Gość Lola6930 Napisano Lipiec 18, 2017 Podczas wakacji byłam na rekolekcjach i wiadomo, że sprawy miłosne trzeba było odstawić na jakiś czas. Kilka lat temu poznałam tam fajnego chłopaka. W tym roku też tam był. Zaóważył mnie a ja jego. Znowu się spoglądał w moim kierunku. Jak się smiałam on też się ukradkiem śmiał, kiedy odchodziłam nie spuszczał ze mnie wzroku. Pomimo wszystkich spojrzeń nie zrobił kroku w moim kierunku. Jego koledzy także mi sie przyglądali. Byłam często w centrum ich uwagi i przyjaźnie mnie traktowali. Rozumiem, że na rekolekcjach nie wolno rozwijać relacji damsko męskich, ale nikt nie powiedział, że rozmawianie ze sobą jest zakazane. W ogóle już jest po rekolekcjach. Napisałam do niego z zapytaniem o powrót, odpisał i nasza rozmowa sie nie rozwinęła. Dziwne dla mnie było ro, że hego siostra w końu mnie przyjeła do znajomych po 2 albo 3 latach od wysłania zaproszenia. Nie wiem, co myśleć o tym wszystkim. O co chodzi temu człowiekowi i czego on chce.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach