Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co czulybyscie gdyby tesciowa przychodzac do Was z innym wnukiem robila roznice

Polecane posty

Gość gość

Mam taka sytuacje, ze tesciowa ma ulubienca, innego wnuka. Aktualnie pomaga go bawic, bo jego mama juz nie ma wychowawczego. No i chce przychodzic do nas z tym wnukiem (ja jestem na macierzynskim, koncowka). I ona jak jest u nas z nim, to w ogole nie wezmie mojego malego ani na chwile na rece, nie pocaluje, nie pobawi sie z nim, ciagle skupia sie na tamtytm tylko. Sprawa jest taka ze nie wiem czy usprawiedliwiac tesciowa czy nie, ale ten chlopiec nie toleruje innych dzieci, podejrzewaja u niego jakies zaburzenie na tym tle, on sie boi, czesto chce uciekac od dzieci, nigdy sie nie interesuje zadnym dzieckiem, nawet rowiesnikiem, by sie pobawic, czy cos. Traktuje to jako zagrozenie. No i tesciowa nie wiem czy wychodzi z zalozenia ze skrzywdzi tego wnuka jak pocaluje czy przytyli mojego syna, ale dla mnie to jest przegiecie! Nawet jesli on jest chory ten starszy wnuk to na litosc boska, dlaczego uczyc go ze jest jedyny i najwazniejszy? Bo co, bo bedzie sie bal jeszcze bardziej? Niektore z Was nazwa mnie nietolerancyjna, ale ja uwazam ze pomijajac ewentualne zaburzenie tego chlopca, tesciowa jest nie fair. Uczac go, ze moze ignorowac inne dzieci a babcia jest tylko dla niego (glosi tez teksty: "Ty tu jestes najwazniejszy, tobie damy pic pierwszemu, nie martw sie") to chyba mu nie pomnaga? Mnie az cisnienie skacze, nie lubie jak tu przychodza. Ostatnio powiedzialam tesciowej apre slow i chyba na razie nie bedzie tu przychodzila z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Niechetnie widzialabym ja w swoim domu. Jak chce robic podzialy i jednego wnuka wynosic pod niebiosa, a drugiego nawet za reke nie dotknac, to niech to idzie robic gdzie indziej. Czego oczy nie widza tego sercu nie zal. A twoja tesciowa jest wredna, byc moze robi to celowo. Albo ma wielkie braki w inteligencji emocjonalnej. Kazda matke by bolalo cos takiego! A oni w ogole badali tego chlopca (zakladam ze ma wiecej niz 2 lata skoro matka nie ma wychowawczego juz?) czy to ich zludzenie ze on jest chory? A to co opisujesz czyli ze on sie boi dzieci i ucieka to zakrawa na zaburzenie psychiczne, zaburzenia przywiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jak ja cie rozumiem....u mnie bylo podobnie, liczyl sie tylko najstarszy wnuk i ona nawet sie z tym nie kryla. wiesz kazdy ma jakies sympatie, preferencje...ale nie powinno sie tego tak chamsko i dobitnie okazywac...dzieci podrosna i nie beda sie lubily, zobaczysz, zawsze tak jest jak jeden jest pupil a drugi jest bo jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to standard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok no standard, ale powiedz mi, co wtedy czujesz, jest Ci to obojetne? Mojego meza to chyba nie rusza, a mi serce peka. Druga sprtawa ze tesciowa przy moim mezu wykazuje wieksze zainteresowanie naszym synem. Wszystko na pokaz. Szafowanie dziecmi, ohyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo i tez mnie to wkurza autorko. moja babka tez taka byla, otwarcie mowila do mnie ze jej ulubionym wnukiem jest Arek (moj kuzyn starszy ode mnie o 5 lat) i nawet powiedziala ze "woli wnukow, wnuczki to nie za bardzo". Wiesz no prostaczka. Twoja przynajmniej nie mowi takich tekstow (mam nadzieje). Ale dzieci i tak nie sa glupie i czuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co ona przychodzi do Was z tym dzieckiem? Zupełnie nie rozumiem... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona przychodzi bo uwaza, ze szkoda zebym ja sama siedziala z malym, a ona z tamtym sama, i ze "trzeba sie integrowac". Poza tym nudno jej z nim samej, a tak maja rozrywke (do nas trzeba jechac dwoma autobusami a on to uwielbia, ona tez). Do tego ona twierdzi ze jak go bedzie prowadzac do dzieci to on nie bedzie sie ich juz bal. A efektow nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie tez ze ona ma wyrzuty sumienia, ze pomaga tylko przy jednym wnuku. Tak moim zdaniem. Ale wg mnie lepiej niech nie pomaga niz jak ma tak robic jak robi! Po jej wizytach zle sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi bardzo przykro i mężowi też, po zwróceniu uwagi teściowa powiedziała że ona kocha wszystkie wnuki jednakowo... Jasne:o jeszcze wmawia moim dzieciom że