzalam ja wczoraj i stwierdzilam, ze nieco sie zdezaktualizowala. Byla przygotowana pod katem noworodka i zawierala m.in. lekarstwa na kolki, witamine K, etc... Tym niemniej patrzac na nia probuje wlasnie ulozyc wlasna, aktualna liste. Oto co przychodzi mi do glowy: Apteczka 1. Sol fizjologiczna do nosa i przemywania oczu 2. Jalowe gaziki plus plastry 3. Termometr 4. Tachipiryna (Paracetamol) w czopkach oraz w kroplach podawane przy goraczce ponad 38% 5. Granplus (Czopki na powazniejsze przeziebienie - takie z kaszlem i czerwonym gardlem) 6. Czopki glicerynowe na zatwardzenie 7. Fenistil w plynie (obkurcza sluzowke pry katarze) i w kremie - do lagodzenia swedzacych miejsc po ukaszeniu komara 8. Jakies kropeki na polacy brzuszek - do skonsultowania z pediatra 9. Sudokrem lub podobna masc na podraznienia 10. Tormentiol Macie jakies dodatkowe sugestie albo komentarze do powyzszej listy? Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do krzesełka do karmienia. My kupiliśmy sosnowe z firmy VOX. Jest to duże krzesło z regulacją oparcia. Mój mały nie należy do szczuplutkich niemowląt ale w tym krześle ma na tyle miejsca, że okręca się do okoła własnej osi. Myślę, że spokojnie starczy mu ono do 5 roku życia. Co prawda kosztowało dużo więcej niź te małe krzesełka ale myślę, że warto zainwestować. Wiktorek dziś poraz pierwszy jadł obiadek rozdrobniony tylko widelcem. Były w nim duże kawałki ziemniaka i marchwi oraz ryż. Nie było żadnych problemów. Zresztą od jakiegoś czasu przyzwyczjałam go dając mu jak Mysha piętkę lub ciastka (te dla dzieci od 10 miesiąca). Ułatwia mi to sprawę ponieważ na wczasy nie muszę brać miksera ani tarki. Wcześniej też tarłam mu na metalowej tarce. Mam co prawda taką plastikową, któa została jeszcze z czasów jak byłam mała ale na metalowej szybciej szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka27
witam mam termin na grudnia dokładnie 7. Troszke sie boje. w poniedziałek ide na usg prywatnie gdyz moja pani doktor ost. usg zrobiła mi bardzo szybko i własciwie nie zobaczyłam mojego dzieciaczka. jestem w 21 tygodniu i przytyłam 4 kg tez sie zastanawiam czy duzo czy mało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka27
witam mam termin na grudnia dokładnie 7. Troszke sie boje. w poniedziałek ide na usg prywatnie gdyz moja pani doktor ost. usg zrobiła mi bardzo szybko i własciwie nie zobaczyłam mojego dzieciaczka. jestem w 21 tygodniu i przytyłam 4 kg tez sie zastanawiam czy duzo czy mało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWONA1965
nie chcę otrzymywaćnowych powiadomień o wypowiedziach w tym temacie . dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska - siostra Kuka
Hej dziewczyny! Ja tak tylko na chwilke poprzec Was w Waszych staraniach zachecania dzieci do jedzenia nieprzemielonych pokarmow. Rzeczywiscie im wiecej pokarmow urozmaiconych pod wzgledem smaku i konsystencji bedziecie dzieciom proponowac, tym lepiej dla nich. Nie wyrosna na niejadki, ktorym potem trzeba gotowac codziennie zupe pomidorowa, bo nic innego nie tkna. Nadal wprowadzajcie jednak nowe pokarmy po jednym na raz - na wypadek gdyby ktorys z nich uczulal. No i odpowiednio do wieku i mozliwosci dziecka. Jesli kawalki - to takie, ktore sie dadza