Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Jaga od wczoraj chodzi po domu i wyspiewuje;zielono mi i spokojnie,zielono mi... :D Efekt nieziemski,zaczeło jej sie jak wróciła w niedzielę z tata z wycieczki po górach,nie poznałam dziecka,Wycieczka ok 3 h ,Jaga wiekszosc trasy na swoich nozkach,po powrocie smiała sie nawet do jajka sadzonego,spała tez koncertowo,Jednak ruch na swiezym powietrzu jest najlepszym lekarstwem na jakiekolwiek problemy z apetytem lub zasypianiem :) Ale mam ochote na zapiekane ziemniaki z ziołami ,kurcze musze chyba cos na obiad wykombinować :) Psikulcu milego spotkania ciężarówek :) Pszczoła no zaleciałaś tu nareszczcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczolko!! Witaj Gratulacje! :) Mysle, ze z tym duchem nadanym przez Myshke masz w zupelnosci racje. Widac urodzony z niej moderator :) Dziewczyny - musicie mi wybaczyc, ale na zdjecia trzeba bedzie chyba poczekac do weekendu. Odkad cala kolekcja zdjeci i program do ich obrobki przeniesione zostaly na twardy dysk, sprawa do strony technicznej jest dla mnie nie do ogarniecia. Probowalam. Musze wyczaic moment, kiedy moj maz wroci z pracy wczesnej, tj. przez dziewiata wieczor i nie bedzie calkiem padniety - czyli najprawdopodobniej w sobote... Pszczola - oczywiscie przesle zdjecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ! Ja pierwsza to powiem!!! ja ! GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, moje \"wróżbiarskie\" hobby chyba naprawdę musze zamienić na... togę :) Wczoraj sobie napisałam elaborat, którym chciałam pogrążyć tego łobuza... No i walnęłam taką mowę w sądzie, ze sama się sobie zdziwiam ile ekspresji mogę zmieścić w jednym oddechu! :) Sąd zastanawiał się jakieś 1,5 minuty. Potem orzekł: wina nie budzi najmniejszych wątpliwości. Jupiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Hurrra!!!!! A najśmieszniejsze jest to, że jak miałam 6 lat, jakiś facet przepowiedział mojej mamie podczas podóży w pociągu, że ja zostanę albo prawnikiem, albo dziennikarką ( i mnóstwo innych rzeczy ). Sprawdziło się wszystko, prócz mojej profesji, ha ha ha. A może to ja się sprzeciwiłam losowi? Czort to wie.... :) Dziewczyny, mam migrenę, ale chyba się idę upić ze szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Wielkie podwojne HURRA!!! Kuk, gratulacje! Shalla, gratulacje! Czyli po pierwsze mamy Toske! A po drugie sprawiedliwosci stalo sie zadosc! Ale sie ciesze Dziewczyny! Super wiadomosci na wieczor! Duze buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk - kurcze no nie zdazylam napisac, ale tak czulam, ze bedzie dziewczynka :) to czekamy na Tosie, o ile imie nie ulegnie jeszcze zmianie :) Shalla- gratulacje!! :D naprawde sie ciesze! To dorzuce jeszcze, ze mojej mamie tez udalo sie w swojej sprawie cos wywalczyc :) najgorzej nie jest, nie biorac pod uwage tego, ze mogla byc na emeryturze o pazdziernika 2006, a tak pracuje do dzis. Mamy tylko nadzieje, ze teraz zus nie bedzie sie stawial. Te egz poszly lepiej niz poprzednie. Na 3, 2 mam zdane. chyba ze zaznaczylam zle odp. na arkuszu, czego wykluczyc nie mozna ;) trzeci byl zaskoczeniem.Z pedagogiki specjalnej. Nie tylko dla mnie, dla wszystkich. Male pocieszenia. Jakies 70% pytan w ogole nie odnosilo sie do tego, co bylo omawiame na zajeciach. Niektore z nich bardzo oczywiste, odp. na nie znaliby wszyscy. Ale czesc bardzo dziwacznych. Co gorsza pytania byly bardzo malo konkretne. Np. czy osoby niepelnosprawne maja takie same potrzeby jak osoby pelnosprawne. Opcje tak/nie. Niby oczywiste, ale pierwsze, co mi sie nasulo - JAKIE POTRZEBY?? Zw. z