druga babcia kupuję im dużo zabawek a ona nie dlatego że ona im daje miłość a nie zabawki:o miłość hmm... Jak olewanie to miłość to spoko, dużo tej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za argument ze ona chce go integrowac? za jaka cene? co to za integracja? integracja by byla jakby obydwu wnukow tulila i calowala. Autotrko ta baba nie ma pojecia o wychowywaniu dzieci, dobrze ze jej nagadalas po co ma przylazic! jakas idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ladna mi integracja. ona wzmacnia w tym gnojku myslenie ze babcia jest tylko dla niego i rzeczywiscie inne dzieci sie nie licza. i dziwic sie ze dzieciak nie jest spolecznie normalny? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po prostu od początku nie zgodziłam się na to aby teście przychodzili do nas ze swoją wnuczką ( a chrześnicą mojego męża) . Powiedziałam stanowcze : NIE . Jak chcą bawić wnusię to niech to robią to u siebie w domu czy u swojej córki i tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:25 Ale dlaczego tak im powiedzialas? Tez wyrozniaja tamta wnuczke? Tez glownie z nia sie bawia, a Twojego/Twoja olewaja w jej towarzystwie? Czy powiedzialas im to tak z gory dla zasady? Dla mnie moglaby moja przychodzic z nim, ale przez to ze ona go faworyzuje to nie chce zeby tu przychodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam im to bo ich po prostu nie lubię- w ogóle , podkreślam w ogóle nam nie pomagają przy dzieciach a przy wnusi siedzą już 10 lat. Więc mogą się nią opiekować w swoim domu, a nie moim. Tak jak napisałaś u nas też chcieli robić rozrywkę dla wnusi i się integrować.... . Dodam już tylko, że odmówili nam pomocy przy noworodku.... Ech szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrość? Raczej mi zal mojego dziecka...ze jak będzie starsze to pewnie odczuje ze babcia wyraźnie woli innego wnuka. Ciekawa jestem czy ty byś na moim miejscu nie była jak to ujelas "zazdrosna". Mówisz jak mówisz bo pewnie jesteś matką takiego babcinego pupila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam poza tym z.nia wiele razy o tym. Za każdym razem stwierdza ze jej się wydaje ze traktuję ich podobnie i ze nie wie o co mi chodzi. No to ja jej nie pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze on traktuje - tak miało być napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona !!! Traktuje - sorry, T9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jak Ty to widzisz,ze tak dalej być nie może, jeśłi nie widziswojego zachowania, trudno nie będzieci się spotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas była taka sytuacja, nadal jest, że moi rodzice na piedestale zawsze stawiali swojego pierwszego wnuka, mojego siostrzeńca. Dzieciak ma autyzm, no i tak się na nim zafiksowali, że dzieci mojego brata nigdy mu nie dorównały. Tzn nasi rodzice nigdy nie poświęcali im tyle uwagi co pierwszemu. Moja bratowa to bardzo przeżywała, była na tyle małostkowa, że nie potrafiła o tym pierwszym wnuku mówić normalnie, zawsze z głupią, przedrzeźniającą manierą. Przy okazji weszła w konflikt z moją siostrą. W efekcie bratowa wyprowadziła się z mężem i dziećmi w swoje rodzinne strony, choć oczywiście to był jeden z mniej istotnych powodów przeprowadzki. Moje dziecko jest którymś tam wnukiem z kolei i nie oczekuję zachwytów. I niech się trzęsą moi rodzice nad tym pierwszym, nie chciałabym być na miejscu mojej siostry i mieć uwielbianego, ale autystycznego dziecka. Natomiast gdyby ten faworyzowany wnuk był zupełnie zdrowy, normalny, a moi rodzice ignorowaliby lub umniejszali mojemu dziecku to nic bym nie tłumaczyła tylko ograniczyła kontakty do absolutnego minimum. Bo udawane zainteresowanie też jest słabe.. Skoro tamto dziecko ma deficyty, a z opisu wynika, że ma, to olej temat, nabierz dystansu, pomyśl sobie, że masz fajne dziecko, a nie małego dzikusa. Babcia jest jedną z wielu osób które je otaczają i nigdy nie będzie to relacja najważniejsza, nie będzie nawet na podium. Jeśli masz jaja, a cierpliwość na wykończeniu to obruszaj się na każdy tekst w którym teściowa porównuje wnuki do siebie i umniejsza Twojemu dziecku. Ona próbuje rekompensować deficyty pierwszego, ale jednocześnie minusuje Twoje dziecko i reaguj na to mądrze, bo Twoje dziecko to słyszy i jeśli rozumie to chce abyś stanęła w jego obronie i ratowała jego poczucie własnej