Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to nie dziwne ,że synowa mowi do tesciowej pani zamiast mamo?

Polecane posty

Gość gość
Może się zdarzyć że kiedyś będę teściową,teraz jestem tylko synową.Moja teściowa niczego mi nie proponowała i doszłam do wniosku że zachowała się ok bo dała mi wolny wybór nie zmuszając do konkretów.Wybrałam po kilku miesiącach że będę się zwracać do niej tak jak do własnej mamy.Nie miałam z tym problemu bo przecież wiadomo że to mama męża nie moja ale też babcia naszych dzieci. Określenie teściowo czy teściu jest dla mnie dziwnym słowem,nawet sam zwrot osoby kojarzy mi się z prostactwem,takim zaściankiem,ludzi którzy nie zeszli jeszcze z drzewa.Co wami kieruje? myślę że jest to taka z gruntu nienawiść ,niechęć do rodziców męża,którego kochacie a wychowali go dla nas właśnie ci ludzie.Życie takie krótkie a wy sobie same kładziecie kłody pod nogi. Gdybym kiedy została teściową a młoda kobieta używałaby zwrotu tesciowo lub babciu to miałaby problem. Może mi mówić na Pani ,nie widzę problemu ,matkować jej nie chcę ale na pewno nie godzę się na poufałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mowie tesciowa bo matke ma sie jedna. To duzo prostrze. Druga synowa mowi mamo i co z tego jak sie nie cierpia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto to w ogole wymyslil zeby do obcej kobiety mamo mowic. To najwieksza glupota jaka ludzie wymyslili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwne. wszystko zależy od stosunków jakie w danej rodzinie panują jak ktoś pisał wcześniej. ja mówię na pani. teściowa mi mnóstwo krwi i nerwow napsula orzez wiele juz lat. poza tym nigdy nawet po ślubie nie słyszałam żeby o mnie powiedziala "córka" tylko wiecznie synus to synus tamto moj syneczek do meza. sama dzieli. a przed ślubem kiedy zamieszkalismy razem z przyszłym mezem powiedziała ze jestem nieprawdziwa synowa i ona sie wstydzi do ludzi opowiadać wiec mowi wszystkim ze maz nie ma nikogo jakby nie mogla powiedziec ze ma dziewczyne czy narzeczona. zreszta to nje bylo az tak dawno i nikogo juz nie dziwilo ze młodzi mieszkają razem przed slubem a nam tak bylo ekonomicznie oplacalnie na tamten czas. zreszta ona zawsze jakieś dziwne akcje gdzie ja zawsze bylam dla niej mila, starałam sie, ustępowałam, nadskakiwalam a jej prawdziwa synowa (od drugiego syna) na tamten czas miała ja gleboko w powazaniu i wnuka pokazala tylko na 5 min za prezenty. w każdej rodzinie jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To nie ma znaczenia,gdyby chciała być z tobą po imieniu z pewnością by ci zaproponowała,widać że woli raczej malusi dystansik bo z reguły wychodzi to na zdrowie,spoufalanie się nie jest fajne.Czasem młodsza o pokolenie osoba może sobie pozwalać na zbyt wiele a to zle wróży więc jest ostrożna i ma rację. Matka męża to nie koleżanka i musisz przyjąć że to jednak nie wypada wpraszać się na per ty.Nie musisz mamować skoro tego nie chcesz a per Pani jest wszechobecne i jak widzisz bardzo modne.Możesz się zwracać np.Pani Krystyno etc i to będzie wyrazem szacunku . " No ja nie chcę się napraszać na Ty, ale "mamo" to chyba dziwnie jak 30-parolatka do 40-parolatki mówi. Układ jest o tyle dziwaczny, że pochodzimy z podobnego środowiska, dużo artystów, ludzi sztuki, każdy z każdym na "ty" nawet przy większej różnicy wieku, generalnie duży luz, ludzie młodsi ode mnie do mojej teściowej normalnie "Anka" walą, a ja muszę lawirować "może herbatki?", "Dzień dobry, zapraszam na kawę", nawet z tym "Pani Aniu" to brzmi jak do sprzedawczyni z mięsnego. Gdybym nie była żoną jej syna, to 100% po imieniu byłybyśmy i nic dziwnego by w tym nie było. Masz rację, że "Pani Aniu" byłoby najlepiej, ale kiedyś do teścia powiedziałam "Panie Marku" i obraza była, że jaki pan, że dystans buduję... ale propozycja zwracania się nie padła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale ty oczekujesz pewnie że ci zaproponują per ty,widać nie chcą,wolą na odległość wyciągniętej dłoni,może też nie podoba im się ze chłopak wziął sobie starsza od siebie babę. Nie mam syna ,ale też bym się z tego nie cieszyła. Zastanawia mnie fakt dlaczego kazda z was tak bardzo chciałaby to per ty z teściami. To ile ta tesciowa miała lat? 14 jak zaszła w ciążę,skoro ty masz 39 a mąz 5 lat młodszy... ciekawe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyłka miało być nie 39 a 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale macie problemy:) my faceci takich nie mamy,bo facet jest w budowie charakteru prosty jak budowa cepa.Układa się i teściami i z chorą rodzinką partnerki.Babole to