Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żony lub partnerki nie pracujące w jaki sposób kitracie kase?

Polecane posty

Gość gość

Witam, przy okazji tematu pracujące vs. niepracujące pojawiła się "porada", że warto aby niezatrudnione oszczędzały kaskę wydzielaną przez męża, bo zawsze może odejść do innej znudzony aktualną partnerką. W jaki sposób niby to czynicie? Np. mąż daje Wam 50 zł na codzienne sprawunki, a Wy 5 zł odkładacie kosztem dziecka odmawiając mu serka danio? Jakoś sobie tego nie wyobrażam, że nie dość, że mąż zarabia to jeszcze kitracie na boku jakieś drobne sumki kosztem dajmy na to dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie żeby mąż wydzielal mi kasę. Dlatego pracuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego pytanie raczej zaadresowałam do tych na długotrwałym bezrobociu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Danio to akurat mało wartościowe żarcie dla dziecka. Ja co prawda nie uprawiałam takiego procederu ale gdybym musiała to nie wiem wydaje mi się że jak sie komuś wydziela jedzenie to nie są to chyba takie kwoty na styk, jak chodzi o przeżycie, bo jak tak to to znaczy że sytuacja jest bardzo zła i lepiej chyba szukać pomocy z zewnątrz i rozpaczliwie szukać tej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka odkłada 500zł. Mąż jej nie wydziela. Po prostu daje jej cała swoją wypłatę. Zarabia 2000zł. Mieszkanie mają swoje. Reszta na jedzenie i życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kitram kasy tylko wspólnie decydujemy ile odłożyć. Kapujesz czy dalej żal d**y?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje od kilku miesięcy. Ale mamy wspólne konto i nikt nikomu nic nie wydziela. Kupuje co chce. Nie przyszło mi tez do głowy chować jakaś kasę przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna jesteś autorko, mąż mi nic nie wydziela, ja trzymaj kasę i wydzielam jemu. Pierwsze słyszę że może być innaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt mi nie wydziela pieniędzy.wyplata wpływa na konto ja mam kartę do bankomatu. Wybieram ile chce i na co chcę. jak mąż chce jakiś pieniądz, on mi mówi kochanie wybierz mi z konta tyle i tyle bo potrzebuje na to czy tamto. Ja wybieram przy okazji i mi daje w domu. Nie ma moje czy twoje. Jest nasze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak nasze. Z biegiem czasu i tak każdy się o tym przekonuje. Ludzie to dwie odrębne jednostki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro takie ustalenia są między Wami, że facet pracuje zawodowo a kobieta zajmuje się domem i dziecmi to logiczne jest że facet nie wydziela kobiecie kasy tylko mają wspólne konto i wspólnie decydują o wydatkach większych, a zakupy jedzeniowe, chemiczne to przecież trzeba zrobić i bez zgody męża. i też nie rozumiem jak kobieta może zagarniać kasę i wydzielać ją mężowi. tak nie działają partnerskie związki. My oboje z mężem pracujemy, mamy dziecko, dzielimy obowiązki domoe, a to dlatego że z jednej pensji ciężko byłoby spłacać kredyt na dom który budujemy ale nawet gdyby zarabiał 2 razy więcej to i tak wolałabym pracować chociaż na pół etatu, bo będąc w domu nie mogę się zmobilizować żeby wszytsko zrobić na tip top, pracując jestem lepiej zorganizowana, chociaż fakt bardziej zmęczona bo mam jeszcze 3 latka który też po pracy przede wszystkim potrzebuje mojej uwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie już raz prawie wyrobił i zostałam bez grosza na życie. Nie pracowałam wtedy.Teraz nie jestem taka głupia i odkładam. Tylko że pracuje to mam z czego. Jemu mówię że zarabiam mniej. Ukrywam że odkładam po co ma wiedzieć? Wiadomo z czego byłoby ubezpieczenie za samochód zapłacone w razie czego albo inne rzeczy. A tak to mam spokój i zabezpieczenie na "w razie czego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuję od dawna, a kasę mam z wynajmu swojego mieszkania. Nie muszę nic "kitrać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 to czemu jesteś z tym facetem? bo co to za związek bez zaufania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po trzydziestce
