Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

🖐️ Ja też jestem ciekawa, jak to będzie z naszymi córeczkami i synkami w rzeczywistości... :) Właśnie spotkałam dziś znajomą ( rodzi za jakieś 2 tyg.), która powiedziała mi, że mój ginekolog to zaden fachowiec i na pewno jak mówi, że będzie dziewczynka, to będzie chłopiec. Mnie to już bez różnicy, oby zdrowe było (!!!!) - zresztą on wcale nie był pewien i nie dawał 100% pewności. Ale nie tylko o to mi chodzi... Przede wszystkim rzecz w tym, że wydawało mi się nie na miejscu wypowiadanie tak drastycznych opinii na temat prowadzącego mnie lekarza , który, streszczając, nie zna się totalnie na swoim fachu i najlepiej zrobię, uciekając od niego gdzie pieprz rośnie!! Ja rozumiem, ze każdy może mieć swoje zdanie na temat danego lekarza - jej lekarz np. jest stasznym mrukiem, a gdy miałam 18 lat i poszłam do niego prywatnie po tabletki antykoncepcyjne, nie zrobił mi żadnych badań, nie przeprowadził żadnego wywiadu i na dodatek przepisałam mi jakieś trójfazówki dla kobiet, które urodziły już co najmniej jedno dziecko(!!!) - cóż, nie wskazuje to raczej na fakt, iż jest on odpowiedzialnym lekarzem - to przecież nie powiem jej tego dwa tyg.przed rozwiązaniem, prawda?! Poza tym, skoro ona mu ufa... I mój gin i jej tyle ciąży przeprowadzili, które skończyły się szczęśliwie, że naprawdę nie rozumiem celu jej wypowiedzi..... Ja wiem, że pewnie przesadzam...... po prostu zdenerwowało mnie jej gadanie...ufff.... Jeśli zaś chodzi o ogrodniczki, to mniej niż 130 zł u mnie one nie kosztują :( No i robię oczywiście przelicznik, ile rzeczy za tę kwotę mogłabym kupić Fasolce...Poza tym, więcej niż 3 misiasiące w nich nie pochodzę. Nie wiem, jeszcze się zastanowie... Mysh -> ja oczywiście nie mieszczę się w żadne swoje spodnie sprzed ciąży - cięzko byłoby mi dodatkowe 13 kg gdzieś tam wcisnąć :D Po prostu chodziłam w sukienkach i spódnicy - już tylko w jedną się mieszczę :) teraz jednak zbliżają się już pomału chłodniejsze dni, a ja ze spodni mam tylko dresiki :( elffiku -> dzięki, od razu mi lepiej :D ja też zawsze wyglądałam na szczuplejszą niż pokazywała to waga... niektórzy uważali, że jestem za chuda i życzą mi, żebym za dużo nie schudła !!! ale je mam na sobie 13 kg więcej :0 i zaledwie 162 cm wzrostu! babcia mi ostanio powiedziała, że możliwe jest, iż wód płodowych mam dużo i stąd taka waga, choć po mnie jej nie widać. Ja już nie wiem. Nie jem w ogóle słodyczy, choć wcześniej też niewiele jadłam.Może to coś pomoże :) co do bielizny, ostanio kupiłam sobie 4 pary majteczek L-eczek :) wcześniej nosiłam zazwyczaj M, więc tyłeczek do przodu Najgorzej za to u mnie jest ze stanikami! Przed ciążą nosiłam rozmiar 70-75 D - takie duuże D. I zawsze miałam problem ze znaleziem stanika, zawsze!! I właśnie ostanio musiałam sobie kupić nowy... Szłam do miasta - dokładnie to jechałam autobusem - z duszą na ramieniu...Przymierzyłam ich chyba z 20 :0 Duuuże D. Podwójne D, E... kochane myślałam, że szału dostanu :( Ale moje cierpienia zostały nagrodzone :) W ostatnim sklepie znalałam coś dla siebie! Sliczny i tylko za 35 zł!! Mam nadzieję, że z tych moich DD :) coś zostanie, jak już przestane karmić moje słońce :) Aha, i kupiłam sobie jeszcze taką koszule nocną specjalną dla kobiet karmiących, z otworami na piersi w formie zadładek, ekstra... oj, muszę kończyć, może wpdane później... i tak się rozpisałam papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla -> myślę, że byloby ekstra spotkać się gdzieś w przyszłe lato :) Jestem cała za :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) aga, dzieki za namiary na te stronke :) spodobala mi sie. a szczegolnie fragmenty tej ksiazki :) :) Szalla, pewnie ze byloby wspaniale sie spotkac :) tylko ze ja i tak pewnie nie dojade z tej Fancji :( ale wyslecie mi zdjecia ze spotkania, co? :) Nikii, ja tez mam 162 cm wzrostu. i przytylam do tej pory 8 kilo, jak Elffik. tylko ze.... tylko ze.... ja pewnie zaczelam z duzo wyzszego od ciebie pulapu, dlatego przytylam mniej.... czy to nie ty pisalas ze przed ciaza wazylas 50, a teraz wazysz 63? No wiec na pocieszenie powiem ci ze ja przed ciaza wazylam 55 a teraz waze 63. Ty po prostu musialas byc chudziusienka i organizm to nadrobil. Natura wie, co robi :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Kochane, ale sie zblaznilam ! Musze Wam opowiedziec. Otoz pojechalismy na porodowke dogadac sie z polozna. Super babka. Najpierw Wam powiem jakie warunki. Otoz sale pojedyncze - do rodzenia. Bardzo czysciutkie, ladne, kolorowe, ciche, kazda z lazienka ( chialabym miec taka w domu ) z prysznicem. Jedna sala nawet z wanna - ta korzysta ktora pierwsza zacznie rodzic, wiadomo :) Jak bede miala szczescie i zadna babka nie zacznie przede mna, to wanna moja. I nawet szanse realne sa na to, bo porodow tam jest tylko 3-4 na dobe, wiec.... Babeczka bardzo profesjonalna, sprzet medyczny na ful - czyli wszystko. Bardzo cicho, ladnie odnowione i wyglada sympatycznie. Porod rodzinny jest bezplatny. Pozycja