Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna2015

Kocham go, a on jutro się żeni...

Polecane posty

Gość gość
Wez sobie daj spokoj . Nie lamentuj i nie placz , a zacznij zyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna2015
Próbuję, ale nie umiem póki on jest w moim życiu. Potrzebuję się od niego odciąć, ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij kontakty i sie wyprowadz to debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oblalabym mu ryja kwasem, swoisty sprawdzian milosci dla zonki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej smutna.. wiem co czujesz. mam tak samo.. podobne okolicznosci. tzn milosc z liceum i z sasiedztwa. za pozno sie w nim zakochalam.. oszalalam, on mial inna, raz ze slubu zrezygnowal, potem ozenil sie z kims innym. ale po latach chce jednak powrotu... po bardzo wielu latach.. kiedy w moim zyciu pojawil sie ktos inny. ja myslalam, ze on mnie nie chce, a on ze ja jego.. probowalam mu to raz powiedziec, ale nie pojawil sie mimo, ze bylismy umowieni... pewnie jakos sie zejdziemy.. tobie rowniez zycze powodzenia. sprobuj jakos sie wyprowadzic, oddalic od niego, bo serce c***eknie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna2015
No, ale u Ciebie chociaż jest po tylu latach nadzieja, u mnie nie ma. On chce być blisko, ale jako przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym przerwała mu ślub i wyznała mu miłosć i no... przepędziła lafiryndę zawrócił Ci w głowie, więc nie powinien mieć teraz ślubu na spokojnie, jest obciążony grzechem. więc nie może wziąć ślubu z obcą kobietą, jeśli wcześniej rozkochał Ciebie. takie jest tygrysie prawo no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oblalabym mu ryja kwasem, swoisty sprawdzian milosci dla zonki smiech.gif x pusta lafirynda co odlicza ile goście dali za talerzyk:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela\ x dlatego trzeba interweniować jeszcze dziś, ach, szkoda że to Twój facet, a nie mój, ja mam już całą strategię w głowie na to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Argen
Broken, nie ściemniaj. Oboje dobrze wiemy, ze nie ruszyłabyś się spoza kafe :D A do autorki - jak już wielu radziło daj sobie spokój. nie warto psuć związku, zwłaszcza że ten koleś jest szczęśliwy. Poszukaj kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna2015
Argen właśnie sama nie wiem czy taki jest szczęśliwy. I nie wiem czemu aż tak mu zależy na tej przyjaźni. Ale faceci to egoisci. Najgorsze jest to że jego nowo poślubiona żona mnie polubiła po 1 krótkim spotkaniu na mieście i bardzo chętnie się spotka na kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze ksiądz przed daniem młodym ślubu i przed przysięga mówi: jeśli ktoś z tu obecnych wie o przeszkodach w zawarciu związku małż przez tych dwoje, niech przemówi teraz albo zamilknie na wieki. czy jakoś tak Wtedy powiedz albo zamilknij na wieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna2015
Nigdzie nie pisałam że chciałam przerwać ślub. Niech będą szczęśliwi. Ważne żebym ja się odkochała i zaczęła żyć bez niego w mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale szuja z niego.. gdyby prawdziwie był Twoim przyjacielem, chciałby dla Ciebie dobrze, zrozumiałby, że cierpisz, że kontakt nie pozwala Ci zapomnieć i sam by się ulotnił choć na jakiś czas.. a myślę, że robi to specjalnie, żeby nie dać Ci zapomnieć. Sama musisz się odciąć, to jedyna rada. Skąd wiem? Bo przeżyłam niedawno bardzo podobną sytuację, a nawet gorszą. Znałam chłopaka od 2 lat, spotykaliśmy się i w ogóle (nie koleżeńsko), bylo to na odległość, bo wyjechał na delegację. Wiedziałam, że ma jakąś tam byłą, ale mówił, że sam z nią zerwał, że ona próbowała wrócić, ale on nie chciał itd. U nas sielanka- spotkania, smsy, romantyczne maile.. wyznania.. Ale wiesz, byłam zazdrosną o jego byłą. Tak bez powodu. On nie ma fb, ale znalazłam jego byłą na fb (poprzez jego rodzinę). I jakie było moje zaskoczenie, gdy znalazłam jej profil, na nim nie było oznaczeń, że z kimś jest, czy jakiś wspólnych zdjęć, ale zdjęcia krajobrazów, w tym jeden taki, jak i mi wysyłał (lubił robić zdjęcia). To była ndz, maj. Następnego dnia znów wchodzę na jej profil, a tu niespodzianka- zmieniła nazwisko na jego.... Wzięli ślub w tamtą sb, ślub który musieli organizować 1-2 lat.. LAT... A on nie dość, że zapomniał mi powiedzieć, że kogoś ma, to jeszcze "nie zdążył" powiedzieć o ślubie.. zadzwoniłam do niego.. udawałam, że wszystko jest ok, zapytałam, jak spędził weekend. Naopowiadał mi o pracy, o zmęczeniu. I o tym, że u niego nic ciekawego się nie działo.. Normalnym tonem głosu, nawet się nie stresował.. zapytałam, kiedy się znów spotkamy, to chętnie się zgodził i powiedział, że teraz chwilowo mają sajgon w pracy, ale że już niedługo będzie mieć mniej roboty i będziemy mieć więcej czasu dla siebie. To sobie wyobraź.. Dalej chciał mnie oszukiwać.. Oni tacy są, Ty przynajmniej wiedziałaś o ślubie..I nie było między Wami nic oprócz Twoich uczuć.. Napisałam mu maila, w którym mu wszystko wygarnęłam, poblokowałam, gdzie mogłam, zupełnie się odcięłam. Na szczęście mamy małą szansę na przypadkowe spotkanie. I wiesz co? Minęły prawie 3 miesiące i jest mi dużo lepiej, zapominam. Wiem, że musze zamknąć ten rozdział, żeby móc iść dalej. Ty też. Uważam, że ten żonkiś doskonale widzi, co do niego czujesz i specjalnie nie chce urywać kontaktu, żeby mieć Cię w pobliżu. Bo wiesz- żona w końcu się znudzi, a fajnie mieć urozmaicenie w postaci zakochanej w nim przyjaciółki.. Ratuj siebie, bo inaczej zniszczy Ci kolejne lata życia. Wyjedź, nie odzywaj się. Nie odpisuj na jego smsy. Jak będzie podchodził, to zapytaj, czy chce, żeby żona się dowiedziała. Przejdzie Ci w końcu i będziesz miała szansę poznać kogoś, dla kogo to Ty będziesz całym światem, tą jedyną, z którą pójdzie do ołtarza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:50 Historia jak z filmu, współczuję ze musiałaś przez coś takiego przechodzić... I jak tu komuś zaufać?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też sobie współczuję, bo serio nie prosiłam się o taką sytuację, to on do mnie podchodził i zaczynał znajomość. Nie mam pojęcia, jak przez taki czas można nie puścić pary z gęby, że się ma narzeczoną, że się planuje ślub.. takie rzeczy mi opowiadał o sobie i swoim życiu, tyle szczegółów, zwierzał się.. więc mu ufałam, skoro nawet takie osobiste tematy poruszał.. On widział, że się zaangażowałam, że mi zależy, że dbam o niego.. dodatkowo zabraniał mi spotykać się z innymi, nawet z kolegami, bo "jeszcze by mi jakąś krzywdę zrobili" i że TYLKO jemu mogę ufać... po prostu układał sobie życie w najlepsze, patrząc, jak ja przez niego niszczę swoje.. najbardziej przeraża mnie fakt, że gdyby nie moja intuicja, przesadna zazdrość "wsteczna" i przypadek, że znalazłam profil tamtej dziewczyny, dalej o niczym bym nie wiedziała i nie wiadomo, ile lat by mnie jeszcze oszukiwał.. a tak to młoda jestem, mam szansę sobie ułożyć jeszcze życie.. generalnie faceci to egoiści, którzy lubią mieć wokół siebie wianuszek wielbicielek, jedna kobieta, w dodatku żona im nie