Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to nie dziwne ,że synowa mowi do tesciowej pani zamiast mamo?

Polecane posty

Gość gość
Masz rację. Ale teściowe z góry zakłądają, że będą mówić do nas po imieniu, bo przecież one mogą. A synowa niech się męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teściowe mówią do synowych per córko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówię po imieniu. Nie mogłam się przełamać, żeby mówić "mamo" chociaż mamy dobre stosunki. Jak mówię o teściowej w towarzystwie, to po prostu- teściowa to czy tamto, tak samo ona mówi o mnie synowa. A do siebie zwracamy się po imieniu, głupio byłoby spotykać się np. przy wigilijnym stole i sobie "paniować". Natomiast jedna moja kuzynka mówi do swojej teściowej na pani i jak ona rodziła, to teściowa zawiozła ją na porodówkę, bo wcześniejszy poród i mąż nie zdążyłwrócić z zagranicy. Ona do niej na pani i pielęgniarki najpierw nie chciały teściowej na porodówkę wpuścić, bo tylko najbliższe osoby, a później się dziwiły i obgadywał jak można do teściowej na pani mówić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz rację. Ale teściowe z góry zakłądają, że będą mówić do nas po imieniu, bo przecież one mogą. A synowa niech się męczy. X Bo widzisz, teraz ogólnie osoby czy to kobiety czy faceci 50+, to uważają, że oni mogą tykać jednostronnie wszystkich dorosłych ale tych młodszych od nich o te kilkanaście lat, bo np są w wieku ich dorosłych dzieci lub zbliżonym. Tacy niby nowocześni, no bo przecież młodsi 25-40 lat lubią luz i na ty. Owszm lubią ale dwustronnie, a nie jednostronnie jak to się wydaje tym 50+. O dziwo sami gdy byli młodsi żyli w czasach gdy rzadko ktoś do nich jednostronnie mówił na ty, no bo to były czasy gfy każdy był na pan, pani. A oni tę nowoczesność przenieśli sobie tylko jednostronnie, że sami tak będą mówić ale broń boże do nich. Kiefyś gdy oni byli studentami to ani urzędnicy ani rodzice ich znajomych ich nie "tykali", a oni teraz będąc na miejscu tych starszych tykają młodszych bez skrupułów i uważają, że to ok. Dochodzi do absurdów , że 55-65 l osoby mówią na ty do os 35-40 a oburzają się, że ci odpowiadają im tym samym. Szkoda gadać. A teściowe obecne to właśnie zaliczają się do tego pokolenia, więc nie ma sę co dziwić, że od początku "tykają" synowe a po ślubie nadal chcą by im mówić na pani. Żenada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się zdaje, że ludzie mają problem ze zrozumieniem jednej rzeczy. Dziecko żeniąc się/wychodząc za mąż zakłada nową rodzinę, odrębną komórkę społeczną. Są dwa podejścia do tej sytuacji: albo uznajemy synową/zięcia za rodzinę i tak ich traktujemy (skoro mają mówić do nas mamo/tato, to oddajemy im takie honory, jakby byli naszymi dziećmi), albo uznajemy, że to nie rodzina dla nas, tylko dla naszego dziecka, ale dla nas obcy- i nie mamy problemu z tym, że jesteśmy na pan/pani (w obie strony!). Podejście typu "jestem teściową, to mam być nazywana tak czy tak, niech się młoda domyśli, inaczej nie ma szacunku i kultury!" świadczy o braku kultury teściów. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mowie na Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówię tyle ile konieczne. Dzień dobry, do widzenia, co słychać, czy pomóc przy obiedzie, to może ja pozmywam naczynia, dziękuję smaczne było. Tego typu zdania. Nie muszę zwracać się w żaden sposób właściwie, ani na pani, ani mamo, wszystko da się obejść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz rzadki kontakt przy obiedzie niedzielnym moze co ? Bo u mnie tak sie nie da. Zbyt czesto jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam rzadki kontakt, i tak jest dobrze. Znaczy lubię teściową, ale ze względu na teścia bywam tam bardzo rzadko, więc nie ma okazji do ocieplenia stosunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyznam szczerze, że to, że teściowie nigdy nie określili formy zwracania się do nich, strasznie mnie blokuje w kontaktach z nimi. Na przykład nie dzwonię do nich w ogóle praktycznie- chyba że z życzeniami na urodziny, bo wtedy jest łatwo :Dzień dobry, wszystkiego najlepszego". Ale na co dzień? Jak chociażby na kawę zaprosić samą teściową, bez teścia? "Zapraszam na kawę" to automatycznie rozumieją że oboje zapraszam. "Co słychać?" teściowa opowiada o pracy, i jak zapytać np o teścia, czy już z delegacji wrócił? "A Pan Krzysiek już wrócił?