żmije a manipulacja i mącenie to wasze wredne charaktery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja normalnie mówię np."cześć kupić Ci ...." Robię herbatę napijesz się ? Jesteśmy prawie 15 lat po ślubie i nigdy nie mówiłam "mamo" a np szwagierka mówi Mamo ale W wersji "zrobię mamie herbatę ,niech mama popatrzy" mnie to nienaturalnie brzmi no ale cóż mówi Mamo i czuje się ważniejsza haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy wszystkie jestescie yebniete,widać że cierpicie na brak zajęć,nudzicie się więc trzeba popychać pierdoły,jedna baba drugiej babie i nie macie szacunku do żadnych wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To ile ta tesciowa miała lat? 14 jak zaszła w ciążę,skoro ty masz 39 a mąz 5 lat młodszy... ciekaweusmiech.gif"- teściowa urodziła niedługo przed 17 urodzinami, formalnie miała jeszcze 16. Jak łatwo policzyć, jest ode mnie niecałe 12 lat starsza. Takie dziwne, że ja mam skończone 35, a ona niecałe 47? Znam niejedną parę gdzie kobieta jest kilka lat starsza i nikomu to nie wadzi- no może w jednym przypadku teściowej właśnie, ale skoro syn jest szczęśliwy, to chyba powinna się cieszyć? Ja nie mówię, że bym chciała po imieniu- starczyłoby mi "Pani Krysiu/Aniu/Wando", ale po teściu widziałąm, że nie w smak im to. No mamo, tato przecież nie będę.... a nic innego nie proponują- ja sama mam się domyślać, zgadywać ich życzenia, lawirować. A moim zdaniem sv wymaga, żeby to starsza strona się jednak określiła, zwłaszcza w tak nietypowej sytuacji- starczyłoby "Słuchaj, za młoda jestem żebyś mówiła do mnie mamo, ale jak chcesz mówić tak czy tak, to byłoby fajnie"- może być jak dla mnie Pani Aniu, teściowo, obojętne, ale oni nic nie mówią i czekają na nie wiadomo co :( Małżeństwem jesteśmy ponad 5 lat, znamy się 8, i ciągle taka dziwna sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauraa273232
Wg mnie chyba najbardziej naturalnie jest mówić poprostu po imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem teściową o dwóch lat,nie wyobrażam sobie by żona mojego syna zwracała się do mnie po imieniu.Z prostej przyczyny,jest teraz fajnie,wszystko się układa ale życie płata figle i nie chciałabym by kiedyś ktoś tak w nietypowej sytuacji czyli prosta wymiana zdań bo się z faktami nie zgadza i głosi swoje racje powiedział mi nie pierr Maryśka głupot. Niestety ,znam taką sytuację i jak pomyślę o tamtych ludziach to mam ciary na plecach. Wszystko zależy kto wejdzie do rodziny i na co go stać,czasem można zmoczyć tyłek. Jak bym się czuła gdy syn zwraca się mamo a synowa per ty. Szanuję jeśli komuś to pasuje ale ja się na to nie godzę ,bardzo się lubimy, z synową często się widujemy, spędzamy często wolne chwile ale per Pani pozostało w obie strony,oczywiście w uzgodnieniu.Trudno by ona mi mówiła na Pani ja na per ty.Mamą nie jestem ale ona zawsze może na mnie liczyć o każdej porze i w każdej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do swojej tesciowej mowie bezosobowo. Z reszta nie mamy kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to po hu... wychodziłaś za mąz za faceta by mącić? który ma matkę a matkę ma się jedną,takich jak można mieć na kopy,co strona to żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brak kontaktu nie oznacza "mącenia", ja ze swoją teściową rozmawiam raz na kilka miesięcy pomimo tego, że ją lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszcze twojej tesciowej,bo u mnie myslą że wszystko jest za darmo wikt i opierunek,synowa leń śmierdzący ,chętnie bywa ,bierze ale zapraszać nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.42. Moze tak przyzwyczailas? A nie lepiej ktoregos dnia wypalic do syna i synowej "a moze bysmy tak na miescie sie spotkali, jakies spacer, pizza, co proponujecie?". I tak pare razy. Druga sprawa, jesli nie ma rewizyt to ogranicz wizyty syna z synowa, na herbatke i ciasteczka. Bo po wuj robic im obiadki? Jestem synowa, tesciowa moze za pare lat, ale nigdy takiego jednostronnego starania sie to ja nie tolerowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.42. Aaa, to masz w koncu syna i synowa czy tylko synowa a syn nie zyje? No bo piszesz, ze synowa len smierdzacy, czyli co syn nie żyje? Bo jesli zyje to i synowa i syn sa leniami smierdzacymi, obydwoje tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a hu ci e to obchodzi ze robisz babie dochodzenie,syn ma zarabiac****ewnie to robi a leniwiec czeka na gotowce.Pogon autorko fleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie: czy chcecie zeby w przyszlosci wasze synowe mowily "pani"? Dodam, ze ja do tesciowej mowie