przezuc przy uzyciu dziasel. Moze byc przeciez i marchewka, ale ugotowana. Myszka wspomniala o serach. To mi przypomnialo pierwszy serek, ktory dawalam swoim dzieciom - gotowany na mleku. Oczywiscie to potrawa tylko dla dzieci nieuczulonych na mleko. Serek jest bardzo smaczny. Pewnie niektore z Was go znaja (moze z autopsji). Zagotowuje sie ok. szklanki mleka i do gotujacego dodaje lyzke kwasnej smietany. Prawie natychmiast wytraca sie slodkawy serek, ktory sie odcedza na malym siteczku. Wszystko trwa pare minut. Moje dzieci to bardzo lubily. Dobre szczegolnie dla tych maluchow, ktore nie pija za duzo mleka. No i jakis nowy smak przy okazji! Z zoltym serem bym zaczekala jeszcze troche. Rzeczywiscie latwo sie nim zakrztusic i jest ciezej strawny od bialego. Co do buraczkow, to rzeczywiscie sa zdrowe. Warto je wprowadzic do diety. A co do tarki, to ja zarowno tarke jak i deske do krojenia owocow i warzyw dla maluchow mialam szklana. Rzeczywiscie warzywa, a szczegolnie kwasne owoce, reaguja z metalem. Zalezy tez jeszcze z jakiego metalu jest zrobiona tarka. Jesli zostawiona mokra na suszarce rdzewieje, to z pewnoscia nie jest to dobry znak ... Lepiej sie wtedy postarac o inna. Wiem jednak jak ciezko dostac szklana. Ja sie niezle naszukalam. Co do krzeselek, to ja mialam takie metalowo-ceratowe (czytaj: nowoczesne) krzeslo i przyznam, ze za bardzo nie naruszalo mojego poczucia estetyki. Bylo na kolkach, wygodne do przesuwania i mycia, mialo regulowana wysokosc i siedzenie, ktore sie w calosci przechylalo do tylu, wiec uzywalam go nawet dla malych dzieci, ktore jeszcze nie za dobrze siedzialy. Nie przesadzajmy. Wasze dzieci beda zyc w erze kosmosu i trudno kupowac im tylko drewniane przedmioty i zabawki. I tak sie zreszta wkrotce okaze, ze drewniana lyzka i pilot od telewizora to rownie piekne i ciekawe zabawki. Niestety ... A wasze dzieci i tak utona w pewnym momencie w fali kolorowych plastikowych zabawek, postaci z bajek Disneya i dan z Mac Donalada. Nie da sie tego uniknac! I nie wytlumaczycie im, ze drewniany klocek jest ladniejszy od Duplo. Ja probowalam, ale nic z tego. Same wybieraly co im sie podoba. Oczywicie nie chce przez to powiedziec, ze nie warto ksztaltowac gustu dzieciom. Ale nie na sile. Im bardziej bedziecie im cos obrzydzac, tym bardziej im sie bedzie podobalo. Pozdrawiam. Nie dajcie sie upalom! U nas jest codziennie powyzej 30 stopni (to informacje dla tych, co by im sie chcialo kiedys emigrowac do Kanady - odradzam). Goska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wiadomosc do mojej siostry Gosi: Kochana! Wyslalam do Ciebie dwa maile wczoraj i jednego dzisiaj i wszystkie wracaja!! Probowalam zarowno odpowiadac na Twojego maila jak i pisac adres od nowa) :( Co robic!? Kuk PS. Dziewczyny - przepraszam za uprawianie prywaty na forum, ale nie miec kontaktu z rodzona siostra to strasne uczucie ;):O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kuk- dziekujemy za kolko !! :D Tobie i Mamie :) dla Was 🌻 🌻 🌻 ;) Widze - po tym co przeczytalam - ze bede musiala szukac jednak nowej tarki!! :0 ech... ... Shalla - super ze sie odezwalas!! :D staraj sie zagladac jak najczesciej! Nadka sle buziaki 😘 A nam znowu wypadlo szczepienie. I dobrze ;) nie