do wyboru, sale po porodowe jedno i dwu- osobowe - jak kto chce. Tez z lazienkami. Wiec zapowiada sie super.... o ile dojade na czas. Jak juz skonczylismy ogladanie, zwiedzanie itd pozegnalismy sie ladnie i poszlismy do windy. A pani polozna wyleciala za nami.....tylko po to, zeby mnie zapewnic ze wszystko bedzie dobrze i zebym byla spokojna. Troche mnie ta troska zdziwila. A w samochodzie....dowiedzialam sie dlaczego. Moj maz, ubawiony po pachy, stwierdzil, ze pierwszy raz w zyciu widzial tak potworne przerazenie w moich oczach, podobno malo mu palcow nie polamalam sciskajac za reke caly czas ( cos takiego??? ) i powiedzial, ze pewnie polozna tez zauwazyla ten obled na mojej twarzy dlatego przybiegla jeszcze na odchodnym mnie pocieszyc.... Ladnie....wyszlam na tchorza pierwszej kategorii. W zyciu sie teraz tej kobiecie nie przyznam, ze sama czesto odbieralam porody - u zwierzat oczywiscie, ale jednak. Nawet raz z powaznymi komplikacjami. A sama co ? Mezulek czule zauwazyl, ze tylko patrzyl kiedy ja zemdleje, taka bylam podobno blada. Taki wstyd. Na druga wizyte zahartuje sie psychicznie. Przynajmniej poudaje bohaterke..... Uf, tyle z zeznan z porodowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla ! - spoko, przezyjemy !!!!!!! Te polozne to sie napatrza w oczy ziejace strachem :-) Ale mowie Wam - bedzie dobrze, najgorzej tylko jak sie spotka te wszystkie kumy, ktore od razu uraczaja historyjkami z calego swiata czego to kobiety nie zrobily i jak ich ten porod nie bolal !!!! Mam taka sasiadke, fajna dziewczyna - ma 1,5 rocznego synka, ale taktu u niej w temacie porodu itp zabraklo i to ostro. A z kolei moje dwie dobre kolezanki tak pieknie opowiadaly o swoich porodach, ze zawsze po rozmowie z nimi jest mi tak dobrze :-)......... No, ale pozyjemy, zobaczymy! No, ciekawe, czy nasze spotkanie dojdzie do skutku :-), Szalla, masz fajowy pomysl, tylko obawiam sie, ze tak wszystkim to nam sie nie uda.................. t otaki poranny pesymizm :-) Fajnie by bylo, gdybysmy mogly przesylac sobie zdjecia nasze i maluchow , na maila, albo gdzies na jakas stronke, co Wy na to? Chociaz ja z moimi pomyslami sie wole nie wychylac, bo mialam prowadzic nasza liste, i co ???? Sciema :-) Co do moich perypetii bieliznianych, to jest calkiem o\'k, co prawda wczoraj kupilam sobie 2 pary biodroweczek w rozmiarze L (he he Nikii, tyleczek sie zaokragla :-)- moje marzenie to okragla pupa :-) ), ale ogolnie nie jest narazie zle, stringi czy jakies \"wymyslane\" kroje nie wchodza w gre, zle te sportowe figi i biodroweczki, ktore posiadam, powinny mi starczyc. No a staniczki - tak jak mialam D, tak narazie zostalo, w ogole bede miala pretekst, zeby po ciazy itp pozbyc sie \"znoszonych\" rzeczy, bo ja strasznie nie lubie miec czegos, co mi sie nie podoba albo jest w jakis sposob nieprzydatne, albo juz sie skonczylo, nie chomikuje po szafach, choc nie raz przekonalam sie, ze czasami powinno sie tak robic...ale moze jeszcze do tego dorosne :-) Moj synek to na pewno synek, bo mam juz 2 zdjecie klejnocikow......lekarz 2 razy podkreslil, ze tu raczej nie moze byc inaczej :-) Ech, lece dzisiaj do takiego sklepu, gdzie sa rozne, tanie rzeczy z katalogow - dobre gatunkowo i naprawde tansze, moze cos tam sobie wypatrze....... jakos tak nie chce mi sie po sklepach latac......no ale trzeba, bo 1 para spodni to juz naprawde za malo :-) Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuje ogolna wymiane zdjec :) Nie czekajmy do narodzin naszych Maluchow, jeszcze bedziemy mialy czas wysylac ich zdjecia, wymienmy sie naszymi zdjeciami teraz !!! Ja bardzo chcialabym Was zobaczyc z brzuszkami! No i w ogole milo jest wi(e)dziec z kim sie gada... Co Wy na to? I czy macie ku temu warunki techniczne? :) Szalla, ciesze sie ze bedziesz miala takie wspaniale warunki :):):) i zycze wszystkim innym podobnych :) Sama czekam z niecierpliwoscia na wizyte na porodowce. Nurtuje mnie szczegolnie jedno pytanie: czy nie przykuja mnie do lozka czy pozwola chodzic w pierwszej fazie porodu ? to bardzo wazne Czy rozmawialas o tym z Twoja polozna ??? a kwestie bielizny rozwiazalam kupujac kilka par stringow-biodroweczek. naszukalam sie dlugo takiego polaczenia (bo ja niecierpie niestringow), ale warto bylo. przede wszystkim dlatego, ze brzuch sie wietrzyl cale lato. dodam ze najpierw szukalam stringow specjalnie dla kobiet w ciazy i znalazlam tylko takie zakrywajace caly brzuch (tak, tak, stringi a zakrywaly brzuch), cena jednej pary 20 Euro !!!!!! Macie pojecie??? 20 Euro, bo mialy pare \"uwodzicielskich\" koronek - ja nie lubie koronek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