mamo, a do rodznej matki - mamusia i po klopocie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam narazie 25 lat ale chcialabym byc na Ty z synowa kiedys. Nie wyobrazam sobie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej po imieniu niz pani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane teściowe. Jeśli chcecie, żeby synowe zwracały się w określony sposób- ZAPROPONUJCIE IM. Obojętnie, czy wolicie "mamo", "Pani", "Kasiu", "Pani Kasiu", czy nie macie nic przeciwko formie "teściowo"- zaproponujcie. Korona wam z głowy nie spadnie, a normalna synowa na pewno to doceni. Pamiętajcie, że Wy jesteście w pozycji uprzywilejowanej, z góry wiadomo, że mówicie do synowej po imieniu, bo młodsza. Synowa natomiast często nie wie, czego Wy oczekujecie, to już nie te czasy, że automatycznie się mówiło "mamo". Ja znam przypadki, gdzie jedna teściowa się prawie obraziła za "mamo", bo przecież jest młoda i nowoczesna, druga za to obraziła się za to, że z automatu nie została tytułowana mamą. A co śmieszne, obie kobiety w podobnym wieku, ich synowe też niewielka różnica wieku :) Sytuacje są naprawdę różne, ja np bardzo bym chciała, żeby synowa mówiła do mnie "mamo", ale jeśli byłabym w sytuacji jak ktoś powyżej pisał, że synowa ode mnie 12 lat młodsza, to od razu bym brudzia wypiła i zaproponowała po imieniu, nie bądźmy śmieszni z tym mamowaniem w takim przypadku. Ile ludzi, tyle sytuacji, my teściowe też powinnyśmy spuścic nieco z tonu i powitać synową w rodzinie, a nie wymagać nie wiadomo czego licząc, że sama się domyśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jestem teściową o dwóch lat,nie wyobrażam sobie by żona mojego syna zwracała się do mnie po imieniu.Z prostej przyczyny,jest teraz fajnie,wszystko się układa ale życie płata figle i nie chciałabym by kiedyś ktoś tak w nietypowej sytuacji czyli prosta wymiana zdań bo się z faktami nie zgadza i głosi swoje racje powiedział mi nie pierr Maryśka głupot. Niestety ,znam taką sytuację i jak pomyślę o tamtych ludziach to mam ciary na plecach." I łudzisz się, że synowa nie mogłaby powiedzieć "mamo, nie pier***?" To naprawdę tak dużo zmienia, czy powie mamo czy Maryśka? Z "mamo" większy szacunek okaże? Wiesz, ja znam dziewczynę, moją bliską kumpelę, która kiedyś w autobusie wypaliła teściowej "Czy mama już całkiem zgłupiała?" Myślisz, że to jest wielka różnica że nie powiedziała "Kryśka, czy ty już całkiem zgłupiałaś?" Dla mnie nie ma żadnej... I druga kwestia- piszesz: " bardzo się lubimy, z synową często się widujemy, spędzamy często wolne chwile ale per Pani pozostało w obie strony,oczywiście w uzgodnieniu.Trudno by ona mi mówiła na Pani ja na per ty."- u mnie jest właśnie tak, że ja do teściowej na Pani, a ona do mnie po imieniu. I nie widzi w tym trudności. Ja bym bardzo chciała, że skoro ja muszę na Pani, to czemu ona mnie "tyka"? Niech też mówi "Pani"... a zaraz... ja jestem ta młodsza, więc muszę się dostosować do kaprysów... no tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem synową i powiem krótko. Jeżeli teściowe życzą sobie być traktowane jak "starszyzna" i z szacunkiem, to nie ma rady, trzeba zachować się odpowiednio i na ten szacunek zapracować. Można zacząć choćby od przywitania synowej w rodzinie i określenia się, jak ma się zwracać- to niestety należy do strony starszej, nie młodszej. Jak nie potraficie tego zrobić, to nie oczekujcie, że synowe "same się domyślą" i będą Wam zgadywać życzenia. To tak nie działa. Dla mnie- ktoś jest miły, odwdzięczam się tym samym, ktoś każe mi domyślać się o co mu chodzi- olewam go, skoro nie szanuje mnie, ja nie szanuję jego. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szacunek pracuje sie kultura, a nie sie go wymaga. Tesciowe kultury zazwyczaj nie maja, a szacunku wymagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie przejdzie mi przez gardło to teściów - mamo czy tato. Mówię bezosobowo lub czasami per Pan., Pani. Nie lubię ich, rzadko widuję się z nimi, nawet nie mam z nimi o czym rozmawiać. Są mi obojętni poprostu obcy ludzie. Jak kiedyś będę teściowa chciałabym żeby po imieniu ktoś do mnie mówił lub na Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i teściowe zamilkły wobec siły argumentów^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.52. Tylko, że jeśli synowa miałaby mówić na pani do teściowej, to teściowa też powinna tak mówić. Albo mamo/teściowo/po imieniu, a teściowa po imieniu, albo na pani, i teściowa też na pani. W jedną stronę na pani to niekulturalne, gfyż obie kobiety są już dawno dorosłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×