Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa_11oneone

obrzydzenie do siebie w ciazy

Polecane posty

Gość ciekawa_11oneone

Czesc, jestem w 23 tygodniu ciazy. Od jakiegos czasu nasilaja mi sie objawy obrzydzenia do samej siebie. Nie dotyczy to az bardzo ciala, bo tyje "regulaminowo" i nie zmienilam sie poza tym ,ale chodzi o moje podejscie do innych - jak mam sie spotkac z kims innym oprocz mojego narzeczonego to az mnie to obrzydza jakby ktos naruszal moja prywatnosc, czuje wtedy takie obrzydzenie do siebie, chce sie schowac pod koldra i nie wychodzic. Mimo, iż cieszymy sie z ciazy (planowany maluch), mam super relacje a partnerem i ciesze sie z kopniakow młodego to jednak przy tym też potrafie mieć takie uczucia. Jestem ciekawa czy ktoras z dziewczyn miala podobny problem, jak sobie z tym radzilyscie i kiedy to przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa_11oneone
czy tylko ja tak mam?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa_11oneone
czy tylko ja tak mam?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja brzydziłam się sobą w związku z tyciem, bo jestem byłą bulimiczką i nie znosiłam spotykać sie z innymi, żeby nie widzieli, że przytyłam. Zgubiłam wszystko po roku od porodu dopiero , a teraz znòw przytyłam i znòw nie spotykam sie ze znajomymi, bo wstydzę i brzydzę się siebie, mimo że przytyłam tylko i aż!! jak dla mnie 3 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam przeciwnie, bardziej sie sobie podobam i chciałabym się spotykać nie tylko z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie,aktualnie jestem w 30 tygodniu ciazy. Brzucha wlasciwie nie mam,nikt nie chce mi wierzyc,ze w ciazy jestem (podobnie bylo w pierwszej ciazy- w obwodzie brzucha przybylo mi ledwie 12 cm),ale przytylam 6 kg i wszystko poszlo mi dziwnie na boki. Tylek urosl,boczki urosly,ramiona sie poszerzyly. Staram sie nie patrzec w lustro,bo plakac mi sie chce. Do tego wszedzie dostalam dziwnych wypryskow,pojawil sie cellulit na udach,ktorego nie mialam i ogolnie,zle wygladam. Ciesze sie,ze synek jest zdrowy,ale czekam na koniec,zeby wygladac jak czlowiek. Do wiosny obiecalam sobie schudnac i w ogole "odpicowac sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:30, zaloze sie , ze tylko w swoich oczach tak wygladasz. co to jest 6 kg na 30 tydz? szybko wrocisz do formy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa_11oneone
Właśnie to jest w tym wszystkim niezrozumiałe - wiemy przecież jak wygląda ciąża i co może się dziać po niej, ale dopiero teraz dochodzi to mi (nam) do głowy i może przez to to uczucie. Też czasami myślę, że trzeba będzie wziąć się za siebie po urodzeniu, wrócić do swojego ciała. W tym wszystkim przeraża mnie chyba najbardziej, że zaczyna się okres gdzie nie będę mogła (już nie mogę!) robić tego co chcę, szybkie last minute - nie ma problemu, przejechać autem we dwoje 24h do celu - nie ma problemu, dokształcić się w domu z danego tematu też nie ma teraz problemu. Do tej pory byłam (a potem byliśmy we dwójkę) sama sobie kapitanem i całkiem dobrze to wychodziło. Rozumiem, że maluch to nie koniec świata i z nim też można robić wiele rzeczy, ale chyba powoli to do mnie dochodzi i stąd ten smutek (?). Oby to jak najszybciej zeszło...może wystarczy tylko odzyskać kontrolę nad własnym ciałem i wszystko wróci do normy? Ale się rozpisałam heh, ale dobrze to z siebie wyrzucić i cieszę się (jakkolwiek to brzmi), że nie jestem z tym sama, przynajmniej z kawałkiem problemu i ktoś mnie rozumie. Dzięki dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×