Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CZY TO JESZCZE MA SENS? POMOCYYYYY!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość gość

Hej. Z moim TŻ przechodziliśmy ostatnio trudne chwile... I ja się pogubiłam i on. Jednak po chwili zwiątpienia stwierdziliśmy, że chcemy spróbować jeszcze raz. Jednak ten raz już nie jest taki jak kiedyś... Mój ukochany zaczął być odpryskliwy. Nic mu nie można powiedzieć... Przykładowo... bardzo przykra sytuacja... siedzieliśmy i rozmawialiśmy w żartach. on mówi, że chyba jeszcze dojrzewa mimo,ze ma 25 lat, a ja mówię na żarty również "o niieee, kogo ja wzięłam sobie, dojrzewającego jeszcze chłopaka" i zaczęłam się śmiać. On się obraził i zaczął gadać, że mam wypier... i znaleźć sobie dojrzalszego itd... o_O jak mu powiedziałam, zeby przestał robić problem tam gdzie go nie ma bo przecież zartowałam to zaczął mówić, że przeze mnie sie kłócimy, że jestem taka straszna i że mój tekst go usprawiedliwia, że powiedział do mnie takie słowa. druga sytuacja... przeprowadzaliśmy się na drugie mieszkanie i nie było go jakiś czas, ja sama sprzątałam, byłam zmęczona i jak wrócił to zapytałam może lekko poirytowana "gdzie ty łazisz"... A ten znów wyzwiska, że jestem zakompleksiona, że go kontroluję, że jestem taka i owaka... że nie będę mu mówić co ma robić i gdzie chodzić... chociaż nie miałam nawet tego na myśli. Trzecia sytuacja... Dzwonię do niego ipytam się co tam robi. On, że robi miejsce w garażu żeby rzeczy ze starego mieszkania i ze ma robotę na cały wieczór i cały dzień jutro. A ja mówię "no co ty, przecież to ci tyle nie zajmie, nie ma tam tyle tego". NIC KURDE UGRYŹLIWEGO. A ten swoje... że mu nie będę wyliczać ile ma to robić i że będzie robie robił ile będzie chciał... We wszystkim szuka problemu... Masakra. Powoli mam tego dość. Ostatnim razem to on zwątpił w związek. A ja ze wszystkich sił się starałam ,żebyśmy do siebie wrócili. Może za bardzo pokazałam, ze mi zależy? Że jest dla mnie niesamowicie ważną osobą?... Jednak nie chcę dać pozwolenia na takie traktowanie, a gdy zaczynam rozmowę to mnie obwinia... "bo ty sama zrobilas to, tamto sramto..." ... Nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to już niema sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze jedna sytuacja... Coś się posprzeczaliśmy ostatnio i mnie wyzwał... Odpowiedziałam mu, już strasznie zła, żeby sobie tak do matki gadał jak go szacunku do kobiety nie nauczyli za młodu, to tak się strasznie zezłościł, że mnie popchnął i bałam się że mnie uderzy... :( Bo mamę obraziłam. A że on mnie wcześniej obraził to kurde nie ważne. Bo mnie można obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niema najmniejszego sensu, zakończ zanim ciebie uderzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy, polskie dziewczyny już takie jesteście, nieważne jaki jest facet i jak was traktuje, byle miał wygląd modela, takiego ciacha, za którym wszystkie się oglądają na przejściu. Co z tego że na Ciebie klnie, mówi żebyś wyp...., że już mało co Cię nie pobił, ważne że z wyglądu jest 10/10 i dlatego tak szkoda Ci go zostawić pomimo tego co robi. Z facetem nawet niebrzydkim ale o dość przeciętnym wyglądzie nawet nie chciała byś porozmawiać przez 3 minuty bo byłoby to dla Ciebie zbyt męczące, ale socjopata w związku który wygląda jak model to trzeba się zastanowić czy go zostawić bo przecież szkoda takiego ciacha. Najrozsądniej byłoby gdybyś jednak go zostawiła i poszukała sobie kolejnego modela do związku, skoro za wszelką cenę nie możesz zaakceptować "nudnego, przeciętnego" faceta który nie wygląda jak z okładki magazynu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troll "trzy kropki..." pleas załóż sobie konto o takiej nazwie XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×