Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż decyduje o moich kontaktach z rodziną.

Polecane posty

Gość gość
Żal mi cię, kobieto. Ale nie dlatego, że masz męża jakiego masz. Bo męża można zmienić. Zwłaszcza jak nie ma dzieci. Ale ty masz jakieś problemy z poczuciem własnej wartości. Nie umiesz wyegzekwować szacunku do siebie. Pozwalasz się traktować jak śmiecia. On nie ma prawa tak cię traktować. Rozumiałabym jakby siostra i szwagier was obrazili, oszukali, okradli. Ale takie coś? Pewnie wygarnęli mu, i słusznie, jakim jest palantem. A prawda w oczy kole. Zresztą nie ważne o co poszło. On nie ma prawa ci niczego zabraniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak go nie było na zaproszeniu to sami dali mu pretekst . Ale to i tak nie zmienia faktu ze on nie moze ci zabronić iść na chrzciny i wogole sie widywać z siostra . Teściowie i tak zawsze staną po jego stronie , wiadomo , bo to ich syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Argumentami nie wygrasz z agresją. On nie ma argumentów, więc cię terroryzuje darciem mordy. Ja bym mu powiedziała, że sobie nie życzę wysłuchiwać jego darcia i wychodzę. Wrócę jak się uspokoi i będzie w stanie normalnie rozmawiać, bo terroryzować się nie pozwolę. Powtarzam jeszcze raz, nie daj mu się zapłodnić, bo cię udupi na amen i zniszczy doszczętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, mam problem z własną wartością bo byłam z biednej rodziny i wiecznie musiałam się dostosowywać.Nawet teraz gdy mamy działalność wiem że nie ja ją rozpoczęłam i prowadziłam tylko on.Ja pomagam od 4 lat.Nie mam własnych środków na koncie, ida na jego...czasem coś mi wpada ale to mała kwota.Natomiast nie mam na głowie żadnych rachunkow, on opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założę się, że siostra i szwagier mieli solidne powody, żeby nie umieszczać go na zaproszeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie normalnie terroryzuje . Uwięził cie w tym domu . Jak będziecie miec dziecko to bedzie jescze gorzej . Wogole tak szczerze to chesz zeby twoje dziecko nie poznało cioci , wujka , kuzynów itd ? I wogole jak to sobie wyobrażasz tu na chrzciny cie nie puści , potem na żadna inna uroczystość a potem ty nie będziesz mogła siostry z rodzina zaprosić na chrzciny , komunie , urodziny itd własnego dziecka . To co on wyprawia nie jest normalne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajesz sobą pomiatać mężowi, co tu dużo myśleć. Masz dwa wyjścia, albo dalej być pipką bez własnego zdania i całkowicie mu się podporządkować, albo odbyć z nim szczerą rozmowę, że nie zamierzasz dłużej być tak traktowana. Ok, skoro aż tak się nienawidzą, to można pójść na kompromis i ograniczyć trochę kontakty, ale chrzest to okazja bardzo ważna i wymaganie od ciebie żebyś została w domu jest chamstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niezle , nie dość ze ci zabrania widywać sie z rodzina to jescze robisz u niego w firmie ( No na to wychodzi ze u Niego a nie u was ) i robisz w sumie za darmo , odciął cie nawet od kasy . No i widzisz jaki on jest , chce cie kontrolować i nie dać ci możliwości ucieczki od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Wam Wielkie. Wszystkie odpowiedzi wezmę pod uwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie nie rozumiem, czemu tak się jarasz tą swoją pracą, skoro nawet na waciki nie zarabiasz? Teraz wyobraź sobie, że zachodzisz z nim w ciążę. Jesteś wtedy w takiej d***e, że sobie nie wyobrażasz. Mieszkasz u jego rodziców, nie masz własnych pieniędzy, w firmie nie możesz pomagać, bo dziecko. I jesteś od typa w 100% zależna. Nawet się wysrać nie będziesz mogła bez jego pozwolenia. O ile teraz pewnie jeszcze jakoś się hamuje, żebyś nie odeszła, to wtedy już sobie całkiem pofolguje. Zgotuje ci takie piekło, że każdego dnia będziesz miała myśli samobójcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na prawdę to my tu sobie możemy pisać , a prawda jest taka, ze autorka i tak nic nie zrobi, i zmarnuje całe życie przy kimś takim. Ile to jest takich kobiet niestety co to sie boja odejść od takich stręczycieli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stręczyciel to inaczej alfons. Chyba Ci o dręczyciela chodziło. Zresztą, jak zwał, tak zwał. Pewnie masz rację. I tak go nie zostawi, bo przecież on taki kochany potrafi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże!! Kobieto! Dlaczego na to pozwalasz? Tak w ogóle to takich kobiet jest mnóstwo. Sama, miałam taką teściową, której mąż (drugi mąż) wybierał towarzystwo i jak poszłam ją zaprosić na chrzciny jej wnuczki to