Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Stasiu wszystkiego naj, naj !!! Kuk chyba jakieś fatum nad namio krąży. Dziś rozmawiałam z kuzynką na gg. Ona też ma dziewczynkę z początku stycznia ale miałyśmy ten sam termin porodu. Ja nie donosiłam ona przenosiła i tak prawie miesiąc różnicy m,iędzy szkrabami jest. Ale najważniejsze jest to że jej mała ma 87 cm wzrostu i waży 11.800. Naprawdę jest taka wysoka, bo widziałam zdjęcia. Dzieci sa naprawdę różne. I jeszcze jedno: CHODZI, CHODZI,CHODZI- CORAZ LEPIEJ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STACHU, wszystkiego najlepszego zyczy Jasiek z rodzicami zebys odkryl wszystkie drzemiace w Tobie talenty zebys zyl i wszystko robil z pasja zeby zawsze byla w Tobie radosc :):):):):):):):):):):):):):):):):) * * * * * * * * * * * * * * * * * :) Kuk, nawet nie wiem czy potrafie sobie wyobrazic co czulas... jaki strach o dziecko... jaka wdziecznosc losowi... jakie roztrzesienie wewnetrzne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i mamy PIERWSZE SAMODZIELNE KROCZKI wczoraj dwa do myszoniowego brata, a dzisiaj, przed chwila, ze szesc do mnie :) ale to sa na razie takie maniunie, maciupenkie, trzy-centymetrowe kroczki. czy w przypadku dzieciakow, ktore ten etap maja za soba bylo podobnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Pobojowisko troche uporzadkowane. Ale smrod w sypialni ...nie z tej Ziemi... :( O drugiej nad ranem skonczylam wreszcie cerowanie kolder i wycinanie spalonych fragmentow (niezly pachwork z tego wyszedl - hehe:P) Kurcze, martwi mnie troche Franio. Niby nie ma zadnych dramatycznych objawow, ale wczoraj przez caly dzien nie mial apetytu - zjadl naprawde co kot naplakal, a wieczorem nie chcial nawet swojego ulubionego mleka... :( Poplakiwal w nocy i nie wiem juz - czy to zeby, czy przeziebienie, czy wrazenia z pozaru, czy alergia, czy zoladek?????? Temperatura - ciut podwyzszona, ale nic strasznego. Dwukrotne minimalne jakby wymioty. w nocy - wyraznie podraznione gardlo i przytkany nosek, ale rano nie ma po tym sladu. No i co o tym wszystkim myslec? A do tego jeszcze klika tajemniczych krostek na pupie i jakby odrobine obrzeku wokol odbytu :O Naprawde zglupialam. Jesli wszystko to razem nie przejdzie do jutra - chyba pojdziemy do lekarza. Tylko co ja mu powiem? Ze Franio ma wszystkiego po trochu? :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 KUK...to może wszystko na raz,Kuba też miewał takie dni jak szły zęby teraz troszkę spokoju.Smaruje mu nowym żelem dziąsełka i jest super,nawet nie ślini się jak przy tych chemicznych żelach. Kuba jak na razie chodzi ze mną za rączki a właściwie to maszeruje bo on bardzo wysoko podnosi nóżki.Często też próbuje się odrywać i sam utrzymać równowagę więc chodzenie chyba przyjdzie już niebawem :) Za to porządki mam robione codziennie.....;) istne pobojowisko ;) Teraz za tydzień jedziemy do dziadków do Warszawy na 2 tygodnie :).Tęskią już bardzo i jak zwykle już nakupowali mu różności :).Już ich uprzedziłam,że z dolnych parti należy wszystko pozdejmować bo jak nie to Kuba posprząta ;) Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kuk - ale historia z tym pożarem!! no koszmar... ja też używam takiej lampki... :o Ja też poszłabym do lekarza, jakby nie było poprawy. Wiesz, to nic nie zaszkodzi. