Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zuzia_000

Nie daję rady normalnie żyć. Potrzebuję wsparcia.

Polecane posty

Nie jestem w stanie po prostu. Jestem totalnym introwertykiem do tego stopnia, że nie chcę mieć nawet przyjaciół/kolegów, bo bardzo łatwo mnie zranić. Nie chcę po prostu. Potrzebuję tylko czułości i bliskości od partnera. Pogłaskania, przytulenia, rozmowy i milczenia z nim. Niestety, mój partner, mój ukochany, jedyna osoba na świecie, która była wielkim filarem, podpórką w każdym aspekcie, odeszła ode mnie 5dni temu. To był facet idealny, ale ekstrawertyk, po prostu nie pasowaliśmy do siebie osobowościami. Mi było jak w raju, ale domyślam się, jak źle on się czuł. Nawet jeśli znajdę kiedyś kogoś, kto do mnie pasuje, nie dosięgnie mu do stóp. Nie rozmawiam z nikim, bo nikogo nie znam. Codziennie tylko płaczę od czasu, kiedy mnie zostawił. Nie daję rady nawet pościelić łóżka... teraz są wakacje. Nie mam okazji poznać miłości, ani chociaż przyjacielskiego wsparcia... Nawet jeśli miałabym okazję, to fatalnie czuję się przy ludziach. Czuję się przy nich jak obłąkana. Codziennie wychodzę na spacery, na których nie mogę powstrzymać się od płaczu. Chowam się przed ludźmi. Patrzą na mnie, jak na obłąkaną właśnie. Szczególnie osoby starsze. Oprócz tego, nawet kiedy mam dobre dni, nie radzę sobie z ludźmi. Bardzo się stresuję przy nich, trzęsę się, nie potrafię się odezwać, co jest szczególnym problemem, kiedy ktoś mnie o coś pyta. Podobno jestem bardzo atrakcyjna, ale co z tego, skoro tak reaguję na innych. Nie chcę się otwierać przed ludźmi, ani integrować z nimi tym bardziej, bo naprawdę bardzo łatwo mnie zranić. Kiedyś byłam szykanowana, co implikowało mój strach do ludzi. Nie mam podpory, jako partnera. Nie daję bez tego rady. Od września idę do technikum mechanicznego na mechatronikę. Tam przecież będą sami chłopcy i kilka dziewczyn. Zabiję się chyba zanim tam pójdę, bo w tej szkole jest właśnie on... Napisałam dziś do niego o 5:00 "Mam do ciebie ogromny żal, że zmarnowałeś mi wakacje.", po czym dodałam "Zniszczyłeś je w 100%". Nic nie odpisał. On jest bardzo dojrzały, więc nie powinien mnie wyśmiać... eh. Tak bardzo go potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Po pierwsze, powinnas jak najszybciej pojsc na terapie do psychologa. Tak sie nie da przezyc zycia!!! Po drugie, to nie mozna tak sie uwiesic drugiej osoby zeby od niej zalezalo twoje samopoczucie na codzien. Czegos takiego nie wytrzyma zaden partner. Musisz zaczac od siebie. Popracowac przy pomocy psychologa nad swoim zyciem socjalnym, a dopiero potem myslec o zwiazku. Ty go po prostu mentalnie wykonczylas. Nie dziwie sie, ze nie reaguje on na twoje zaczepki. On dostaje pewnie wrecz wysypki jak slyszy o tobie. I to nie on jest odpowiedzialny za twoje wakacje. Z jakiej niby racji. On chce teraz chronic siebie przed toba, a nie myslec o twoich wakacjach. Obudz sie dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie. Akurat mało czasu mu poświęcałam, zawsze bardzo na to narzekał. Ba, nawet jak poinformował mnie, że mnie zostawia, to dopisał, że chciałby ze mną zostać w dobrej relacji, bo jestem wspaniałą osobą oraz, że w każdym aspekcie będzie moim wsparciem, nawet, jeśli go znienawidzę. Nic mu nie odpowiedziałam, bo wiedziałam, że z jednej strony będę straaaasznie tęsknić, a z drugiej, że ja nie chcę przyjaciół, ani nawet kolegów. Źle reaguję na integracje z takimi "bliskimi" osobami. Skoro napisał, że będzie moim wsparciem, to teraz mógłby pomóc mi w kwestii tych wakacji, a nie totalnie olać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Chyba zle rozumiesz slowo "wsparcie" :D I chyba wiele innych rzeczy tez zle rozumiesz. Ciekawe, jestes taka wspaniala osoba...a cie zostawil, dlaczego? Wspanialych osob sie nie zostawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikogo nie zmusisz do miłości to raz, dwa jakim prawem go oskarzasz o zmarnowane wakacje, życie itp.? Sama że sobą nie dajesz rady a chcesz żeby on z Tobą wytrzymywał? Idź do lekarza, idź do matki czy ojca.. Ślepi są?? Oni w tym wieku powinni być.wsparciem i oparciem.dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×