Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mój facet jest przegrańcem?

Polecane posty

Gość gość
Dlatego dziękuję Bogu że mój mąż jest pracowity, nie jest równouprawniony i mam w nim oparcie. Nie bałam się mieć z nim dziecko nie boję się przyszłości itd. I mogę być uległa żona niż żyć w partnerskim związku z takim facetem jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze młody, może będzie zarabiał więcej? Trochę zrozumienia, Polska to ciężki kraj i tu nikt kokosów nie zarabia. Są dane z GUS, proszę: "Mediana wynagrodzeń w naszym kraju wynosi bowiem 3291,56 zł. Oznacza to, że połowa Polaków zarabia powyżej, a druga połowa poniżej tej kwoty. Najczęściej otrzymywana pensja (tzw. dominanta) to zaś 2469,47 zł brutto, czyli niecałe 1800 zł „na rękę”. .Skoro połowa kraju tak zarabia..to skąd " jak mniej niż 4k to nie facet", ale samej tyle zarobić to też problem, prawda? No sorry, ale rynek pracy nie rozpieszcza tak samo mężczyzn jak i kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie, a jakie chcielibyście kobiety za żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego dziękuję Bogu że mój mąż jest pracowity, nie jest równouprawniony i mam w nim oparcie. Nie bałam się mieć z nim dziecko nie boję się przyszłości itd. I mogę być uległa żona niż żyć w partnerskim związku z takim facetem jak autorka. x A co, rączki przyrosły do dupy że nie możesz pracować? Mąż cię kiedyś kopnie w dupę i zostawi dla młodszej, wtedy dopiero będzie płacz i pytanie: jak to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:40 jak czytam kafe terier to wydaje mi się że kobiety w ogóle nie wiedzą czego chcą faceci, mam oczywiście na myśli poważne związki. Panie nie wiadomo dlaczego koncentrują się na pracy, zarobkach itp a dla faceta nie ma to żadnego znaczenia. Chłopak autorki to obibok ale zapewne z pasjami, "nowoczesnymi" poglądami i nie wiadomo co tam jeszcze. Normalny facet wolałby rowy kopać i zarobić normalna kasę niż kisic się za 1900 PLN. A jakich kobiet chcą mężczyźni- kobiecych - wrażliwych - miłych - seksownych - lubiących dzieci - z pogodą ducha - wesołych - bezproblemowych - z dobrym gustem - radosnych - umiejacych się bawić - ciepłych - kokieteryjnych - czasem infantylnych - nie zamartwiajacych się Itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co maja do zaoferowania kobiety szukajace majetnego mezczyzny? Skoro taki mezczyzna ja wybral, to dokladnie to czego on oczekiwal;) jednemy wystarczy ladna buzia i dlugie nogi, ktore bedzie sponsorowal, drugi zwiaze sie z milosci z kobieta domatorka, piekaca ciasta i chowajaca dzieci, trzeci wybierze kobiete tzw.sukcesu z wieloma hobby. Czemu sprowadzacie zwiazek do wartosc***ensji? Jesli autorce nie odpowiada postawa chlopaka to nalezy sie rozstac. Nie pasuja do siebie a kwestie finansowe to bardzo wazne sprawy dla zwiazku. Panowie niestety musza sie pogodzic z tym, ze kobiety beda zwracaly uwage na ich zdolnsci zarobkowe obecne czy przyszle mozliwe(kwestia oslawionej ambicji u faceta). A to z czysto biologicznego wzgledu-samiec ma zapewnic byt potomstwu i matce co najmniej w poczatkowym okresie. Kiedys wybieralo sie najsilniejszego fizycznie bo mocne geny, duze prawdopodobienstwo przezycia i funkcja obronna spelniana przez takiego pana.teraz nie walczymy z mamutami, a o bycie decyduje glowanie inteligencja i ambicja czlowieka. Brzmi moze smutno ale nie jestesmy niczym innym jak zwierzetami, pewne instynkty ciezko zmienic nawet dziesiecioleciom nurtu feministycznego czy rownouprawnienia.kobieta decydujac sie na dzuecko chce miec pewnosc, ze tata bedzie w stanie zapewnic jak naklepszy byt jej dziecku i jej. Natomiast panowie nie wyplenia z siebie checi posiadania najbardziej atrakcyjnej partnerki. Rzucanie tutaj obelgami na kobiety-bo materialistki u na mezczyzn-bo lenie nic tu nie zmieni. Nie twierdze zenjemajetnemu nie uda sie znalezc fantastycznej partnerki ale znacznie zmniejsza on sobie pole wyboru. Bardzo zmniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:40 świetnie napisane, i właśnie o to chodzi. Dlatego dziwią mnie tacy faceci jak ten z godz. 12:06, który chce dokopać kobietom za wszelką cenę. Wydawanie 2 tyś. na sam katering uważam za bezmyślność, co wiąże się z lenistwem i głupim chwaleniem się co do swoich zarobków. Zauważcie, że pisze, że ta kasa zostałaby przy nim, gdyby była DOMOWA