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Myshko- pierwsze kroczki Nadyjki też były mniejsze od tych już całkiem pewnych, ale nie takie mini :) Dla Jasia i Wiktorka gratulacje z okazji stawiania pierwszych samodzielnych kroków :) 🌻 Lonka- historia z autem też z przestrogą!! Jak dobrze, że trafiłaś na dyrektora szkoły! Zaglądam tu, zaglądam i czekam na wpis... ELFFIKA!!!! Co się dzieję?? Czy nadal masz jeszcze ten kursy i męczy Cię brak czasu? Odezwij się choć króciutko!!! Wymioty nocne, o których pisałam, niestety powtórzyły się :( Tydzien po pierwszych. Potem byliśmy u lekarza. Razem stwierdziliśmy, że to najprawdopodobniej przez dietę. Dwie noce obeszły się bez niespodzianek. Ale ze środy na czwartek znowu się wymioty pojawiły :( Były o wiele mniejsze niż te pierwsze, więcej miała samych odruchów wymiotnych. Nie będę pisać szczegółów, co do naszych poczyniach, bo byłoby tego zbyt dużo. NIe stosujemy żadnych leków, szukamy przyczyn w diecie. W każdym razie, jak do niedzieli nadal będą się te akcje zdarzać, w poniedziałek znowu wybierzemy się na wizytę do pediatry. Martwię się strasznie, choć podobno nie ma \"aż takich\" powodów... Nauka korzystania z nocnika idzie dobrze. Bezstresowo, co najważniejsze :) Zmieniliśmy techinikę. Za każdym razem jak Nadka wyciągnie nocnik ( stoi pod biurkiem) sadzamy ją na niego. I za każdym razem w kilka sekund po tym jak usiądzie, jest już siusiu :) Wygląda to tak, jakby napawdę trzymała siusiu do momentu aż znajdzie się nocniku :) Jestem jednak pewna, ze to jeszcze za wcześniej na tak poważne deklaracje hehe... Pampers jest zawsze trochę wypełniony, więc nie wszystkie siuski lądują u foki, w nocniku. Uciekam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laski! Ale ze mnie wyrodna ciotka! Stasiuniu- wszystkiego najlepszego z okazji roczku. Aby kazdy dzień był odkrywczy, a Swiat zawsze fascynujący. Duzo radości, usmiechu i zdrówka.!:D Kuk- przeraziłas mnie nie na zarty tym pozarem. To musiał byc koszmar. Nie wyobrazam sobie co przezyliscie! cale szczescie skonczyło sie tylko na strachu! Myshko- duzo zdrowia dla mamy Myshona! Nie zagladalam na kafe ze dwa dni a tu taka niespodzianka! Mile mnie zaskoczylyscie iloscia postow:D Uwiezcie ostatnio nie mam czasu nawet 5 min popgadac na gg. W pracy mam taki sajgon ze szok. Mam nadzieje ze nie porwalam sie z motyka na slońce.... Katrin- ciekawe czy uda nam sie spotkac jak bedziesz w wawie. Dziewczyny nie mam juz pomyslu co to za zmiany skorne u Asi. Ma je ponad miesiac i juz 2 pediatrow rozklada rece. A to cholerstwo sie tylko zwieksza! Czeka mnie wiec wizyta w szpitalu- tak poradzila nowa pediatra. Aha, nie mowilam Wam jeszce ze poprzednia pediatra juz u nas w przychodni nie pracuje! Hip hip hura! Jak tylko sie dowiedzialam od razu ubralam mala i do przychodni poznac nowa pania doktor. Jakiez bylo moje zdziwienie- w poczekalni czekala kolejka 14 dzieciaczkow! jak przyjmowala ta stara to tylko raz zdazylo mi sie byc za jedna osobą! Od razu widac ze byla do bani. zreszta juz o niej kiedys pisałam. Co do zasypiania to nasza Asia niestety zasypia na rekach:( I nijak ja tego nie mozemy oduczyc. A co gorsza od prawie miesiaca spi z nami. Zamiast ja zlego oduczac to uczymy ja nowych nawykow:( I jeszcze jedno- Asia nie mowi mama😢 baba, dada, nawet nauczyla sie szczekac! a mama nie chce:( Ale za to chodzi jak stara hehe. jak maly motorek. Potrafi godzinami w te i spowtotem, w te i spowrotem. Ma do tego talent. Ok zmykam. Padam. Ide spac. Spokojnych snow i milego weekendu. buziaki:) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam wasz topik
z zapartym tchem, gdzie mozna zobaczyc wasze zdjecia i waszych maluszkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Troska Nikii zmobilizowała mnie do odezwania się Dzieki - kochana jesteś 🌻 jakoś ostatnio zaglądałam tu i albo nie miałam czasu albo też chęci czegoś od sibie napisać, ale czytałam od czasu do czasu co u Was :) spóźnione ale gorące życzenia dla dwóch małych facecików - Leosia i Stasia 🌻 👄 ❤️ x 2 :) apropo spania .. a raczej usypiania ... ostatnio moje dziewczę potrafi szaleć przez 1,5 - 2 godziny zanim w końcu padnie :( idzie sie wykończyć - zważając, ze zwykle czeka na mnie jeszcze robota papierkowa i prace domowe ... :( kto zna jakiś dobry sposób nauczenia jej samodzielnego usypiania ???? W nocy śpi w łóżeczku - ale usypia tylko na naszym łóżku - najlepiej przy mamie .... tylko nie proponujcie mi metody \"Zaklinaczki\" - próbowałam dziś (szalała od 20.00 do 21.00 i zdecydowałam \"coś z tym zrobić\" i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, ze metoda ta jest bezduszna ... wytrzymałam 10 minut (z czego połowę tyo było te uspokajanie)cóż - wolę juz siedzieć po nocach niż zafundować mojemu dziecku traumatyczne przeżycia w tak młodym wieku .... ona uspokoiła się od razu jak ją wziełam na ręce - ale łezki jakby bezwiednie jeszcze chwilę leciały .. jak położyłam sie z nią na łóżku (brzuchem do brzucha) przyczepiła sie do mnie z całej siły, jakby bała się, ze znowu ja zostawię :( przez 10 minut leżała besz ruchu, tylko ciałkeim wstrząsał co chwię szloch (juz bez płaczu) .... :( no masakra poprostu :( po 10 minutach uścisk zelżał i mała zaczęła usypiać ... jeszcze pół godziny po wszystkim z łóżeczka słychać było zanoszącą sie przez sen Amlekę (wiecie chyba co mam na myśli) ależ się na ten temat rozpisałam - ale to po to, zeby uzasadnić moją tezę, iż metoda ta funduuje dizecku niewyobrażalny stres - co by pięknego o niej nie mówili ... już po programie w tv mi się absolutnie nie podobała .. nie wiem sama co mnie dizś do niej podkusiło ... moze to, ze to już bylby 3 dzień pod rząd 2-godzinnego usypiania ... cdn. ..... chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze apropo spania ... w dizeń czasem mała spi zaledwie 0,5 godziny powiedmzy ok. 13.00 .... skąd w niej tyle siły ???????????????? na szczęście zazwyczaj śpi od godzinki do 1,5 - sporadycznie zdarzajas ie jej 2 godziny snu (ale to ok. raz na 1,5 - 2 tyg ) powinna wiec padać wieczorem jak mucha ... w sumie to wiem skąd u niej takie zachowanie ... ona poprostu cieszy się naszą obecnością, chwilą tylko dla niej i chce te chwile na maxa przedłużyć ... zazwyczaj bowiem broi tak długo gdy mam 21 zmianę - wtedy po pracy jest obiad, jakieś zajecia domowe i nie wiadomo kiedy robi się 19.30 - pora szykowania do snu .... staram sie teraz poświęcać jej więcej czasu po przyjściu z pracy - jednak to dość trudne ... zreszta osattnie dni pokazały, że nic to nie zmienia .... kocha wieczory z niami i już hehe Wyciszajace bajki (opowiadane, bo książeczki raczej pobudzaja ją) sdziałają w momencie opowiadania ... po zakończeniu Amelia zacyzna opowiadać \"swoją bajkę\" potrafi gadać do nas przez 10 - 15 minut non stop (po swojemu oczywiscie) patrząc tylko w oczy lub zaczepiajac, gdy nie zwracamy na nia uwagi i dopominajac się słów \"tak? i co jeszcze nam powiesz?\" (tatuś ją tego nauczył hehe) Ogólnie jest gadułą -a le aż taki gadulec włącza się jej dopiero ok. 21.00 ... słodka jest wtedy ale czasem nie mam już sił ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ literówek .. wybaczcie ... oczywiście miałam na myśli 2 a nie 21 zmianę :) Kuk - zdrętwiałam czytając Twój opis pozaru .... jakie szczęście, ze mały nie spał za twardo !!! Ktoś wyjątkowy nad nim czuwa .... i całe szczęście !!! przed oczami stanęła mi ta 9-latka, o której 40 operacjach słychać było ostatnio w tv ... dziecko było tak strasznie poparzone.... :( dziewcyzny z Polski pewnie bedą wiediząły o cyzm piszę Myshk0o - moja Amelka też stawiała