spieszy mi sie wcale. Ciekawa jednak jestem, ile Nadka wazy i mierzy... Musze uciekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane :) Nic nie pisze, bo jakos czasu na wszystko mi nie starcza ostatnio! dni leca jak szalone, jejku to juz sroda!:O Jak siedzxialam z mala to sie wlokly niemilosiernie a teraz sie nie spostrzege jak kolejny piatek za pasem hehe. Jeszcze nie dziekuje za gratulacje z nowej pracy bo i zasluga moja w tym zadna. Jestem narazie na okresie powiedzmy probnym i jak sie sprawdze to rewelacja- bede skakac pod sufity a jak nie to wracam do szarej rzeczywistosci hehe czyt. do uzerania sie z klientami w sklepie. Na dzien dzisiejszy robie co do mnie nalezy i w duchu dziekuje dobrej wrozki ktora mi to robote zalatwila;) Co do krzeselek to ja nosze sie z zamiarem kupna plastikowego. Mi tam soe podobaja i maja ta zalete, ze mozna go pieknie zlozyc i zajmuje malo miejsca co przy naszej malej powierzchni mieszkalnej jest duzym plusem. No i mozliwosci regulacji sa przerozne. Tylko koszt niestety nie maly bo najtansze takie w miare fajne kosztuje ponad 100. Z wydatkow to czeka nas jeszcze zakup kojca, zeby babci bylo latwiej nad nia zapanowac bo z poslania na podlodze ona za szybko ucieka hehe i trzeba ja miec caly czas na oku. Czy macie takie kojce i co o nich sadzicie?? Warto kupic czy to strata kasy??? Elfia- mamo- ja tez sie nasluchalam o wadach kapturkow. Ze zaraz strace pokarm, ze dziecko sie przyzwyczaja i nie chce potem jesc. U mnie bylo tak: gdyby nie kapturki nie karmilabym ja piersia wogole!!! Choc caly czas slyszalam ze w ten sposob dlugo nie pokarmie to Asia zaraz skonczy pol roczku a ja ja nadal karmie piersia! Ale prawda jest ze dziecko sie przyzwyczaja- moja mala bez kapturka nie zje z piersi. Mowy nie ma. Nawet nie chce chwycis samej brodawki bo sa za male i nie wyrobione. A co do muszli to nie wiem, nie pomoge bo nie w temacie jestem:) Ale napisz cos wiecej o maluszku!! Co urodzilas??Moze masz jakies zdjatka bo ciekawam Twojego szczescia strasznie. Dziewczyny podpowiedzcie mi jak zrobic samemu zupke jakąś!! mam ochote sprobowac ale nie wiem jak mam temat ugrysc hehe. Aha, i nie mam pojecia o jakich szklanych tarkach mowicie!!! Czytam i czytam i nie moge sobie wyobrazic. Ja mam zamiar zetrzec to na takim miekkim sitku z gestej siatki.Nie wiem jak to sie fachowo nazywa.Ale jak czytam o tych tarkach to glupieje. Asiulka- nie boj sie , wszytko pojdzie jak po masle. I nawet sie nie obejrzysz jak urodzisz.........ba jak bedziecie zdmuchiwac pierwsza swieczke na pierwszym urodzinowym torcie hehe;) Aska moja za pare dni skonczy pol roczku.............eh...........a ja coraz starsza...... Kuk- wspolczuje Ci tego placzu przy wychodzeniu z domu!!! pewnie serce Ci peka!!! Rozumiem Cie, bo sama jestem na etapie placzu jak wychodze do pracy. Ale cale szczescie mala jeszcze nie kojarzy i nie placze ale to tak jest, im dziecko strarsze tym gorzej to znosi. Chyba.... Asia wyciaga raczki jak ja wracam i sie z nia witam. I ona te raczki do mnie i sie cieszy...........no mowie Wam, serce mi topnieje :) Ok, koncze bo nigdy nie skoncze. Do kolejnego wpisu🖐️ Aha Katrin- zaraz zamieszcze zdjecie Kuby!!! buziaki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! Witaj Asiulka! To jest wprawdzie forum ubieglorocznych Grudniowych Mam, co oznacza, ze wszystkie nasze maluchy maja juz okolo szesciu miesiecy, albo wiecej, ale i tak jestes mile widziana! ;) Tyle, ze tematy, ktore dominuja nasze wypowiedzi w tej chwili Ciebie beda interesowaly za rok... :) Jesli masz ochote, postudiuj stare strony forum - bardzo pouczajacy material :D:P:) No i nie boj sie porodu - skoro my przezylysmy, to przezyjesz i Ty! Pati! Ja wlasnie kupilam kojec w zeszla sobote. Franio siedzial w nim grzeczniutkocala pierwsza godzine zainteresowany nowym obiektem. I ...na tym sie skonczylo. Wkladam mu do kojca zabawki, zmieniam je wlaze do niego sama, na glowie staje, a kojec i tak jest beeee... :( Mam nadzieje, ze mu to minie, bo nie chce, zeby czul sie w nim zle, a jednak od czasu do czasu trzeba wyjsc do drugiego pokoju, lazienki, etc. i spuscic go na chwile z oka. Co do krzeselka, to ja, pomimo wzgledow estetycznych takze sklaniam sie do kupna siedzonka plastikowego - skladanego (rowniez z powodow \"lokalowo-przestrzennych) ale moj maz strasznie wybrzydza... ;):O Zupki gotuje tak: 1 duza marchewka 1 duzy ziemniak 1 mala cukinia 1 lodyga selera naciowego (lub kawalek bulwy selera) maly kawalek miesa/filet (krolik, jagniecina, indyk lub kurczak) Gotowac w wodzie (ok 1 litra) tak dlugo az wygotuje sie polowa wody. Powyzsze proporcje starczaja na przygotowanie ok trzech porcji zupki. Teraz, w zaleznosci od tego, czy chcesz przygotowac zupke bardziej lub mniej zawiesista, z makaronem/kaszka lub bez, podaje 2 wersje wydarzen: Wersja I Wyjac warzywa i mieso z rosolu. W rosole zagotowac lyzke drobniutkiego makaronu dla dzieci (bezglutenowy:P). Warzywa i mieso (oczywiscie bez kostek) zmiksowac lub przetrzec przez sitko. Do rosolu z ugotowanym juz makaronem dodac dwie-trzy czubate lyzki zmiksowanych warzyw i miesa. Doprawic lyzeczka oliwy z oliwek (extra vergin) oraz lyzeczka drobno startego parmezanu. (zamiast oliwy moze byc kawaleczek swiezego masla) Wersja II Rosol razem z warzywami i miesem w srodku zmiksowac. Doprawic lyzeczka oliwy z oliwek (extra vergin) oraz lyzeczka drobno startego parmezanu. (zamiast oliwy moze byc kawaleczek swiezego masla) Zamiast makaronu moze byc oczywiscie kaszka lub kleik ryzowy. Z warzywami mozna eksperymentowac dodajac i ujmujac po jednym (na wypadek alergii). Parmezan jest bardzo bogaty w wapn i ma wyrazisty smak. Zupki naprawde sa dobre. A teraz pytania: 1. Nie mam pomyslu na pierwszy pokarm z \"kawalkami\" - Franio jadal dotad tylko papki, ale zachecona Waszym przykladem i radami Gosi, chcialabym sprobowac - tylko od czego zaczac? 2. Czy ktoras z Was dawala juz swojemu dziecko jajko? W jakiej postaci i z jakim efektem? Lekarka powiedziala mi, ze od szostego miesiaca moge zaczac dodawac co kilka dni ugotowane zoltko do zupki - wciaz jeszcze nie probowalam:O. 3. Czy ktoras z Was slyszala cos o zapierajacych wlasciwosciach marchewki, ziemniaka i ...jablek? Z takimi rewelacjami wystapila dzis rano moja ninia wprawiajac mnie w zdumienie. Pozdrawiam! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati moja pociecha właśnie w kojcu stoi i gada. Co do zakupu- jeśli tylko twoje dziecko będzie chciało w nim siedzieć to bym się nie wahała. Ja mam kojec od początku i Wiktor przyzwyczaił się do choć i tak czasami ma dni że za Chiny ludowe go do niego nie wsadzisz. Zupki natomiast gotuję z nasępujących składników: 1 duża marchew 2 średnie ziemniaczki trochę kalafiora trochę brokułów mięsko ze słoiczka/ pół żółtka ugotowanego Warzywa gotuję i po około 30-35 minutach wyłączam i odlewam szklankę wywaru i resztę wywaru wylewam. Studzę warzywa i rozdrabniam (od wczoraj) widelcem. Dodaję pół słoiczka mięska i wywar i mieszam. Mój mały nie miał żadnych objawów alergicznych po żółtku. Kuk może spróbuj zetrzeć na tarce na większych otworach marchew i ziemniaka do zupki. Pozatym niewiem jak we Włoszech ale raczej też powinny być zupki ze słoiczka z kawałkami np. ryżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ U nas dzis ciagle pada... W sumie dobrze. Odpoczniemy troche od upalow i duchoty :) Pati :) - gdzie mozna znalezc taka wrozke ;) :P Ja tez wciaz za czyms sie rozgladam, ale w moim miescie jest ponad 30 procentowe bezrobocie, wiec szanse marne :0 Trzymaj sie! :) ellfiku - napisz jak tam Melcia oswaja sie z chodzikiem. I w o ogole moze cos wiecej na jego temat. Zastanwialam sie nad takim zakupem dla Nadki... A wczoraj Nadyjka znalazla w koncu odpowiednie miejsce do podnoszenia sie z pozycji siedzacej do stojacej. Super to wyglada :D sadzam ja na krzesle, a ona od razu lapie sie za oparcie i podciaga. Najfajniej jest, jak posadze ja do niego bokiem. Tak slodko kombinuje z nozkami wtedy, jak je poukladac, zeby sie udalo ;) Pewnie juz dawno by to robila, ale ja w sumie nie sadzam jej w lozeczku, a z pozycji lezacej ma za wysoko do poreczy... Probowala podnosic sie w wannie ;) ale tam za to ja jej nie pozwalalam... Wiec teraz krzeslo jest najlepszym meblem w mieszkaniu ;) No i nie zdziwilabym sie, gdyby Nadka zaczela najpierw chodzic niz samodzielnie siadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kuk, a czemu by nie sprobowac z owocami? Ja wlasnie od owocow zaczelam nauke jedzenia kawaleczkow. To oczywiscie nie znaczy ze kroje Jaskowi brzoskwinie w kosteczki jakies :) Ja po prostu kawaleczki brzoskwini rozdrabniam nozem, troche zgniatam, wychodza z tego takie malenkie, nieregularne kawalki. Ty, zdaje sie pisalas, ze Franio jest uczulony na brzoskwinie i tym podobne, ale to samo mozesz przeciez zrobic z jablkiem czy gruszka. Mysle ze gotowany ziemniak i marchewka tez swietnie nadaja sie do jedzenia w kawaleczkach. No i mozesz od czasu grubiej zmiksowac mu zupe :) Gotowana Marchewka ma wlasciwosci zapierajace, to wiem na pewno. Moj pediatra radzi nie dodawac marchewki do zupy w przypadku zaparc. Co do jablek, to nie mam pojecia, ale troszke mnie to dziwi, choc wszystko jest mozliwe, wiele zalezy od tego czy jablka sa surowe czy gotowane (byc moze jest tak jak z marchewka, ze gotowana powoduje zaparcia, a surowa odwrotnie...) :) Pati, w moim przepisie na zupki roznica polega na proporcjach pomiedzy ziemniakiem a innymi warzywami. U mnie na 1 marchewke przypada tylko pol ziemniaczka, ktory traktuje tylko jaka swego rodzaju lacznik. Daje go tak malo, bo wedlug mnie ziemniak ma bardzo silny smak i jest zdecydowanie za bardzo wyczuwalny, szczegolnie w zupce podgrzewanej na drugi