Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość do Logosm
Jeszcze KUK będzie miała Tosie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm,wszystko bedzie dobrze,zobaczysz ❤️ Wcale sie nie dziwie,ze Stachu załapał bakcyla sportow zimowych ,sma jestem fanka snowboardu :) A moje dziecko przygotowalo mi niespodzianke,cos tam modzila w koncie w koncu mnie zawołała i pokazuje na scianie ponaklejane takie zelowe gwiazdki,kazala mi usiasc dala poduszke pod tyłek i mówi:teraz bajka bedzie .I zaczyna:Byl sobie klokodyl Kevin ja na to i co dalej a ona i koniec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Logosm - za Stacha tez mocne trzymanie kciukow! Fisa, nie chcialam Cie wystraszyc, chodzilo mi o cos innego. Mianowicie, ze z migrena to jest tak, ze czlowiek nie dojdzie skad sie bierze i trzeba poprostu z nia zyc. A moim agonalnym cisnieniem mam sie calkiem dobrze. Przepraszam, ze jakos tak niezrecznie sie wyrazilam i napedzilam Ci stracha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
logosm 🖐️ witaj!! trzymam kciuki za operacje Stasia i gratulacje dla Michala za srebro!! Super! Uwielbiam taniec :) Pszczolko - i ty witaj :) gratuluje 🌻 Dynia - :D usmialam sie z tej bajki Jagi ! no super po prostu! I wydrukuje sobie te przepisy na domowe leki :) Z wyjatkiem syropu z cebuli, to znam ;) Karenko - ja podawalam Nadii ostatnio w takim \"podejrzanym\" stanie Esberitox. Tez lek homeopatyczny. Odpornosciowy. Do tego syrop z cebuli, no i nacieranie. Ale Nadyjka nie miala takiego kaszlu. Za to ja mialam, choruje ostatnio dosc czesto i na kaszel biore Stodal. tez homeopatia. Jak dla mnie rewelacyjny. I dzieciom tez mozna go podawac. Kurcze, ja podobnie jak Kuk mam okropnie krotka do takich sytuacji. Bardzo zaluje i chyba naprawde zaczne co niektore zapisywac. Nie tylko po to, zeby tu potem napisac, ale zeby byl jakis slad. Nie bedzie czego wspominac normalnie ;) Ja tez mam niskie cisnienie. Poszlam do lekarza w ostatniej klasie liceum. Lekarz, sluchajac moich wywodow na temat samopoczucia, stwierdzil, ze szukam wykretow przed nauka do matury! Zatkalo mnie. Zmierzyl mi w kazdym razie cisnienie. I nawet w sytuacji, kiedy bylam poddenerwowana tym, jak mnie potraktowal, mialam niecale 60 na niecale 90 ;) nie mogl uwierzyc. W ciazy mialam cisnienie super ekstra :) pozniej tez sobie mierzylam i najczesciej tez nie jest juz tak niskie. Wspomne, ze i ja nie cierpie na migrene. I bardzo Wam dziewczyny - zreszta jak zawsze - wspolczuje. Nadyjka wciaz walczy z puzzlmi ;) uwielbiam sluchac, jak mowi: oj, to tu nie pasuje... a co to?? ... aaaa... raczka tygryska.... to tu bedzie raczka tygryska... a to drzewko.... eee, to drzewko pozniej...tu nie pasuje, tu nie pasuje, o tu pasuje...mamusia!! juz zapielam cala parasolke!! :D A dzis malowalysmy :) odbijanie raczek bylo na pierwszym miejscu. Jedna zrobilysmy specjalnie dla Taty :) juz ma cos takiego, ale w tej jest jeszcze znak, ze mama tez sie dobrze bawila w odbijanie \"raczki\" :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę coś o puzlach, bo mnie Nadyjka natchnęła. Otóż ludzie zazwyczaj ( to chyba normalne? ) oglądają najpierw co jest na puzlu i dopiero starają się te cześć gdzieś do obrazka dopasować. I to jest właśnie to, co mi się ciągle nie zgadzało u Nastusi, a nie mogłam wpaść na to co to jest? Co jest nie tak?! Otóż już wiem, co mi cały czas nie gra w tym jej układaniu puzzli - ona nie patrzy na obrazki! Przylukałam kiedyś jak układała sobie puzle... odwórcone rewersem.... ale wtedy nie zajarzyłam, że je układa. Zarejestrowałam obraz, jako naturalną zabawę w CUŚ. I już. Ale teraz sobie skojarzyłam parę faktów. Takie drewniane puzelki do wkładania w odpowiednie kształtem otwory najpierw wkłądała prawidłowo - obrazkiem do wierzchu, a potem sobie urozmaicała tę zabawę i odwracała je do góry nogami i już dopasowywałą tylko po kształtach. Nawet raz się z nią w to bawiłam, pokazując