Wstydzę się swojej kobiecości.

Witam, mam ze sobą problem. Onieśmiela mnie moje własne ciało, to że mam duże piersi, a komplementy dotyczące wyglądu wcale mnie nie cieszą, raczej krępują. Nienawidzę zwracać na siebie uwagi mężczyzn, więc robię wszystko, by ukryć moje wszelkie atuty. Mimo to często czuję na sobie spojrzenia różnych facetów. Nie cieszy mnie to zbytnio, wręcz przeciwniwnie. Jak sobie z tym radzić i w czym jest problem? Jak siebie zaakceptować?

ile ważysz i ile masz wzrostu?

1.75, 70 kg

nie wiadomo w twoim przypadku, moze masz nadwagę? Zawsze mozesz schudnac, piersi zmaleja, i nie beda zwracac uwagi... ja miałam podobny problem, i te oblesne komentarze "ale masz cyce, jak donice", itp, jak sie to usłyszy iles razy to nie da sie czuc dobrze...

No to gitarka, pewnie muszą się te piersi wyróżniać, ciesz się tym co masz, duże piersi są wyjątkowe, mało kobiet je ma, więc staraj się pokazywac te swoje atuty.. :D pewnie kolezanki zazdrosne :D

jak ja bym chciała mieć duuuże cyce :( życie jest niesprawiedliwe.

Uwierzcie nie ma czego zazdrościć, ja to bym się zamieniła ;)

Ja też z chęcią bym się zamieniła na większy rozmiar. Ciesz się dziewczyno, inne ci zazdroszczą. Musisz popracować nad samooceną, bo to akurat atut a nie powód do zmartwień..

dziś - normalna jestes ? Mnie jak pisałam, przezywali na ulicy, było to oblesne, wstydziłam sie, garbiłam, w końcu schudłam, wystarszy czesto te kilka kilo i jest meega róznica. Do tego mnie bolał strasznie kręgosłup.. i musze przyznac ze jak schudłam to były mniejsze ale o nieebo ładniejszego kształtu, a nie jakies takie zniekształcone, oblane tłuszczem, przypominajace wymiona a nie piersi...

Stawaj codziennie przed lustrem patrz sobie w oczy i mów ze lubisz siebie i jesteś piękna. To strasznie trudne wbrew temu co sie wydaje. Mi pomogło. Miałam straszne kompleksy. A to zęby nie ładne a to biust malutki a to skóra nie taka. Zaczęłam ćwiczyć ale bez żadnego konkretnego powodu ot tak dla siebie i moje ciało soe zmienia, rzeźbi. Teraz mam ładny brzuch, pupa lepsza i jędrniejsze. Zaakceptowałam maly biust bo nie mam na to po prostu wpływu. Kochaj sie. Nie ma sensu cierpieć z powodu rzeczy których zmienić nie możesz. Zrob cos dla siebie i pamiętaj ze od kulturalnych ludzi nie usłyszysz niczego niemiłego a prostaków omijaj, nie sa do niczego potrzebni ;)

A ja wstydze sie duzej d**y. Mam 30 cm różnicy miedzy talia i biodrami i mnie szlag trafia z ta dupa wielka , 100 w biodrach :(

A mnie nie pomogło gapienie w lustro i gadanie kocham cie do siebie, bezsens. Jeszcze gorzej. Zawsze faceci komentują moja d**e to jak mam sie czuc.

zboczone baby

W moim przypadku odchudzanie nic nie da bo jestem szczuplutka ale biust K :( i mam sue tak odchudzić zebym zniknela a cycek dalej bedzie taki sam.

Duza roznica i dlatego tylek wydaje sie duzy , 30 cm to duzo

baby tylko by rozmawiały o d****h i cycach

Ja Was kobiety juz nie rozumiem. Sama jestem kobieta i naprawdę miałabym sporo do zarzucenia samej sobie w kwestii wyglądu. Tylko po co? Mam siedzieć i sie załamywać albo wkurzać na w sumie geny? Mam małe cycki i co? Moge spac na brzuchu i nic mnie nie boli. Masz duże cycki i co? Na mnie nigdy bielizna nie bedzie wyglądać tak seksownie jak na Tobie i mam rozpaczać z tego powodu? Zaakceptuj siebie bo to sie skończy jakas depresja. Jedna ma duża dupę inna ma Krzywe nogi. Nikt nie jest idealny. Zamiast sie załamywać przekształć to na atut albo pracuj nad czymś innym zebys mogła powiedziec co z tego ze mam za duży biust skoro to i to mam genialne

Ja kiedyś byłam strasznienzakompleksiona a pózniej zrozumiałam ze nie jedna chciałaby wyglądać jak ja i nie mowie tego z próżności tylko pomysł autorko o tym ze sa ludzie którzy niemające rak albo nóg albo sa sparaliżowani albo śmiertelnie chorzy. Naprawdę przy czymś takim blednie kwestia rozmiaru biustu czy bioder jesli jesteś sprawna fizycznie i samodzielna w codziennych czynnościach...

dziękuj Bogu ze cie takim stworzył bo jeżeli nie będzie dziękować to będzie coraz gorzej dziękuj mu za wszystko i nawet za te komplementy od mezczyz psalm 139Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. 14 Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę, 15 nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi. 16 Oczy Twoje widziały me czyny i wszystkie są spisane w Twej księdze; dni określone zostały, chociaż żaden z nich nie nastał.

duże masz wary?

zostałas stworzzona przez boga dla Boga jezeli tego nie zrozumierz twoje zycie nie bedzie miało sensu

Może zajmij się ćwiczeniami, pomoże ci to w zaakceptowaniu ciała, ja proponuję runners-world.pl albo to: http://www.menshealth.pl/atlas-cwiczen