wartości. Niech teściowa sobie nie pozwala na dowartościowywanie pierwszego kosztem Twojego dziecka. Ale rób to zawsze z głową, bo skoro Twoja teściowa tak postępuje to znaczy, że orłem intelektu nie jest i ściągnie Cię do swojego poziomu w tej głupiej gadce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobo powyżej - słuszne porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ten wnuk nie wiem czy jest zdrowy, czy nie, ale każdy widzi i komentuje dyskretnie, że ma on pewien problem. zauważyłam że zarówno teściowa, jak i jego rodzice albo panicznie wstydzą się przyznać że dziecko ma jakąś diagnozę (a widać ze normalne społecznie to ono nie jest) i udają ze jest ok i on jest "po prostu zazdrosny" - to ich słowa, albo wyparcie jest w nich silniejsze od zdrowego rozsądku i nigdzie z nim nie byli w tej sprawie, u żadnego psychologa czy neurologa. Teściowa wręcz nachalnie głosi ze on "po prostu się wstydzi". I że "wszystko z nim ok, tylko się wstydzi". Czy dziecko które się "jedynie wstydzi" ucieka przed kuzynka czy kuzynem których widzi po raz dwusetny i zamyka się z babcia w WC, skąd nie chce wyjść przez godzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam też dodać, że ja o tym chłopcu nie mowie z pogardą, moze raz mi sie zdarzylo ale tylko w sytuacji gdy on brzydko zachowywal sie w st9sunku do.mojego synka, chcial go odpychac, cos wrzeszczal na niego etc. Tak że jak ja coś takiego mówię to musze mieć wyraźny powód. Np.taki ze jego rodzice patrzą na niego i.niw reagują na jego agresywne komentarze. Skoro utrzymują ze dziecko chore nie jest, to chyba mam prawo egzekwować od niego żeby zachowywał się jak normalne dziecko. Nie komentuje go brzydko, tak jak ma to miejsce u Twojej bratowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobną sytuację. Ja mam zdrową córeczkę a brat mojego męża ma synka z autyzmem. Często zapraszam ich do nas, teściowa też często z nim przychodzi i też stara mu się nieba przychylić . Dla mnie to naturalne, ze poświęca mu więcej uwagi niż mojej córeczce. I wiecie co? Wcale nie jestem z tego powodu zazdrosna... Bardzo żal mi tego chłopca:-( Codziennie dziękuję Bogu, że mam zdrowe dziecko. Nawet nie wyobrażacie sobie co czują jego rodzice, jak jest im ciężko. Ja na miejscu autorki nie zachowywałabym się jak rozkapryszona królewna tylko wykazała więcej empatii. Takie zaburzenia często są genetycznie uwarunkowane, skoro to rodzina to nie wiadomo czy jak się zdecyduje na kolejne dziecko , urodzi się ono zdrowe.Czasami jak czytam wasze wypowiedzi to mam nadzieję, że pobyt na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym odmóżdża. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama ma 7 wnuków. Lubi 4. W tym wyróżnia jednego z moich synów. Tamte wnuki mieszkają dalej, a moje blisko. Moja teściowa miała 2 ulubionych, niestety nie były to moje dzieci tylko córek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama ma 7 wnuków. Lubi 4. W tym wyróżnia jednego z moich synów. Tamte wnuki mieszkają dalej, a moje blisko. Moja teściowa miała 2 ulubionych, niestety nie były to moje dzieci tylko córek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:02 Ale kto Ci powiedzial, że ja nie wykazuję empatii? Zawsze zagaduję do tego chłopca, zachęcam go do zabawy. Ale chyba to ze jest jaki jest nie upoważnia babci wnucząt do CAŁKOWITEGO lekceważenia, olewania innych dzieci z rodziny, a nawet takiego niby na żarty - wysmiewania naszych dzieci do tamtego wnuka. Mnie odmóżdżylo? Twoja opinia. Moim zdaniem to Ty jesteś jakaś nader tolerancyjna w złym znaczeniu tego słowa. Bo tolerancja tez może być zła gdy ktoś przegina. I mówię tu o babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo przecież jak jakiejś kobiecie jest przykro ze jej dziecko jest transparentne, niewidoczne przy innym i olewane oraz pokazywane jako gorsze, to znaczy ze jest ona rozkapryszoną księżniczka. Pani wyżej ma coś z głową. Autyzm, Asperger, inne cuda swoją drogą, ale to ni usprawiedliwia wszystkiego. W dodatku co za chore czasy i chora kultura by promować i pokazywać jako lepsze coś co jest skrzywione genetycznie. W starożytnej Sparcie takich się zrzucalo ze skały. Nie mowie ze to dobrze ale dziś jest na odwrót. Wszyscy mają piardnąć i p9dskoczycć bo jakiś dzieciak ma autyzm. A co mnie to... Rozumiem uczucia autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×