jej rewersy, a ona zgadywała co jest po drugiej stronie. Ale to przecież nie sztuka. Zabawa wydała mi się prosta i sympatyczna. A teraz sobie uświadomiłam, że ona próbuje tak układać zwykłe puzzle. Nie to, żeby tak genialnie - że nie patrzy na wzór, ale właśnie tak nieporadnie - próbuje ułożyć całość w ogóle nie patrząc co przedstawiają poszczególne elementy. Może stąd te trudności z ułożeniem całego obrazka? Kurna, że ja na to nie wpadłam! Muszę jej jutro pokazać, że trzeba się trochę przyjrzeć, inaczej kicha :) Dobranoc Kochane i dzięki za uświadomienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, swoją drogą, strasznie się namęczyłaś z tymi bólami. Cieszę się, że udało Ci się z tego wyjść – rozumiem, że za sprawą jogi? Pomyślałam o tym ciśnieniu, bo 10 dniowa migrena nigdy mi się nie zdarzyła i ból nie był typowy dla migreny. Co do ciśnienia, to mam swoją teorię, że nie można do każdego przykładać tej samej miarki. Jeden się czuje dobrze z wysokim, inny z niskim ciśnieniem. Swego czasu miałam ciśnienie akurat w normie (80/120) i źle się z nim czułam, potem miałam raczej niskie (70/110) i dobrze się z tym czułam. Ale teraz mam jeszcze niższe (60/100) i czuję się źle: zmęczona, ospała, nie mogę się skoncentrować. Perełki są super – ja powiem, że czasem taką perełkę dostaję od mojej własnej rodzicielki L Staram się traktować to jak próbę zwrócenia na siebie uwagi. Logosm, przykro mi z powodu tej operacji. Stasiek to zdolniacha – aż sobie nie mogę wyobrazić takiego brzdąca na nartach. Na czym polega taniec uliczny? Dynia – super bajka. I powiedzcie, jak dziecko broi (ponaklejane żelki na ścianie) jak tu się denerwować? Wczoraj Stasiek dorwał pisaki i zaczął smarować nimi po swoich samochodach. Nie śmiałam Mu przerywać, bo zażarcie tłumaczył mi, jakie to one teraz ładne i kojojowe będą. Nikii, ja ciągle nie dorosłam do tego, żeby Stasiowi farbki zaprezentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puk,puk a gdzie Kuk?Dziewczyny gdzie jestescie??? Dzien dobry z rana mówie i zmykam cos zjesc bo mdli mnie niemilosiernie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Czesc Dziewczyny, Dynia, ale mialam naprawde wielkie szczescie, ze nie odbylam ani jednej rozmowy ze slawnym porcelanowym uchem. Fisa, pozbylam sie migren i uporczywych boli glowy rzeczywiscie za sprawa jogi. Najdziwniejsze to, ze wcale sie tego nie spodziewalam, nie liczylam na to i nie myslalam, ze efekt to taki przyniesie. I to po dwoch spotkaniach. Natomiast kobieca proznosc, ktora kazala mi sie na joge zapisac odwiesilam na hak juz po pierwszym spotkaniu. Czasem zycie jednak robi niespodzianki :) Shalla, pamietam ze swojego dziecinstwa - ale juz takiego przedszkolnego - przeciez za naszego dziecinstwa puzzle nie byla oczywista zabawka - ze tez bardzo lubilam ukladac puzzle wlasnie rewersem. Najlepiej na pudelku z tychze bo mozna bylo po ulozeniu przykryc druga czescia pudelka odwrocic i otrzymac "za darmo" ulozony obrazek. Kuk, cos naprawde dlugo sie nie odzywasz. Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam dziewczyny za przepisy. Wczoraj akurat tak sie zlozylo ze rano skonczyl sie miod wiec nie probowlam herbatki z majeranku, a gdy wieczorem maz kupil to juz na noc nie chcialam przygotowywac nic wykrztusnego, zeby kaszel Olka nie meczyl. Kaszel az tak bardzo mu w nocy nie dokuczal, ale my pierwszy raz w zyciu mamy dwie totalnie zarwane noce i ja sama wiem teraz co to znaczy cisnienie agonalne. Olek ostatnie dwie noce przespal (jesli te 15 minutowe drzemki przerywane placzem mozna tak nazwac) na moim brzuchu. Brzuch to byl jego materacyk a cycuszki mamy to podusie. :( :( Jakakolwiek proba zmiany tej pozycji konczyla sie dlugim histerycznym placzem. Dzis jest juz drugi dzien kiedy Olka nie obchodzi nic oprocz Teletubisiow. Wszedl wczoraj rano do pokoju i caly czas machal do wylaczonego ekranu powtarzajac ciao ciao w nadziei ze mu sie tam