na początku takei miniaturowe krtoczki ... u niej etap tez trwał dosć długo - chodziłą tak tylko po kilka minikroczków przez jakieś 2 tyg ... teraz od kilku dni stawia pewniejsze kroki - no i coraz ich więcej :) nareszcie ... hcociaż ... w sumie dobrze, że tak neico opowrnie jej to idzie - mogęs ie dłużej ciesyzć tym pieknym okresem ... on przecież już nigdy nie wróci ... już wkrótce będziemy prosić nasze dizeci \"usiądź na chwilkę, nie biegaj\" itd :) Pati - pocieszę Cię .. albo i nie - moja 13,5 miesieczna pannica dalej nie mówi mama .... ani o tym mysli !!! i co z tego, ze sylaba ta pojawiła sie jakiś czas temu w jej słowniku ... ehhh :( doczekam sie kiedyś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja do Myshy
Znow musze uciekac sie do tej strony, z apelem o odpowiedz na maile. Myshko! Odpisz, prosze. Nawet jesli bedzie to list zawierajacy silna i stanowcza krytyke mojego niegodziwego prowadzenia sie. Pozdrawiam kolezanki Myshy i ich dzieci. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! A u nas prawdziwy lazaret... Franio - wirusowe zapalenie nosa, gardla i tchawicy. Maz- angina ropna z temperatura. Ja - angina bez temperatury, za to z bolami stawow. Wesolo, prawda? :P Zostawilam chlopakow w lozkach i przygnalam do pracy. Jesli maz wykaraska sie troche dzisiaj, moze jutro ja poloze sie choc na jeden dzien. Pediatra zaaplikowal Franiowi cztery rozne lekarstwa i tydzien \"paki\". Lekarstwa musialy dzialac takze usypiajaco, bo maly, po raz pierwszy o niepamietnych czasow przespal ciurkiem cala noc. Dzis jest juz duzo lepiej... Ale ta chemia :( No i z jedzeniem od kilku dni u Frania krucho... Martwia mnia tez ciagle choroby meza. Jego lekarz aplikuje mu kuracje antybiotykowe 5-6 razy w roku. Wydaje mi sie, ze to bardzo duzo... Probowalismy kuracji echinacea, ale moj malzonek zapominal prac kropli w czasie dnia i chyba dlateg oskutek taki mizerny... Musze pedzic, bo robie dzis dodatkowo za dostawce lekow i jedzenia domu oraz za kuriera w biurze meza. Aby do wiosny. Calusy! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yo!!! Kuk :)Przesyłam Wam Nieboraki trochę ciepła i pozytywnej energii moc,żebyscie zwalczyli tą paskudną niemoc,a jak już wyjdziecie na równą to kuracja tą jeżówką (ale konsekwętnie przeprowadzona ) może pomóc :) A tak z drugiej strony to jak piszesz o takich czestych kuracjach antybiotykami i o tym ,że mąz tak często łapie infekcje to własnie spustoszenie sieją antybiotyki i powoduja taka grzybicę organizmu,bij-zabij nie pamiętam tej łacińskiej nazwy ale pewnie Twoja mama wie coś o tym :) Tak mi się jakoś skojarzyło,bo czytałam jakies info na ten temat. A ja dzisiaj sczerze wzruszyłam się :)Jadzik siedział na dywanie i karmiła swoją mała łyżeczka ,siedzącego obok misia ,niby jedzonko wyciągała ze swojego plastikowego kubka i jeszcze wycierała łyzeczkę o miskę tak jak ja to zawsze robię,celowała miskowi w pyszczek i powtarzała :\" am.am :D Strasznie mnie to rozbroiło ;) No włąsnie w kwestii am to Jaga bije ostatnio wszelakie rekordy ,wcina wszystko cały dzien i to o wiele wiecej niż dotychczas,pierwsze słowo po wstaniu i nie ważne czy to w domu czy na spacerku w wózku to am :)Chodzi i pokazuje paluszkiem na miskę z owocami i woą to swoje am :)Dziennie zjada chyba więcej odemnie :D Jaga już pieknie samodzielnie stoi ,ba wstaje bez trzymanki z podłogi i zrobiła chyba z 2 mikro samodzielne kroczki,ale do prawdziwego chodzenia to jeszcze chyba daleko ,Żubrzyk jest bardzo ostrozny :) Pozdrawiam 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
