Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziewczyna z betonowego domu

Zdradzający, jak uśpić czujność zdradzanego?

Polecane posty

Gość gość
Pytanie brzmi czy jakiekolwiek małżeństwo jest w stanie do końca dać nam satysfakcję, spełnienie. Czy ewentualne życie w pojedynkę też da nam spełnienie. Trochę trzeba wziąść z tego trochę z tego. Ale dzięki feministkom niedługo to osiągniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie brzmi, czy cokolwiek w zyciu da ci 100% spełnienia. Prawdopodobnie nie bo to jednak częściej nudna codzienność a nie wielka impreza z efektami specjalnymi. I od ciebie zalezy czy będziesz żyć wiecznie nieszcześliwa/y w wiecznym niezaspokojeniu, bo inna d...lepsza, bo ktos ma ładniejsze włosy, bo pogoda w lipcu kiepska itp Mozna sie oczywiście zagonić w poszukiwaniu pełni i coraz lepszego, ale i tak nie dojdziesz do stanu idealnego. Zreszta ty tez jesteś żródłem rozczarowania dla swiata, spytaj choćby matki, czy nigdy niezwatpiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden stan który trwa długo nie jest w stanie dać spełnienia bo wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Zarówno samotni z wybory po jakimś czasie dojdą do wniosku ze chcą trwałego związku. Ci w trwałych związkach bedą szukać przygód. To jest normalne. I teraz jesteś w związku x lat i chcesz być wierna/wierny bo chcesz być w porządku ale czujesz popęd i chcesz adrenaliny. A z partnerem z którym jesteś ile tam lat nie będziesz tego mieć. I koniec. Nie ma czego roztrząsać. Moi rodzice sie rozwiedli bo ojciec zdradzał matkę. Byłam zatwardziałą przeciwniczka zdrady nigdy mi przez myśl nie przyszło ze mogłabym to zrobić a gdyby sie okazało ze zrob to moj partner to na pewno bym sie załamała. Minęło sporo czasu i spadło to na mnie z dnia na dzien mozna powiedziec. Zmieniłam myślenie. Dzisiaj wiem ze chce seksu z innym ale nie zamierzam rezygnować z życia z partnerem bo go kocham mimo wszystko a seks jest tylko dodatkiem do związku. Gdyby tak nie było to nie byłoby tez związków otwartych albo ludzi aseksualnych, nimfomankę albo seksoholików. Teraz dochodzę do wniosku ze nawet byłabym w stanie zaakceptować zdradę swojego partnera pod warunkiem ze nie byłoby tam zaangażowania emocjonalnego. Bo seks to tylko seks. Próba rozmnożenia do czego zostaliśmy stworzeni. Do kopulacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego niektórym tak zależy na wierności? Ja na przykład jestem z rozbitej rodziny, mój ojciec zdradził i odszedł do innej, nie utrzymuje z nim kontaktu. Jakbym została zdradzona to by mnie to naprawdę dogłębnie zraniło. Nie chcę związku otwartego. Jeśli trafię na takiego zdradzacza to mnie to wykończy. Niektórzy mają takie doświadczenia, że nie będą zdradzać, bo to ewidentnie nie dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdradzający podejmują decyzję za partnera w jakim chce być związku. Jeśli się zgodzi to spoko a jak nie to nie decyduj za partnera, bo to jest najgorsze co możesz mu zrobić. Nie rozumiesz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jako dorosła osoba nie zadałass sobie pytania dlaczego ojciec odszedł. Może gdyby mama od czasu do czasu pozwoliła na skok w bok rodzina byłaby cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieniłam myślenie. Dzisiaj wiem ze chce seksu z innym ale nie zamierzam rezygnować z życia z partnerem bo go kocham mimo wszystko egoizm, egoizm, egoizm i sk..syństwo. Ty zmieniłas, ty chcesz...ale od momentu slubu tworzysz relacje z druga osoba i ona może chcieć czegoś zupełnie innego, co ciebie g...obchodzi. Więc nie wycieraj sobie gęby miłoscią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec jest cynikiem, myśli tylko o sobie i dobrze na tym wychodzi nie ukrywam, ale poszedł po trupach na całego. On nie odróżnia dobro od zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i kochana w nimfomanii i seksoholizmie to akurat ewentualny związek jest tylko dodatkiem do seksu, tyo zaburzenia opierajace sie na tym ze tylko seks jest wazny i zaspokojenie popedu kosztem wszystkiego innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie kosztem wszystkiego. Przecież chce aby rodzina nadal trwała a sex to mała, fizjologiczna potrzeba. Pytanie to tej pani która broni wierności. Czy zdradzana osoba nie nadając seksowi odpowiedniego znaczenia w związku nie decyduje za dwoje jaka będzie przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tyle ważny żeby ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem pytania, serio..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie to tej pani która broni wierności. Czy zdradzana osoba nie nadając seksowi odpowiedniego znaczenia w związku nie decyduje za dwoje jaka będzie przyszłość? nie wiem jak pani, ale ja uważam ze dopasowanie seksualne jest ważne dlatego trzeba wybrać partnera który ma podobne. A jeśli w czasie trwania związku stanie sie coś co spowoduje ze preferencje sie zmienia i nie da rady osiągnąc kompromisu to jezeli seks lub jego brak jest aż tak kluczowy dla jednej ze stron to trzeba sie rozstać, albo dać przyzwolenie na zdradę w zamian za ...np trwałość związku. Czylimozesz siepuknąć, ale nie zostawisz mnie bo..... Zmam taka parę- kobieta starsza od partnera o 15 lat, on kiedys takie preferował potem troche mu sie znudziła stara żona. Ona zachorowała na raka , po chemii nie