zmaterializuja wiec w koncu mu wlaczylam dvd kiedy machanie przeszlo w placz. I ogladal je od 8 rano do 16 z mala przerwa na drzemke. Nie uznaje takiego spedzania czasu ale kazda proba wylaczania tv konczyla sie silnym placzem, placz atakiem kaszlu a potem jeszcze silniejszy placz. I dzis rano (pobudka o 5.30) tez sie domagal swoich przyjaciol, ale w kolko powtarzalam ze jeszcze spia i nie wlaczylam. O 7 zasnal na cala (!!!!!!!!!) godzine. A po wstaniu pierwsze co to pobiegl sprawdzic czy Tubiski juz przyszly. Niki no wlasnie my zuywamy Stodalu. On mi zawsze pomagal wiec mysle ze u Olak tez zadziala. Wczoraj dodoatkowo dodoalam paracetamol, bo wszystko wskazuje na to ze do tego dolne zeby trzonowe tez go mecza. A swoja droga od jakiej temperatury w zwyz podajecie cos na zbicie tempertury? Mi lekarka mowila ze do 38 nie trzeba nic podawac. I Olek mial 38 czasami schodzilo do 37,6. wiec przez 1,5 dni nic nie dalam, ale wczoraj na noc dalam z mysla o tym ze jesli to dodatkowy bol zebow tak mu dokucza to troszke bedzie mu sie lepiej spalo. Wodny psikulcu ja jadam imbir lyzkami, ale niestety suszony bo swieyz u mnie w okolicy tylko w jednym sklepie od wielkiego swieta mozan dostac. Kazda moja herbata musi miec w sobie conajmniej pol lyzeczki imbiru. Szczegolnie w zimie. Olkowi jednak obawiam sie podac bo to jednak bardzo mocne w smaku. A co do perelek. To ja sie juz przyzwyczailam puszczac wiekszosc uwag mimo uszu. Jednak gdy Ta Nieomylna Osoba wchodzi nieproszona ze swoimi uwagami na moje macierzynskie podworko to az mnie nosi. Tak dla wyjasnienia bo nie wiem czy czytalas dokladnie topik. Okreslenie „my” odnosilo sie do niej i do innych, bo ja jestem ta nieprawdziwa matka. A tak na marginesie gdzie chodzilas na joge? Mnie wyleciala nazwa ulicy ale to niedaleko Ronda Grunwaldzkiego. Moze sie spotakalysmy kiedys na zajeciach? Dynia bajki Jago cudna po prostu. :)I co gin powiedzial Ci milego? Logosm trzymam mocno kciuki za operacje Stasia. Wierze ze to przezywasz. Biorac pod uwage jak ja marudze na temat zwyklego kaszlu to tym bardziej zycze Ci duzo sily i wysylam mnostwo dobrej energii. No i gratulacje dla Twojego mistrza!!! Jesli chodzi o gabinet to chyba juz sie nie moga wycofac prawada? Nawet jesli chwile jeszcze to potrwa to jest to juz zaklepane na 100 procent, chyba sie nie myle? Pszczola 170, 50 kg mowisz? Ja trafilam na forum o operacjach plastycznych gdzie laski maja 175 waza 50 kg i chodza sobie odssysac chirurgicznie tluszcz!!! Wiekszosc chir plastykow z prawdziwego zdarzenia kaze sobie takim pacjentkom kupic gumowy mlotek i postukac zdrowo w glowe. Ale jest niejaki dr Simka ktory nawet nie ma uprawnien chir palstycznego i odsysa wszystko jak leci. I dziewczyny ustawiaja sie do niego w kolejce. Mnie to osobiscie nie przeszkadza ze ktos odessalby sobie nawet watrobe byle miec szczuplejsza talie to co mnie przerazilo na tym forum to jawne wyrazanie obrzydzenia w stosunku to tych ktore maja odwage nie przejmowac sie az tak swoim wygladem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny milczenie Kuk spowodowane jest jej przeziebieniem i kurowaniem sie w domu. Dzis kuruje sie przy pomocy pracy nadeslanej z biura, po poludniu moze zajrzy na forum. Kuk tu pokazujemy co myslimy o Twojej szefowej 😠 😠 😠 😠 😠 😠 😠 😠 😠 Wiem ze mialam Was uspokoic ale cos mi mowi ze mi nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenko,ja dopiero o 17 do lekarza :) Ale wiem dobrze o czym piszesz.Jak JAga byla chora to tez pierwsze 2 dni przelezala doslownie na moim brzuchu to byla jedyna pozycja w której mogla jakos funkcjonowaci nie dlawic sie katarem.Tak samo jak Olo ,jak juz nie spala non stop to te tylko w gre wchodzily bajki,ogladala ok 3h dziennie.Uwazam,ze w kryzysowych sytuajacch mozna wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk rzadaj L4 do konca ciazy,nalezy Ci sie jak malo komu!