poczuciem bezpieczenstwa? przynaleznosci? moze duchowe? a moze chodzilo o potrzeby bardziej zw. z praktyczna strona zycia takich osob? mniej schodow. latwiejszy dostep do materialow edukacyjnych, rehabilitacji itp. Wiem, ze jedno pokrywa sie z drugim, ale mimo wszystko takie pytania, po przeczytaniu takiej ilosci materialu, wydaja sie byc naprawde malo konkretne. Do tego w tescie wyboru poprawnych odpowiedzi bylo kilka ;) ogolnie bylo wesolo, nie powiem ;) W kazdym razie, teraz kilka tyg. czekania na wyniki. Z tym, czy beda poprawki wiaze sie tez nasz wyjazd do meza. Jesli juz beda, to mam nadz. ze uda nam sie to jakos rozwiazac :) Teraz czekam przyjazdu meza tutaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadusia pieknie uklada puzzle :) dzis kupilam jej nowe i jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy za pierwszym podejsciem mala ponad polowe ulozylam sama!myslalam, ze skoro nowy obrazek, to "nauka" ich ukladania bedzie podoban przy tych poprzednich. A tu prosze... Te maja po 15 sztuk. Kupilam jej dzis tez takie, ktore maja 30 szt. i nad tymi juz musi popracowac. Ale widac, ze juz bardzo dobrze wie, na czym polega rzecz w ukladaniu puzzli. Bardzo sie z tego ciesze, bo poki co, zajecie to dziala na nia bardzo relaksujaca. I na mnie tez ;) Sporo nerwow nam tez odeszlo w momencie kupna spacerowki - laski. Spacery znowu sa milym sposobem spedzania czasu. Nadyjka nadal spedza sporo czasu na nogach, ale spedza tez czas w wozku. Odpoczywa troche i juz skonczyly sie czasy, ze nozki bola, ze chce na rece itp. Teraz spokojnie mozemy polaczyc spacer rekreacyjny z zalatwieniem jakis potrzbnych spraw. Czuje sie na codzien o wiele spokojniesza i bardzo sie z tego ciesze :) Poza tym, malej minal troszke okres z uciekaniem. byl taki czas, ze w ogole sie mnie nie sluchala i naprawde biegla, totalnie nie patrzac gdzie :( byle dalej. Jakos udalo mi sie ja poskormic i teraz juz naprawde rzadko zdazy jej sie taki wyskok. Najczesciej oddala sie, biegnie, ale jak zawolalm, ze to juz jest za daleko, zwolni albo zatrzyma sie i poczeka albo wroci. I to tez sprawia, ze stresu jej duzo mniej :) No i wrocily czasy grzecznego przechodzenia przez ulice. Jak sie do niej zblizamy, sama mowi, ze jest ulica i ze trzeba dac raczke. I pieknie idzie :) a tez juz byly okresy, kiedy byl przy tym olbrzymi bunt i pokonywanie ulicy wygladalo raczej tak, ze ja ja po prostu pod reke prowadzilam na sile :( albo co gorsza, mala wyrywala sie i biegiem w nogi, czesto wlasnie w kierunki jezdni. No poranoja jakas. Te wszystki zmiany przypominaja mi w koncu moja corke sprzed pazdziernika 2006 r :P Co do spiewania, Nadusia tez chodzi i co chwile cos podspiewuje. A to o kaczuszce, dorotce albo urywki kolysanki. To sa niesamowite chwile. Ale z Jaga z zielono mi jest nie do przebicia, tak, jak Franio z papieroskiem :D A cz waszym maluchom zdarza sie przechodzic regresy w siusianiu na nocnik (czy przy pomocy nakladki)? Moja Nadyjka ostanio wlasnie po raz drugi przechodzi przez cos takiego. Raz odnosilam wrazenie, ze robi to z lenistwa, raz ze naprawde jest to mimowolne.Moja mama i babcia doszly do wniosku, ze pewnie gdzies podmarzla i stad cos podobnego. Moze i mialy racje, bo Nadusia naprawde czesto i w dosc duzych ilosciach sisiu robila. Na razie znowu wszystko wrocilo do normy i mala nie ma wpadek. No i ilosc moczu tez ulegla zmianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dalej zdycham na migrenę. Psikulcu, błagam , zapodaj jakiś przepis na odległość z jogi. Zrobię wszystko, nawet na rzęsach stanę. Nadyjka jest