Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

:) Shalla, no ryczalam ze smiechu, czytajac o pedzelku i nie tylko. Jak ty to robisz, ze rozsmieszasz mnie zawsze do lez? :) Ja tez mialam taki etap ze zupelnie zapomnialam o zabawach przy przewijaniu, a przeciez tak lubie jak jasiek sie smieje, bo \"robie mu gimnastyke\", \"trabie\" na golym brzuszku, czy chodze paluszkami po calym ciele. Tylko ze stopkami trudniej, bo on jest w skarpetkach najczesciej :) A z zakladaniem butow u nas jest podobnie, ale ja zawsze wciskam mu do reki jakis rarytas, i conajmniej pierwszego buta zakaladam bezstresowo :) A jak sie wyrywa przy drugim to go sadzam na podlodze i jakos idzie :) :) Pati, jak widze, wcale nie odnotowalam wszystkiego na mojej dlugasnej liscie jaskowych sukcesikow. Czytajac cie przypomnialo mi sie, ze Jasiek tez nas karmi (i uwielbia to), kiedy daje mu kawalek banana, to jakies trzy czwarte oddaje mnie :) I Jasiek tez zaczal juz mowic si, dzi, ci itp (pisze tak, bo nie mam polskich znakow) i tymbardziej wzmozylam recytowanie \"w Strzebrzeszynie chrzaszcz brzmi w trzcinie\" i tym podobnych kawalkow, bo u nas tylko ja jestem dla niego podobnym wzorem dzwiekowym (wyczytalam ze dzieci szesciomiesieczne rozrozniaja dzwieki w najrozniejszych jezykach swiata, ale potem zatracaja te umiejetnosc i okolo 10-tego miesiaca rozrozniaja juz tylko dzwieki z jezyka ich otaczajacego. Dlatego teraz to mowie po polsku jak nakrecona :) co nie przeszkadza mi uczyc sie tych francuskich wyliczanek, dzisiaj przytachalam do domu plyte i kasete z ksiazeczka obie pelne wyliczanek. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec juz po wizycie kontrolnej: wazy 9460g wzrost 73 cm glowa 46,5 cm i jest zdrowa. Tak to widze , ze wszystkich dosteglo zmaganie sie przy przebieraniu. Ja tez od pewnego czasu dostaje na glowe. Zabawki pomagaja ale nie zawsze, a na siedzaca poprostu nam to przebieranie nie wychodzi. PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabelka--
Anastazja---11.10.04---3300g---54cm---/// 8.600g---75cm---5 Jacqueline---28.11.04---3450g---52cm---/// 9460g?---73cm---8 Amelia--------28.11.04---3620g---56cm---/// 9.000g-----cm?---2 Kuba----------03.12.04---1500g---44cm---/// 8.100g-----cm?---3 Jan------------07.12.04---2850g---48cm---/// 8.400g---73cm---6 Wiktor-------08.12.04---3150g---54cm---///10.300g---76cm---2 Jagoda-------14.12.04---3480g---58cm---/// 9.900g---78cm---8 Franio--------23.12.04---3230g---53cm---///10.100g---78cm---0 Kathrin-------17.01.05---3010g---48cm---/// 9.100g--- 69cm---0 Joanna-------25.01.05---3430g---57cm---///10.000g---75cm---4 Czekamy na reszte pociech: Nadia Stas Leon Stas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabelka--
podpisze sie jak ujawnia sie wszystkie osoby co braly udzial w tworzeniu tej tabelki. Podaje dni w ktorych nie bralam w tym udzialu: wszystkie tabelki zwiazane z nasza ciaza do czasu porodu-to nie ja 27.09. godz. 05.32-to nie ja 27.09. godz. 17.03-to nie ja 07.10. godz. 06.02-... 12.10. godz. 08.01-... 16.10. godz. 01.02-... wiec jak mam sie podpisac, ze to ja Krysia czy Marysia jestem tworca tabelki skoro robi ja kilka osob? Przeciez w tej tabelce nikt nikogo nie obraza wiec nie rozumie tego oburzenia odnosnie nicku. Chcialam zrobic przyjemniosc i poswiecic moj czas , zeby bylo przejzyscie jak pieknie sie nasze maluchy rozwijaja , a tu taki brak akceptacji. A ktos ostatnio mowil , ze na tej stronie nikt nikogo nie krytykuje? Ciekawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tabelko drogo!! Absolutnie to nie obyrzenie tylko najzwyklejsza ciekawosc!!! Pozdrawiam seredcznie:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje przekomarzanki z osobami wystepujacymi anonimowo na tym forum maja juz swoja tradycje ;) nie bylo moim zamiarem krytykowanie Ciebie, chcialam i chcialabym nadal wiedziec kim jestes, czy jestes szczesliwa mama i jak chowa sie twoje dziecko, czasami piszesz o sobie jakbys byla jedna z nas, to intryguje mnie najbardziej :) a co do tabelki, to uwazam ja za rzecz ciekawa i warta prowadzenia na biezaco. nie zdajesz sie pamietac, ze to ja ja zaczelam i bardzo dlugo prowadzilam. z tym ze ja wklejalam ja zawsze we wlasnych postach, pod moim myshowatym pseudonimem i sprawialo mi to radosc. Ty wybralas inna metode - szanuje to. jednoczesnie zastanawiam sie dlaczego sie ukrywasz. pozdrawiam srodowo :) mysh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie pisze bo czasu u mnie jak na lekarstwo :) Dzieczyny wydawalo mi sie ze juz w miare dobrze rozumiem zachowania Olka a tu klops. Nic nie kumam. Olek miedzy jednym a drugim karmieniem, ktore odbywaja sie w