No witam, ale nas sparlo na poranne wstawanie :) No wiec tak : warunkow technicznych na przeslanie zdjec to niestety nie mam :( Spotkanie nas wszystkich to pewnie faktycznie bedzie trudne, ale moze chociaz kilku z nas, mieszkajacych najblizej siebie, jakos sie uda ? Co do ruszania sie podczas porodu - polozna sama opowiadala nam, ze ruch jest wskazany, mozna chodzic do woli, stac pod prysznicem, tanczyc, holubce wywijac - co kto lubi. W sumie powiedziala, ze lezec trzeba obowiazkowo tylko kilka minut - przy badaniu KTG. A tak, to jest pelna dowolnosc pozycji i akrobacji. No, zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie, bo teoria jest cacy.... A teraz moje - pewnie glupie - pytanie. Chce sie zabrac za pranie rzeczy dla dzidziusia. Ale...na tych ubrankach jest wszedzie popisane, ze albo pranie reczne w zimnej wodzie, albo w 30-40 stopniach itd. No a ja myslalam, ze je wygotuje conajmniej ! I teraz mam dylemat, bo nie wiem. Ja Wy to robicie ? Zgodie z instrukcja, czy gotujecie ? A teraz z innej beczki. Czy zmienily sie Wasze sny odkad jestescie w ciazy ? Ja zawsze mialam piekne , kolorowe, radosne i bardoz szczesliwe, a od kilku dni to juz nawet nie sa koszmary, tylko horrory. Nie wiem dlaczego,. bo nie mam powodu. Wszystko jest ok, nie mam zadnych obaw o swoje czy dziecka zdrowie, a sny mam jak z najgorszego filmu typu gor. Przerazajace, straszne i tak realistyczne, ze budze sie z krzykiem. Co mi sie przez prawie 30 lat nigdy nie zdarzylo ! Czytalam cos, ze kobiety w ciazy maja jakos inaczej pobudzona kore mozgowa w czasie snu i moga sie zdarzac jakies dziwne projekcje. Ale jest roznica miedzy DZIWNE, a POTWORNE. Co Wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Vengel -ja mieszkam kolo Stuttgart-u(niedaleko francuskiej granicy). Dziecko jest moje pierwsze. Pewnie jeszcze bym sobie tak z 5 lat poczekala ale moj lekarz i maz to juz nie ,wiec dalam im ta satysfakcje. Teraz nie zaluje bo ten odpowiedni czas to zawsze ciezko znalezc: najpierw bo swiezo po slubie , potem bo praca , potem mieszkanie i tak te lata zlecialy. Spodnie ogroniczki mam zamiar kupic juz dawno . Zawsze jak bylam taka malolata to juz mi sie podobaly. Caly czas czekam bo brzuch nie jest taki ogromny ,wiec bedzie wygladalo glupio jak kupie worek i tak pewnie juz sie nie doczekam ,a 2 m-ce przed porodem wydac 60 EURO to chyba bez sensu. Wczoraj kupilam normalne jeansowe spodnie , przedwczoraj bluzki i jakos na razie mam na zmiane pare tych ciuchow. Mysh - odnosnie wina i papierosow to niemiecki lekarz wrecz odradza rzucania papierosow w czasie ciazy , gdyz wplywa to niekozystnie na dziecko- matka jest bardzo nerwowa wiec lepiej niech pali i powoli zmniejsza dawki. Wino jest tez wskazane -tak lampka na dzien czy przy jakiejs okazji wplywa dobrze na organizm. Elfik- my rodzimy podobnie i tyjemy podobnie czyli wszystko z nami O.K. Ja wskoczylam dzisiaj na magiczne 7 kg. Wzrostu mam 174 cm wiec az tak drastycznie to nie wyglada - wszystko poszlo w brzuszek a mimo to pod mojimi bluzami ogromnego rozmiaru tego nie widac- nie lubie obcislych rzeczy w czasie ciazy(normalnie nosilam rozmiar 36) -jakos to do przyszlego lata przezyje- mam nadzieje ze do tej pory zrzuce te kg. Jeszcze 3 dni do urlopu!!! Zw. na te bole krzyza podroz urlopowa bedzie pewnie trwala tylko pare dni bo na dlugie spacery zwiedzajace nie jestem zdolna - no chyba ze jeszcze sie wszystko zmieni. Od niedzieli zaczynam regularnie chodzic na basen - ponoc pomaga na bole krzyza. Po za tym nic mi nie nolega wiec jeszcze ujdzie. Spotkanie sie w przyszle lato to dobry pomysl , tylko ja skeptycznie do tego podchodze , bo spotkania szkolne tez jakos nie zawsze sie udawaly i z calej klasy przychodzily np: tylo 3 osoby. Ale uwazam , ze pomysl dobry i nawet jakby byly to te 3 osoby z naszych 12 ciazowych pan to byl by sukces. Ja mam w planie w przyzslym roku jechac w maju do Polski na komunie wiec chyba w lato to nie wypali ale z drugiej strony zawsze zapominam , ze bede mama i moge swobodnie jechac w kazdej chwili , bo nie bede pracowac. Do tej pory to rozplanowalam moj urlop w pracy na caly rok i jak go wybralam to musialam sie z tym pogodzic , ze wiecej dni wolnych nie ma. Zalety mamusow!POzdrowionka! Schmetterling jest moja sosiadka krajowa ale troche z innej strony niz Mysh. Jak to sie ludzie porozlatywali po swiecie.HA!HA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LONKA
Shalla ja do tej pory prałam kocyki i pościel w płatkach mydlanych i w przypadku tych rzeczy gotowanie nie wchodziło w grę. Rzeczy nowe więc musiałam sprać różną chemię którą nasączane są tkaniny. Co do ciuchów to nie mam pojęcia, będę musiała spytać się kumpeli jak ona to robiła. Jeśli chodzi o wymianę zdjęć to nie mam nic przeciwko, tylko muszę poczekać parę dni aż mój brat wróci i przywiezie cyfrówkę, to będą takie najbardziej aktualne. Moje ostatnie jest z 19 tygodnia więc było to wieki temu :-) Spotkanie się też byłoby fajne, ale chyba trudno wykonywalne (chociaż kto wie? :-) ) Co do snów to śniła mi się już kilka razy porodówa i sam poród (że niby jakieś kłopoty i jest bardzo żle). Ja za to zrobiłam się strasznie strachliwa.W nocy muszę budzić męża żeby poszedł ze mną do WC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Szalla, jak tylko przeczytalam twoje watpliwosci co do prania, natychmiast pobieglam sprawdzic co tez figuruje na tym co