Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy w ciąży jadacie w restauracjach?

Polecane posty

Gość gość

Nie boicie się jakości potraw tam przygotowanych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ani w ciąży ani teraz nie jadam w żadnych tego typu lokalach. Wolę sama coś ugotować , choćby prostą potrawę ale przynajmniej wiem że się nie zatruję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet bym jadała, ale mąż uważa, że nie jest pewien żadnej restauracji, więc wolał gotować dla mnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie odważę. Niestety dwa razy wylądowalam przed ciążą w szpitalu po zatruciu jedzeniem w restauracji... Pewnie po ciązy zjem kiedyś ale mam tylko kilka lokali którym ufam w miare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że u innych ludzi też nie jecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
restauracjach? serio? chyba macie na myśli fast foody, bo tutaj rzeczywiście bałabym się zjeść - będąc w ciąży czy nie. Ale wtedy pytanie powinno brzmieć - czy w ciąży jadacie w budach hamburgery i zapiekanki oraz czy jecie na mieście obiady za 10zł/zestaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mieście generalnie jadam nieczęsto, ale tak. Bywało kilka razy że byłam z partnerem w restauracji podczas ciąży i jadłam. Poza tym zdarzało się ze jadałam obiady w barze mlecznym, no ale tam zawsze wszystko jest świeże i zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto jemy w restauracjach. Nie wiem gdzie wy jadacie ze sie trujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko u mamy. U nikogo bym nie zjadła choćby po doświadczeniach jakie tu są na forum... Trzymanie mięsa w lodówce itd. Ja miałam na myśli restauracje z prawdziwego zdarzenia. Zatrulam się dwa razy w top restauracjach i dlatego nie wierzę lokalom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak nawiasem mówiąc wolalabym zjeść w McDonalds gdybym musiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jem takich rzeczy w ogole ale cos ci powiem ty od tej budy z hamb. Czesto ogladam kuchenne rewolucje magdy gessler i tam jest pokazane jak za jedno danie biora 50zl a podaja gowno z plesnia z usyfionej kuchni. Restauracja to tak ale jesli jest pewna i zadbana. Tu nie ma reguly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co chodzi z tym trzymaniem mięsa w lodówce????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno któraś się pytala co zrobić z karkówka trzymana trzy dni w lodówce. No coz... Brak pytań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się nie zepsuła to upiec, chyba że już jest upieczona, to wtedy może leżeć i tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ni właśnie i dlatego nie jadam u nikogo. Upiec karkówka po trzech dniach zdychania w lodówce... Fuj... Panie domu haha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ni właśnie i dlatego nie jadam u nikogo. Upiec karkówka po trzech dniach zdychania w lodówce... Fuj... Panie domu haha... xx A skad wiesz jak ona byla przechowywana ? Moze macerowala sie z ziolami w oleju , occie ? A moze moczyla sie w mleku i przyprawach ? W Lodowce ? Twoje wyobrazenie o tym co mozna zrobic z karkowka swiadczy wlasnie jaka to ty jestes pania domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenia w drogich restauracjach nie polecam, ponieważ tam potrawy bardzo długo leżą w lodówce gdyż są drogie i klientów niewielu, trzeba szukać takich restauracji czy fast foodów gdzie jedzenie schodzi na bieżąco na przykład McDonalds, KFC. Nie ma możliwości żeby tam się coś zepsuło bo jedzenie cały czas schodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem świetną panią domu i bynajmniej nie kurą domową .... Więc wstrzymaj się ze swoimi domysłami o marynacie octowej ... Ja wiem że moja kuchnia jest zawsze świeża i dobra a do nikogo nie mam zaufania... Sama widziałam jak kuzynka dodawała do sałatki rzeczy które nigdy