wystarcza.. jak widzą, że jakaś leci na nich, czy czuje coś do nich, to na pewno nie pozwolą jej odejść, tylko będą trzymać na długiej smyczy, na gorsze dni, na czas nudy, czy nieukładania się w małżeństwie.. dodatkowo jak widzi, że coś czujesz i cierpisz, to takiemu to sprawia satysfakcję, że jest tak wspaniały, że zdołał kilka kobiet w sobie rozkochać i że uczucie trwa pomimo jego ślubu, że masz poczucie, że kogoś wspaniałego straciłaś, że tęsknisz, myślisz.. takim narcyzom to odpowiadam, więc radzę Ci dobrze- daj sobie z nim spokój i koniecznie urwij z nim kontakt, bo inaczej to się nigdy nie skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna2015 2017.07.28 - Autorko, mężczyźni są śmieszni... Mnie facet zwyczajnie odrzucił ale szarpał się i zabiegał jednocześnie błagając, że "nie chce ze mną tracić kontaktu i żebym nie znikała z jego życia". Dla mnie to brak jakiejkolwiek logiki a nie zamierzałam być jego "kołem zapasowym" na wypadek, gdyby mu nie wyszło. Poznałam kogoś nowego, kto docenił mnie i do dziś daje mi odczuć, że jestem dla niego ważna. Najlepszym lekarstwem na "nieudanego faceta" jest następny facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna2015 wczoraj -"On chce być blisko, ale jako przyjaciel". V Dam Ci dobrą radę Autorko: od takich, co chcą być "przyjaciółmi"- uciekaj jak najdalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna2015
gość dziś Współczuję bardzo. Ale wiesz? On jak go spotkałam po tylu latach też mi nie powiedział że kogoś ma. Zapraszał na kawę, uśmiechał się, rozmawiał, adorowal. Byliśmy nawet na wspólnej dyskotece gdzie tanczylismy mocno przytuleni i trzymalismy się za ręce. Potem dowiedziałam się od kogoś ze ma narzeczona i to od wielu lat. Oczywiście się nie wypieral jak go zapytałam gdy znowu gdzieś zapraszał co na to narzeczona. Ona to fajna dziewczyna. Myślę że nie wie co z niego za Ziółko. On dla niej jest bardzo dobry. Wobec mnie też napewno czuję wielka fascynację bo kochał się we mnie dawno temu mocno. Myślę że dalej coś czuje. Ale w takim razie po co ślub? Chce nas obie ? Czemu nie da mi żyć??? Chciałam zakończyć te znajomość ale on 30 telefonów. Ze jemu zależy że jestem wspaniała itp. Ja tak nie potrafię. Boli mnie to. A jeszcze jego żona zaprasza mnie na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odetnij się od niego. Od niej też. Czas i nowy facet wyleczą rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"On jak go spotkałam po tylu latach też mi nie powiedział że kogoś ma. Zapraszał na kawę, uśmiechał się, rozmawiał, adorowal. Byliśmy nawet na wspólnej dyskotece gdzie tanczylismy mocno przytuleni i trzymalismy się za ręce. " --> czyli zataił, identycznie, jak u mnie.. nie mówił Ci, żeby Cię zbajerować i rozkochać w sobie... Tak, że jakbyś się dowiedziała prawdy, byłoby za późno i nie umiałabyś się odciąć od niego. I godziłabyś się na bycie tą drugą. Ten mój też był dla narzeczonej idealny, w ogóle bardzo dbał o opinię wśród rodziny i znajomych.. po prostu nieskazitelny ideał, a o mnie nikt nawet nie wiedział, bo wiesz- odległość, nie było jeszcze okazji na oficjalne spotkania.. a on mnie po prostu ukrywał.. v "Wobec mnie też napewno czuję wielka fascynację bo kochał się we mnie dawno temu mocno" = ze mną też tak było, zakochany, fascynacja i odnowił kontakt, kiedy już był w długotrwałym związku, a może już nawet po zaręczynach. v "Ale w takim razie po co ślub? Chce nas obie ? Czemu nie da mi żyć???" - też się nad tym zastanawiałam w moim przypadku, czemu mi to zrobił, po co mu ślub, po co ja?? Zwłaszcza, że na