Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Facet chyba

Mam dość

Polecane posty

Gość Facet chyba

A ja napisze jako facet. Jestem 4 lata po rozwodzie. Z obecna partnerka jestem prawie dwa lata. Zamieszkaliśmy razem po 3 miesiącach bo została wyrzucona z 14 letnia córka z domu przez matkę. Co ja zrobiłem? Wynająłem mieszkanie i zamieszkaliśmy razem. Wynająłem bo jesteśmy z różnych miast. Pracowała i ja pracowałem. Jakoś się układało. Przynajmniej na początku. Po jakimś czasie doszło do poważnej kłótni. Zamiast rozwiązać problem przez kilka dni byłem wyzywany i to tak konkretnie. Od tamtej pory się to ciągnie. Twierdzi ze mnie kocha , ale nie panuje nad sobą w kryzysowych sytuacjach, jest nerwowa, zimna. Reaguje wyzwiskami. Typu h..J sku...syn, itp. Straciła prace pół roku temu, z własnej winy. Nie szuka , czeka aż trafi się jakaś dobra praca. Rozpisałem się ale to nie chodzi o prace. Jest roszczeniowa, wyzywa, obraza, krzyczy. Moje poczucie własnej wartości zjechało na dół. Nie jestem już tym kim kiedyś. Raz się rozeszliśmy, na tydzień. Wyprowadziłem się. Nie wiem co pomyślicie ale zostawiłem ja w mieszkaniu gdzie nie była w stanie go opłacić. Nie wiem, może zachowałem się jak h...J ale już nie mogłem. Błagała, prosiła żebym wrócił. Wróciłem i to samo. Ogólnie zawsze była zimna i nieczuła. Traktuje mnie tak jakbym " musiał" z nią być bo ona " wie" ze będziemy razem zawsze. Nie daje rady. Chore jest to ze chyba ja kocham i ciężko mi odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet chyba
Dodam jeszcze ze domowa nigdy nic nie pomogła. Teraz staram się jej zachowanie traktować na zasadzie cichych dni. Poradzicie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×