juz uzbieralam. Wiadomo, gdybym to kupila sama - nie byloby mowy o praniu recznym, nie jestem szalona zeby kupowac takie rzeczy, ale poniewaz sa to na razie rzeczy, ktore dostalam, to wszystko jest mozliwe. Ale nie, nie znalazlam niczego, co trzeba by prac recznie. Body mozna w 60, a reszte 30 lub 40 stopniach. Wiesz, mnie nie przyszloby do glowy, zeby te ciuszki gotowac. Gotowalo sie chyba pieluszki, kiedys, zeby je zdezynfekowac... Inna kwestia to rodzaj plynu do prania. Czy wiecie ze we Francji na ogol nie uzywa sie specjalnych plynow do prania ubranek noworodkow!!!! Tylko mamy alergikow, ktore sa zmuszone sytuacja, piora oddzielnie i w specjalnych proszkach. Ja sama mam spory dylemat. Generalnie mysle, ze jezeli dziecko przebywa w ZBYT sterylnych warunkach, to potem bylejaka bakteria sie przyplacze i malec nie potrafi sie bronic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
No tak, macie racje. Chyba przegielam z tym gotowaniem... A co do spotkania....ze swojego doswiadczenia wiem, ze to sie moze udac ! W skrocie sie nie da sensownie tego opiwiedziec, ale postaram sie. Otoz bylo kiedys takie forum na www.psy.pl gdzie wypowiadali sie milosnicy ( i pseudo milosnicy ) psow. Tam jakos tak rozwinal sie niespodziewanie jeden temat i okazalo sie, ze rozmawia tam glownie kilka osob, ktore bardzo sie zaprzyjaznily ( jak my ), mialy podobne poglady itd. Moderator forum uznal, ze jestesmy towarzystwem wzajemnej adoracji i usunal caly nasz temat. A budowalismy go ponad rok i byl to jedyny temat na tamtym forum, gdzie bylo ponad kilka tysiecy wpisow. Co mu sie nie podobalo ? Bog raczy wiedziec. Przenieslismy sie nie inne. A za nami....grupa "fanow" :) Ludzie pytali, czy moga sie przylaczyc do naszej "paczki", bo sledzili nasze "losy" na poprzednim forum. I tak z 5 osob przez kolejny rok zrobilo sie prawie 40. Wsrod nich znalezli sie fachowcy od komputerow i postanowilismy zalozyc wlasna strone z wlasnym forum, skad nikt nas nie wyrzuci. I tak sie stalo. Od kilku lat spotykamy sie w roznych miejscach Polski, najczesciej na wystawach, ale i wspolne grile, wspolne szkolenia psow, wyjazdy na dzialki itd. W tym czasie wielu z nas zawarlo zwiazki malzenskie ( z FORUM ! ) i maja dzieci. Cala ta historia chyba wzruszyla kogos, bo to forum i jego historia zostala opisana juz w kilku gazetach, a nawet mowili w TV ! To juz trwa prawie 5 lat, czlonkow jest chyba ze 200, moze 300 osob - wiec niezle sie rozroslo :) Ale najwazniejsze, ze to wszystko sa ludzie, ktorych polaczyla wspolna pasja i milosc do zwierzat. Przepraszam, ze tak sie rozpisalam, ale zawsze sie wzruszam, jak o tym mysle. Bo to dosc niesamowite, a zaczelo sie....dokladnie ja to nasze gawedzenie tutaj. Do dzis pamietam pierwsze spotkanie, gdzie ludzie sie poplakali ze wzruszenia. A jesli tyle potrafily wskorac zwykle czworonogi, to co dopiero nasze dzieciaczki ????? Wybiegajac wyobraznia daleko na przod....kto wie, ile malzenstw mogloby byc z tych naszych dzieci :))))) No, rozpedzilam sie, wiem :) Gdybyscie chcieli zobaczyc tamto forum ( strone wlasciwie ) to jest tu: www.lukrowi.pl ide na kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA GORACO POPIERAM IDEE SPOTKANIA, SAMA MAM PODOBNE DOSWIADCZENIA JAK SHALLA, MOZE NIE NA TAKA SKALE, ALE TEZ UWAZAM, ZE WARTO!!! Na razie tylko tyle, bo musze wracac do pracy. Caluski dla Wszystkich Mam i glaski dla Okruszków :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ !!! Shalla - to naprawde wspaniala \"historia\" a do tego w polaczeniu ze zwierzakami !!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam kuzynostwo, ktore zajmuje sie ostro pieskami, szkolenia, wystawy itp, to naprawde pasja ! My tez z mezem kochamy zwierzaki, teraz mamy zaprzyjaznione golabki, pajaka, :-), a w przyszlosci kupimy sobie chyba biglusia :-) Ja wychowalam sie z psami - uwielbiam wszystkie psy ! Osobiscie warunki techniczne do wysylania zdjec mam superowe, dzieki mojemu mezusiowi :-) Sny rodem z horrorow podczas ciazy, to wedlug wszelkich poradnikow, ksiazek i opowiesci rzecz najzupelniej normalna - tak uzewnetrzniaja sie nasze emocje !!!!!!! Micka - ja bylam w Esslingen sluzbowo 2 lata temu, Stuttgart podoba mi sie, jest duza metropolia. Ale juz mniej mi sie podobalo, jak trzeba bylo przejechac przez miasto w godzinach szczytu :-) Ja spedzalam zawsze wakacje w Karlsruhe :-) he he he, to bliziutko :-) Nie moge nic dorzucic w temacie prania ciuszkow, bo jeszcze tego nie robilam..... Ale, LONKA !, slyszalam, ze faktycznie platki mydlane to rewelacja. Pozdrowienia dla wszystkich MAMUS !