naszym ostatnim spotkaniu, niecały miesiąc przed jego ślubem (z racji odległości nie mogliśmy się widywać częściej), był baaaardzo smutny, miał łzy w oczach, coś go gnębiło.. pokazywał mi, że ma przy sobie moją rzecz, którą dałam mu dwa lata temu (jako talizman) -full romantyzm.... tylko nie chciał powiedzieć, czemu był smutny. Teraz myślę, że to dlatego, że obmyślił, że jakbym się dowiedziała przypadkiem prawdy, to powiedziałby, ze nie chciał ślubu, że mu kazali rodzice, że nie miał jak go odwołać, że czuł coś do nas jednocześnie, że ona jest starsza kilka lat ode mnie i nie może jej zostawić na lodzie po 7 latach związku i inne brednie..(że niby on taki biedny, smutny, nieszczęśliwy..)mógłby mnie zmanipulować, z tego względu urwałam kontakt i zablokowałam go wszędzie. Tak, takie typki chcą mieć dwie kobiety w zasięgu ręki, mieć władzę emocjonalną nad dwiema i żeby w razie nudy z łatwością wdać się w romans.. dodatkowo łechta to ich ego i uważają się za tak wspaniałych, bo aż dwie coś do niego czują jednocześnie... Od takich to z daleka... v " Czemu nie da mi żyć???"- bo fajnie mieć nad kimś władzę, mieszać mu w głowie, bawić się, poflirtować- wiesz, to nowe emocje, endorfiny, zabawa.. a z żoną, jedną i tą samą od dłuższego czasu to już nudno... v "Chciałam zakończyć te znajomość ale on 30 telefonów. Ze jemu zależy że jestem wspaniała itp"- dobrze się składa, że żonka chce spotkania, będziesz miała okazję pokazać jej smsy od niego.. listę połączeń.. bo taki typek się nie zmieni. Zobacz, ten mój też chciał po ślubie w najlepsze ciągnąć znajomość ze mną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"będziesz miała okazję pokazać jej smsy od niego.. listę połączeń.. bo taki typek się nie zmieni. Zobacz, ten mój też chciał po ślubie w najlepsze ciągnąć znajomość ze mną.." v A ja myślę- zostawcie w spokoju żonę tego gnojka. Autorka musi po prostu odciąć się całkowicie od niego, najlepiej gdyby poznala kogoś nowego, wartościowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna2015
Nie zamierzam jej tego pokazywać. Mogłam to zrobić przed ślubem. Teraz to już byłoby zniszczenie jej życia, które dopiero co zaczęła z nim. Nie ja jestem od tego. Tak celowo zatail. Mówił o swojej śwince morskiej ale nic o tym że jeszcze mieszka z kobietą. Taki mały szczegół. Myślę że gdybym od razu wiedziała przed tą impreza nie pojawiłyby się uczucia. Wtedy to zaiskrzylo. Gdybym wiedziała bie dopuscilabym do tego. Teraz jestem znowu poza domem. Ale nie jestem w stanie ciągle tak żyć. Muszę wrócić. Mam tam prace. Ułożone życie. Nie mam jak teraz przez jednego gnoja wszystkiego rzucić. Zastanawiam się jeszcze czy mu nie powiedzieć prawdy. Ze się zakochałam. I jeśli jest prawdziwym przyjacielem i zależy mu na mnie nie usunie się z mojego życia. Jeśli mu faktyczne zależy zrobi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna2015 dziś - daj sobie z nim spokój i nie zawracaj mu głowy. On ma żonę i swoje życie. Pomyśl przede wszystkim o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za gnoje, nienawidzę, gdy ktoś takie "szczegóły"zataja...powinna ich spotkać jakaś kara od losu.. gdyby był normalny, po wyznaniu, że się zakochałaś, usunąłby się w cień, a niestety wątpię, że jest normalny, skoro z premedytacją zataił ślub..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna2015