odstepach 3,5-4 godz spi zawsze (a raczej spal). Raz godzinke, raz dwie, raz trzy. A wczoraj od godz 6 rano do 22 przespal w sumie 2,5 godz!!! Czyli swoja norme z jednego karmienia. Rano o 6 po karmieniu nie zasnal bo kupka i placze. O 10 nie mam pojecia dlaczego nie zasnal. O 14 bylam pewna ze padnie ze zmeczenia a tymczasem placz. Postanowilam wyjsc z nim do parku bo tam zawsze smacznie spi. I zasnal na godzinke ale obudzil sie z takim wrzaskiem ze ludzie patrzyli na mnie czy mu krzywdy nie robie. Bylam w kropce. On wrzeszczy a ja probuje sie jakos dostac do domu. Co 10 krokow sie zatrzymywalam i bralam go na rece bo mijajacy mnie ludzie mieli wypisane na twarzy \"jaka obojetna matka\" . Jeden dziadek nawet podszedl i zapytal mnie co sie dzieje mojemu dziecku. I przespal jeszcze pol godzinki ok 18-tej. Nie mam pojecia skad ta zmiana. Oczywiscie caly dzien albo byl marudny albo po prostu plakal. Wieczorem to juz pewnie ze zmeczenia. A probowalismy wszystkiego, zeby go uspic. Myslalam ze dzis nadrobi, ale obudzil sie o 6 i do karmienia o 8 na rekach i z placzem. I tak jest do tej pory.Na pewno nie jest to kolka bo troche inaczej sie zachowuje ale wrzeszczy tak samo. Teraz zasnal po karmieniu ale budzi sie z placzm co 10-15 min. O co chodzi?????? Tak bardzo chcialabym go zrozumiec zeby mu pomoc. Zauwazylam ze wlasnie od dwoch dni placze gdy ma mu sie ulac mleko (a ulewa sie jeszcze ze 3 godz po karmieniu). Dawniej po karmieniu nawet jak mu sie ulewalo to spal a teraz mu to chyba jakos bardziej przeszkadza skoro z tego powodu budzi sie z placzem. Jak mu sie juz uleje to go uspkokajam i znow zasypia. Ale zal mi go bo widze ze sie meczy tym ze porzadnie nie moze odespac tego wszystkiego. No i nie ukrywam ze ja tez bym sie chetnie rzucila do wyrka, ale z tymi jego cyklami 10-15 min snu to nawet nie probuje. Wlasnie zrobilam sobie porzadna kawe. Pije, pisze i modle sie zeby Olek przespal chociaz ze dwie godzinki. Od czasu do czasu podchodze i patrze jak spi a spi bardzo niespokojnie. I zadaje sobie pytanie czy to mozliwe ze sie czegos wystraszyl i to do niego wraca w snach? Boze jak ja jeszcze wiele musze sie nauczyc!!! Zazdroszcze Wam znajomosci wlasnych dzieci. Wiem ze tez wlozylyscie w te wiedze duzo czasu, cierpliwosci, energii. I ja tez sie wczesniej czy pozniej naucze swojego dziecka. Oczywiscie wolalabym wczesniej niz pozniej. Ok zmykam i juz nie narzekam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Karenko, czy Olek zasypia przy butli ? A jesli tak to pewnie nie podnosisz go do odbicia ? Wiesz, kiedy Jasiek zasypia mi przy butli i nie udaje mi sie wyegzekwowac odbicia, to on sie potem budzi po 10 minutach do pol godziny. Moze to jest przyczyna dzisiejszego budzenia sie... moze nagromadzone powietrze przeszkadza mu i... nie smiej sie.... my tu w rodzinie mamy taka pseudo-teorie ze dzieci zasypiajace przy jedzeniu bez odbicia maja koszmary (to taka nasza domowa teoria stworzona na podstwaie obserwacji Jaska i Siostrzenca) Ty piszesz o momencie przed ulewaniem sie... ja \"nie wiem\" co to jest ulewanie, bo jaskowi sie nie ulewalo, ale podejrzewam ze ulewanie to taka forma odbicia... a moze sie myle... ale skoro Olek budzi jakby na ulanie, to jest troche tak jak z Jaskiem, ktory budzi sie na odbicie - i budzi sie wtedy placzac. Moze moglabys odczekac az mu sie uleje, noszac go na rekach, i dopiero potem klasc spac? Prawdopodobnie to tylka jedna z wielu mozliwych rad... moze dziewczyny znajda lepsze... ale pisze, bo moze sie na cos przyda jednak... a odnosnie uczenia sie wlasnego dziecka... hm... im dluzej Jasiek z nami jest, tym ja bardziej pokornieje i chetniej przyznaje ze sporo rzeczy mnie zaskakuje. tak naprawde to nigdy tak do konca nie da sie poznac wlasnego dziecka ;) brzmi to paradoksalnie, ale tak jest, co jakis czas dziecko wchodzi w nowy okres i mama uczy sie wszystkiego od nowa, oj, zabrzmialo to strasznie radykalnie, no, powiedzmy, paru rzeczy uczy sie od nowa i od nowa dostosowuje do nowych sytuacji :) czasami trwa to dlugo :) trzymaj sie dzielnie i oby jak najszybciej wszystko wrocilo do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajotka
Witam, drogie mamy! a ja cichą - ale bardzo dokładną czytaczką waszego forum jestem, postanowiłam wtrącić swoje trzy grosze w odpowiedzi na post Karenki - moja mała (04.04.05r.) miała bardzo podobne marudne dni w wieku ok.półtora miesiąca, dwóch i trzech miesięcy, każdorazowo trwało to coś po 3-4 dni i dokładnie wyglądało jak Karenko opisujesz: taniec przeplataniec marudzenia z płaczem i moja bezradność; co pomogło - Viburkol 2xdziennie zalecony przez pediatrę i bujanie dziecka w wózku w domu na przemian ze spacerami; przechodzi to coś równie niespodziewanie jak nadchodzi i z pewnością jest bardzo wyczerpujące również dla mamy - przeżywałam ogromny stres wynikający ze zwykłej bezsilności! więc Karenko, to napewno przejdzie i wszystko wróci do normy;)) pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TABELA
