Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to znaczy kochać?

Polecane posty

Gość gość

Czy kochać to znaczy patrzeć jak ona płacze i jeszcze ją dobijać? Wyzywać, nie zwracać uwagi na to co ona czuje i nie robić nic żeby była szczęśliwa? Pokazywać swoją "wyższość", niczym nie uzasadnioną? A po burzy mówić jak bardzo ją kocha? Błagam, przekonajcie mnie żeby od niego odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy kochać to znaczy patrzeć jak ona płacze i jeszcze ją dobijać? Wyzywać, nie zwracać uwagi na to co ona czuje i nie robić nic żeby była szczęśliwa? Pokazywać swoją "wyższość", niczym nie uzasadnioną? A po burzy mówić jak bardzo ją kocha? x nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno NIE. Kochającego faceta boli każda łza gdy jego ukochana płacze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to żadna milość, uciekaj, zostaw jednym słowem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszłabym, gdyby nie ten przerażający strach przed samotnością ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu 14:12 przeżywam to samo.... on teraz mówi, że kocha gdy chce odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie mówi,że kocha, mój twierdzi, że coś mi nie pasuje, to się rozstańmy, trudno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.06 skąd to niby wiesz? takie górnolotne pitolenie o szopenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go i tyle. Żyję wiele lat w takim związku...chcesz wiedzieć jak się to może skoczyć, w końcu Ciebie zniszczy będziesz płakać z byle powodu, wylądujesz na terapii na której nie będą w stanie Tobie pomóc, bo problem nie leży w Tobie, nie będziesz w stanie ufać, ani kochać. Ja teraz nie czuję nic, patrzę na człowieka i pustka, kompletna pustka. Mi też tak mówił nie wierzył mi aż po 1,5 roku powiedziałam, ze składam pozew o rozwód i teraz kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prze kilka lat ze mną walczył, poniżał i śmiał się z moich reakcji, jestem nadwrażliwa, powinnam się leczyć skoro takie rzeczy mnie ruszają. Później twierdził, że przesadzam, następnie, że nic takiego nie mówił. Teraz twierdzi, ze go źle zrozumiałam i te wyzwiska nie były kierowane do mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po ptokach
już koleżanko 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 6 lat :( w takim emocjonalnym bagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za Wasze odpowiedzi, bardzo mi przykro, że trafiłam na taki typ, bo oczywiście jeszcze nie przestałam go kochać. On nie potrafi się przyznać do winy, nie umie przeprosić, odwraca kota ogonem, żeby wina była moja. Wykańcza mnie to już psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw pajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najważniejsza jest godność i honor kopnij dziada w d**e i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w czym jest lepszy facet który udawał takiego drania i swoim działaniem tak samo albo jeszcze bardziej Ją dobijał i wykanczał zamiast po prostu zabrać od niewłasciwego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem głupia, piszę z nim a on nadal mnie dołuje. Nie potrafię z nim skończyć, boję się bardzo, chociaż jestem juz na granicy.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podjęłam probe zakończenia tego. Strasznie się boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam honoru. Opuściłam i w końcu wyśmiałam chłopaka, który kochał mnie na prawdę i był oparciem w bardzo trudnych chwilach mojego życia ale niestety miał małego penisa na dodatek ze strachu spuszczał się po minucie a raz nawet zanim go włożył natomiast wróciłam do faceta, który w miłości i w życiu kompletnie mnie zawiódł. Nie było go gdy potrzebowała, co więcej zdradzał mnie i zdradza pewnie nadal ale ma taką iskrę i jak jest ze mną jest taka chemia, że nie wyrabiam z rozkoszy. Jak mnie bzyka to czuję się spełniona i nie mogę się powstrzymać bo działa jak narkotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×