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla widze ze w moim przedostatnim poscie urwalo mi kawalek do Ciebie. Pisalam ze nie wiem czym moga byc spowodowane tekie napady histerii o ktore pytalas. Zawsze mi sie wydawalo ze to taki bunt na odmowe czegos a Ty piszesz ze to bylo bez powodu. Wiec nie mam pojecia. Moje ksiazki mowia jedynie ze plynne przechodzenie od rozpaczy do radosci to u dwulatkow norma. A czy po wszystkim Nastusia nie powiedziala czegos co moglby sugerowac co ja tak zdenerwowalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas takie napady to juz norma :O Odbywa sie to zupełnie bez powodu.Nagle grzecznej dziewczynki przeistacza sie w diabelka.Normalnie mrs Jekyll i panna Hayde :O No ale ja nie reaguje bo trwa to zazwyczaj moment i przechodzi rownie szybko jak sie pojawilo.Ja wina obarczam za to budowanie sie indywidualnosci czy tez tak zwany bunt dwulataka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szefową Kuk należałoby spalić na stosie - ja lubię takie radykalne posunięcia :) ( tylko z opróżnieniam szafy nie idzie mi tak radykalnie.... niestety... ) Kuk - L4 NATYCHMIAST!!!!! I Olej tę wstrętną babę! Karen ka - no właśnie to mnie w tej histerii zdziwiło, że naprawde byłą bez powodu ( a takie jej się nie zdarzają ). Po drugie nie uspokoiła się, jak zazwyczaj , po minucie, tylko było coraz gorzej, a po godzinie już jej nie poznawałam. Wyła jak opętaniec! A potem zasnęła i rano jakby nic nie pamiętała. Nic nie mówiła, miała wyborny humor i tak jest do dziś. Nic z tego nie rozumiem. Ale przestraszyła mnie nie na żarty :( Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy. Acha! Opwoiem Wam mój nowy sposób na wszelkie sprzeciwy. No, na niektóre przynajmniej. Otóż odwracam role! Na przykład jesteśmy długo na spacerze i chę już wracać. Oczywiście Anastazja nie chce. Wszelkie namowy pt. a w domu czeka babcia, a w domu sa biszkopty itd nie przynosza rezultatu. Ale...! Jak powiem: zaprowadź mnie do domu, bo jest mi bardzo zimno i sama nie trafię... - to działa jak zaklęcie. Leci pierwsza, wali do drzwi i krzyczy: Babciu, otwórz sybciuto!!!! To samo z jedzeniem. Zjesz? Nie zjem. Dobrze, to ja bym zjadła, ale nie mam siły. Może mnie nakarmisz? I wtedy Nastusia z chęcia mnie karmi - ale moją metodą - czyli jedna łyżeczka dla mnie, jedna dla niej :) I tym sposobem opyla wszystko. I to samo ze spaniem. Pójdziemy spać? Nie. No dobrze, to ty nie śpij, ale mnie ululaj i opowiedz mi bajkę, bo ja jestem baaaardzo śpiąca. Oczywiście kładziemy się obie i... niebawem tylko jedna ( ta krótsza z nas ) śpi :) I powiem po cichu, ze UWIELBIAM te chwile. jak ona mnie czule obejmuje, przytula, daje buziaczki i troskliwie przykrywa. Nawet próbuje kołysać :) CUDNIE JEST!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie mnie zachęciłyście do jogi - mam straszną ochotę spróbować. Ciekawe czy się zmobilizuję. Karenka – świetny jest Olek z tymi Teletubisiami. Ta bajka to jakiś fenomen nieprawdaż? Faktycznie ja z reguły reaguję, gdy gorączka wzrasta powyżej 38 stopni. Gdy jest niższa, to nawet nie zauważam, że jest. Stasiek nawet przy 38 stopniach zachowuje się jak okaz zdrowia, tzn. energia Go rozpiera i za nim nie nadążysz. Strasznie, gdy Maluszek choruje i trudno Mu pomóc. Z drugiej strony jest chyba w tym spory urok tak sobie leżeć z przytulonym Brzdącem. Kuk – dbaj o siebie i swoje Maleństwo. Shalla – mi Stasiek w podzięce chyba postanowił zęby wyszorować. Gorzej, że wyszorował migdałki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam, Karenko oczywiście, że ni moga się wycofać - ani oni, ani ja- ale z natury jestem impulsywana a czekanie i to w pokorze jest dla mnie mało przyjemne Kuk Shalla ma racje- z Twoja szefową na stos- co to za czlowiek jest.Trzymam kciuki, żebyś szybko doszła do siebie. Dynia- to musiało być cudne takie przedstawienie. Ja też jestem niskociśnieniowcem i norma to 90/60 i wowczas czuje się świetnie jk wyższe to glowa chce mi z szyj wyjść- na