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Dzięki za pocieszenie Vengel. Bo juz myslalam, ze chyba do psychiatry z tym pojde. Po dzisiejszej nocy mialam serdecznie dosc. Najgorsze jest to ze ja nie jestem "zaprawiona" w horrorach. To jest moj pierwszy raz! NIGDY w zyciu nie snilo mi sie nic zlego. Dlatego jestem spiochem, bo uwielbiam moje sny. Jako dziecko czesto sie gniewalam na rodzicow, ze mnie budzili, a ja bylam w polowie jakiejsc swietnej zabawy we snie :) Co lepiej - ja uwielbiam horrory i byl czas, ze nie bylo takiego w wypozyczalni, ktorego bym nie widziala. Wszelkiego typu. A im straszniejszy, tym lepszy. Chyba sie przekwalifikuje na komedie...... pozdrowionka Wam sle i milych snow zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki :) Tak to się u mnie poukładało, że teraz tzn. jakoś we wrześniu (pewnie jutro się dowiem dokładnie) będę zaliczała egzaminy z drugiego semestru ( + oddanie paru prac pisemnych). No i czas mi tak potwornie uciekł, że chyba właśnie ostatni dzwonek, żeby się jako tako przygotować...A sporo tego :0 brrr.... Kochane, a jak u was sprawa z rozstępami? Ja parę dni zauważyłam siniaka na moim pośladku. W związku z tym, że wystarczy lekkie stuknięcie o kant stołu i na moim ciele zaraz powstaje przepięknie ubarwiony siniak, pomyślałam, że pewnie gdzieś się uderzyłam. Często mi zdarza nawet nie pamiętać o takich wypadkach i tylko sińce są dowodem na to, że na coś wpadłam. No i się nie przejęłam. Przecież zejdzie...A tu dzisiaj...patrze...a na moim drugim pośladku, prawie że symetrycznie znalazł sobie mieszkanko bardzo podobny drugi siniaczek!!! No i wtedy zrozumiałam...One już sobie nie pójdą... wyrok zapadł - dwa dorodne rozstępy!! Nigdy nie miałam rozstępów i uwierzcie mi, nie przypuszczałam, że one mogą być takich rozmiarów! Pojawiło mi ich trochę na piersiach parę tygodni temu, ale takie nieduże. Stosuję krem przeciw rozstąpom PENATENA - raz dziennie na piersi i brzuch - i jakoś nic nowego nie ma. Jestem ciekawa czy te dwa okazy faktycznie już ze mną zostaną na zawsze :D Mysh-> no to ja wystartowałam z tych 50 kg, mam nadzieję, ze Natura faktycznie wie, co robi. Trochę się pogubiłam, bo widzisz, gdzies wyczytałam, że szczuplejsze kobiety w czasie ciazy tyją więcej, a znowu gdzieindziej, że własnie odwrotnie, że powinny przybrać mniej...o już nic nie wiem.. :( najważniejsze żeby wszstyko było dobrze... i już! Shalla-> bardzo ciekawa historia :) i faktycznie wzruszająca ...no i może rzeczywiście uda nam się jakoś spotkać, byłoby ekstra! No i warunki na Twojej porodówce super! :) Ja swoję idę zobaczyć w połowie września ( czekam na Mojego Dużego Skarba), ale podejrzewam, że tam nie ma nic z tego, co u Ciebie :( Przynajmniej nie było. Choć słyszałam, że i tak jest o wiele lepiej niż było...No, zobaczymy, choć nie mam ochoty za bardzo tam iść... Ja niestety nie mam możliwości przesyłania zdjęć :( No i jeszcze chciałam was pinformować, że moja mama znowu próbuje swych umiejętności krawieckich i właśnie kończy mi szyć ogrodniczki :) Początkowo miała to być spódnica. potem jednak zostawiłyśmy materiał na spodnie, ale zwykłe - nie ogrodniczki. No i te spodnie była prawie gotowe, gdy tak całkiem przez przypadek okazało się, że w sumie tam gdzieś się coś wytnie, tu dołoży, tam zmarszczy i dorzuci sznureczki do regulacji i ogrodniczki gotowe!! :D Ciekawe jaki będzie efekt końcowy. :) uciekam, coś ostanio wciąż się rozpisuje... 🌻 papa...pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
No tak, ja tez mam juz obsesje na punkcie rozstepow. Caly czas modle sie do matki genetyki, zeby byla tak laskawa i obdarzyla mnie wreszcie czyms po mamusi ( co byla uprzejma 30 kg przytyc w ciazy - przy wzroscie 1,55 , schudnac w ciagu 2 tygodni i do dzis zachowac spezysta skore, zero rozstepow, piekna figura i jedrny nieobwisly biust ). Oczywiscie mnie los uszczesliwil cechami po tatusiu, wiec na wiele nie licze, ale.... nadzieja umiera ostatnia. Ogladam sie codzien jak wariatka i skora mi cierpnie na widok kazdego odgniecionego szwu od ubrania, bo juz sobie roje ze to na pewno rozstep. :) Co zas do mojej porodowki. No, nie bede narzekac, choc pasjonuje mnie to zajecie, ale samo lozko do rodzenia mnie nie zachwycilo. Ot, takie zwykle. Z METALOWYMI "rynienkami" na nogi. Koszmar jakis. A ja sie troche rozbestwilam, bo do tej pory bywalam tylko w gabinecie przyjaciolki mojej mamy ( bo ona jest gienia ) , a ze babka jest kasiasta, to gabinet ma taki, jak wnetrze UFO. Sam fotel ginekologiczny jest takim bajerem, ze wlasciwie ciezko go opisac. Zolta skora, pelen komfort, elektronicznie sterowany, no po prostu raj. Wiec jak zobaczylam to "madejowe loze" w szpitalu, to zbladlam. Ale do niczego wiecej nie moge sie przyczepic, wiec nie bede marudzic za bardzo :) Jutro ide na USG, zeby ostatecznie sie dowiedziec jakiej plci jest dzidzia i w jakiej formie. Ile wazy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