Jakis czas bralam udzial w powielaniu i reformowaniu tabeli bardziej regularnie, od czasu do czasu to zrobie, mysle,z e to ja wpadlam na wpisywanie w okienko zamiast pseudonimu nazwy Tabela. Nie czytam juz topiku od deski do deski tylko wpadam sporadycznie i to nie tylko dlatego, ze kilka miesiecy temu, ktos odrzucil moja propozycje nawet sie nie interesujac do konca tematem a od razu podnoszac lament, ze jest neidorzeczna i nie prawdziwa. Wpisalam sie wtedy nie anonimowo, i czytajac "oburzenia" skrzywilam sie tylko i zasmialam - coz, nie mozesz komus pomoc jak ktos tego nie chce nawet jak wiesz na 100% ze to dziala. Kilka zamiescilam jaka prosbe, propozycje - pozostalo bez echa. Ale to nie moja bajka, wiec zaprzestalam. Pozdrawiam. P.S. Nie, nei mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Zgaadzam sie Wami,ze takie malutkie rzeczy sa czescia składowa wiekszego procesu jaki jest rozwoj nasych dzieciakow. Ja osobiscie naleze do takiego typu ossob,ktore zachwycaja sie kazda nowa duperelka dokonana prez swoje bobo:)Do nowych zdobycy manualnych mojego cudu naley robienie:nu,nu,nu tzn wyciag paluszek i kiwa nim na boki ogolne znaczenie tego gestu to ;a fe:)Nie sadze,ze Jadzik robi to własnie wtedy kiedy jest czyms wyraznie zniesmaczona,raczej wtedy kiedy ja o to poprosze:D Aha woła teraaz mamma am:)brzmi to i wyglada przesłodko kiedy krzyczy am i rzuca sie łapczywie na cycola;)Pozatym te wyrazne wymawinie dzwiecznych spólgłosek,komicznie to brzmi kiedy czasem po wstaniu Jaga jakby wydmuchuje buzia powietrze i mowi ć lub dź:) dzisiaj paradowała na nocniku(z nednym skutkiem zreszta;) )przegladajac gazetke(w celu zajecia czyms łapek),nie ma co przyzwyczajenia ma po tacie:) aaa jak Mała widzi jakaies dzziecko niewaxne cy na ulicy w gaecie cy w teleuchu krzyczy dzidzia:)Taka jest cwaniuteńka:) Aha a co do tej tabelki to anonimowo czy nie podziwiam,ze komus nie zangazowanemu bezposrednio w temat chce sie poswiecac swoj czas i uzpełniac ksiegowosc;)To miłe.... pzdr🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widac powyzej mam problemy z literka ZZZZZZZZZZZZZ(TO ZA JEJ WSZYSTKIE BRAKI) 🌼a to za inne niedociagniecia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj rano Jasiek po raz pierwszy podjal samodzielne proby wstawania w lozeczku. mamy popoludnie, wiec Jasiek jest juz w stanie wstawac, w ogole zajmuje sie tylko tym, jak tylko wloze go do lozeczka (i niezle sie zlosci, kiedy mu sie to nie udaje) ciekawe jest to, ze on caly ten mozolny trud stawania na nozkach podejmuje glownie po to zeby sie potem rozmyslem i upodobaniem rzucic w tyl amator sportow ekstremalnych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko obowiazkowo go pionizuje bo jemu tak sie odbija ze az mi firanki faluja w calym mieszkaniu. No i te procedure powtarzamy przy kazdym karminiu bez wzgledu na to czy jedzac spi czy nie, bo w Olka przypadku teorie na temat tego ze dzieci jedzac przez sen nie polykaj powietrza okazaly sie byc absolutnie bledne. I bynajmniej nie konczy sie na jednym odbiciu. Trzymam go na barku z 10 min i w tym czasie beknie sobie minimum 3 razy. A potem gdy juz uda mu sie zasnac to po jakims czasie zaczyna sie wiercic i czasami mu sie ulewa i jest spokoj a czasami od razu w ryk wiec biore go na rece i wtedy bywa ze odbije mu sie raz jeszcze. Wczoraj wieczorem np zwymiotowal mleko. Chlusnal mi na ramie jak z weza strazackiego i to bylo ok godziny po karmieniu. A ulewa mu sie jeszcze ok 3 godziny po karmieniu, wiec ciezko byloby go trzymac caly czas na rekach. Mielismy dzis wizyte u pediatry i uslyszalam ze to moze byc refluks zoladkowy i ze musze zrobic usg (juz 3!!!) bo jesli tak to trzeba to leczyc a moze nawet korygowac chirurgicznie. Rece mi opadly. Pani dr nie za bardzo umiala mi udzielic odpowiedzi na proste pytanie skad ten placz akurat teraz skoro jemu tak sie odbija i ulewa od urodzenia. (tyle ze wczesniej go to tak nie draznilo) Zdenerwowala mnie tez troche proba zamkniecia tematu jednym podsumowaniem „widocznie to takie nerwowe dziecko”. Dziwne bo do tej pory nie mogla sie nadziwic jaki jest spokojny jak cierpliwie znosi wszelki zabiegi. Dzisiaj juz tego nie pamietala. Powiedzialam jej ze to raczej skutek a nie przyczyna bo do tej pory byl spokojny, tyle ze do tej pory nie ulewalo mu sie az tak