powiedziała że nie przyjdzie, a on dodał że oni mają swoją rodzinę,wiec zapytałam a my to k***a kto? Miałam też koleżankę, której mąż podobnie się zachowywał, na szczęście nie chwaląc się wyciągnęłam ją z tego i teraz nawet się wszyscy przyjaźnimy,ale co było awantur z tym jej mężem to szok. Rodzeństwo to wielki dar, myślę że warto o nie walczyć, tak samo jak o swoją godność i swój "kawałek podłogi". Ja jestem silną, niezależną kobietą, przenigdy mój mąż by tak nie zrobił, bo jest baaardzo wyrozumiały, ale gdybym miała takiego debila w domu jak Ty, to już mnie by tam nie było, a o pomoc (ładnie dałaś się prawie ubezwłasnowolnić) poprosiłabym właśnie siostrę. To nie te czasy aby tak żyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*****le, jak można dać sobą tak rządzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybys była lojalna wobec meza to tez bys kontakty z siostra zerwala bo jeśli maz jest na nia zly to ona chyba swietoszka nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lojalna wobec egoisty i despoty? Usprawiedliwiasz się czy tak Cię mężuś wytresował?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w malzenstwie już bardzo długo ale jak was czytam to wiem, ze nie macie pojęcia oty czym jest LOJALNOSC związku. :P Dzieciaki jesteście i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lojalność w związku nie polega na podporządkowaniu się mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9,56 widać, ze masz isano w glowie. Wlasnie polega na tym i odwrotnie! Do ludzi malzenstwo musi być jednoscia i zawsze zona powinna stać murem za mezem a maz za zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale logika.. Czyli jak mąż ma gdzieś to, co czuje autorka i zachowuje się jak zwykły cham, to ona na cierpieć w imię chorej lojalności!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:32 żona powinna stać murem za mężem a mąż za żoną , w którą stronę ? Głupoty pierdzieli .. aż czytać się nie chce . Zona powinna wspierać męża w NORMALNYCH sprawach typu : nowa praca , powinna dodawać mu sił w dążeniu do celu ( np. odchudzanie ) itd. , itd. , są niektóre decyzje których inni nie traktują z aprobatą ale dwie osoby muszą się w pełni zgadzać . Rodzina to świętość , jeśli ktoś żyje w dobrych relacjach z rodziną to mąż czy żona nie ma prawa zabraniać kontaktów . Autorko ja też jestem z bardzo biednej rodziny , z doświadczenia powiem Ci że MUSISZ : mieć własne konto i wypłatę przelewaną w całości ., to TY dysponujesz zarobionymi pieniędzmi a nie twój mąż . Wszystkie sprawy ustalacie z mężem , ty też możesz się nie zgadzać z pewnymi decyzjami a on nie ma prawa Ci je narzucać . Zapamiętaj : JESTEŚ WOLNYM CZŁOWIEKIEM , W KAZDYM MOMENCIE MOŻESZ ZAWINĄC WALIZKI I PÓJŚĆ W CHOLERĘ A MĄŻ NIE MA PRAWA CI TEGO ZABRONIĆ . z MĘŻEM JESTEŚ BO AKURAT GO KOCHASZ . Co widzę po twoim poście , to to że mąż w izoluje cię od rodziny i pieniędzy , w razie " w " nie masz dokąd pójść ani z czym . Po kilku latach będzie Ci szkoda odejść , a mąż będzie sobie przelewał pieniążki na swoje konto (?) i dojdziesz do wniosku że przez tyle lat nie dorobiłaś się niczego i ... nie odejdziesz . Jak myślisz jeśli mąż zabrania Ci pojechać na chrzciny do twojej rodziny to nagle później pozwoli pojechać Ci z wspólnym dzieckiem do cioci czy babci ?? Nie mówię , żebyś od niego odchodziła ale pracuj nad pozycją w związku . Po pierwsze wypłata na konto w całości , po drugie nie pytasz się męża czy możesz jechać tylko jedziesz . Odpowiedz : czy ja zabraniam Ci jechać do twojej rodziny ? nie .. to ty też nie masz prawa . Przerabiałam to z moim partnerem i z moją znajomą . Jak wiesz , że przegina to nie rozmawiasz tylko informujesz . Nie wdawaj się w dyskusje , informujesz i wychodzisz , nie słuchasz co pierdzieli . To manipulanci , przy dobrej gadce mąż będzie potrafił Ci wmówić że rozwalasz małżeństwo aż poczujesz się winna . Nic sobie z tego nie rób , więc najlepiej nie słuchaj i nie wdawaj się w dyskusje . Mój partner ma trudny charakter , kocham go mimo problemów , mamy dziecko i chcę żeby miało pełną rodzinę . Nauczyłam się być niezależną , dbam głównie o dziecko . Jeśli on zachowuje się w porządku to ma u mnie + , nieba bym uchyliła drugiemu człowiekowi ( masaże , obiadki , dbam o dom , pranie itd. b lubię to robić ) , jak jest zły czyt. szuka pretekstu do kłótni po złym dniu w pracy to mu tak życie uprzykrzam i wszystko sam sobie robi , mam go głęboko w d***e . Naucz się tego a wyjdziesz na swoje , mąż będzie widział , że masz swoje zdanie i jak będzie odwalał numery to ma drzwi otwarte : ewentualnie ty spakujesz walizki . Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego, że by cię zatrzymywał??????? Nie rozumiem co ty z nim robisz jeszcze? uciekaj daleko, bo lepiej nie będzie, a tylko gorzej. Ciesz się, że nie macie dzieci, bo będziesz udupiona do końca życia z tym psycholem. Jeśli nie zrobisz tego kroku, to ci gwarantuję, że będziesz strasznie żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja go rozumiem. Też bym nie chciała iść jeśli mój mąż nie byłby zaproszony. Jeśli poszło o głupoty to chrzciny są świetnym momentem do naprawienie relacji. Twoja siostra tylko pogorszyła sprawę. Kochasz go , jesteś jego żoną to powinnaś być lojalna w stosunku do niego, Jeśli on też byłby zaproszony a nie chciał iść to co innego. Pierwsza bym cię namawiała żebyś go nie posłuchała i poszła. Ale w tej sytuacji to to chyba bym odmówiła. Pójdziesz po chrzcinach. Zdecyduj albo jesteś fair bo to jest twój mąż, albo go zostaw i rób co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałaś jasno na początku, że nie zaprosili twojego męża. A cała awantura jest właśnie o to. Wszystkie już wydałyscie osąd o człowieku którego wcale nie znacie. Samo to że to jej siostra to już ją uprawnia do wszystkiego. Nie dziwię się mążowi że jej nie lubi. Mnie też nie specjalnie się spodobała. Ciekawe co byście zrobiły gdyby to w stosunku do was ktoś postępował według rad które dajecie. Autorko odpuść sobie na razie dziecko, sama dorośnij i wyklaruj pewne rzeczy. Fajny ten twój mąż czy jednak nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wszystkie tu jej radzicie a żadna nie powiedziała że teraz dla niej jest najważniejszy i najbliższy mąż:) Za to świetnie radzicie jesli mąż czesto się kontaktuje z matką że to żona najważniejsza i mącicie by był jak najdalej od niej. Określcie się w końcu kto dla kogo i dlaczego taki ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takie jak autorka. Najpierw z płaczem poleciałaś na skargę do rodziny, rodzina pomogła, pewnie jeszcze żeby było ci lepiej najeżdżała na niego równo jak i ty, może przy alko, może dla wsparcia. Potem ty wróciłaś do niego z podkulonym ogonem i jeszcze powiedziałaś jak to twoja rodzina się o nim wypowiadała. Potem on focha walną i wysłał im wulgarnego smsa. Teraz nie dziwne, że nie chcą go znać. Ale to jest chrzest. Masz uszanować jego zdanie? Ok, on nie idzie, szanujesz to, ale niech on twoje uszanuje, że ty idziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2017.07.27 Zgadzam się z twoim mężem,jesteście małżeństwem,to że twoja rodzina go nie lubi ,nie oznacza że może cie zaprosić na chrzciny samą,to zle świadczy o nich,jesteście parą i albo razem albo wcale. Mógłby nie pójść ale w jakiś sposób wiedziałby że został zauważony. Sama sobie jesteś winna,bo swoje brudy pierze się we własnym domu a nie lata do siostry i szwagra i opowiada o nich i obmawia partnera.Tak,poszłaś wylałaś u nich kupę łez a im udowodniłaś że masz męża drania.Faceta poniosło i aż się dziwię że cię nie wywalił na zbitą twarz z własnego domu. Gdyby nie twoje fochy i latanie do siostry i szwagra nie byłoby s-msów i obrażliwych słów.TWOJA WINA!!!! Nie dorosłaś do małżeństwa,chciałabyś być w jego sytuacji?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak bardzo tęsknisz za siostrunią i szwagrem to się do nich wyprowadz.Nie dotarło do ciebie że masz męża i już swoją rodzinę. Zapamiętaj że że nigdy nie s..ra się w swoje gniazdo.Mężuś uraził to poleciałaś do siostruni a twoja siostrunia jest mądrzejsza bo jesli się pokłóci z mężem to nie śpi u ciebie dwa dni,przygłupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od lojalnosci w malzenstwie
9,40 masz racje! o tym probowalam pisać ale tutaj siedza same dzieciaki które nie znaja zycia. Autorka to nielojalna suka i szczerze wspolczuje mezowi , ze musi z taka być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być lojalnym wobec partnera. Powtarzam jeszcze raz: PARTNERA. A tu żadnych partnerów nie ma. Jest tylko pan i władca, którzy krzykiem i awanturą zastrasza żonę, żeby było tak, jak on chce. Wy od lojalności to chyba jesteście z tych, co uważają, że nie ważne, że pije i bije, bo to przecież mąż, a miejsce żony jest przy mężu. Jaki by nie był. Jak człowiek jest krzywdzony przez współmałżonka to do kogo ma iść po wsparcie, jak nie do rodziny? Co to w ogóle za relacja, że żona się boi męża? Ja owszem, jestem lojalna wobec męża. Ale polega to na tym, że nie pozwalam złego słowa na niego powiedzieć, wspieram go, nawet jak się z nim nie zgadzam. Ale nie na tym, że się go boję, a on mi zabrania utrzymywać kontakty z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×