No tak, ja tez mam juz obsesje na punkcie rozstepow. Caly czas modle sie do matki genetyki, zeby byla tak laskawa i obdarzyla mnie wreszcie czyms po mamusi ( co byla uprzejma 30 kg przytyc w ciazy - przy wzroscie 1,55 , schudnac w ciagu 2 tygodni i do dzis zachowac spezysta skore, zero rozstepow, piekna figura i jedrny nieobwisly biust ). Oczywiscie mnie los uszczesliwil cechami po tatusiu, wiec na wiele nie licze, ale.... nadzieja umiera ostatnia. Ogladam sie codzien jak wariatka i skora mi cierpnie na widok kazdego odgniecionego szwu od ubrania, bo juz sobie roje ze to na pewno rozstep. :) Co zas do mojej porodowki. No, nie bede narzekac, choc pasjonuje mnie to zajecie, ale samo lozko do rodzenia mnie nie zachwycilo. Ot, takie zwykle. Z METALOWYMI "rynienkami" na nogi. Koszmar jakis. A ja sie troche rozbestwilam, bo do tej pory bywalam tylko w gabinecie przyjaciolki mojej mamy ( bo ona jest gienia ) , a ze babka jest kasiasta, to gabinet ma taki, jak wnetrze UFO. Sam fotel ginekologiczny jest takim bajerem, ze wlasciwie ciezko go opisac. Zolta skora, pelen komfort, elektronicznie sterowany, no po prostu raj. Wiec jak zobaczylam to "madejowe loze" w szpitalu, to zbladlam. Ale do niczego wiecej nie moge sie przyczepic, wiec nie bede marudzic za bardzo :) Jutro ide na USG, zeby ostatecznie sie dowiedziec jakiej plci jest dzidzia i w jakiej formie. Ile wazy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Witam przyszle mamy! Vengel- do Karlsruhe mam 40 km to faktycznie blisko . Moze kiedys faktycznie z maluchami sie spotkamy .Jak nie wyjdzie spotkanie w Polsce to w Niemczech!HA!HA! Ja tez podziwiam nasze mamy: Narodzily tych dzieci (moja trojke) a zadnych rozstepow. Moja mam bynajmniej ma 65 lat i figure jak 30 tka -bez rozstepow i nadmiarow tluszczu. Do dzis nie uzywala zadnych kremow po za nivea i maseczek z ogorkow - a cera jak malowana. Moze to ta generacja? Ja wprawdzie tez po za kretka do oczu nic nie uzywam ale czy ja ten dar po mamie odziedzicze? Te rozstepy tez mnie martwia , bo tlumacze sobie , ze skoro cale zycie byl plaski brzuch i nigdy nie tylam to ta skora nie jest elastyczna i kiedys tam peknie. Na razie nic nie widac . Kremuje kazdy wieczor ale jak to nie pomoze to chyba sie wkurze. Dzisiaj sie wazylam i nadal sa to 6 kg ( te 7 z wczoraj to bylo po jedzonku a zazwyczaj powinno wazyc sie calkiem rano ) . Tak wiec na razie 6 kg. Tak jak sobie pomyslalam to na kazdy miesiac przypada do tej pory kilo- pewnie w nastepnym tygoniu dobije do tych 7m-u , bo od przyszlej niedzieli 8 m-c sie zaczyna. To by bylo niezle jakby co mieciac kilo co oznacza w koncowce 10 kg. Wlasnie siedze przed komputerem z ksiazka z imionami , bo myslalam , ze jak zrobie dluzsza przerwe i otworze po tych paru tygodniach ksiazke to cos mi sie spodoba ale jakos cud sie nie zdazyl. Wczoraj dzwonilam o te kursy przygotowawcze. Pani spisala wszystkie dane i powiedziala , ze lepiej jeszcze z miesiac poczekac , gdyz te ciwczenia rozluzniaja macice i te inne czesci to najlepiej krotko przed porodem ten kurs zakonczyc. We wtorek ogledziny sali porodowej. Ja chce koniecznie zobaczyc te okragle rozowe lozko- mam nadzieje ze to nie bedzie nic metalowego jak piszecie. Od soboty urlopik ! Historia z psami - wrecz romantyczna! Ja mam 2 perskie koty i wlasciwie traktuje je jak dzieci wiec wiem co to znaczy przywiazanie do zwierzat. Ostanio ktos mnie sie pytal , czy je sprzedam jak sie dziecko urodzi--bez sensu-- ! W najgorszym przypadku jak dziecko bedzie alergikiem na tego rodzaju siersc --ale co teraz mam sobie takie problemy stwarzac. Ja uwazam tez , ze na dzeici nie mozna specjalnie chuchac , bo potem sa nieodporne, tz. wszystko specjalnie sterylizowac itd. U nas sa do sterylizacji butelek te automaty - kosztuja gore pieniedzy a czy tak naprawde potrzebne?! Kiedys polalo sie gotowana woda smoczki i dzieci przezyly. Pamietacie jak to nas wypuscili na caly dzien i jadlo sie rozne owoce prosto z drzew czy nawet przez przypadek piasek w piaskownicy! Ja mieszkalam w Polsce w miejscowosci 100 tys. ludnosci ,to specjalnie na sobote rodzice wywozili mnie na wioske do znajomych zebym sie wyszalala. Albo czasy sie zmienily albo tu tak na te dzieci chuchaja. Duzy chlopak 2 klasa --on sam nie pojdzie do kolegi i w domu tez sam nie zostanie tylko wszedzie z mama. A potem jak bedzie dorosly to bedzie taka sierotka . Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SHALLA - to dla Ciebie :-) Tkanina snów. Tak, jak w przypadku większości kobiet, możesz prowadzić wyjątkowo ożywione, cokolwiek dziwaczne nocne życie. Na przykład - rodzisz dorosłego syna. Śni ci się cały poród i okazuje się, że urodziłaś ….. małe kociątka. Nowonarodzone dziecko w Twoich ramionach nagle otwiera buzię i mówi „Kocham cię, mamo.” Możesz śnić nie tylko o ciąży i dziecku. Wiele kobiet opowiada, że ich sny w czasie ciąży pełne są dzikich przygód, podniecających romansów, dziwnych wydarzeń, a wszystko to w Technikolorze. O co tu chodzi? Ożywione sny towarzyszące ciąży mogą być związane z podwyższonym poziomem hormonów w twoim organizmie. Może to być także sposób, w jaki mózg radzi sobie z nawałem nowych myśli i emocji, jakich teraz doświadczasz. Niezależnie od powodu, ciesz się swoimi tętniącymi życiem ucieczkami i nie bierz ich zbyt serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Czolem ! Dzieki Vengel, podnosisz mnie na duchu ;) Wiecie, ja i bez ciazy od dziecinstwa zawsze w sumie mialam bardzo rozbudowane sny. Czasem doslownie jak filmy, nawet z narracja ( ??!! ) Moja