nie powinny się w niej znaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.35 to jest fakt i w podróży lepszy MC Donald niż inny zajazd... Żeby tylko nie wypraszali z psami to bym im dała zarobić a tak to robię swoje kanapki z kurczakiem... Domowe chickeny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciąży unikam restauracji jak ognia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. Sama widziałam jak kuzynka dodawała do sałatki rzeczy które nigdy nie powinny się w niej znaleźć... x :D enigmatycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kundel w restauracji. zwymiotowalabym. fruwajace psie kudly lub siersc jeszcze ta przy dopie obdrana albo obszczana leee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat autorka tamtego tematu jasno przyznała że nie dość że mięso po prostu wrzuciła do lodówki- żadnej marynaty, nawet soli czy czegokolwiek, to jeszcze jej śmierdziało- więc odkroiła te śmierdzące kawałki i zupełnie poważnie zastanawiała się nad zużyciem reszty :/ Ja też bym prędzej zjadła w McDonalds albo w znajomym mleczaku gdzie mają pięć potraw na krzyż i wszystko idzie w ilościach hurtowych. McDonald nawet jak ma syfiaste jedzenie- to jest tam czysto i wszystko jest świeżo przygotowane, nie ma obkrajania nadpsutego pomidora czy podnoszenia bułki z podłogi. Jak jedziemy w dluższą trasę to wybieramy właśnie sieciowe fast foody zamiast przydrożnych barów w których pewnie jeszcze mamuty leżą w zamrażarkach a olej żyje własnym życiem. Zdarzało mi się struć w restauracjach, zwłaszcza takich bardziej dla turystów, i z mężem chodzę tylko do jednej, znajomej, chociaż nawet tam wybieram najbardziej popularne dania bo wiem że są robione ciągle nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.45 naprawdę żałosne są twoje poglądy... Szkoda czasu ci odpisywać nawet ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko żałosne ale wulgarne i prymitywne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jem normalnie w restauracjach nie popadam w paranoje. W życiu nie zjem w fast foodzie. Pracowałam w mc i nie nie dziękuję.jem w knajpach z dobrymi opiniami od lat. Jeszcze się nie zatrułam. Ani ja aniaz ani dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat autorka tamtego tematu jasno przyznała że nie dość że mięso po prostu wrzuciła do lodówki- żadnej marynaty, nawet soli czy czegokolwiek, to jeszcze jej śmierdziało- więc odkroiła te śmierdzące kawałki i zupełnie poważnie zastanawiała się nad zużyciem reszty :/ Ja też bym prędzej zjadła w McDonalds albo w znajomym mleczaku gdzie mają pięć potraw na krzyż i wszystko idzie w ilościach hurtowych. McDonald nawet jak ma syfiaste jedzenie- to jest tam czysto i wszystko jest świeżo przygotowane, nie ma obkrajania nadpsutego pomidora czy podnoszenia bułki z podłogi. Jak jedziemy w dluższą trasę to wybieramy właśnie sieciowe fast foody zamiast przydrożnych barów w których pewnie jeszcze mamuty leżą w zamrażarkach a olej żyje własnym życiem. Zdarzało mi się struć w restauracjach, zwłaszcza takich bardziej dla turystów, i z mężem chodzę tylko do jednej, znajomej, chociaż nawet tam wybieram najbardziej popularne dania bo wiem że są robione ciągle nowe. I dodam jeszcze że świetnie gotuję i bardzo zdrowo. Dziś na obiad będą parówki, a na kolację serdelki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakich restauracjach sie tak zatrulyscie? Bo ja mam prawie 30 lat, mieszkam w stolicy i do restauracji chodze srednio raz w tygodniu i nigdy w zyciu sie niczym nie zatrulam. Przyznajcie sie ze po prostu szkoda wam kasy na knajpy i tyle... a jak idziecie na jakies wesele czy chrzciny to tez o samej herbacie siedzicie cala uroczystosc w obawie przed jakoscia jedzenia?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poglady ? to oczywista prawda jak mozna wprowadzac zwierze do restauracji ? dziwi cie zakaz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×