czesto. Ale moze masz Ajotka racje bo taki kryzys trwa (trwal??) u nas drugi dzien a dzis jest juz odrobine spokojniejszy. Dzisiaj pierwszy raz na wizycie plakal, ale zaraz po badaniu sie uspokoil i spi do tej pory. Mam nadzieje ze to rzeczywiscie takie chwilowe zachowanie. Przypomina mi sie to co pisala Tracy Hogg, ze dzieci rosna skokowo i ze czasami zdarza sie takich kilka dni gdy cos co do tej pory funkcjonowalo ulega zmianie i dziecko jakby inaczej reaguje na wszystko. I ze trzeba je wtedy uwazniej obserwowac. No wiec obserwuje, obserwuje.. Ajotka moglabys mi napisac na co konkretnie jest ten lek? Nie mieszkam w Polsce wiec nie moge sobie podejsc do apteki i sama sprawdzic. Z gory dziekuje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) Dynia - jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak Jagódka pięknie juz mówi !! Amelce jeszcze do tego daaleko ... i choć mi się niby nie spieszy to \"magicznego\" słowa MAMA nie mogę się juz doczekać !!! i puchnę z zazdrosci, ze inne mamy juz je słyszą hehe Sylabę \"ma\" czy \"am\" juz słychać - ale nic poza tym :) z nowości w mowie - Amelia mówi \"baba\" ale ....na dziadka hihihi :D mnie tez bardzo cieszą takie \"małe\" sukcesy Amelii :) piszę małę w \" \" bo one tak naprawdę są ogromne i niemniej ważne niz chodzenie czy mówienie :) to, ze maluch teraz rozwiązuje sznurówki czy wyciaga coś i wkłada do pudełeczka rozwija przecież jego sporawność manualną - potem dzięki temu bedzie pisać :) itd :) Uwielbiam gdy mała tak sie zajmmie jakimiś \"precyzyjnymi\" czynnościami - mogłabym wtedy usiąść i po cichu sie w nią wpatrywać :) zresztą często tak robię :) z ubieraniem też u nas walka - zawsze daję jej coś do rączek, ale nie zawsze skutkuje ... a przy zmianie pieluchy małą z radością ucieka w róg narożnika (przewijak dawno poszedł precz - mała próbowała cyz da sie z niego zeskoczyć hehe) żeby to tak raz czy 3 razy ... gdzie tam !! przynajmniej kilkanaście hehe :) śmieje sie przy tym w głos :) a dawane zabawki idą precz :) muszę sie nieźle nagłowić co by tu jej atrakcyjnego dać z \"nie-zabawek\" żeby dała się przewinąc czy ubrać na spacer :) karenka - wpółczuję problemów z małym ... mam nadizeję, ze to jednak kilkudniówka i będzie lepiej :) niewiele pomogę bo meni w sumie takei rpblemy ominęły Podnosisz do odbicia - więc co tu jeszcze poradzić ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i miało być jeszcze do tabelki - mi absolutnie nie przeszkadza Twoja anonimowość :) i miłe jest, że komuś chce sie poświecać swój czas i robić takie zestawienia dla nas :) A zawsze fajnie jest spojrzeć i zobaczyć jak rosną nasze maluchy :) i np. - jak ktoś zauważył - jak pięknie dogonił je Kubuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOFIAMARIAKRYSTYNAGIENIA
Anastazja---11.10.04---3300g---54cm---/// 8.600g---75cm---5🌻 Jacqueline---28.11.04---3450g---52cm---/// 9460g?---73cm---8🌻 Amelia--------28.11.04---3620g---56cm---/// 9.000g-----cm?---2🌻 Kuba----------03.12.04---1500g---44cm---/// 8.100g-----cm?---3:classic_cool: Jan------------07.12.04---2850g---48cm---/// 8.400g---73cm---6:classic_cool: Wiktor-------08.12.04---3150g---54cm---///10.300g---76cm---2:classic_cool: Jagoda-------14.12.04---3480g---58cm---/// 9.900g---78cm---8🌻 Franio--------23.12.04---3230g---53cm---///10.100g---78cm---0:classic_cool: Kathrin------17.01.05---3010g---48cm---/// 9.100g--- 69cm---0🌻 Joanna-------25.01.05---3430g---57cm---///10.000g---75cm---4🌻 Czekamy na reszte pociech 😠😡:-( :-O Nadia !!! 😭 Stas !!! 😭 Leon !!!😭 Stas !!!😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi chlopcy poszli na spacer... przed chwila Myszon dzwoni caly przejety: \"wyobraz sobie, ze twoj syn wlasnie przed chwila dostal swojego pierwszego buziaka !!!!!!!!!! \" taka fajna ruda dziewczynka, ktora widzielismy juz kiedys na spacerze, po prostu rzucila sie w kierunku Jaska i ucalowala go prosto w buziaka :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam serdeczie:D Dzisiaj odwiedzila nas Katrin z Kubusiem!:D Kubus od dzis kest moim ulubieńcem:) Kochany maluszek! Jest wyjatkowo spokojnym i pogodnym chlopczykiem. Moja mala to przy nim łobuzica! hehe Wchodzila mu na głowę, ciagnęła za włosy a on to znosil ze stoickim spokojem. Jak dobrze wychowany gentelmen. No sama słodycz:D katrinko- bardzo sie cieszę, ze nasze spotkanie wkoncu doszlo do skutku1 Pozdrawiam Was serdecznie😘 Karenko- i jak tam mały Olus? Wyjasnilo sie cos? Ciekawe czy to zeczywiscie rufluks. ale w tym temacie sie nie wymadrzam bo nic na ten temat nie wiem. Oby to jednak nie bylo to1 Trzymam za was kciuki.