mama zawsze sie ze mnie smiala, ze jedynym pytaniem, ktorego NIE nalezy mi rano zadawac, to :" Co ci sie snilo?" Bo jak zaczne opowiadac, to do poludnia conajmniej...Nie wiem dlaczego. Dzis juz bylo wszystko spoko. To znaczy mialam klasyczny swoj sen: czyli dlugi, kolorowy, z fabula i narracja. Powaznie. To jest troche niesamowite, dlatego ja uwielbiam spac. Dzis np. snilo mi sie zlote miasto, opuszczone przez wszystkich mieszkancow. A tak dokladnie to snila mi sie historia ostatniego mieszkanca tego miasta, mlodego faceta, ktory opuszczajac to miejsce przypomnial sobie, ze w ksiazecym palacu w tym miescie, byl trzymany tygrys w zlotej klatce. I facet przed odplynieciem najpierw podplywa do tego palacu ( tuz nad zatoka ) i uwalnia tego tygrysa. A sam wsiada w czulno i odplywa w kierunku zachodu slonca. Fabula srednio ciekawa, nic porywajacego, ale za to jakie widoki ! Faktycznie w techni- kolorze :) I ja mam tak zawsze. Dlatego ten ostatni koszmar tak mnie rozstroil. Ale dzieki Wam jestem juz spokojna i pewnie dlatego wrocil normalny "tryb nocny " :) Co do wychuchanych dzieci. Jak najbardziej popieram Vengel! Chyba nie ma nic gorszego niz takie bobo trzymane pod kloszem. Toz to jest chodzace nieszczescie. Ja tez uwazam, ze sterylizowanie wszystkiego i zabawy w "namiocie tlenowym" to nie jest sluszna droga. Przeciez kiedys dziecko musi nabyc odpornosci, nie ? Czytalam niedawno swietny artykul o alergikach. Skad to sie bierze. I tam wlasnie bylo napisane, ze jak sie dziecko od poczatku sterylizuje od wszelkich bakterii, to organizm sobie sam wymysla wroga - bo potrzebuje naturalnej motywacji to rozwoju systemu immulogicznego. Jesli wiec nie ma do dyspozycji prawdziwych zarazkow, zeby na nich "cwiczyc", to zaczyna "cwiczyc" reakcje obronne na rzeczach, ktore wcale nam nie zagrazaja: np. na kurzu, siersci , pylkach traw itd. Po prostu organizm potrzebuje naturalnej stymulacji do rozwiniecia systemu obronnego. A jak nie ma sie przed czym bronic, to sam ze srodowiska wybiera sobie "ubzduranego wroga" i sie przed nim broni. I to sie wtedy nazywa alergia. To bylo chyba w gazecie Mamo to Ja, albo Twoje Dziecko. Nie pamietam juz, Zreszta, do licha, jak tak bede wszystko wyjalawiac, kazdy smoczek, kazda lyzeczke, to moze biust tez mam sobie wrzatkiem polewac????? Bo przeciez ilez tam bakterii, na takim nie wygotowanym, nie ? :) Sama spedzilam dziecinstwo u dziadkow na wsi i od malenkosci mialam stycznosc z cala gama zarazkow, brudu, blota, zwierzat, a rycie w ziemi za skarbami bylo moja pasja. Ile z tego trafilo do buzi - Bog raczy wiedziec. W kazdym razie NIGDY w zyciu nie bylam na nic uczulona, ani nie mialam zadnej alergii pokarmowej. Mysle wiec, ze mozemy troszke wyluzowac i stres bakteryjny sobie odpuscic. :) Stawiam kakao i wafelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LONKA
Shalla z tym biustem to dobre :-) aż muszę się spytać koleżanki, czy sobie wyparzała, bo ona właśnie tak dzidziusia pod kloszem trochę trzyma :-) No coż, mnie też często czepia się rodzinka i nie tylko, że niby nie powinnam przytulać psa, ani głaskać kota, bo bakterie. Nie pomaga im nawet mówienie, że miałam badania na Toxo i wszystko jest o.k. A najgorsze to już są starsze ciotki. Wmawiają z całą swą mądrością, że psa tylko na podwórku mam trzymać, ponieważ zarazki w domu się roznoszą i póżniej dziecko będzie chore. Pocieszają jak cholera. Najlepiej jak z jednej książki wyczytałam, że zwierzątka domowe trzeba przygotowywać na przyjście dzidzia tak jak starsze dziecko (żeby nie były zazdrosne), to dopiero rwetest ciotki podniosły. Słyszłam też o jednej pani z mojej mieściny, która blaty w całym domu po pojawieniu się dziecka przemywała spirytusem. Chłopaszek ma alergię, jest anemiczny i w ogóle odbiega od dzieci w jego wieku (12 lat), bo mama nie pozwalała mu się bawić na dworze. Jednym słowem pokrzywdzone dziecko :-( Podsumowując: idę przytulać pieska, żeby nie przestał mnie kochać !!! :-) Pozdrowionka i moc :-) :-) :-) na twarzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LONKA
Jeśli ktoś chce zobaczyć jakiego pieska będę przytulać zapraszm na stronę: www.mastercheat.prv.pl Jest to strona mojego brata i tam w dziale galeria jest mój Nestorek (pies) oraz Kuba (kot).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Lonka, piekny ten Twoj Nestorek ! Tak, ja tez tarzam sie w psiej i kociej siersci, na co moja rodzina, delikatnie rzecz ujmujac, reaguje nerwowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Dokucza mi dziś ból głowy, więc wskoczyłam do was tylko z krótkim pytankiem. Czy słyszałyście coś na temat jedzenia pestkowców w ciąży? W moim książkach nic nie ma na ten temat... Pomyślałam, że pewnie któraś z was coś słyszała/czytała. Ja wiem tylko, że po urodzeniu należy pomału i w odpowiednim czasie (jeśli się karmi piersią oczywiście) wprowadzać różne owoce do diety matki. Ale w czasie ciąży? P.S. Byłam dziś na badaniu z glukozą. Mało przyjemne... I znowu mam stracha, że coś nie tak. Moje wyniki krwi