ja generalnie uznaje takie sposoby rozwiązywania spraw

że coś ustalamy w jedną albo w drugę stronę,że np.ktoś zasługuje na pomoc,ale ja przesadzi to kopa w dupę powinien dostać,natomiast nie zniósłbym osoby czy kilku osób,które mi taki tok rozumowania zakłócają,które wprowadzają klimaty o jakimś drugim dnie bo np.przesadzają z robieniem dobrej miny do złej gry,bo chcą się sprzedać jako ktoś inny,a potem wychodzi,że to jednak nie tak miało być

niestety ale większość ludzi gra na co najmniej dwa fronty i zawsze sobie zostawia otwartą furtkę

Ty gnoju chudy smierdzacy

Aśka to tobie się taka faza włączyła.Ja nie jestem chudy.

a kto robi dobrą minę do złej gry i próbuje się sprzedać jako ktoś zupełnie inny? bo na pewno nie ja. ja mam zasadę, że nic na siłę. nadal też wyznaję zasadę, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :P Ale co ma być to będzie :)