🌻 Wszystkie pozdrtawiam i lece karmic lobuzice;) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam Karenko- mam nadzije ze z Olusiem juz wszystko dobrze i ze to byly tylko prezejsciowe klopoty Pati jak to cudnie ze moglas zobaczyć Kubusia-on jest najbardziej dzielny z wszytskich naszych maluszkow musila osrto walyczyć jak sie urodził o swoje miejsce na tym najgorszym hehe a niektorzy mowi najlepszym ze światów a tak cudnie dogonil nasze pociechy. Tbelko ja nie ma na razie danych pojede dopiero w polowie listopada to zwaza i zmierza Stacha i bede miala aktulane dane- ale Stas ogolnie jest malutki w porowaniu z Jagodką i Asią. A wracajac do tematu malych sukcesow Stasia to jest niesamowity w robieniu codziennych postepow- uczy sie teraz bardzo szybko nowych rzeczy- dziś po raz pierwszy obejrzał Teletubisie- to taka bardzo pogodna bajka dla najmlodszych zalecana tak od 10 miesiaca- leci rano okolo 7.30 na 2 programie- bardzo bardzo pogodna i dostosowana poziomem do maluszków. Shalla- jak szkoda ze tak rzadko wpadasz- czytajac Twoj wpis śmialam sie jak dziecko- masz talent Kobieto. Ja teraz mam wielki stres bo sprzedalam swoje mieszkanie i podpisalm umowe na zakup nowego ale bank musi mi udzielic duzego kredytu i barzdo bo je sie ze tego nie zrobi- budze sie w nocy z przerazeniem- cos okropnego- chyba jeszcze nigdy w zyciu takiego stresu nie przeżywałam Kuk a jak Twoja przeprowadzka ? Maż juz na dobre wrocil do swojej pracy i Stasiu jest z nianią ale bardzo ja polubił. Poszedl tez na studia doktorackie wiec wszystkie prawie wekeendy bede sama- chlip chlip bo jego kierunek jest we Wrocławiu. Dynia ale teraz bedziesz miala fajnie- tak blisko w gory na narty aż Ci tego zazdroszcze- a za rok juz Jagodka bedzie mogla stawiac pierwsze swoje kroki na nartach. uciekam dalej pracować w czasie kiedy prawie wszyscy maja wolne pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co tak cicho
Bravo Tabela! Dalas popalic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! chcialam sie spytac jak wasze maluchy odebraly zmiane czasu? U nas zakonczylo sie tym , ze Jacqueline sie tak pomieszalo , ze zamiast o 8ej rano to wstaje o 6ej! Staram sie jej wszystko przestawiac wlacznie z jedzeniem ale chyba to jeszcze pare dni potrwa! Spac tez chce isc godzine wczesniej -poprostu straszne! Karenko-i jak tam Olek? Ja stawialam , ze to tylko przejsciowe! logosm--tak bajki te sa super! u nas ostatnio tej nie widze ale wlaczam po sniadaniu dla Jacqueline blau und schlau-to taka z niebieskim pieskiem i panem ---rozwiazywanie zagadek-bardzo fajna i wiele uczy! Jacquelien uwielbia bajki , a jak tego pana w zielonej bluzce widzi to sie smieje i piszczy! Pol godziny oglada jak wryta! Ile mam daje juz zwykle mleko? Mi koncza sie zapasy mlek aw proszku i zastanawiam sie na jakie mam przejsc? Zwykle swierze 3, 5%? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam 🌻 logosm :) Amelia uwielbia ta bajkę ...tylko nie zawsz ena nią wstanie :) Piszcyz na widok słoneczka, śmieje się i \"gada\" do teletubisi - tylko jak są pokazywane te scenki z dziećmi to nie bardzo jest zainteresowana ... :) micka - jak Jacqueline pięknie chodzi !! :) śliczne z niej dziewcyznka - i jakie ma błękitne oczka :) urocza 🌻 a zmiana czasu u nas bez wielkich dziwactw, ale oczywiście Amelia chce spać i jeść o właściwych dla siebie godzinach - a nie o godzinach pokazywanych przez zegarki :) próbuję ją powolutku przestawiać - o 15 minut opóźniam posiłki, potem kolejne 15 ... i tak może wróci obiadek na 13.00 z 12.15 itd :) I oby poranne spanie też wróciło - zwykle spałą o ok. 8.00 - teraz pobudkę mamy przed 7.00 Tylko wieczorem mi pasuje - bo ostatnio Amelia miałą problemy z zasypianiem i potrafiła broić do 21.30 ... teraz o 20.00 juz pada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno - Amelka robi się gadułą :) kilka razy powiedziała już \"bam\" (jak coś zrzuciła), dzis powtarzała za mna daj (u niej to \"da\") i takei tam .. tylko słowa mama wciąż nie ma hehe i jeszcze o złoszczeniu się :P mała znalazła nowy sposób na rozładowanie emocji - chwilkę krzyczy i macha rączkami ... trwa to naprawdę chwilkę - chyba pomaga sobie tymi rękoma :) czasem zamiast krzyczeć głośno wołą \"nene\" (uwielbia teraz na wszystko odpowiadać \"ne\" dla potwierdzenia kiwając także \"nie\" głową) A jak jej coś zabierze tata czy babcia/ciocia to biegnie do mnie i pchajac się na kolana (wdrapuje się ile może) \"opowiada\" żałośnie co się stało :) zjadłabym ja wtedy ... gdy jednak zabronię jej czegoś ja (tzn. zabiorę jej np. pożądaną miske z psim jedzeniem) nie chce pójść do mnie na ręce i ucieka w kąt też się żaląc, potem pomacha sobie chwilke rączkami i zaraz jest ok - zresztą mniej