ŻONA, która, ugotuje (nie tylko), wychowa dzieci, no i wiadomo bedzie na każde zawołanie męża. No bo jak siedzi w domu ta żona domowa, to zdana tylko na łaskę i niełaskę męża, który powinien jej dać przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa i godne życie. Dlatego kobiety chcą pracować , i zależy im, żeby partner równie poważnie podchodził do rodziny i swojej pracy. Uważanie , że kobiety są rozdarte i materialistki, tylko dlatego, że chcą mieć normalną, nie patologiczna rodzinę, to już 100% egoizm i zadufanie w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:48 ja to ta wyzej i tez jestem z rodzaju pracujacych kobiet. Dlaczego? Bo nigdy nie zaufam i nie powierze w 100%losu swojego i swoich dzieci, nawet ukochanemu. Maz moze odejsc, umrzec, zachorowac i nie mam zamiaru spuszczac sie na jego (nic niewarta wtedy) pensje. Zarabiam tyle co maz, pieniadze a wiec i wydatki sa wspolne , daleko mi do utrzymanki czy lecacej na kase ale nie zwizalabym sie z chlopakiem zarabiajacym pod 30 r.z.2tys.zl. dla mnie swiadczy to o nieporadnosci zyciowej badz lenistwie. Nie ma we mnie pogardy do takich osob ale nigdy z takim partnerem nie doszlibysmy do porozumienia. Nie wroze tego tez autorce.a Pan od wydatkow na poziomie 2 tys.za katering to sciema, oponent dla zasady bycia w opozycji badz frustrat, ktory mimo pieniedzy nie potrafi utrzymac zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VirXXLVI
No to pracuj sobie i nie pyszcz o słabych zarobkach mężczyzn. Tylko, że jeśli wydanie 2 tysięcy uważasz za przesadę i chwalenie się (kiedy dla kogoś innego to zysk bo może w zaoszczędzonym czasie na kucharzeniu czasie albo odpocząć albo zarobić) to musisz mieć zarobki adekwatne do twojej wartości na rynku pracy i osobowości. Czyli g*******e. I kontynuuj proszę swoje posty bijące cebulastą frustracją. Tak pięknie się pogrążasz. 000 @ Z twojego postu nic nie wynika. To stwierdzenie, że mają to co majętny mężczyzna zaakceptuje co może oznaczać wszystko i nic. Mężczyzna atrakcyjny i z zarobkiem czyli mający dużo do zaoferowania oczekuje równie wiele. Tymczasem większość kobiet takiego mężczyzny szukających ma do zaoferowania bardzo niewiele. Dobrze chociaż jeśli urodę ale i to często nieświeżą, bo w okolicach 30stki. Jak wiadomo na zachodzie kobieta się szybko starzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vir idz juz sie onanizowac do p****la bo ani nie zarabiasz tyle ile twierdzisz ani partnerki na poziomie nie znajdziesz z takim podejsciem. Chcesz zone brac zeby zaoszczedzic 2 tysie na kateringu i jedniczesnie uazasz sie za majetnego? Boki zrywac xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vir - no przeciez wg ciebie 1900 zarobione przez mena to ok. A ty wydajesz 2 koła, bo nie chce ci iść do knajpy, albo samemu ugotować? Jesteś nieudacznikiem i smierdzącym leniem, któremu udało się znależć dobrze płatną pracę? A masz dziewczynę? Myślę, że jesteś innej orientacji, bo takie bluzganie na kobiety, i to z każdej strony zakrawa mi na pedalstwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VirXXLVI
Rozumiem, że nie umiesz ani czytać ze zrozumieniem ani myśleć prawda? 2500 to jest przeciętny Polski zarobek. Stąd porównanie do części tylko nich wydatków. Taki pieniądz to nie pieniądz dlatego wolę żonę domową niż pracującą. Kobieta, która zarabiałaby porównywalnie ze mną byłaby co najmniej tak samo zmęczona i zestresowana jak ja. Co wywołałoby tylko tarcia a ja potrzebuję w domu spokoju a nie wojen i kogoś raczej wniesie ciepło i blask a nie jeszcze więcej stresu. Abstrahując już od tego, że to co mam mi wystarcza i wolę się podzielić w zamian za stworzenie domu niż mieć dwa razy tyle na koncie. Każdy sądzi po sobie. Ciebie przepełnia drapieżna chciwość na pieniądz i robisz coś czego nienawidzisz za c*****y pieniądz i w związku nastawiona jesteś na branie, ja pracuję w dziedzinie zgodnej z zainteresowaniami i zależny mi na udanej i komplementarnej relacji oraz zdrowej, tradycyjnej rodzinie. Takie cebulowe tumanie nic jak ty nigdy nie będzie w stanie tego pojąć, ani tez żadnemu mężczyźnie czegokolwiek zaoferować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby to materialistki a jeśli ci się autorko nie podoba to go zostaw i daj mu spokój a nie obgadujesz go na forum. Jebane pizdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka: każdy facet