szczeście zdarza się to bardzo rzadko. Aha Shalla ja do dziś podobnie jak Nastka układam puzle- cala rodzina sie ze mnie śmieje, i nie wiem skad mi się to wzieło i dlaczego nie przeszło. Dzieki za trzymanie kcuków za Stacha. Ja profilaktycznie jak już pisałam daje dzieciom tran i to działa świetnie- jak do tej pory. A jak się pojawia katar to krole do nosa homoopatyczne, maść majerankowa i kopiel w imbirze z cynamonem, po kąpieli wełniane skarpety i do łóżka. A jak dojdzie do mocnego kaszlu ( Stachu na razie taki miał raz) to stawiam bańki( próżniowe oczywiscie) polecam gorąco. Niki jesteś wielka, że dajesz radę, dziecko , studia, mąż daleko- i tu nawet nie chodzi mi o wyrzymałośc fizyczną ale o psychiczną, niejedn by się załąmał, a Ty ciągniesz i to jak !!!!!!! Karenko- Stachu tez miałokres zakochania w Teletubisiach ale jak chcial od nowa bajkę to mwilam, że Tubisie poszly jesc, siuki itp ale i tak co najmiej 3-4 dziennie ogłądał i do dziś macha lapką na pożegnaie jak tubyś, one maja dla dzieci w sobie coś magicznego. Przeszło po jakiś 2-3 miesiącach. Tak wiec bądz dobrej myśli. pozdrawiam i milego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Karenko! Czyzbys byla krakowianka? Ja chodzilam do szkoly jogi Beaty Jaminskiej, siedziba jest na Kalwaryjskiej w budynku Korony od strony basenu. Co prawda raczej blizej to ronda Matecznego niz Grunwaldzkiego ale moze o ta szkole wlasnie chodzilo. Bardzo mi bylo milo zobaczyc tego malego amatora wyrobow wedliniarskich! Wielkie dzieki za super zdjecia. Sama zyczylabym sobie zeby zima tak wygladala. Parzony swiezy imbir jest faktycznie bardziej dla osoby doroslej - z suszonym nie probowalam ale wyprobuje Twoj przepis na herbate. My jemy bardzo duzo potraw kuchni indyjskiej wiec swiezy imbir jest zawsze w domu w ilosciach hurtowych. Topik sledzilam od poczatku jako "czytacz" wiec znakomicie zdaje sobie sprawe, ze to wlasnie o Ciebie chodzi jako o "nieprawdziwa matke" :) Ja swoje planowane bycie nieprawdziwa matka traktuje z duzym poczuciem humoru i sama smieje sie z tego, ze bede matka trzeciej kategorii ale czasem na lekcewazacy wzrok taksujacy mnie od dolu do gory wraz z pytaniem "dlaczego?" zadanym z wyzszoscia mam ochote odpowiedziec "a gowno cie to obchodzi". Nawet powiem, ze marze o tym, zeby ktos tak zachowal sie jak bede miala zly humor zebym mogla z satysfakcja glosno, a nie tylko w myslach w ten sympatyczny sposob odpowiedziec. Kuk, no naprawde kobieto... zlituj sie... - nic wiecej nie powiem. Fisa, z joga poprostu musisz pojsc na jedne zajecia. Albo sie spodoba albo nie. Ja w kazdym razie zachecam. Shalla - cwana mama z Ciebie. Usmialam sie z Twojej przebieglosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja po wizycie :) Wszystko dobrze,serdeucho bije :) Mam tylko troche podwyzszone cisnienie takze musze o siebie dbac ;) Dziekuje za pozytywne wibracje ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dynia! Super! Bardzo sie ciesze z Twojej wiadomosci! Fajnie, ze dalas znac! Nowy suwak tez piekny! Ja mam suwak zapisany jako wiadomosc w swojej skrzynce mailowej, codziennie go sobie otwieram i nie moge sie nadziwic, ze juz tak malo zostalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia - ciesze sie, ze wszystko w porzadku u Ciebie i dzieciatka. Ale tak jak mowisz - musisz dbac o siebie :) 🌻 Kuk!! normalnie brak slow... Twoja szefowa naprawde przegina 😠 bierz zwolnienie i odpoczywaj! to nie zarty. Jestes dobrym i pelnym poswiecenia pracownikiem. Jestem pewna, ze zmiany jakie maja zajsc (oby) nie groza ci utrata tej pracy, jesli bedziesz chciala tam jednak zostac, wiec zmykaj do domu, choc na jakis czas. Kurcze, dziewczyny, naprawde zaden ze mnie tyran. Co to by bylo jakbym miala jeszcze jakas prace?? choc z drugiej strony, jak slysze, ze mam dobrze, ze nie pracuje, tylko SIEDZE sobie z dzieckiem w domu, emocje budza sie we mnie rozne. W koncu to tez jest jakis rodzaj