sie już złości niż na początku (gdy odkryła, ze to potrafi hehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiktorek zaczął kilka dni przed przestawieniem zegrków sam się przestawiać. Wszystko robił o godzinę później. Tak że teraz budzi się je i zasypia o tych godzinach co poprzednio. Znalazłam sposób na jego niesforne zachowanie. Bardzo lubi wyciągać nam kartę z dekodera i bawić się nie tym co trzeba. Na słowo nie reagował śmiechem więc wymyśliłam, że jak tylko on coś będzie szkudził to ja go zignoruję i będę bawiła się jego zabawkami. Działa !!! dekoder odrazu przestaje być interesujący. Wpadłam na chwilkę korzystając z przychylnośći znajomych więc wybaczcie wszystkie błędy. Pa- POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam w ten szczególny dzień zadumy na życiem- przemijaniem i tym co po nas zostanie- ja mam w skrytości ducha nadzije ze ludzie beda mnie wspominać dobrze jak przyjdzie czas przejscia na druga stronę. Micky- moj Stachu tez ani mysli o zmianie czasu- postanowil chyba ze jego ta zmian nie dotyczy i tez wstaje o 7.00 czym mnie smuci bo chodze niewyspana-placze z glodu jak chce mu dać troszke pozniej posilek- chyba musi troche wiecej czasu uplynać zeby maluchy sie przestawily. Ja do 3 roku dawalm dzieciom mleko przeznaczone dla dzieci ale moze troche przesadzam- oczywiscie Stasiowi tez tak bede robić do 03 roku mlkeo NAN a pozniej normalne 3.2%( moje starsze do dzis codziennie na śniadanie jedza płatki zmlekiem). Elffiku to cudnie ze Amelka zaczela tak ladnie mowić- hehe a jaka madra sie robi- Staś na razie tylko gada ale sie nie skarży a mialby powody bo jak sie zlosnik zlosci to klade go do lozeczka i czekam spokojnie( albo nie- wowczas staram sie pić powoli mineralna to mnie relaksuje) az sie uspoj oj uciekm bo wlasnie wstal o godzine za wczesnie z drzemki papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Dziewczyny już jestem ale zmęczona.Jutro szczepienia a za tydzień zabieg,którego się boję. Kuba ma już 4 zęby i 73cm,waga jutro po wizycie. Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o ulewanie to u Olka troche sie to uspokoilo. Tzn 2 razy mi tak efektownie zwymiotowal ale ulewa mu sie nadal. Jednak nie denerwuje go to juz tak bardzo. Czasami sobie cos tam pomarudzi po swojemu, ale juz nie placze. W ogole kryzys minal. Maly plakal i byl marudny pare dni, ale juz wszystko wrocilo do normy. W tych dniach wprowadzilismy kilka zmian. Podjelam decyzje ze moi chlopcy musza sie nauczyc radzic sobie sami, co oznacza, ze nocny dyzur w piatek i sobote przypadl w udziale mojemu mezowi. Gdy mu mowilam co ma sobie przygotowac na noc, ile wody ile mleka to sie do mnie usmiechal bo myslal ze zartuje, ale gdy zrozumial ze ja biore sobie wolne od nocnego wstawania zaczal sie przygotowywac do czuwania i nocnego karmienia. Nie jest tak ze on w nocy zawsze spi, ale do tej pory pomagal zdecydowanie zbyt malo. A skoro noc piatkowa i sobotnia gwarantuja mu odespanie w ciagu dnia ewentualnych nocnych przygod postanowilam podzielic obowiazki. Oczywisce bylam przekonana, ze i tak bede czuwac, sprawdzac jednym okiem jak szykuje butle i jak daje mu jesc. No to sie zdziwilam! Polozylam sie o 22 i wstalam o 6 a z nocy nie pamietam nic poza swoimi snami. Zlosliwosc losu polega na tym, ze wstalam bardziej zmeczona niz po tych zarwanych nocach. Panowie jednak wykazali sie duza solidarnoscia, bo Olek jadl i spal, jadl i spal co w przypadku gdy ma do czynienia z mama nie wchodzi w rachube. Dlaczego bowiem sobie nie poplakc od 1 do 4 skoro mama tak fajnie tuli w ramionach? Tak wiec Olek przez dwie noce spal jak aniolek, a gdy przyszla na mnie kolej w niedziele przypomnial sobie ze mama to kangurzyca u ktorej swietnie sie spi na brzuchu. Ale trwalo to tylko 4 godz. Wczoraj natomiast od 20-tej bylo troche marudzenia do 21-ej a potem juz spal ciagiem do 7.30, oczywiscie z przerwa na karmienie o 23 i 3 rano. Pisalam wczesniej o tym skokowym rosnieciu i chyba poniekad to co bylo pare dni temu ma z tym zwiazek, bo po tym kryzysie Olek jest jakby zupelnie inny. Uwazniej i dluzej patrzy, nasluchuje i rozmawia z nami w swoim jezyku. Lezy np w wozku i nagle sluchac takie wyrazne i dlugie eeeeeee. Przypomina mi to Wlochow zaczepiajacych ladne dziewczyny na ulicy. To eeeee ma taka charakterystyczna intonacje i Olkowi swietnie to wychodzi. Albo oouuu. No rozmowny chlopak. Jednak w zapomnienie odeszly drzemki w ciagu dnia. Owszem zapada w nie ale nie na dluzej niz 15-20 min, po czym sie budzi i chce na rece. Gdzie czasami znow zasypia. Wiec znow go odkladam do wozka. Spokojnie jednak moge go zostawic w foteliku czy na lozku na kilkanascie min