wypowiadający się na foru podkreśla, że jestem materialistką. pytacie co mogę mu zaoferować. mówicie, że bogaty facet nie spojrzałby na taką jak ja. twierdzicie, że obgaduję faceta na forum. Ok, piszę o nim, ale anonimowo, więc co to za obgadywanie? nie twierdzę, że zarabiam kokosy. Wystarczyłoby mi, gdyby on zarabiał 2500 zł, aby nie wegetować przez całe życie. Nie chcę go zmieniać na siłę, ale na miłość boską można przecież pracować i zarabiać normalne pieniądze, a przy okazji się nie zajeżdżać na śmierć. Kocham go, ale przeszkadza mi w nim jego niezaradność. Nie chcę go zostawiać wyłącznie z powodu finansów, ale jeżeli nadal nie będzie szukał niczego lepszego w swoim zawodzie, to niestety będę musiała. Ma szanśę, aby zmienić pracę, zarabiać lepiej, ale jemu nawet nie chce się szukać. Dla was to materalizm, że nie chcę utrzymywać dorosłego chłopa albo szukać drugiego etatu byle tylko mieć na spłatę kredytu, żarcie, rachunki i od czasu do czasu małe przyjemności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vir - a nie przyszlo ci o glowy, że żona wolałaby pracować, a ciebie zostawić w domu z dziećmi, garnkami, pieluchami, itd...itd... Jaka wtedy byłoby twoja reakcja. Ona też chcialaby się spełniać w tym co robi i lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wir pewnie odpoczywa po burzliwej nocy z żoną domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja może napisze o swojej historii. Pierwsze studia skończyłem, nietrafiony wybór, wylądowałem z płacą 1500. Miałem dziewczynę, ona miała więcej szczęścia, dostała sie do korporacji i zarabiała ponad 3000. Niedługo potem zaczeły się wymówki, że jestem nieudacznik, że rodzice muszą mi pomagać. Ja pochodziłem z bogatszej rodziny i miałem swoje mieszkanie w wawie oraz stary samochód. Ona ze wszystkiego korzystała, mieszkała w moim mieszkaniu, jeździła moim autem a ja nieraz dostałem wiązkę że jestem nieudacznik, głupi itd. Musiało to wybuchnąć, roztaliśmy się. Później miałem przez kilka lat problem żeby znaleźć kolejną dziewczynę, zawsze jak przyznałem się jakie są moje zarobki, gdzie wyjaeżdzam, jak spędzam wakacje mój los na szczęśliwy związek był przesądzony i prawie zawsze zostałem potraktowany przez kobietę jak ostatni śmieć, często nawet w d... nie raczyła mnie kopnąć żegnając się ze mną. Niestety trzeba było spisać kilka lat na straty, podjąć nowe studia, w międzyczasie założyłem działalność, która pod koniec studiów prężnie działałała, a dodatkowo uzyskałem zupełnie nowy zawód gdzie mogę dorobić niewielkim wysiłkiem spore pieniądze. Mając 40 lat wystrzeliłem w górę, apartament w stolicy, samochód premium co 3 lata nowy w leasing. Już nie byłem tym łatwowiernym, czekającym na szczerą miłość chłopakiem, a wyrafinowanym liskiem. Dzisiaj mam 40 kilka lat, jestem dalej sam, chociaż nie jestem młody, kobiety się teraz do mnie kleją same. Jednak ten uraz psychiczny został co by było gdyby ... zarabiał dalej pół średniej krajowej i dalej nic nie miał. Czy te kobiety by wtedy tak się mną interesowały? Nie mam złudzeń. Dlatego jest raz jedna raz druga, tam się zakisi a to tam. Jak nie jedna, jest następna. Wniosek jest taki, nie można mieć wszystkiego w życiu i nic nie jest za darmo, bezinteresowna miłość trafia się w wieku do 20 lat, póżniej się liczy kasa, wpływy, luksusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym dodać jeszcze 3 grosze. Idąc sposobem myślenia kobiety, która w tym wątku napisała, że nie wyobraża sobie bycia z facetem który ma 30 lat i zarabia 2 tyś. Analogicznie skoro zarabiam 20 tyś, powinienem być godny jedynie ładnej prawniczki, lekarki lub notariuszki, ale tylko takiej która dobrze radzi sobie na rynku i zarabia conajmniej 15 tyś, ponieważ taka co zarabia 5tyś jest niedorajdą życiową i pijawą. Kobiety, macie nieźle poprzewracane w głowach, a później się dziwicie że jak facet więcej zarabia to ma figo fago w głowie, kochanki i nie szanuje żony. A wy szanujecie faceta, który ma gorzej finansowo? Jak czytam takie komentarze, to po pierwsze dziękuję Bogu, że się jeszcze nie ożeniłem z jakimś darmozjadem, po drugie ślub tylko i wyłącznie z intercyzą, po trzecie żona będzie zasługiwała na szacunek i wierność tylko wtedy jak przyniesie co najmniej 20 tyś co miesiąc z pracy, a inaczej będzie należało ją zdradzać i poniżać bo na tyle zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×