dzien. Natomiast kiedy robie puree ziemniaczane, Jasiek dostaje i chetnie zjada niezla lyche :) aha! Kuk, ale czy wyjmowanie miesa i warzyw z rosolu w wersji pierwszej jest konieczne? Wlasciwie nir rozumiem dlaczego wyjmujesz... cos mi chyba umknelo... czy moze dlatego, zeby potem zupka byla bardziej \"wodnista\"? dlaczego dodajesz potem do rosolu tylko kilka lyzek zmiksowanych warzyw i miesa? chyba trudno mi to zrozumiec bo moje zupki sa raczej geste... :) Nikii, Nadia jest niesamowita !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Myshko, dzieki za podpowiedzi! Sprobuje! Co do zupki - wyjmuje warzywa i mieso, bo gotuje zupke na trzy porcje, a paste tylko na jedna porcje. Gdybym nie wyjela, tylko wrzucila paste od razu na trzy razy, pasta rozmoklaby na papke zamiast byc \"al dente\" (z \"al dente\" to zart oczywiscie;)) Poza tym - ujmuje troche warzyw, bo Franio wyraznie preferuje zupki w troche plynnej postaci. Jesli zostawilabym wszystki warzywa plus paste lub klieik ryzowy, to ...lyzka w zupie staje ;) Dziewczyny, a czy dwa pozostale posilki (poza zupkami) to u Was wciaz tylko mleko? Pytam, bo Franio ma ostatnio wstret do mleka... :(. Do niedawna zjadal jeszcze calkiem spore porcje tego mleka 200-250 ml. dwa razy dziennie - rano i po poludniu. Od jakiegos tygodnia pije chetnie mleko moje (tyle co kot naplakal) ale marudzi strasznie przy mleku sztucznym. Zdarza mi sie, ze zeby nie byl glodny daje mu wtedy zamiast mleka jorurt z gruszka (W sloiczku, dla dzieci od pieciu miesiecy). Nie wiem, czy to przejsciowe, ale wyraznie mleko w proszku przestalo mu smakowac ;( Uradzilismy wczoraj z Kukiem seniorem, ze poniewaz w biurach zaczal sie wlasnie sezon ogorkowy, wyjedziemy w przyszlym tygodniu nad morze na tydzien! hurrra! Z gory przepraszam, ze nie bede sie odzywac! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki kobietki za opienie w sprawie kapturków. Jakoś udaje mi się bez ich pomocy nakarmić, szkoda tylko że to tak boli. Mija 5 tygodni, a boli, jak bolało. Ważne, że mój Adaś się najada do syta, gdyż w ciągu miesiąca przytył 1kg. Sporo, no nie? A oto Adaś we własnej osobie: http://img346.imageshack.us/img346/8437/cam0004056vq.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Grudniowe Mamy Sorry że wchodzę na wasz topik, ale mam kilka słów do Elfiej Mamy. Jeśli wytrzymałaś już 5 tygodni, to połowa za tobą, przynajmniej tak było w moim wypadku, piersi i Aleks zgrywały się około 2 miesięcy ;), w tym czasie to mój mąż się poddawał jak mnie widział i chciał żebym ściągała mleko i karmiła butelką, ale ja się zaparłam i pozostała teraz sama przyjemność karmienia. A oto klka rad, nie wiem czy już je stosujesz, czy je próbowałaś. 1. Nim się poda pierś należy zawsze wycisnąć z niej trochę mleka, najbardziej boli, gdy nasze maleństwo ssie na \"sucho\", jak już zaczyna lecieć mleko jest lżej, prawda? 2. Po każdym karmieniu smarowałam Bepanthenem i oczywiście wietrzenie. 3 Po każdej kąpieli chłodny, a wręcz zimny prysznic na piersi. Dzięki tym zabiegom jakoś przetrwałam. A to my www.aleksik.bobasy.pl Pozdrowienia dla Ciebie i Adasia, a także dla wszystkich uczestniczek tego topiku i ich pociech. 