bezdyskusyjnie fenomenem. Nie znam żadnego dziecka, które w tym wieku tak świetnie układałoby puzle. Anastazja się do tego przymierza, ale idzie jej raczej... średnio. Z takich zwykłych puzli mamy 25-częsciowe z tygrysem. Samego tygrysa ułoży, lae już boków ( gdzie jest głównie trawa ) nie daje rady. Ale nie zmuszam, układamy razem i może kiedyś załapie o co w tym biega :) Tak więc moje uznanie. No i gratulacje z powodu egzaminów! Nie wiem, jak Ty to wszystko godzisz. POpieram, co ktoś już tu wcześniej napisał - chyba Kuk - jesteś tytanem pracy!!!!!!!!!!!! Co do pytań - faktycznie, choć mam od lat w domu osobę niepełnosprawną z pierwszą grupą inwalidzką, nie umiałabym odpowiedzieć na przytoczone przez Ciebie pytanie o potrzebach. Bo z jednej strony TAK - mają takie same potrzeby: też chcą się uczyć, pracować, kochać, być kochanym, mają swoje pasje, hobby, tez potrzebują jeść, myć się i wypoczywać. A z drugiej srtony... NIE - bo przecież te potrzeby sa w zasadzie dużo większe - jak właśnie wspomniane zniesienie barier tektonicznych - specjalne windy, płaskie podjazdy, udogodnienia w łazience itd. U niewidomych dochodzi jeszcze więcej - bo specjalne książki, kasety ze słuchowiskami itd. Uważam, że to nie jest pytanie do odpowiedzi TAK/NIE. Autor pytania - do raportu! :) Lecę, Kochane i też czekam na zdjęcia ze spotkania na szczycie. P.S. nie inbteresuję się polityką i nie chcę jej wprowadzać na nasz topik, ale musze po prostu podzielić się z Wami moją dzisiejszą myślą: WYKOPIĄ NAS Z UNII NA ZBITY RYJ. A tą Doliną Rospusy chyba tylko przypięczętujemy nasz los.... Dobra, koniec politykowania, uciekam. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha,Kuk nawet nic nie będe pisac tylko oko pawie Ci puszczę ;) Shalla,stalowa oredowniczko o sprawiedliwośc,gratuluje !!!!!!!!!!!:D Na migrene pomagaja mi jedynie takie cyber mocne franuskie tabletki na bazie kofeiny,fakt ze spac nie moge potem ale łeb mi puszcza ;) Nikki,Jag tez puzzluje tzn wlasciwie juz jej pierwsza,druga i trzecia fascynacja przesla teraz czekam na nawrót :) Co do regresu nocnikowego,to nie zauwzylam od kilku miesiecy wciaz załatwia sie Jaga bezposrednio na muszle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia, błagam, taj nazwę tych leków na kofeinie. Ja mogę spać nawet pod młotem pneumatycznym i do góry nogami. A co do regresu. Anastazja zaczęła nocnikować w listopadzie, potem miała regres w grudniu, gdy przyjechał Adam, ale od tamtej pory wszystko jest juz ok. Bez regresów. Acha - ona od początku nie chciała już spać w pieluchach, więc w sumie od pierwszego nocnikowania aż do dziś na noc już pieluchy nie nosi. Również na spacery nie nosi, bo nie chce. Na razie jest bez wpadek. Natomiast kompletnie nie wiem, jak się zabrać za naukę załatwiania się na duży kibelek. Nastusia ma do niego osobliwy stosunek. Twierdzi uparcie, że jest mała i robi siusiu na mały nocniczek. A mama jest duża, więc może robić na \"ten duży\". I jak ona dorośnie, to też będzie... yyyyy I co ja mam na to odpowiedzieć????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla te tabletki dostala moja mama od kolezanki z Francji nalogowo meczonej migrenami i nazywaja sie PROPOFAN ale moze znajdziesz ich odpowiednik u nas bo sa na bazie:dextropropoxyphen,paracetamol,kofeina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla co do doliny Rospudy to słow szkoda doslownie,głupota ludzka nie zna granic :( Normalnie poryczalm sie jak bobr ogladajac reportaz o tej akcji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia, dzięki! A co do Rospudy.... rzuciło mnie o