------------------------------------------------------------------------------------------- ❤️KATRIN SOPHIA❤️ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN-ek😘 ABYS ROSLA ZDROWA!🌻 SAMYCH RADOSNYCH I PELNYCH ZABAWY DNI!:-D:-D:-D POCIECHY Z RODZICOW ;-) ----------------------------------------------------------------------------------------😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem kolejny roczek na naszej liscie!!! Tym razem kolej Kathrin 🌻 Zdrówka duzo,szczescia i beztroskiego dziecinstwa :D 🌻❤️🌻❤️🌻❤️ i jeszcze wery macz kisów od Jagi 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KATIS ! zyczymy Ci, zebys wyrosla na taka wspaniala, ciepla i pelna energii kobiete jak Twoja Mama ❤️ 🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin! Sto lat w zdrowiu dla mlodej Damy! Zycia pelnego przygod, milosci i radosci - zyczy Franio z Rodzicami[ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:) [ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:)[ kwiat]❤️:)!!! Dynia - serdeczne dziek iza slowa otuchy i porady. Wiem, ze jezowka pomaga i ze masz absolutna racje w sprawie antybiotykow - czynia spustoszenie wsrod \"dobrych bakterii\" i powoduja grzybice - przekonalam sie o tym na wlasnej skorze (doslownie), po tym jak kilka lat temu przeszlam dwumiesieczna kuracje antybiotykowa. KAzda wizyta na basenie, w lazience hotelowej a nawet na plazy konczyla sie dla mnie grzybica...:( Jakos to w koncu przeszlo, ale antybiotykow unikam jak ognia. Klopot w tym, ze moj maz lczony jest ...przez swoja Mame i lekarza z jego rodzinnej miejscowosci...przez telefon! Lekarz jest radykalny i wierzy tylko w antybiotyki. Moj maz wierzy tylko jemu i ... petelka gotowa. Rozwazam wlasnie, czy nie przeprowadzic zamach stanu i wezwac poprostu lekarza prywatnego wprost do domu... Moze to troche nei fair, ale chyba MAz nie wyrzuci go z domu? :P;) 🌻Sama rozczulilam sie czytajac o Asi karmiacej misia lyzeczka! :) Poza tym - u nas zdecydowanie idzie ku lepszemu. Franio mial wieczorem apetyt i wyraznie widac, ze leki dzialaja. Jedyny problem to...wysypka wokol odbytu. zaczela sie kilka dni temu a po nowych lekach nasilila znacznie. Jest chyba dosyc bolesna, bo Franio broni sie przed jej dezynfekowaniem i zmiana pieluchy...:( Nowe slowa: tik tak, Kto tam?, puk, puk, mniam mniam. Przedwczoraj bawilismy sie ksiazeczka, w ktorej nacisniecie jakiegos elementu lub po prostu otwarcie strony powoduje wydobywanie sie odglosow roznych zwierzat. Wczoraj wieczorem umarlam ze smiechu patrzac jak Franio usiluje wydobyc jakas mechaniczna reakcje z normalnej ksiazki z bajkami! Biedak - otwieral i zamykal poszczegolne strony, przyduszal raczka obrazki, a nawet pobil Bogu ducha winnego slonia i ...nic! Musze chyba ograniczyc ilosc mechanicznych zabawek, ktorymi zasypano go na gwiazdke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin! Wybacz te niedorobione kwiatkI! 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 przepraszam tez za literowki - wyjatkowo mi nie wyszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz babo placek! Przeciez dzisiaj nie 13! Mam dzis widac dzien gaf i felerow! Przeczytalam wlasny wpis i oczywiscie: Rozczulilam sie oczywiscie czytajac o Jagodce!!!!!!! :) Pszepraszam, Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak mnie ciagle brakuje czasu ! A przeciez chwilka, chocby najmniejsza, tutaj z Wami, jest jak oddech. Uwielbiam czytac o nowosciach u Waszych Brzdacow i mam do was zal ogromny, ze piszecie tak malo :) tak, tak, ja zauwazylam wspaniale wpisy Dynii i Kuk, ale i tak mi malo podobnych opowiesci! :) Dynia, cos pieknego !!! :) Kuk, Jasiek tez ma dwie mechaniczne ksiazeczki, jedna spiewa