jesli tylko ma cos na co moze sobie patrzec. W ogole odkrylam kilka nowych rzeczy dotyczacych mojego synka. Np lubi byc owijany w kocyk bardzo bardzo szczelnie. Od razu sie uspokaja. Jesli placze to natychmiast w kazdej sytuacji (niewazne czy placze z glodu a mama sie spoznia z butla, czy placze ze zmeczenia) uspokaja go gdy wydaje z siebi dzwiek pppprrrrrrr wydmuchujac wragi. Patrzy na mnie i slucha jak zahipnotyzowany. Zauwazylam ze chetniej zsypia gdy TV lub radio gdzies mu tam w oddali bucza. Niesamowite jest takie uczenie sie wlasnego dziecka. Jestem tym zafascynowana. To jak z odkrywaniem ich kazdego nowego talentu i umiejetnosci o ktorych piszecie Wy. A kiedy pomysle jeszcze o chwilach gdy zaczna mowic to juz zupelnie mi mieknie serce. Micka ten cukier wystarczylo podawac przez dwa dni i do tej pory jest ok. I nawet nie musialam go dodawac do kazdego karmienia tak jak kazala pediatra, tylko od czasu do czasu. Katrin zycze zeby szczepienia i zabieg przeszly bezbolesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos chwili gdy dzieciaczki zaczynaja mowic.Tu na forum jest takie temat o smiesznych zachowaniach dzieci. Skopiowalam sobie z niego kilka tekstow, ktore zawsze gdy je czytam wparawiaj mnie w dobry nastroj. Mam nadzieje ze nie odbierzecie tego jako zasmiecanie Wam topiku. Kiedy syn miał może z 4 latka rozwiązywałam z nim krzyżówkę dla dzieci i pytam: jak nazywa się konik w paski? on mi na to: \"pasikonik\" Kiedy był nieco młodszy kupiłam worek ogórków by zrobić w słoiki i wcześniej wrzuciłam je do wanny i czymś sie zajęłam ale po jakimś czasie stwierdziłam, ze moj synuś jakiś za cichutki wchodzę do łazienki a ogóreczki pływają w szamponie johnson&johnson a synuś zadowolony mówi: mamusiu, pomagam Ci widzisz myję ogórki Uczylam mojego syna pacierza i ktroregos dnia slysze jak on sie modli...........\" i nie wodz nas na pokruszenie ciastek\"_................. U znajomej chodzil ksiadz po koledzie. I jej mlodszy brat ok. 5 lat przyglada sie ksiedzu i przyglada. Ksiadz zauwazyl to , wiec wyjal z torby obrazki i daje dwa chlopcu. Na to on wypala: \"ale fajne! a ma ksiądz z dinozaurami?\" Moja Mała Olcia-bardzo towarzyska-do dwóch siedzących na ławce staruszek(ok.80-tki): -Cześć dziewczyny!!!! Wybaczcie ilość...nie mogłam się opanować Poniższe teksty sukcesywnie spisywałam w trakcie trwania życia mojego Supermana : Piotruś(1,9) pierwszy raz w życiu zwymiotował. Zdziwiony mówi: -mamooo zobacz, kluski się wylały!! Piotruś(2,5) przez wiele tygodni po przebudzeniu pytał: -maaamooo, co mi się dzisiaj śniło??? Piotruś(3,0) słucha opowieści o tym, że jak był mały to był karmiony piersią. Zafascynowany opowieścią pyta: -z którego cycuszka piłem mleczko, a z którego herbatkę? Piotruś(3,0) dowiedział się, że dzieci się rodzą i na początku mieszkają u swoich mam w brzuchu. Pyta mnie z lekkim niedowierzaniem czy on również mieszkał w moim brzuchu. Gdy potwierdziłam, zapytał: -maaamoooo ale na kolację to mnie wyjmowałaś??? Piotrek(3,0) usłyszał opowieść o swoim nieżyjącym już pradziadku Cześku, który miał czerwoną skodę.Mały słucha tej historii i pyta: -Maaaamoooo, czy dziadek Czesiek pojechał skodą do nieba? Piotrek(3,6) pyta mnie: -maaamooo, masz dzisiaj czas? Gdy odpowiedziałam twierdząco, poprosił: -to urodż mi brata! Piotrek(3,6) siedzi w fotelu i co chwila zagląda do swoich majteczek. Po kilku takich spojrzeniach na przyrodzenie odzywa się: -maamooo....chcesz zobaczyć potwora? Pewnego ranka gdy robiłam śniadanie Piotruś(3,6) wszedł cicho do kuchni i niespodziewanie mnie ugryzł w tyłek. Gdy odkręciłam się do niego zaskoczona powiedział: - mmmmm...,ale pyszny tyłeczek!!! Piotruś(3,10) woła w środku nocy: -taaaatooooo!!!, taaaatoooo!!! Gdy tata przerażony krzykiem syna wbiega do pokoju, ten spokojnie mówi: -zawołaj mamę. Piotruś(3,10) podczas Mszy św. rzuca pieniążek na tacę. Ledwo to zrobił zadaje pytanie: -maaamooo, za co ja księdzu płacę? Piotrek(4,0) o 6 rano prosi mnie abym poczytała mu książkę. Ja w półśnie próbuję otworzyć oczy, ale nie bardzo mi to wychodzi. Mówię do Piotrka: -zobacz, że oczy same mi się zamykają! On na to: -nieee, ty specjalnie nimi mlaskasz! Piotrek(4,0) zadawał następujące pytania oraz zagadki: -maaamooo, czy są konie murzyny? -co to jest : ma 3 nogi i rogi? (odp. jeleń ze złamaną nogą). -co to jest : ma 5 nóg i wielkie uszy? (odp. wielbłąd (???)) Podczas Wigilii Piotuś (4 lata) śpiewa kolędy: \"Przybieżeli do Betlejem HAAARCEEERZEEE \" oraz \" ...TRWAAAŁA na wysokości, TRWAAAŁAAA\" na wysokości....\" Piotr ( 4 lata) wieczorem gorliwie się modli : \"Zdrowaś Mario....módl się za nami GRZECZNYMI....