podłogę, gdy przeczytałam, że największym zagorzałym zwolennikiem tej... masakry( ! ) jest Jan Szyszko - mój były profesor ze studiów, którego wspominam JAKNAJLEPIEJ! Wydawał mi się bardzo rozsądnym, myślącym, dbającym o przyrodę facetem. Dał się poznać z bardzo dobrej strony, wyjeżdżaliśmy współnie do najdzikszych rejonów Polski, gdzie pokazywał nam nieskalaną przyrodę, formy pomocy zwierzynie itd. Jestem po prostu w szoku, że taki z niego dwulicowiec, podły, pospolity, ech.... kanalia po prostu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to cudownie wejsc na forum po kilku dniach i dostac taki zastrzyk pozytywnych wiesci. 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 To dla Zuzy i Tosi Shalla przywracasz mi wiare w sprawiedliwosc! Nikii dla mnie tez jestes niesamowitym tytanem pracy. Ciesze sie ze spotkanie na toskanskim szczycie udalo sie tak wspaniale. My kilka godzin temu wrocilismy od tesciow. Nie zdazylam sie pozegnac przed wyjazdem a tam nie mialam szans zagladac do Was. Wrocilismy troche przeziebieni. Olek ma pierwszy raz brzydki mokry kaszel i te napady kaszlu budza w nim strach. Po kazdym ataku poplakuje odrobinke. Zaczelo sie dzis w podrozy i mam nadzieje ze szybko mu minie. Dalam syropek homeopatyczny i natarlam klatke Pulmexem. Macie jeszcze jakies propozycje? Dziewczyny jak to po kazdym pobycie u tesciow wrocilam troche zmeczona psychicznie. Ostatnia perelka jak uslyszalam (chyba nie macie watpliwosci z czyich ust padla) ”Matki ktore rodza poprzez ciecie cesarskie to nie sa tak do konca prawdziwe matki jak my, ktore rodzilysmy silami natury”. A teraz ide zjesc sloik miodu, 3 kg czosnku i uzyje meza jako termoforu. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karen ko, pomysł z termoforem jest nalepszy z wymienionych :) Wizyta u teściów bez takiej \"perełki\" w ogóle się nie liczy! :) Co do sprawiedliwości - ten bandyta złożył dziś apelację. Ughhhh!!!! Mam ochotę zaapelować mu do rozsądku łopatą ( kantem!!! ). Co za bydle jakieś. Nie ma co do gęby włożyć, taka bida, ale na adwokata jeszcze uciuła. Jak nic przyjdzie mi się wlec jeszcze pół roku po sądach. ech :( Dziewczyny, przedwczoraj Nastazja miała napad histerii. Całkiem znikąd. Bez powodu. Kompletnie. Pierwszy raz moje dziecko przeraziło mnie sama tak bardzo, że nadal mam dreszcze, jak sobie to przypomnę. Nie mogłam jej uspokoić przez godzinę, wyła, rzucała się, kiedy ją przygniotłam do łóżka próbując jakoś uspokoić, przykuć uwagę, to charczała jak dzikie zwierze, oczy wywracała do góry, w ogóle na mnie nie patrzyła... robiła wrażenie... tylko się nie śmiejcie - opętanej! Nie przytomnej, w ogóle nie kojarzącej rzeczywistości. Nie łatwo mnie przestraszyć, ale.... cała się trzęsłam. Byłam przerażona! To się stało tak nagle, eskalowało tak gwałtownie, że.... straciłam kompletnie głowę. Stała się strasznie agresywna, zaczęła kopać, bić, uderzała głową w przedmioty... dziewczyny, może pomyślicie, że zwariowałam, ale zaczęłam się modlić! Bo już nic innego nie przyszło mi do głowy. Potem zasnęła jakby nigdy nic wtulona we mnie, a rano jakby nic nie pamiętała. Cały dzień ją obserwowałam i nic. Pogodne, roześmiane dziecko, przytulaczek, bez najmniejszych śladów agresji. Nie bardzo wiedziałam, czy wam o tym pisać, ale ciągle mnie zastanawia ten jej atak. Ciągle o tym myślę i... musiałam to wyrzucić. Może znajdzie się jakieś słowo otuchy dla starej wariatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenko podaje Ci moje lecznicze evergreeny,zawsze dobrze wpywały i polepszały zdrówk Jadzi w w takich przypadkach tzn zaziebien: Napar z tymianku 2 łyżeczki tymianku ,1 łyzeczka majeranku ,zalać wrzątkiem, parzyć pod przykryciem przez około 10 minut, przecedzić. Osłodzić miodem, dodanie cynamonu poprawia smak. Pić 3-4 razy dziennie. Ułatwia odkrztuszanie. Uodparniająca lemoniada Do słoika włożyć 8 ząbków czosnku, 2 łyżki miodu, pokrojoną (wcześniej umytą i sparzoną wrzątkiem) połówkę cytryny, wcisnąć sok z drugiej połówki i wlać szklankę przegotowanej zimnej wody. Słoik zakręcić, zamieszać i włożyć na dobę do lodówki. Po przecedzeniu pić 1-2 łyżeczki na noc. Kurację powtarzać co kilka tygodni No i jescze tradycyjny syrop z cebuli na kaszel jak znalazl :) Cebule posiekac zalac miodem i w cieple miejsce ,jak pusci sok pic 2 -3 ray dziennie ;) duzo zdrówka ❤️ Shalla no faktycznie kanalie,zarowno profesorek jak i udany sasiad brrrrr :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witajcie , Dynia GRATULACJE-Jagodzinka już nie bedzie sama- cudnie. KUK-a może jakieś leki dla Twojej szefowej na to kimakterium bo inaczej ona Cię wykończy. Fisa, Kuk myslam , że umre ze smiechu z uchem myszli- patrzcie każdy rozumie co innego :) Wodny Piskulcu- to już u Ciebie naprawdę niedlugo- i Zuzka będzie z Wami Dziewczyny jak ja Wam zazdroszcze , że urodzą się Wam córeczki. Shalla no cóż zapowiada Ci się dluga walka ale może po niej zmienisz zawód- jeszcze kilka takich mów, a adwokacji sami się po Ciebie zgloszą- Gratuluje- odwagi , masz 100% racji dranie nie mogą nas straszyć i żyć bezkarnie. Wielkie dzieki za wszystkie zdjęcia- dzieciaczki są przesłodkie i jak szybko rosną Mysho a to wspolne zdjęcie - rewelacyjny pomysł- jesteś Wielka. Aha bo bym zapomniałą Shalla proszę pożycz trochę tej Twojej energii- ja jakbym tak biegla jak Ty z Nastką- to bym pewnie, już tej śnieżnej drogi nie wróciałą :) U nas wiele się działo i żlego i dobrego- ale napisze tylko o tym dobrym- byliśmy przez tydzień na nartach w Białce i było cudnie- nawet kolejki do wycoagów nie popsuły nam nastrojów- Stachu spisał się cudnie. Jeżdził codzienie od 10 do 13 i pózniej od 18-19 do 21 po czym padal jak nieżywy i spał do 9. Co ciekawe na narty nie mói narty tylko albo ski, albo ....sanki dlaczego nie mam pojęcia. Jeszcze ski to mogę zrozumieć z kaset- jak Michał sie uczy to on automatycznie "łapie" ale dlaczego sanki to nie mam pojecia. Powoli zaczyna budować zdania- takie normalne- zroumiałe oprcz rodziców też dla innych ale do Waszych pociech - to lata świetlne. Pochwale się tez moim Michałkiem zdobył srebny medal w tańach ulicznych na szczeblu ogólnopolskim, on naprawdę ma dryg do tańca. Za to szkoła wole nie pisać- są jeszcze ferie wiec jeszcze 2 dni się nie denerwuje. Odnośnie firmy- to wiecie co trzeba bardzo ale to bardzo dlugo na ten fundusze czekać- no coż jak trzeba to czekamy- ostatecznie darowane koniowi w zęby się nie zagląda. Olek- jesteś niesamowity, musi to być bardzo słodkie jak on tak pochłąnia tą szynkę no uciekam- pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm, cudnie, że jesteś. Podziwiam Cie, że przy trójce dzieci, pracy i obowiązkach domowych Ty jakoś znajdujesz czas dla forum. I Ty mi zazdrościsz kondycji??????? :) To ja przed Tobą walę ukłony. Gratulacje dla Michałka! Masz powód do dumy. A co do szkoły - nie jeden genialny odkrywca, czy geniusz w ogóle miał w szkole kłopoty :) ( żeby nie powiedzieć, że każdy.... ) Dziewczyny, dziś planowałam wypad na plac zabaw.... a tymczasem za oknem jest jakiś huragan, śnieżyca, -8 stopni i koszmar jakiś. Nawet jak na moją miłość do zimy, dziś to za wiele. Siedzę więc w domu, palę w kominku i czytam kryminał