lecą ostatnio na pysk na szyję :0 Idę trochę pobawić się z Fasolą w pukanie :) papapa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej :) witam radosnie (bo jak inaczej mozna sie czuc po skonsumowaniu ogromnej porcji sernika? tylko radosnie!) radosc wzmaga fakt, ze sernik wyszedl spod mojej reki, hi hi hi Skoro juz wdalyscie sie w konkretne rozmowy na temat rozstepow, to mam takie pytanie: czy ktoras z Was uzywa moze kremu Vichy albo Galenic ??? Ja zakupilam Mustele i jestem bardzo zadowolona z efektow, ale i tak juz nie moge sie doczekac az ta tuba sie wreszcie skonczy, bo jestem zapachowym wrazliwcem i z trudem znosze juz ten aromat. Rytualne smarowanie brzucha i innych fragmentow nie jest przyjemnym babraniem sie w przyjemnym zapachu, oj nie! jst raczej mozolnym wypelnianiem obowiazku... Dzisiaj pytalam w mojej aptece, co tam jeszcze maja dla kobiet w ciazy, no i maja jeszcze Vichy albo Galenic. O Vichy slyszalam malo pochlebne opinie, ale powiedzmy ze mnie jedno zrodlo nie wystarczy... Jezeli uzywacie Vichy albo Galenic, napiszce jak sie sprawdzaja i przede wszystkim JAK PACHNA ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Mysh -> ja żadnego z tych kremów nie używałam, w sumie to nigdy nic na rozstępy nie używałam, ale w końcu w towarzystwie płci żeńskiej przebywałam :) ... No i słyszałam to samo co ty na temat Vichy. O Galenic nie słyszałam nic. Spotkałam się z pozytywnymi opiniami na temat kremu z Avonu, wydaje mi się jednak, że nie był on przeznaczony specjalnie dla kobiet w ciąży. Nie jest chyba jednak konieczne używanie przez nas tylko specyfików dla \" ciężarówek\"? ( zostało mi Olimpiadzie ;) ) Aha, kiedyś wypróbowałam parę balsamów do ciała z Avonu i wszystkie pachniały delikatnie, nie były drażniące...ale wiesz Mysh, różnie to z tymi nosami bywa :) Pozdrawiam wszystkie mamy i maleństwa :) 🌻 my idziemy już do łóżka... coś nas zaczyna łamać.... przełomy pór roku to trudna sprawa dla organizmu, przynjamniej mojego - kiedyś pod koniec sierpnia chorowałam na ostrą grypę :0 Także herbatkę z miodzikiem zabieram i uciekam :) papapa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Mysh -> ja żadnego z tych kremów nie używałam, w sumie to nigdy nic na rozstępy nie używałam, ale w końcu w towarzystwie płci żeńskiej przebywałam :) ... No i słyszałam to samo co ty na temat Vichy. O Galenic nie słyszałam nic. Spotkałam się z pozytywnymi opiniami na temat kremu z Avonu, wydaje mi się jednak, że nie był on przeznaczony specjalnie dla kobiet w ciąży. Nie jest chyba jednak konieczne używanie przez nas tylko specyfików dla \" ciężarówek\"? ( zostało mi Olimpiadzie ;) ) Aha, kiedyś wypróbowałam parę balsamów do ciała z Avonu i wszystkie pachniały delikatnie, nie były drażniące...ale wiesz Mysh, różnie to z tymi nosami bywa :) Pozdrawiam wszystkie mamy i maleństwa :) 🌻 my idziemy już do łóżka... coś nas zaczyna łamać.... przełomy pór roku to trudna sprawa dla organizmu, przynjamniej mojego - kiedyś pod koniec sierpnia chorowałam na ostrą grypę :0 Także herbatkę z miodzikiem zabieram i uciekam :) papapa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Ja tez jestem uczulona od czasu ciazy na zapachy i moje perfumy odstawilam na bok --tylko deo i to lekkie. Czasami nie wiadomo co dobre na te rozstepy. Ja uzywalam na poczatku gel-olejek z penaten i przeciez dostalam uczulenia i za kazdym razem brzuch mnialam jak podczas rozyczki, a moja kolezanka byla taka zadowolona z tego srodka i do konca ciazy nie wyskoczyl jej ani jeden rozstep. Teraz uzywam na cale cialo normalny balsam z nivea tylko na brzuch mam taka masc ale tez nic drogiego i firmowego , a jak narazie to juz druga tubka i pomaga. Naczytalam sie w kazdym czasopismie o tych srodkach - cudach i ze duzo z nich mimo , ze byly drogie nie przynosily odpowiednich skutkow( u nas jest czasopismo co bada co tydzien inne produkty i opisuje czy naprawde sa skuteczne ). Niektore z nich wplywaly nawet negatywnie na organizm. Najwazniejsze w tym wszystkim , zeby twoja skora byla caly czas natluszczona i dostawala wilgoci , a czy to bedzie takiej firmy czy tez z Aldi-ka to czasami nie ma znaczenia. Tak , tak mi tez sie zaczely chyba te sny-koszmary. Ja uwazam , ze sny sa nasza wyobraznia i tym o czym czesto rozmawiamy czy tez rozmyslamy. Tak wiec tlumacze sobie tez , ze te pare dni czytalam o waszych koszmarach i w nocy przelalo sie to w sen. Ale sny o zlotym miescie itd. - to naprawde musi byc ciekawe-- nie musisz chdzic do wypozyczalin kaset.HA!HA! Schmetterling- a ty gdzie sie podzialas? Jak tam samopoczucie -lepiej? Dzisiaj ostatni dzein do pracy.Uff! Urlop 2,5 tygodnia a 100 % jeszcze nie jestem przekonana co robimy. Najprawdopodobnie jedziemy nad jezora gdzie sa piekne zamki do zwiedzania. 300 km to jeszcze ujdzie w aucie. Pare dni w hotelu dobrze mi zrobia-leniuchowanie na calego. Wyjezdzamy dopiero w srode , bo w sobote i w niedziele musze przyjac jeszcze tych gosci . Ach lece jesc sniadanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×