pracy. Nad dzieckiem i nad samym soba. Shalla - na Nadke tez dziala czasem takie odwrocenie sytuacji. Najczesciej wlasnie jak trzeba wracac do domu :) Karen ko - ja Nadii niemal nie jestem wstanie zmierzyc temp. Ostatnio na wyczucie, reka, bo inaczje sie po prostu nie dalo. jak ona widzi termometr, to wpada w szal. Jak ma np. 38 ( o ile sie zmierzyc) i widze, ze rosnie (wted juz nie mierze) podaje 5 ml paracetamolu. Kiedys zaraz po jego podaniu, kiedy lek nie zaczal jeszcze dzialac, temp. poszla jeszcze w gore, wiec podalam jej lek przeciwdrgawkowy, bo mala ma do nich sklonnosci. Juz wtedy zaczely jej sie w sposob niekontrolowany poruszac raczki i nozki. Shalla - i ja mam nadzieje, ze ten atak histerii sie wiecej u Nastusu nie powtorzy, bo wierze, ze jestes tym przejeta. Nadyjka jeszcze z czyms takim nie wyskoczyla. Tzn. mam tu na mysli, ze nigdy nie trwalo to tak dlugo. U nas w ogole troszke sie wyciszylo, ale naprawde troszke. Najbardziej Nadyjka fiksuje u babci i u pradziadkow. Tam gdzie w domu nie ma problemu, u nich czesto jest bunt :o musze przyznac, ze wyprowadza mnie to z rownowagi. Katrinko! trzymaj sie kochana 🌻 Co do teletubisiow - Nadyjka lubila je ogladac gdzies w okolicach roczku. Potem pojawil sie tam lew i mis i mala sie przestraszyla i pojawil sie maly dystans do tej bajki ;) i misu i lwie pamieta do dzis. Potem jeszcze potrafila sie na niej skupic, ale juz od jakiegos czasu naprawde rzadko dluzej sie nimi zainteresuje. O wiele bardziej woli Domisie. Niestety, nie puszczaja juz ich codziennie rano - w ogole jakos dziwnie teraz leca. Obie bardzo tego zalujemy. U nas tran nie przeszedl. Ja tez go pije. Staje mi w gardle po prostu. Wiem, wiem, duza dzieczwynka jestem itd., ale naprawde nie moge :o wiecej tego specyfiku Nadyjka wypila ode mnie. zmyka czytac... dla relaksu :D ( poki co przynajmniej ) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikki ale historia Jaga miala to samo z tym lwem i misiem z teletubisiów,teraz to jest jej naczelny straszak nocny.Czasem wstaje w nocy i mowi ,ze chce sie przytulic bo boi sie lewka :O Tez juz tubisiow nie oglada ,mowi ze nie chce wiec jej nie zmuszam ;) Niesmowite podobienstwo ,musiało miec to na nie mocny wplyw . Co do powiedzen typu,tobie to dobrze ni nie robisz tylko siedzisz w domu z dzieckiem.To pozostawie bez komentarza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem, no a ja takie nadzieje pokładałam w tym lwie i misiu z Teletubisiów.... i nic. To akurat na Anastazję nie działa, bo ona akurat jest fanką wielkich przytulanek i najwidoczniej do tych dwóch też podesżła w ten sposób. Na szczęście z całych Teletubisiów interesuje ją tylko ten dzidziuś w słoneczku :) Ale opowiem Wam historię z dziś :) ( bo tak w ogóle to Nastusia często zagląda do naszych filiżanek i kubków w poszukiwaniu resztek kawy z mlekiem. Ale w czasie świąt zaglądała również do szklaneczek z wishky itp. Dlatego została pouczona, że to alkohol i dzieciom nie wolno ). No i dziś siadam sobie pod kominkiem z dobrym kryminałem i stawiam obok siebie kieliszek z nalewką mojej mamusi. Nastusia już zbystrzała, że coś nowego się pojawiło podchodzi i zapuszcza żurawia. Mówię do niej - Nastusiu, nie wolno tego ruszać, to jest alkohol. Odeszła więc, ale obserwuje mnie. Ja podniosłam kieliszek do ust i traf chciał, że się zakrztusiłam. Anastazja podbiega, klepie mnie w plecy i mówi: mamusiu, ty za dużo tego alkoholu pijesz! :D :D :D Dobrze, że siedziałam na podłodze.... Ło matko, po prostu. Dzieciak mnie podsumował. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - miłego wieczoru. Kuk! - nie daj się, kurcze, widzę, ze Twoja szefowa przegięła, skoro skończyło się Twoją chorobą. Wstrętny babsztyl, yhhh Wysyłam Ci dużo cieplutkich fluidów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla :D :D :D :D widze ze wyjatkowo szybko weszlyscie w etap na ktorym to dzieci uswiadamiaja rodzicow a nie odwrotnie. Wodny psikulcu ze mnie to taka przyszywana krakowianka ;) bo pochodze z okolic K-owa. A do miasta Kraka przeprowdzilam sie zaraz po maturze i mieszkalam tam 10 lat. I kocham go miloscia gleboka i niezmienna. Ja mialam na mysli uliczke w bok od Kapelanaki. Cos mi sie obija w glowie Baluckiego czy cus takiego. A co spotkania to bardzo chetnie! Wybieramy sie do Polski w marcu wiec moze cos zorganizujemy? A przepis na herbate to chyba mi dala specjalista od ayurvedy. Mocna herbata, imbir, miod i lyzeczka masla. Gdy uslyszlam o tym masle to az dostalam odruchu wiadomo jakiego, ale sprobowalam i nawet spoko to smakuje. Mocno rozgrzewa. A maslo neutralizuje ostry smak imbiru. A poniewaz ja lubie jego ostry smak to masla nie dodaje i smaku nie neutralizuje. Dynia duzo zdrowka i dbaj o siebie! Relaks, OOOMMM i glebokie oddechy. Sle duzo dobrej energii 🌻 🌻 🌻 Nikii tekstu o siedzeniu w domu to az sie nie chce komentowac, ale skomentuje to w kontekscie tego jak to kiedys Dynia z wyrzutem sumienia cichutko jeknela ze czasami gdy Jaga daje popalic to ona niesmialo mysli o wyslaniu jej do przedszkola. I do razu mi sie przypomnial tydzien poprzedzajcy moj wyjazd do tesciow. W ciagu 5 dni podczas zakupow spotkalam 4 moje znajome z parku (mamy dzieciakow ktore sa w wieku Olka) i z kazda z nich mialam „przyjemna” rozmowe na temat wyslanie Olka do zlobka. One wyslaly swoje dzieci we wrzesniu gdy srednio kazde z nich konczylo rok. Ja bylam jedyna z tego grona ktorej taki pomysl nie przyszedl do glowy i dowiedzialam sie wtedy ze” jestem dziwna”. Teraz gdy uslyszaly ze chyba jeszcze nie wysle go we wrzesniu tylko poczekam do przyszlego roku i wysle juz do przedszkola to uslyszalam ze jestem „przyssana do dziecka” i „nadopiekuncza”. No szkoda ze mi jeszcze nie strzelily tekstem o toksycznych matkach!!! A! Glownym argumentem za wyslaniem Olka do zlobka mialo byc to ze „jesli nie pojdzie to bedzie spolecznie opozniony” Logosm ja co co nieco wiem na temat bycia w goracej wodzie kapana ;) Jednoczesnie przy dziecku nauczylam sie cierpliowsci. Odkrylam w sobie takie jej poklady o jakie nigdy sie nie podejrzewalam. A Ty przy trojce to juz mistrzostwo swiata pewnie masz! Wiem ze to sie nie do konca musi przekladac na zycie zawodowe, ale na pewno troche tego macierzynskiego dystansu jakiego nabieramy udziela sie nam w calym naszym zyciu. Trzymam kciuki zeby wszystko poszlo szybciej niz sie spodziewasz i sprawniej niz sobie zyczysz :) A co do nart to az szkoda zebym pisala o sobie :( Po tym jak po godzinie intensywnego pocenia sie nad moim przypadkiem instruktor powiedzial: „tu moje edukacyjne talenty sie koncza” dalam sobie spokoj. Nie chcialam stanowic dalszego zagrozenia dla 4-latkow na oslej laczce ;) ;) Kuk mam nadzieje ze sie nie zezloscisz na mnie ze wspomnialam o tej pracy w domu. Oby te zmiany ktore maja nadejsc nadeszly jak najszybciej i byly jak najbardziej pozytywne dla Ciebie. A co z tym CV ktore zlozylas do banku? Elffiku :) a Ty gdzie sie podziewasz? Ujawnij sie, przeciez na pewno tu zagladasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane Baby ! Wrocilismy wczoraj poznym popoludniem i juz od wczoraj wlasnie robie sobie bardzo czeste przerwy w rozpakowywaniu i w ogole przerwy w powracaniu do normalnosci :) podczytujac Wasze Kochane Wpisy. Napisze to po raz setny: jestescie moja kokaina :p Podroz byla wspaniala, pelna powrotow i nowych odkryc... Spotkanie z Rodzina Kukow przesympatyczne, pomimo ze dwudniowe pozostawilo ogromny niedosyt i zaostrzylo apetyt na dokladke... Kuk, jeszcze raz dzieki za Wasza gotowosc do takich eskapad ! Mysle ze poopowiadam o tym wszystkim w najblizszych postach... A tymczasem musze napisac kilka rzeczy... Przede wszystkim ogromny buziak dla Pszczolki !!!!!!!!!! Pszczolko, strasznie sie ciesze, ze wrocilas do nas ! Gdyby nie Dynia, ktora napisala o Waszym spotkaniu na pazdziernikowkach, to nawet nie wiedzialybysmy ze jestes