Agathy Christie :) I tak zamierzam przeczekać do wiosny. brrr... ( Nastusia właśnie z mozołem układa puzzle.... oczom nie wierzę! )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia, wspaniałe takie piesze wędrówki. Część Pszczółko – prawda, że nasze forum jest wyjątkowe i chwała za to dla naszej założycielki Madam Mysh (jakby to Shalla powiedziała ;) Kuk – gratulacje. Chyba dla wielu to wymarzona sytuacja mieć chłopca i dziewczynkę. Ale też mieć starszego brata jest chyba bardzo fajnie... Shalla to świetnie, że udało Ci się pogrążyć łobuza. Z drugiej strony przykro, że wyjechał z tym sądem apelacyjnym. Podpisuję się wszystkimi kopytami – jestem oburzona ignorancją rządu w sprawie Rozpudy. Niedość, że chcą zniszczyć ten piękny zakątek, to do tego ignorują tzw. „głos ludu” i opinie Unii Europejskiej. Przykro mi z powodu migreny. Opowiem Ci moją przygodę. Też cierpię na migreny i już pogodziłam się z faktem, że tego raczej wyleczyć się nie da. Jednak na przełomie roku głowa bolała mnie przez 10 dni z rzędu i nic nie pomagało. Poszłam jednak do lekarza, a konował jeden: „Eeeee, to niskie ciśnienie, Pani się kawy napije” i już chciał mnie odfajkować. Nie dałam się, dostałam skierowania do kolejnych, do których na wizyty muszę czekać miesiącami. Po tym czasie przyznać muszę mu jednak rację – kilka razy sobie mierzyłam ciśnienie i faktycznie mam niskie. Ale skąd i dlaczego? Nikii – faktycznie pytania nie fair. Natknęłaś mnie z tymi puzzlami. Staś nie ma jeszcze żadnych. Przy najbliższej okazji muszę Mu jakieś kupić. Cieszę się, że Nadka dała się „ucywilizować”. :) Część Logosm – to możesz być dumna ze swoich chłopaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, najpierw bedzie o migrenach i bolach glowy. Moze sredni temat ale co tam... Shalla, nie podejmuje sie ta droga na przekazanie asan, ktore moglyby cos zdzialac. To zbyt trudne. Dla ulatwienia powiem, ze mi doraznie pomaga wiekszosc odwroconych - czyli takich gdzie glowa jest w dole a reszta ciala w gorze (bardzo obrazowe, analfabetyzm wtorny...). Ale np. stania na glowie, polstania i temu podobnych nie wolno wykonywac samemu bo jest wiele ograniczen zdrowotnych. Moja biblia jest ksiazka Swiatlo jogi, Iyengara. Fisa nie moge sie zgodzic z ta teoria o cisnieniu. Na codzienne bole glowy przeplatane strasznymi migrenami cierpialam od wczesnego dziecinstwa (nic nie dawala wtedy jeszcze "nielegalna" kuracja triptanowa). Majac wysokie cisnienie. Po urazie glowy kilkanascie lat temu cisnienie spadlo mi na stale i zazwyczaj przyjmuje wartosc 90/60 lub tez nizsze (agonalne hi, hi). Niczego to nie zmienilo w sprawach bolowo-migrenowych. Odkad mam migreny pare razy do roku (od kilku lat) jestem szczesliwym czlowiekiem. Naprawde nie wyobrazam sobie znowu tego cierpienia. Przez dlugie lata bol towarzyszyl mi kazdego dnia - nie wiem jak potrafilam z tym zyc. Teraz o chorobsku! Karenko! Ja doloze swoje trzy grosze jezeli chodzi o wpomagajaca terapie. Swiezy imbir kawalek ok 4 cm, obrany ze skorki zetrzec na tarle i zalac szklanka wrzatku. Jak chwile przestygnie popijac gorace. I dziekuje za kwiaty dla mojego dziecka :) Rospuda. www.dolina-rospudy.pl - ja internetowo wyslalam petycje. Sprobujcie - zawsze to jakis krok. Potem przychodzi mail z potwierdzeniem, na ktory trzeba kliknac. Mam na ten temat zdanie zbiezne z Waszym. Logosm, no nie przesadzajmy z tym niedlugo. Mi jeszcze wydaje sie to wiecznoscia. Jako odpowiedz na Twoje "zazdroszczenie" pociesze Cie, ze bardzo chcialam syna. Nawet potem mialam okropne wyrzuty sumienia (az sie poplakalam) w stosunku do