współczuję Ci, że musisz się bać o to czy kiedyś Twój facet odejdzie. Taki brak pewności musi być okropny. Ja osobiście pracuję, ale na życie/jedzenie/mieszkanie/dziecko wydajemy tylko pieniądze z pensji męża bo on płaci rachunki. Razem robimy zakupy więc zawsze on płaci, to samo w kinie, teatrze, knajpach. Ze swoich wypłat kupuję ubrania i kosmetyki dla siebie, męża i dziecka. Czasem zamówię nam coś fajnego do domu, czasem kupię jakieś loty czy zabukuję hotel bo tylko ja mam kredytówkę. Mamy 2 mieszkania w dużym mieście i 2 samochody - wszystkie na męża. Ale skoro za jego kasę, to dlaczego miałabym figurować na papierach? W jego rodzinie nie istnieje słowo rozwód, rodzice są najszczęśliwszą parą świata od wielu, wielu lat, a wszystko wygląda na to że idziemy w ich ślady. Nie boję się odejścia męża, po pierwsze dlatego, że wiem, co musiałabym odwalić, żeby mnie porzucił a konkurencji nie muszę się bać. A nawet gdyby? To wiem, że sobie poradzę w każdej sytuacji bo jestem inteligentna, wykształcona, mam świetne doświadczenie zawodowe a ludzie za mną przepadają. Siła kobiety leży w jej poczuciu własnej wartości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:13 też mam takie podejście do życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Partner oddaje mi całą wypłatę, ja dysponuje tymi pieniędzmi. Na swoim koncie mam wpływy 1000 zł mc- 500 zł z 500+ i 500 zł wpłacają mi dziadkowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagłada nieuctwa na kafe
Nie ŻONY tyko MĘŻATKI! nauczcie się tłuki w jakim kontekście używa się wyrazu 'żona', a w jakim 'mężatka'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wydzielam mężowi. A opinie kobiet ze związków partnerskich że stażem śmiesznie niskim do 10 lat mnie nie interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o NIE PRACUJĄCYCH to nawet nie mówię, bo to w ogóle wstyd tak pisać!!! Tragediaa! Dlaczego tu jest tyle nieuków dumnych ze swoich braków i dlaczego im ani trochę nie jest wstyd, że maja tyły na poziomie podstawowej edukacji :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zagłada nieuctwa na kafe dziś Jesteś taka elokwentna że szok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie pracuję od dawna, a kasę mam z wynajmu swojego mieszkania. Nie muszę nic "kitrać".' xxx autorce chodzi ewidentnie o osoby bez własnego źródła utrzymania. Wynajem jest źródłem zarobków tak jak praca więc w tym przypadku traktujemy to zamiennie - matko jakie debile tu przychodzą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:24 ale ma dziewczyna rację serio tu można nieraz oślepnąć i tragiczne jest to, że to dla was takie oczywiste i normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się za robotę weź bo cię zwolnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydzielanie kasy hahahaha jak na przedwojennym śląsku w pijackich rodzinach gdzie żona musiała trzymać sakiewke bo nie byłoby co do gara włożyć hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabym faceta pantoflarza który z********a, a żonka zabiera całą wypłatę i mu kase wydziela, że biedny nawet na piwo czy hot doga nie ma. to tak jak mąż mojej dobrej koleżanki, mimo że obydwoje pracują to jej wypłata idzie na jego konto i musi się prosić aby dał jej kasę chociażby na podpaski, dla mnie to chore jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja wtedy też dałabym sobie rękę uciąć że nie odejdzie. Ale jak pojawi się druga baba która namąci mu we łbie to Ty masz wtedy niewiele do powiedzenia. Oni razem działają przeciwko Tobie. Ja nauczyłam się swojej odrębności. Nie ufam nie tylko jemu ale ogólnie ludziom i tak jest lepiej czuję się bezpieczniej kiedy sama sobie dbam o siebie i swoją przyszłość. Kiedyś podchodzilam do tego tak jak wy dziś już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mąż wydziela kase to wtedy faktycznie jest dobry powód do odejścia i wtedy to wręcz trzeba "kitrać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 jeśli facet Cię zdradził i nie wybaczyłaś mu do końca skoro mu nie ufasz to ten związek i tak się prędzej czy później rozwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję wam takich mężczyzn, nie dość że was gonią do roboty to jeszcze byście musiały się prosić o pieniądze. Do tego spięte d**y że od was odejdą.smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×