i troche gada, a druga przemawia glosami zwierzat, ale nigdy nie zauwazylam zeby jasiek probowal wyegzekwowac podobne umiejetnosci od pozostalych, zwyklych ksiazeczek. Za to domagal sie od pilota tv, zeby uruchomil grzejnik, bo faktycznie w domu mamy grzejnik na pilota. Jasiek \"idzie\" jak burza. Po dwoch pierwszych epizodach z samodzielnymi kroczkami, rozkreca sie coraz bardziej. Na trzeci dzien podszedl do rzeczonego WYLACZONEGO grzejnika (z pilotem od telewizora w reku wlasnie), a poczawszy od czwartego dnia czyli od niedzieli tupta wlasciwie po kilka razy dziennie od lozka do stolu, od kuchenki do lodowki, od dzwi do mnie, itp. itd.... Najfajniejszy jest kiedy tak tupta z pelnymi rekami, bo w jednej dzierzy pietke od chleba a w drugiej drewniana lyzke i na dodatek, tak sobie tuptajac, wklada do buzi na zmiane ten chleb i te lyzke. Generalnie bardzo szybko nabiera pewnosci siebie, a i kroczki nie sa juz takie maniunie, choc oczywiscie nadal stawiane z ogromna ostroznoscia (Jasiek podnosi wtedy ramionka w gore i wyglada jak ktos kto stoi w wodzie po szyje). Za to kiedy ja jestem blisko i go przywoluje, to wtedy biegnie szybko i rzuca mi sie w ramiona :) drewniana lyzka to ostatnio jedna z jego ulubionych zabawek, a mnie pozwolila sie przekonac ze moje dziecko doskonale rozumie co do niego mowie: dwa dni temu Jasiek straszliwie nia machal, wiec powiedzialam: uwazaj, nie uderz sie, a Jasiek natychmiast w odpowiedzi przywalil sobie w glowie :) ups, czas minal! p!a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym razem krociutko, bo z jaskiem na kolanach, ale musze po prostu! Dynia, zdjecia sa cudne, tzn. Jagodka najcudniejsza, jej kolor oczu to ceyste piekno, ale mnie sie tez podobaja zdjecia jako takie, strasznie fajnie robione :) ja tez chyba wam cos w koncu podesle... moze jaska z ta lyzka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia! Zdjecia kapitalne!!!! Strasznie mi sie podobaja :):):) Jagodzina, to prawdziwa jagodzina! :D Okragle niebieskie oczeta, czupurna i myslaca! Swietne sa zwlaszcza te male fotki z zamyslonymi minkami. Gratulacje. Myshko - jak ja czekam na takie Franiowe \"rzucanie sie biegiem w ramiona Mamy\"! :) No, ale jeszcze troche cierpliwosci... Mam ostatnio ochote wyrzucic wszystkie te mechaniczne zabawki. Mam nieodparte wrazenie, ze drewniana lyzka i pokrywka rozwijaja Frania we wlasciwszym kierunku niz spiewajacy robot z trzema guzikami... Kurcze, a moze jestem po prostu uwsteczniona matka? :P Dziewczyny, czy u Was tez tak zimno? W Turynie jest dzis okolo 10 na minusie w dzien i wciaz robi sie zimniej. W czwartek wieczorem jade sluzbowo do Krakowa i Kielc i mam nadzieje, ze tam nie jest jeszcze zimniej... Usciski! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kuk, sama sie zdziwisz jak szybko to rzucanie sie w ramiona mamy przyjdzie. Wiesz, ono jest tym kochansze, ze jeszcze takie nieporadne :) a co do zabawek, mechanicznych szczegolnie, to ze spokojem stwierdzam ze Jasiek ma ich naprawde niewiele, a i te ktore ma sa raczej dyskretne znaczy delikatne, nie wiem jak to okreslic, dla przykladu, ostatnio jego serce podbil samochodzik z Oui Oui w srodku (to taka postac z bajek), ktory kiedy sie go popycha trabi, swieci swiatlami albo wygrywa melodyjki, a wszystko to jest ciche i przyjemne dla uszu :) Jasiek do tych melodyjek doslownie tanczy! To chyba nie jest cos strasznie inwazyjnego, prawda? I to chyba dobrze. Bo faktycznie ja wole zabawy Jaska z lyzka, ktora on sobie na przyklad miesza klocki w jakims pojemniku, niz jakies halasliwe roboty wydajace metaliczne, nieprzyjemne dla uszu dzwieki. a jak juz o