w ciazy ! Gratulacje ! Doskonale pamietam Twoja historie sprzed Twojego przymusowego \"znikniecia\", tymbardziej sie ciesze :) Kuk, a wiec corka !!! No to cudnie sie zlozylo ze bedziecie mieli parke :) A patrz, w Sienie nawet o tym nie rozmawialysmy :) A jak sie dzisiaj czujesz? Co to za chorobsko Cie dopadlo? Mam nadzieje, ze przez weekend odpoczelac troszeczke... Tylko mi nie mow, ze nam tymi papierami od szefowej zeszlo Ci do dzisiaj, grrrrrrrrrrrr! Mam nadzieje zobaczyc Cie tutaj jutro... Psikulcu, i Tobie gratuluje dziewczynki, a po cichutku dodam, ze przezylam podobne do Twojego rozczarowanie, tylko w odwrotna strone, bo ja bardzo chcialam miec corke. I kiedy lekarz powiedzial ze bedzie chlopiec, to przez chwile czulam cos na ksztalt zawodu, jednak zaraz potem zaakceptowalam \"nowa rzeczywistosc\" (bo ja faktycznie o dziecku myslalam \"ona\", \"fasolka\") a dzisiaj to juz w ogole nie potrafie sobie wyobrazic, ze zamiast Jaska moglabym miec dziewczynke! no, zupelnie nie potrafie! Malo tego, czasami przylapuje sie na mysli, ze wcale nie byloby mi przykro gdyby drgi tez byl chlopak! Logosm, trzymam kciuki za Stasia i za Ciebie... przed Wami chyba kilka trudnych dni, ale mam nadzieje, ze Stas szybko zapomni o calej sprawie... Ciesze sie z medalu Michalka i ja tez zastanawiam sie co to jest taniec uliczny... Karenko, maz jako termofor! bardzo mi sie podoba taka metoda :) Przypomniala mi wlasnie rady mojej ukochanej ciotki, ktora bardzo polecala mi \"oklady z Myszonia\" Z przyjemnoscia czytam twoja sage wedliniarska :) Bardzo chcialabym zeby moje dziecko tak samo domagalo sie jedzenia... eh... tymczasem Jasiek przez dwa tygodnie w podrozy zyl chlebem, makaronem z maslem i, sporadycznie, czekolada. Katastrofa! Moglabym o tym cala strone zapisac, jak to nie chcial wziac do ust niczego, co nie przypominalo jedzenia we Francji.... Dziewczyny, teraz musze konczyc, nie udalo mi sie chyba wszystkiego skomentowac... wybaczcie... Bardzo dziekuje za zdjecia.... jeszcze nie otworzylam, ale widzialam ze sa... dzieki ! odezwe sie pewnie bardzo szybko, moze nawet jeszcze dzisiaj, pa Mysh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, ojej, ojej! Kochane! Nie bylo mnie przez chwile, a tu taka fantastyczna wena - masa wpisow! Ciesze sie ogromnie i zaraz zabieram do czytania i komentowania :) Krotkie usprawiedliwienie - nie odzywlam sie, bo faktycznie dopadlo mnie paskudne przeziebienie, ktorego glownym objawem byl, a wlasciwie wciaz jest katar i kaszel - taki z gatunku - wypluwamy pluca. Poniewaz zaparlam sie, ze nie bede brala nic poza paracetamolem i srodkami naturalnymi, zostalam w domu w czwartek i w piatek. W czwartek zostawiono mnie we wzglednym spokoju, W piatek - szkoda gadac. Gwoli wyjasnienia - na zwolnienie isc nie moge bo ja jestem tzw. \"wolny zawod\". Okreslenie \"wolny2 pasuje tu jak ulal ! :p To co moge - to rzucic prace. Ale tego naprawde na razie jeszcze nie chce... A teraz ostrzezenie! DZiewczyny - wlasnie wyslalam Wam piec, czy szesc maili pelnych zdjec! Bije sie, ze calkiem zapchalam Wam skrzynki (choc zdjecia sa mocno zredukowane);) Ostrzega, ze to co wyslalam, to byly zaleglsci! Gwiazdka, urodziny Frania, etc. Teraz wybieram dla Was najladniejsze zdjecia ze Sieny i ... nie wiem co wybrac, bo chlopcy byli tak fotogeniczni, ze... pewnie wysle Wam wszystkie albo prawie wszystkie! Przygotujcie sie i poczysccie skrzynki! :) Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, Mysh!~FANTASTYCZNE ZDJĘCIA! Siedze i przeżywam, wzdycham tak, że cała rodzina się zleciała - i teraz wszyscy wzdychają... :) Corniglia - to jest dla mnie miasto ze snów!!!!!!!!!!! O RANY!!!!!!!! I Ty napisałaś kiedyś Kuk, że ja mieszkam w raju... Kobieto, ja nie mieszkam nawet na wycieraczce pod rajem.!!!!! Oczekuję dłuuuuugiego opisu ze spotkania, relacji najświeższych, zanim coś Wam uleci! Do dzieła dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×