\" Opowiadam Piorkowi (4,2) bajkę o księciu i jego słudze Wiernym Janie. Książę miał żonę, która urodziłą dziecko...Piotrek przerywa i pyta: - a który z nich był ojcem? Adam3/4 latka mama poszła z nim do banku,w którym pracowała,wszyscy ją znali, kasjerka (nieprzepadająca za mamą) w wózku,obok Adasia leży główka kapusty kasjerka (specjalnie,dla zmyły) Adasiu, jaką piekną sałatę kupiłeś Adaś-to kapusta! -nieee,to przecież sałata! -to kapusta! -no co ty,sałata!! -mówię Ci,głupia babo,że to kapusta!!!!! Mój synek Hubert (3,10) w czasie kiedy przedszkole było zamknięte (lipiec) pojechał na wakacje na wieś do swojej cioci. W domu obok mieszka kuzynka cioci, posesje oddzielone są płotem. Hubert goni tam cały biegający inwentarz i nagle widzi jak ciocia z koleżanką, obie pokaźnych rozmiarów, wracają do domu. Staje przy płocie i krzyczy na całą wieś: - Panienki, czekajcie, idę z wami!!!! Któregoś wieczoru po kąpieli Hubert pyta mnie: - Mamo, czy ty jesteś stara? Odpowiadam, że nie jestem już bardzo młoda, ale nie jestem też staruszką. - To nie bądź nigdy staruszką, to mi nie umrzesz. Hubert zadaje mi też pytania w stylu: Gdzie ja byłem jak mnie nie było? Próbowaliście kiedyś wyjaśnić 3 - latkowi, gdzie wtedy był? Hubert nie chciał zasnąć. Usypiał go Tata. W końcu zniecierpliwiony, nieco podniesionym głosem mówi do synkaże jak zaraz nie zamknie oczu, to zostawi go w pokoju samego. Na to Hubert z anielskim spokojem odpowiada: - Nie krzycz na mnie, bo Cię podam do sądu. Któregoś dnia po odebraniu Huberta z przedszkola, nie chciałam się zgodzić na coś, co mały wymyślił. Obraziłsię na mnie i rzecze: - Nie jesteś już moją mamą. Skoro tak - odpowiadam - to jak tylko dotrzemy do domu spakujesz swoje rzeczy i możesz szukać nowej mamy. Ja z obcymi chłopakami nie mieszkam. Na co moje dziecko - Żartujesz, prawda? Ty to masz wybór, a ja żadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hubert nie chciał zasnąć. Usypiał go Tata. W końcu zniecierpliwiony, nieco podniesionym głosem mówi do synkaże jak zaraz nie zamknie oczu, to zostawi go w pokoju samego. Na to Hubert z anielskim spokojem odpowiada: - Nie krzycz na mnie, bo Cię podam do sądu. Któregoś dnia po odebraniu Huberta z przedszkola, nie chciałam się zgodzić na coś, co mały wymyślił. Obraziłsię na mnie i rzecze: - Nie jesteś już moją mamą. Skoro tak - odpowiadam - to jak tylko dotrzemy do domu spakujesz swoje rzeczy i możesz szukać nowej mamy. Ja z obcymi chłopakami nie mieszkam. Na co moje dziecko - Żartujesz, prawda? Ty to masz wybór, a ja żadnego. Oluś nabroił i tata na niego nakrzyczał a Olus krzyczy : Ty baranie ! tata : Coś powiedział ??? Oluś: Ty mądry tatusiu!!! Dominika lat 4 do mnie, gdy się na nią pogniewałam i po jej przeprosinach starałam się jej wytłumaczyć, że źle zrobiła: -\" Ja cię przepraszam a ty dalej stroisz fochy\" do taty, który szybko wszedł w zakręt samochodem - oburzona: \" no przewróci dzieciaka\" Dominika lat 4, 5 gdy babcia zaproponowała jej , aby podlała kwiatki na działce: - \" w końcu znalazłam jakieś twórcze zajęcie\" do płaczącej cioci: - \" ciociu, każdy problem można rozwiązać\" do babci, na która nakrzyczała, za co babcia sę pogniewała: - \" ja na ciebie nie krzyczę, ja ci tłumaczę\" rozmarzona: -\" a mój chłopak mi się często śni, tak romantycznie\" Dominika lat 4, 10: do kolegi, z którym się nawzajem przechwalali, na zasadzie\" a ja mam...\": - \" a ja mam chłopaka, on ma na imię Łukasz i czasem mówi kurwa\" moja ZULA miala 8 l i postanowilam ze powiem juz jej cala prawde o mikolaju, itd.zaczelam mowic powoli , delikatnie a wraz z tym jak moje uswiadamianie dobiegalo konca jej oczka coraz bardziej sie szklily... pomyslalam,,ups ,kurcze, moze to jednak za wczesnie,, a po jej twazyczce juz pokulaly sie lezki, serce mi pekalo wiec nie zastanawiajac sie dlugo powiedzialam,, nie ,nie kochanie ,tylko zartuje,, o Zula do mnie ,,Boze mamusiu twoje zarty mnie wykoncza,, Moj drugi siostrzeniec Kuba(3 latka) przechodzil obok szafy wysokiego polysku, tak ze caly sie na niej odbijal...bardzo sie wystraszyl i zaczal histerycznie plakac i krzyczec ,,paaan w szaaafie!!!\" moj szwagier ze smiechem podszedl, przytulil Kube i tlumaczy: -Kubusiu, to nie pan, to twoje odbicie, popatrz ja teraz stane obok Ciebie i tez sie odbije...-stanal obok Kuby, odbicie pojawilo sie na szafie, na co Kuba w jeszcze bardziej histeryczny placz i krzyk: -,,aaaaa drugi pan!!!!\" Kolezanka przyjechała poraz pierwszy do mnie w odwiedziny ze swoim synem. Daniel usiadł na kanapie. Po chwili zaczął sie rozglądać i pyta: - Ciociu a gdzie Wy lodówkę macie, bo trochę głodny jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×