/Mąż wrócił?" No setki takich drobiazgów że człowiek nie wie co wykombinować. Dlatego nie dzwonię konwersację utrzymuję na poziomie minimum, typu jak ktoś wyżej "dziękuję, smaczne było", "jak tam w pracy", "jak urlop się udał". Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było tak, że moi rodzice zaproponowali mężowi od razu formę zwracania się, nie tyle na weselu, co parę dni po ślubie, w jakiejś luźnej rozmowie. Jako ze mąż wolał po prostu "teściu, teściowo" od mamo, tato, od razu im powiedział, rodzice zaakceptowali to bez problemu i nie robili żadnego halo. Moi teściowie natomiast do tej pory się nie określili, a jestem ponad 8 lat po ślubie. Nie wiem czego oczekują. Są dużo młodsi od moich rodziców, a dużo bardziej sztywni i nie wiem, czego oczekują, toteż praktycznie staram się nie odzywać, żeby uniknąć jakichś tworów językowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem 3 lata po slubie i pare miechow mowilam pani. Teraz mowie vmbezosobowo albo i czasami per Ty:P Mojej szwagierce od razu po slubie zadugerowala zeby nie mowila do niej ani pani ani babcia bo jest corka tylko ze moze mamo mowic. Mnie tego nigdy nie zaproponowala a jestem dluzej po slubie z jej synem niz szwagierka z jej drugim synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od razu na poprawinach miałam rozmowę z teściami, że cyt. ich słowa. matkę iojca ma się jednych i mam mówić im po imieniu. było mi bardzo ciężko się przełamać z czystego szacunku do nich ale.... jak urodziłam pierwsze dziecko to tak mi dali popalić , ze bez problemu waliłam do nich na ty a żeby teściowej dowalić to mówiłam do niej "teściowo" ona tego nienawidzi. moja znajoma niedawno wzięła ślub i 3 miesiące później urodzila dziecko i ciągle mówi do teściowej pani, mimo, że się lubią. myślałam na początku, ze jeszcze się nie odzwyczaiła i mówi na pani, nawet kilka razy ją upomniałam , ja i inne dziewczyny z rodziny czy znajome. któregoś razu jej mąż wk****ony wypalił, nie mów do niej pani! a ona na to , to jak mam mówić, on mówi mów babcia, ale to nie jest moja babcia, itd. i ona dalej swoje i mówi na pani. kiedyś jej tesciowa powiedziała, odnośnie drugiej synowej, że nie chce by mówiłą do niej na ty bo koleżankami nie są a mamo tym bardziej nie chce, i ta moja znajoma tak to wziela do siebie , że mówi pani. aż sama jej tesciowa kiedyś zaczęła ze mną temat , że agnieszka ciągle mówi mi na pani, błędne koło;) myśle , ze jak dziecko podrośnie i zacznie mówić babcia to i ona wpadnie w nawyk i powie babcia. a tak apropo, pani i pan na teściów. mój teść jak kiedyś się pomyliłam i powiedziałam do niego pan, mając już dziecko to zwyzywał mnie od najgorszych, ze specjanie tak uczę dziecko itd.. najlepiej mówić bezosobowo, albo w liczbie mnogiej, byliście? co kupiliście mimo iż się gada z jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tak, najlepiej bezosobowo albo w liczbie mnogiej. Jak teściowie sie nie kwapią żeby "uregulować" stosunki, to ich problem. A swoją drogą, jak zwracacie sie do dziadków męża, ciotek, itd? Czekacie aż się określa, czy od razu sami przechodzicie na dziadek, babcia, ciocia? Czy mówicie pan/pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ciotek wujków męża na per ciociu, wujku, i w drugiej os liczby poj. "Ciociu podać ci?". Do teściowej bezosobowo lub w liczbie mnogiej, bo ona uważa, że nie można mówić do niej w drugiej os liczby poj, uważa to za obrazę i brak szacunku, od własnych dzieci wymaga mówienia w trzeciej os liczby poj "czy widziała mama ciotkę X? Chce mama herbaty? Niech mama usiądzie". A ja nie umiem tak mówić. No i łatwiej mi zwracać się do niej na wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mówię Pan/Pani. Mojej szwagierki mąż też tak mówi. Nie wyobrażam sobie inaczej. Mam swoja mame . Teściowa czy teść to nie rodzice żeby mówić mamo.tato. To jakieś średniowieczne zwyczaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa nie mówi do mnie córko, więc ja nie mówię mamo. A tak poważnie to przecież obca kobieta