30 lat za miesiąc facet, kryzys

mam 29 lat zaraz 30 mi stuknie i 5 nieudanych związków za sobą, rozpadły się bo nie dbałem o kobiety, olewałem nigdziej nie zabierałem, bo byłem zajęty pracą. Dorobiłem sie mieszkania potem domu na podjeździe stoi beemka a nie jestem szcześliwy, nie mam rodziny żony i gromadki dzieci, czy nie jest jeszcze za późno?

W ciągu całego okresu eksploatacji zaszła konieczność naprawy, bądź wymiany następujących zasadniczych zespołów: mechanizmu sprzęgającego rozrusznika - 9 razy uszczelnienia silnika - po 62; 98; 119 tys. km regeneracji (młotkowanie) resoru - po 69, 127 tys. km zwrotnic - po 117 tys. km wałka zdawczego skrzyni biegów (choinki) - po 115 tys. km elementów napędu rozrządu - po 119 i 145 tys. km spawania foteli - po 120 tys. km pompy paliwa - po 122 tys. km przegubów elastycznych - po 126 tys. km termostatu - po 129 tys. km przewodów wysokiego napięcia - po 135 tys. km rozrusznika - po 145 tys. km amortyzatorów - tył - po 80 tys. km amortyzatorów - przód - po 120 tys. km tłumika - po 82 tys. km nie licząc linek sterujących, łożysk kół przednich, elementów zawieszenia silnika, szczęk hamulców itp. Opony po przebiegu 60 tys. km (tył) i 70 tys km (przód) oddałem do bieżnikowania i robię to dalej, osiągając na nich przebiegi rzędu 40-50 tys. km. Dwie opony bieżnikowane były 2-krotnie.

Jest możliwe stworzenie normalnego związku. Tylko czy będziesz pewien ze dziewczyny(kobieta) nie leci tylko na twoją kasę? 30 to dość dużo. Ja miałem w twoim wieku dwójkę dzieci, żonę i niestety kredyt na mieszkaniu. Ale coś za coś. Jest dla kogi pracować. Kocham moją rodzinę. Teraz dobiegam 40 i czasami żal mi tych lat ze sobie nic tylko wszystko dla rodziny, ale to jest chwilowe. Nie zamienił bym swojego życia na twoje. Ale każdy idzie swoją drogą. Powodzenia

Też mnie kryzys dopada, u mnie 30 lat stuknie za 4 miesiące - małżeństwo od 3 lat i chociaż mam dobrą żonę to sama instytucja małżeństwa nie przyniosła mi uczucia samospełnienia/szczęścia (?) zwał jak zwał. Dorobiliśmy się mieszkania własnościowego i co z tego... Dziś czuje się zmęczony i wypalony życiowo, a jak rodzina sugeruje, że po pojawieniu się dziecka "się odmieni" to aż mną wzdryga na samą myśl. Tragedia.

up