Zuzy, ze bylam rozczarowana wiadomoscia o corce. Az mi teraz przykro, jak pomysle o tym co czulam... ale ze mnie idiotka... kompletna... Super, ze wyjazd sie udal! Teraz zaciskam kciuki za firme i za rozwiazanie tych nieprzyjemnych zdarzen, o ktorych nie chcesz mowic. Karenko na pocieszenie przytocze "perelke" z wlasnego podworka. Telefon wykonany "specjalnie do mnie" bo "zapomnialam cie wczesniej spytac czy juz wiadomo CO sie urodzi". Na co ja, ze owszem, ze wiemy od ponad miesiaca i ze corka. Odpowiedz brzmiala "no tyz dobrze..." Co do cesarki to ja od poczatku ciazy sie smieje, ze bede postrzegana jako matka trzeciej kategorii bo nie dosc, ze cesarka to jeszcze nie bede karmic naturalnie co przy polskim terrorze laktacyjnym jest w ogole przestepstwem (tylko nikt nie wnika w powody traktujac to jako moja fanaberie...). A tym akurat sie nie przejmuje :) A teraz tradycyjnie sie pochwale: bylam wczoraj u lekarza, zarowno konktrola ogolna jak i krotka sesja usg wypadly bardzo pozytywnie. Serduszko bije i jak urosla od ostatniego razu... glowka na caly ekran. I juz w sumie ze trzy niewtajemniczone osoby zauwazyly, ze jestem w ciazy. Ale nie wymagajmy cudow -oczywiscie kiedy bylam w bardzo obcislej gorze. Caluje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagladam na chwilkę, mały choruje, całymi dniami naosze go na rękach:O Ale teraz chwilka wytchnienia. Shalla, gratuluje wygranej, choc pojęcia nie mam, co za sprawa-ale mniemam, ze słuszna. Kuk, gratuluję córeczki, jak się robi parke? Bo tylu znajomych ma to \"szczęście\", że zaczynam węszyć jakies specjalne metody:) O migrenach nie mam zielonego pojęcia i wcale mnie nie martwi brak doświadczenia w tej materii. Współczuje tylko migrenowcom i aż się zdziwiłam, ze tak Was dużo. Czy tez macie dość tematów o kg w czasie ciąży, rozstępach, cellulicie itp?Ostatnio wyczytalam jakis genialny topik dziewczyny martwiącej sie, że jest gruba. Podala swoje wymiary do oceny, miala ponad 170 cm wzrostu, 50 parę kilo i ok 96-73-93 :O Załamałam się, zwlaszcza jak ktos jej napisal, ze szczupła nie jest, taka normalna. Ja mam wieksze wymiary i nie czuję sie gruba, tylko cafe mnie nastarja jakos negatywnie do wlasnego ciala:O Do tego moja potencjalna bratowa podzieliła się ze mną jakiś czas temu swą filozofią życiowa nt. starszych pan kupujących u niej rajstopy, jakież to nogi te panie mają odrażające, a jaki tłuszcz na brzuchu. Słuchałam jej i doszłam do wniosku, ze zjedzenie z nią posilku w moim przypadku zakrawa na ptrzestępstwo, w najlepszym razie na złośliwosć najwyższej rangi. Jest ona pierwsza osoba, która spotkałam w realu, a która chce mieć cc żeby nie rozciągnąć pochwy, i zastanawia się, czy karmic naturalnie, bo jej biust obwiśnie:O Do tej pory łudziłam się, że to tylko wytwory kafe mają takie zapatrywania-okazuje się, ze tacy ludzie istanieja naprawdę:O I byc moze będa moją rodziną. No i mialo byc krótko, zmykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu to cudnie,ze z Zuza wszystko w porzadku najlepszym :D Co do metody jogi to ja tez cwiczyłam wlasnie tą.Przyznaję,ze jest bardzo ciekawa,ksiazka z reszta tez. Logosm,czy ja dobrze doczytałam,ze Stachu juz sam na nartach smigal? Jesli tak to napisz jak to wygladalou Was krok po kroku bo my za rok te chcemy Jage uczyc :)Trzymam kciuki,za pomyslny obrot sprawy w sferach o ktorych nie napisalaś domyslam sie ,ze o interes chodzi ;) Co tam z tymi tymi wynikami moczu u Stacha,wyjasniło sie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczoła,duo zdrówka dla Tobika ❤️ Co do sytuacji opisanych prze Ciebie,jak