jest - to jakie mamo! Litości! Mamę mam swoją prywatną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówię pan/pani, relacje mamy słabe i rzadko się spotykamy. Dzieci brak póki co, więc forma babcia/dziadek też odpada, zresztą przecież to nie moi dziadkowie, tylko dziecka będą... Argumenty typu że dziecko zgłupieje jak będzie musiało mówić babcia do osoby, do której ja mówię Pani, są durne- po pierwsze dzieci są mądrzejsze niż nam się zdaje, przecież jak mówimy mamo czy to do teściowej, czy własnej mamy, to nie zwracają się tak samo, tylko jakoś zaskakują żeby mówić babcia- czemu miałoby być inaczej jak mówię Pani? Po drugie- można zawsze dziecku wytłumaczyć- moja mama to babcia Ola, więc mówię mamo, babcia Ania to mama taty, ale nie moja, lubię ją, ale nie mówię mamo do czyjejś mamy, i tyle. Cały ten zwyczaj mówienia mamo, tato do obcych ludzi jest poroniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poroniony i przestarzaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli teściowie są razem, zwracam się "Wy"; jeśli jest jedno- bezosobowo. Czasem ciężko znaleźć odpowiednią formę zdania, ale większość da się wykombinować. Fakt, muszę myśleć co chcę i jak powiedzieć, ale na razie jakoś to wychodzi. Czasami się zdarza, że jak już mam się zwrócić bezpośrednio, to rezygnuję z wypowiedzi, ewentualnie dyskretnie proszę męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
To zależy tylko i wyłacznie od stosunków między nimi.Moja śp.Teściowa mówiła zawsze do mnie "córeczko", więc i ja mówiłam: mamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi teściowie mają swoją córkę- ulubienicę. Śmieszne, że teść więcej serca okazuje chłopakowi tej córki (jeszcze nie narzeczonemu nawet!) niż swojemu synowi. Ja jestem traktowana tak jak mój mąż, czyli w najlepszym razie obojętnie, generalnie niechętnie.Nie wyobrażam sobie mówić do nich mamo, tato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo, tato to archaizm. Bez sensu w dzisiejszych czasach. Poza tym- człowiek żeniąc się czy wychodząc za mąż zakłada swoją nową, odrębną rodzinę, a nie "wchodzi" do starej. Szacunek do rodziców męża czy żony jak najbardziej, ale nie musi się to przejawiać w sztucznym nazywaniu obcych ludzi mamą i tatą- w innych krajach tak nie ma, tylko u nas takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli teściowa jej nie powiedziała, żeby mówiła mamo no to nie mówi. Dla mnie też dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a rodzice mówią do swoich dzieci córko/synu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:59 pewnie że tak, moi mówią do mnie córeczko, córciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mowie bezosobowo tez... Niestety nie umiem sie przelamac, choc tesciowa prosila mnie (i to przy Wigilii), ze jej zyczeniem jest,zebym mowila "mamo". Ale ja nie potrafie i nie przejdzie mi to przez gardlo niestety. Zona jej drugiego syna mowi "mamo" i cieszy sie przy tym tak, ze olaboga:D i ok, ja nie umiem. Specjalnie tak ukladam zdania,zeby nie uzywac zadnej z form:) naswet mam frajde robiac to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa to nie mama wiec nie rozumiem tego glupiego zwyczaju mowienia do obcej baby "mamo" :o ja do swojej mowie bezosobowo, chociaz przez pierwsze 7 lat mojego malzenstwa z jej synem mowilam przez "pani". Moja tesciowa to 80 letnia kobieta wiec nie wpadla na pomysl zeby mowic do niej po imieniu, ja tez nie odwaze sie sama zwrocic do niej po imieniu wiec zwracam sie bezosobowo,chociaz w niektorych sytuacjach glupio to brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a rodzice mówią do swoich dzieci córko/synu? "- jasne że tak, moja mama mówi do mnie córcia, córka co tam słychać, do syna "synu, synku, synek"- oczywiście nie codziennie, ale wiadomo, z rodzicami jest luz większy, ja też do mamy mówię mamo, matka, mamuś, Ela (czasem po imieniu żartem, czasem oficjalnie "Elżbieta uspokój się"), no ale jak się ma ciepłę stosunki, to można;) z teściową ciężko by tak było, obraza zaraz by była. I to jest różnica między kimś, kogo znamy całe życie, a obcą osobą, które konwenanse wymagają nazywać kimś kim nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×