zabawach mowa, to kolejna ulubiona jaskowa zabawa polega na rozwieszaniu jakiejs szmatki, obojetnie czego, np. plociennej sciereczki, serwetki do ust, szalika albo wlasnej pizamki na brzegu lozeczka, na oparciu krzesla, na raczce od wozka, na tym co sie trafi. I on tak moze te szmatke przekladac bardzo dlugo i rowieszac i zbierac i rozwijaj i zgarniac... czy jeszcze ktores z dzieci tak sie bawi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny :)dzieki bardzo za słowa uznania ❤️ A co do tych mechanicznych cudaków to ja tez mam takie ostrożne podejscie.Sama kupiłam je tylko taki beben -tamburynko,które slicznie i co najważniejsze cich gra ,Jaga podobnie jak Jasiek tanczy przy nim jak szalona :)Niestety Jaga dostała nieco tych samograjów na urodziny i na swieta.Jedna zabawka taki durny pajak skaczacy do disco melodii ,no ja np nie daje rady ale Jaga na szczescie boi sie go i lezy sobie bezpiecznie ten nieborak w kartonie na szafie :p A co do zabawek to Jaga tez przepada z akuchennymi rekwizytami,kopystka czyli warzęcha ,która wszystko straąca niczym różczką księżniczki :)Taka łyżka do ucierania z kula na czubku-przeulubiona ;)zestaw perkusyjny z pokrywek nowe odkrycie ;) a ostatnio jak potrzebuje troche czasu to daje jej do układnia takie zbożowe kółeczka ,płatki sniadaniowe no zajecie na min 25 min,czesc laduje w buzi ale reszta to jako puzzle :) Co do rozwieszania prania(to ma Jahga takie klocki pt \'\'Czas na pranie \'\',gdzie nawleka sie takie drewniane ubranka na sznurek za pomoca mega drewnianej igły)ale uwielbia zrzucac pranie zawieszone na suszarce ,pewnego razu zanim sie obejrzałam całą moja robota poszłą na marne,całe pranie pieknie rozwieszone wyladowało na podłodze :) A jesli chodzi o opieke nad miskiem :) to dzisiaj misio został pieknie powycierany od stóp do głów chusteczkami nawilzającymi do tyłka ,zwłaszcza pyszczek po uprzednim napojeniu go swoją butlą :)nastepnie mis został owiniety pizamka ,która własnie jadze zdjęłam :) 🖐️ K Także powoli zaczyna się zabawa w dom i w mamę ;) Kuk :) Super się cieszę ,że z Wami już lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, Dynia, u nas jest podobnie, czasami to sam Jasiek odrzuca takiego samograja, tak bylo np. z \"tablica rozdzielcza\" od chodzika, ktora wygrywala okropne elektroniczne melodyjki. cale szczescie mozna ja bylo zdejmowac, wiec przelezala w garazu, bo Jasiek juz na sam jej widok ukladal buzke w podkowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Przyjecie roczkowe odbylo sie z wyprzedzeniem ze wzgledu na tatusia i bylo naparwde milutko.Katisiowi dopisywal humorek do samego konca,wycalowala wszystkie ciotki po kolei i tany tany nie bylo konca.Tradycyjnie jak kazdy maluch wsadzila raczke w torta. Zdjecia rozeslane wiec mozecie ocenic same humorek Katsia:-) ;-) Katis od niedawna z uwielbieniem zbiera wszystkie okruszki i musze ciagle pilnowac zebi czegos nieporzadanego nie wsadzila sobie do buzi.Tak samo bylo z konfetti,wytrwale zrzucala ze stolu. ;-) :-) Uwielbia zabawki elektoniczne.W Polsce kupilismy jej baby telefon i jest to aktualnie ulubiona jej zabawka.Nie wytwarza jakichs nieznosnych dzwiekow.Mile melodyjki a po wcisnieciu niektorych guziczkow odzywa sie dziecinny glosik ktory mowi: Halo?Kto tam?Kto tam?Halo?w czym moge pomoc?Halo?Tu operator! Samodzielnie nie stawia krokow ale przy kanapie,lawie wedruje smialo i jak sie zapomni to stoi sama.Jesli jestem w zasiegu jej raczki to patrzy na mnie i po chwili ze smiechem rzuca sie w moje ramiona,zadowolona z siebie! Serdecznie dziekuje za wszystkie zyczenia!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×