dla mnie to jest patologia jakas mentalna :O No i bratowa tez udana fiu,fiu ;) Ale j tez spotkalam sie z takowymi osobnikami ,strach sie bać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Slyszalam jeszcze o takich talentach, ktore robia cc w 8 miesiacu ciazy zeby ominac duzy przybor wagi i rozciagniecie skory w 9-tym. Ja tez zglaszam sie do Kuk po porade jak miec parke. Moze w moim przypadku troche na wyrost skoro jeszcze pierwsze dziecko nie jest na swiecie ale jak bede wiedziec wczesniej to sie przygotuje :) Dynia, a Ty masz preferencje odnosnie drugiego malucha? Oczywiscie poza tymi najbardziej oczywistymi dotyczacymi zdrowia. I jak sie czujesz? Cos naszej Kuk dzisiaj nie widac. Mocno zapracowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja od poczatku mam jakies wrazenie ,ze chlopaczysko będzie :D Myslałam zarliwie o corce drugiej ale w sumie wszystko mi juz chyba jedno :)Tylko zeby bylo zdrowiuchne,nic wiecej do szczescia nie potrzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro do gina smignę,trzymajcie kciuki bo mam tradycyjnego stresa ;) Czuje sie roznie,w dzien dobrze gorzej pod wieczór i noce tez takie sobie .Dzis mialam taka ogromna ochote na słodkosci,ze wymodziłam ciasto czekoladowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dynia, ja bardzo lubie slodycze i nigdy sobie ich nie zalowalam. Rowniez w ciazy. Kilka tygodni temu moja lekarka ogldajac wyniki stwierdzila: "widze, ze obzerasz sie lakociami", potwierdzilam i obiecalam, ze odstawiam slodycze. Nie wiem jak ona do tego doszla zwlaszcza, ze krzywa cukrowa byla w jak najlepszym porzadku. I wlasnie w ten sposob jestem na "diecie". Oczywiscie od czasu do czasu pozwloe sobie na male szalenstwo ale tez caly czas mam w pamieci jej slowa, ze kazda kaloria pochodzaca z cukru w ciazy jest zbedna. Wiec nie przesadz ze slodyczami tak jak ja to zrobilam bo potem ciezko odstawic... Oczywiscie kciuki za jutrzejsza wizyte zacisniete! Daj znac co i jak zebym mogla je puscic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, ja mam po prostu nadzieję, że zmiana trybu życia i ciśnienie wróci do mojego normalnego i będę się lepiej czuć. Nie chce myśleć, że jestem na coś chora, ale badania oczywiście zrobię. Co do wyglądu i wagi – mnie też coś takiego dopadło. Kupiłam sobie fajną bluzkę, w sklepie wyglądałam niby fajnie, ale w domu się załamałam – toż mam brzuszysko niczym kobieta w 6 miesiącu ciąży. Szybko pomyślałam – wyrzucić czym prędzej bluzkę i się nie przejmować czy wziąć się za siebie? Postawiłam na to drugie, bo ostatnio doskwiera mi brak ruchu i niezdrowe odżywianie się. Dynia – trzymam kciukasy! Podobno jak się ma ciągoty na słodkości to chłopak będzie – u mnie się sprawdziło. Nie żebym przesądna była ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Dynia- te zle wieści to sStacha zbiżająca się operacja jakoś zle znoszę to- mimo , że mam "blisko" do służby zdrowia ale i tak brrrrrrrrr Nauka Stacha obyła się szybko i prosto- jako, że takie małedziecko nie mżna bardzo obciązać - to jeżdil albo na moim kolanie allbo na męża- sam nie śmigał- ale bardzo chciał i prawdziwie pokochał te formę wypoczynku. Dziś w Gdyni jest tak biało i cudnie- a Stachu jak tylko wsatł jeszcze przezd moim wyjściem do pracy- zobaczył śnieg i poważnie mówi do mnie- nie mozesz do pracy- na sanki musimy isc.do pracy jutro- ciekawe co na to by powiedział mój szef :) Pszczlko Gratuluje - przepraszam ale zapomnialam w poprzednim mailu - ale bedziemy mieć maluszków na forum- cudnie no ucekam do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×