chciała i nie mogła uprawiać seksu, a on jeszcze miał potrzeby, nie chciał jednak jej porzucać i uważał ze powinien sieniea opiekować, poza tym i tak wiele ich łączy. Oboje ( z jej inicjatywy) ustalili ze zostają razem, bo bycie razem jest dla nich wartościaale on może mieć kochanki, bo ona rozumie ze nie może go zmuszac do celibatu. I on faktycznie od czasu do czasu ma jakąś, ale od razu każdej zaznacza, ze nie zostawi zony. To jest uczciwe, trudne, ale uczciwe i dojrzałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrada to komunikat dla partnera taki: Nie pociągasz już mnie. Nie obchodzisz mnie. Nudzisz mnie. Chcę być z kimś innym. Jesteś dla mnie nikim. Nienawidzę cię. Jesteś brzydki i nieatrakcyjny. Kocham kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.47 i jeszcze , ze mam w d...twoją miłość, wierność, uczciwość , czy troskę, możesz sie starać ale ja już mam na to wyje..ne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeee tam zdrada to komunikat sex z tobą nie zaspokaja mnie od końca a ty nie widzisz problemu. A tak w ogóle to uważam że większość żon chce poprostu żyć w blogiej nieswiadomosci. Czyli od czasu do czasu niech coś tam zarooocha na boku ale tak żebym nie wiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczciwe bo ma sie przyzwolenie jednej strony. Ok. A teraz jesli nie ma sie tej zgody? Jesli kochamy i chcemy być z ta osoba ale wiemy ze taki pomysł skrzywdziliby te osobę? Ja noe mowie o pieprzeniu sie na prawo i lewo ale od czasu do czasu skok w bok utrzymany w tajemnicy z jedna osoba o ktorej wiemy ze jest zdrowa myśle ze tez jest w pewnym sensie uczciwe bo nie zrzucasz na partnera odpowiedzialności za podjęcie takiej decyzji tylko robisz to a pózniej żyjesz z tym z konsekwencjami i wyrzutami albo bez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 15:47 co Ty opowiadasz? To głupota. To ze chce seksu to nie znaczy ze partnera nienawidzę nie koncham nudzi mnie itd to ze chce seksu znaczy tylko to ze chce seksu. nie zaangażowania emocjonalnego nie intymności nie miłości nie wspólnej wiezi nie wspólnych chwil nie wspólnego spędzania czasu nie spacerów wyjsć do kina czy na rower. To mam w domu. Seks i adrenalina z tym związana z kimś nowym jest czymś czego sie nie w długiej relacji z partnerem. Jasne. Nie da sie zjeść ciastko i mieć ciastko. No chyba ze ma sie dwa ciastka. Jedno jesz kiedy masz na nie ochote a drugie masz ot cała filozofia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 16:05 dokładnie tak jest. Wszyscy naskakując na kobiety ze zdradzają. Mężczyźni tez zdradzaja ale jakos zdrada faceta w oczach innych nie razi tak bardzo jak dziewczyna która zdradziła. Jesli moj facet bedzie ootrzebowal odskoczni proszę bardzo byle umiejętnie i nie w naszym łożku. dla mnie związek to cos wiecej niż seks sam w sobie wiec dla mnie to nie byłby duży problem jesli z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nieprawda! Nigdy nie zdradziłam i jestem teraz (po latach) strasznie zadowolona. Warto było być wierną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurna ludzie sex to zwykła fizjologiczna czynność i nie ma nic wspólnego z miłością. Macie jakoś schizofrenię, najpierw mówicie że sex nie jest aż tak ważny a później uważacie że robienie tej niezbyt ważnej rzeczy z kimś innym to wielki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.35... Sex nie ma nic wspolnego z miloscia?moze w krainie zwierzat tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Każdy ma na jakiś pogląd i swoją wrażliwość. Trzeba uważać na siebie i nie wiązać się z kimś dla kogo zdrada to przygoda, a seks to tylko seks. Ludzie są różni. Są tacy dla których seks to aż seks i nie chcą być zdradzani i za to ich krytykować lub wytykać im naiwność jest dosyć pokrętne, nie sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegrzeczny chlopiec
16.43... Bardzo ciekawy komentarz.Aczkolwiek ludzie wiazacy sie czesto nie odkryli w sobie tej dodatkowej umiejetnosci jaka jest traktowanie sexu odrebnie od milosci.Z reguly druga polowka jest dosyc konserwatywna.Na koniec mamy dwie rozne osoby o dwoch roznych pogladach.Wiec jaki sens ma istnienie tego zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sensu to nie ma. Ale sorry konserwatyzm to nie jest dobre określenie osób, które chcą być w związku monogamicznym. To tak jakby określać heteroseksualnych jako konserwatystów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym to porównała trochę spłaszczając do na przykład jedzenia mięsa. Jesli Ty go nie jesz to po co wiazesz sie z kimś kto je? Bo to tylko mięsa. Ty nie musisz a on albo ona moze i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale podejście do seksualności zmienia się z czasem, poza tym na pytanie czy lubisz sex każdy odpowie że tak. A później się okazuje że lubisz dla każdego znaczy co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie ze strachu przed samotnością są ze sobą, a nie z miłości. - to jest problem, taki związek jest do d......y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna z betonowego domu
Odbiegamy za bardzo od tematu. Nikt nie chce tutaj oceniania mojego czy innych zdradzających postępowania. Bardziej chodzi o to jak to ukryć w życiu. Mi moje małżeństwo pasuje, z kochankiem być nie chcę. Chodzi o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×