No celowo. Tzn nie gadaliśmy jakoś szczególnie dużo. Ale nigdy nie wspomniał słowem o tym że moja narzeczona to czy tamto. Albo że musi coś z narzeczoną. O śwince morskiej opowiadał. Dzisiaj udało mi się z nim nie kontaktować. On też się nie odzywał mimo ostatnio 30 telefonów ale to było wtedy gdy chciałam zakończyć. Teraz myśli że jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ten mój opowiadał nawet, ile poronień miała jego siostra, zwierzał mi się z niepokojów, ze smutków, z problemów z pracy.. opowiadał szczegóły, dobre i smutne ze swojego życia obecnego, jak i z dzieciństwa... no a "zapomniał" powiedzieć, że planuje ślub.. i rozkmiń, że tak przez 2 lata ciągłego kontaktu, spotkań... nieraz pisał, że był gdzieś SAM, albo np. że na ŚDM był, bo KOLEGA załatwił bilety, że np. pojechał w góry na 2 dni SAM... i rozkmiń, że wysyłał mi nawet zdjęcia widoków z tego wyjazdu.. a był tam pewnie z narzeczoną.. to jest dopiero tupet.. Ogólnie zawsze mówił o sobie w liczbie pojedynczej, tzn. że był gdzieś sam czy robił coś sam. Albo ewentualnie z kolegą/kolegami.. Ślub to ważne wydarzenie, wiele przygotowań.. tak mi się zwierzał i o niczym nie wspomniał.. a nieraz przecież mówi się choć mimochodem np. "Fajna książka, Ania mi poleciła..".. "byłem w tym miejscu ostatnio, Ani się podobało..." - wiesz o co chodzi. Gdy ktoś ma uczciwe zamiary, niczego nie ukrywa i traktuje kogoś stricte koleżeńsko, to niechcący mówi o swoich bliskich, bo są oni ważną częścią jego życia, jego przeżyć, jakis tam wydarzeń.. przede wszystkim też poznaje koleżankę z taką narzeczoną, wspólnie gdzieś wychodzą (a ja nic o niej nie wiedziałam, a ona o mnie raczej też nie. Zaproszenia na ślub nie dostałam :P)... Także widzisz, oni mieli cel, żeby nas rozkochać w sobie, trzymać w pobliżu, bo to takie romantyczne, jakaś miłość niemożliwa do spelnienia, świadomość, że jeszcze jakaś inna ich kocha, tajemne spotkania, schadzki, emocje.. łechtanie ego.. ot, dlaczego to robili. Dlatego odetnij się, uwierz mi, że to pomoże, choć teraz nie wyobrażasz sobie bez niego życia. I nie traktuj go jak ideał, bo to zwykły oszust, kłamca i manipulant.. który na pewno nie chciał Twojego dobra. Jest złą osobą, która zdradza już emocjonalnie żonę. Czy za takim kimś warto tęsknić? Nie straciłaś przecież wspanialego, idealnego mężczyzny, ale uwolniłaś się od kłamcy i oszusta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jak doswiadczona kobieta ( mezatka z 10-letnim stażem) pwoiem ci , ze facet który tuz po slubie chce się z Toba spotkać i mowi ci , ze chce być przyjacielem to palant. Wspolczuje jego zonie takiego ch...ja bo na 100 procent będzie ja zdradzal. Ty Bogu dziękuj ze się wyszlas za niego! Wiem ze teraz cierpisz ale kiedyś wpomnisz moje słowa, ze zona będzie miała z nim przeyyyeba.ane. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna2015
Od kiedy wiem i on wie że wiem o narzeczonej/żonie to dużo wspomina że ona miała też taki problem lub że ona lubi to czy tamto. Mówi że ją kocha. I teraz nagle chce się spotykać razem. Tzn te spotkania wyszły od niej. Tak dobrze ze jestem daleko. Jest łatwiej. Ale dalej myślę o nim i dalej płacze i tęsknię. Smutno mi bo się nie odzywa, a z drugiej strony cieszę się że się nie odzywa. Za to jego żona pisała do mnie. Co słychać i kiedy wracam. Wybiera się na spontaniczny wyjazd ze swoimi rodzicami w góry tam gdzie są jego rodzice na wakacjach . Bez meza bo on juz nie ma wolnego. Widać że są rodzinnie bardzo zrzyci skoro nawet rodzice jej do jego jeżdżą. Taka idealna para. Pewnie w sobotę obiadki u jednych, niedziela i drugich itp. Az mi niedobrze... Macie rację. Muszę walczyc. Odciąć się. Zapomnieć. On nie jest ideałem ani cudownym facetem, nie jest nawet przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×