🌻🌻🌻 Czytanie Waszego topiku było bardzo pouczające, zwłaszcza że robię to od zeszłej jesieni :);):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfia_ mamo! Nie wiem z jakiego rodzaju problemem dokladnie sie borykasz, ale mnie, na pekajace i bolace przy karmieniu sutki doskonale pomagalo smarowanie ich linomagiem w masci (zielonym). Ranki goily sie po nim doslownie pomiedzy karmieniami. Reszta, to juz chyba rzeczywiscie tylko - cierpliwosc. Bol mija po pwenym czasie, a karmienie staje sie przyjemnoscia :)) Powodzenia!! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie najadlam strachu... jeszcze teraz serce wali mi jak oszalale, pomimo ze Jasiek juz i nakarmiony i uspiony po calym zajsciu. W pewnym momencie na spacerze Jasiek zaczal kaslac i krztusic sie tak, jakby mu cos przeszkadzalo w gardle, mial cos na ksztalt odruchow wymiotnych, w przeciagu sekundy udalo mi sie dojrzec ze mial w paszczy cos zlotego. Przerazona porwalam go na rece: kaszel ustal, Jasiek oddychal normalnie. Nie dal sobie jednak otworzyc i zajrzec do paszczy, wiec postanowilam sprobowac jeszcze raz w domu. Trzymajac go na biodrze, pchajac wozeczek druga reka (i robiac dokladny rachunek sumienia z serii, co i kiedy Jasiek mogl brac do buzi, co mial w rekach, czym sie bawil, czy ktorejs zabawce nie brakuje metki, ogona, ucha, co dawalam mu dzisiaj w kawalkach itp.) zaczelam isc w strone domu tesciowej (no wlasnie! tu powinnam jeszcze wyjasnic ze wlasnie znalazlam sie bez klucza do domu wlasnego, bo Myszon kilka sekund wczesniej odjechal w pospiechu do optyka naprawic przed weekendem jedyne okulary, rozbite wlasnie przez Siostrzenca w drobny mak, w podobnych chwilach nie mysli sie o takich drobiazgach jak klucze). Dotarlam wiec do tesciowej i z jej pomoca probowalam zajrzec Jaskowi do paszczy, co tym razem sie udalo, ale niczego tam nie dojrzalysmy. Pomimo to Jasiek co chwila mial jakby odruchy wymiotne. Kiedy tylko Myszon nadjechal z kluczem i znalezlismy sie w domu ponowilam proby i wyobrazcie sobie ze cudem chyba dojrzalam z boku, cos dlugiego, jakby galazke, ustawiona do mnie czubkiem, niewiele myslac dosc agresywnie sie na nia rzucilam i wyciagnelam pol listka/noska kwiatu lipy... i dopiero wtedy sie rozplakalam. Dlugo moglabym teraz siedziec i analizowac kiedy i jak Jasiek dorwal ten listek... czy kiedy spacerowali z tata po ogrodzie, czy kiedy szli na skroty do babci przez male chaszcze, czy kiedy na spacerze dluzsza chwile tlumaczylam pewnej kobiecie jak dojechac do kaplicy, a moze to wiatr po prostu przyniosl go do wozeczka... Ile czasu ten listek tam juz siedzial? czy to dlatego Jasiek dzsiaj nie chial jesc zupy? czy dlatego wypil tak malo mleka? tak bardzo sie o niego boje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Myshko ,jak bardzo Cie rozumiem miałam ostatnio podobną sytuację,kiedy dałam małej do zabawy marchewkę(która wydawała sie twarda jak kosc)Jagóda musiala skrobnac zebem jakis odłamek i zaczeła sie krztusić,oczy zaszły jej swieczkami i zanim wyciagnełam ja z krzesełka i obruciłam do góry nogami,mała przełknęła ten kawałeczek,wiesz co ja bylam jak sparalizowana,działałam jak w amoku na koniec z nerwów tez sie rozbeczałam.Jak strasznie trzeba uwazac i nawet w momentach kiedy nie spuszczamy dziecka z oka(siedzialam cały czas koło niej)moze zdarzyc sie cos podobnego,maluchy sa naprawde nieobliczalne.... Pozdrawiam serdecznie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jutro w nocy jedziemy wreszcie na upragniony urlopik! Kuk--Jacqueline je tez 2 razy dziennie mleko( rano i przed spaniem) ale dodaje do niego 2 tyz. kaszki bo faktycznie to juz dla niej za malo i pije 250 ml. Ja tez uwazam , ze nie ma co na sile wciskac dziecku duze kawalki pokarmu, przyjdzie czas to bedzie jadlo , a po co ma sie dlawic i meczyc. Jacqueline wczoraj wyszedl 4 zab, a mimo to jeszcze nie radzi sobie z duzymi kawalkami i przewija oczami , dlatego tez nie przesadzam. Ciastka rozpuszczalne czy tez brzoskwinie do ssania dostaje , a reszta to sloiczki przemielone. Szkoda , ze pogoda w kratke ale licze na to , ze sie poprawi. W koncu w 3 tygoniach urlopu cos zawsze uda sie slonecznego! Tak walizka dla corci juz spakowana jeszcze tylko ja! Pozdrawiam wszystkie mamy i do zobaczenia za 3 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Historie z dlawieniem itp. sa przerazajace. Rzecz jasna, nas tez to nie ominelo :O Uczucie paralizu, strach... Wszystko tak samo brrr... A ja wciaz - to znaczy od kilkunastu dni - glowie sie nad kolejnym krokiem w urozmaicaniu diety. Jak na razie, Nadyjka regularnie je tyko zupe!! z niezmlecznych posilkow. I czasem deserek wieczorem. ok 100ml. Napiszcie, jak u Was to wyglada?? Ile jest tych posilkow bezmlecznych i jakie one sa? Niedawno probowalam podac Nadce kaszke ryzowa na wodzie, ale gdzie tam. Zamknieta buzka dla tej potrawy... kiedys zjadla jablko tarte z marchewka, ale na dlugo jej to nie straczylo. A ja chcialabym, zeby byl to posilek, ktory calkiem zastapi jej jedno karmienie piersia, a nie bedzie tylko przerywnikiem...Czekam wiec z niecierpliwoscia na Wasze odpowiedzi w tym temacie :) ;) I prosba - kiedys, ktoras pisalam o masci rozgrzewajacej. Zapisalam nazwe na kartce, ale jak to z karteczkami bywa, gdzies mi ja posialo :O Czy mozecie mi przypomniec jaka to byla masc? Micka - udanego urlopu!! I jeszcze slow kilka o gadaniu Nadyjki. Wszystko, co do tej pory \"cwiczyla\" osobno, mowi razem ;) Laczy sylaby - oprocz takich samych, rozne juz tez , np. bap - wa, ba-ba, da-pa, le-je, itp. jes ich naprawde cale mnostwo - krzyczy, szepce, piszczy, robi pfrpfrpfrpfr, obluwajac sie przy ym porzadnie ;).... itd. itp. I tak wszystko razem po kolei w jednym ciagu. Boki mozna czasem zrywac :D ;) Aha, i przyglada mi sie powaznie, jak mowie do niej troche groznym tonem \"nie wolno\", \" nie rob\" albo wymawiam jej imie. Smia mi sie chce niemilosiernie, widzac jej minke w takich sytuacjach, taka analizujaca doglebnie moja twarz i czasem nie wytrzymuje niestey. Wiem, ze efekt zakazu w sumie nie zostal osiagniety, ale nic nie moge w takich chwilach poradzic... A! czy wasze dzieci nadal sa takie towarzyskie? Nadyjka do tej pory na zaczepianie obcych reaguje powaga i obserwuje, obserwuje, obserwuje... jak obdarzy kogos usmiechem, to jest swieto. Chyba ze jestesmy w domu. No to jest na swoim teranie, pewnie czuje sie bezpieczniej i sa juz wieksze szanse na zobaczenie usmiechu na jej twarzy. 🌻 P.S. Dawno Salmy juz nie bylo...i elffika. I fisy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×