Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wpadka i on jest baaardzo niezadowolony

Polecane posty

Gość gość

Sytuacja: mieszkamy razem od kilku miesiecy, jestesmy razem troche ponad poltora roku. Nie planowalismy jeszcze potomstwa a tu niespodzianka i jestem w 5tym tygodniu ciazy MIMO zabezpieczenia. Jego pierwsza sugestia to aborcja (niezgodna z moimi zasadami o czym rozmawialismy o wiele wczesniej). Jest zupelnie przeciwko narodzinom tego dziecka. Nie moge go zmusic do wspolpracy oczywiscie, ale jak poradzic sobie z facetem ktory zareagowal na niespodzianke tak negatywnie? Teraz wloczy mi sie po domu jak czarna chmura. Oboje zarabiamy dobrze i mieszkami w moim mieszkaniu w tej chwili - nie martwie sie ewentualnoscia bycia samotna mama bo jestem w stanie sobie z tym poradzic, ale jesli da sie jakos z nim ulozyc sytuacje to oczywiscie to bym wolala. Jakies sugestie albo podobne doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu czas na przetrawienie tej sytuacji. A jakie zabezpieczenie zawiodło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prezerwatywa - nadal jestem w lekkim szoku poniewaz w zyciu nie spotkalam sie z prezerwatywa ktora zawodzi mimo braku uszkodzen mechanicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanów się czy chcesz byc z kims kto namawia Cie na aborcje. Ja nie jestem jej przewodniczką, ale nie znosze takich egoistycznych facetow. I to gadanie "daj mu czas". A kto autorce da czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie sie nad tym zastanawiam i jesli ten szok mu nie przejdzie w najblizszych tygodniach to kto wie. A co do dawania mi czasu...chyba sama musze go sobie dac..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mu trochę czasu, po porodzie się pogodzi z sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie dopiero po porodzie. Facet potrzebuje czasu i tyle. Oni inaczej to widza. Ty masz to w sobie, masz hormony on nie czuje nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój obecny mąż jakoś nie potrzebował czasu tylko cieszył się jak wariat. Ja bym zostawiła takiego co proponuje na dodatek jeszcze aborcję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, świetnie że poradzisz sobie finansowo z nim czy bez niego. Kochasz go? Chcesz z nim stworzyć rodzinę dla dziecka ryzykując że on nigdy nie pogodzi się z jego istnieniem? Odpowiedz sobie na te pytania i będziesz wiedziała czy jest sens brnąć w to dalej. Dobrze że chociaż ty masz łeb na karku i to udzwigniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jest różnica miedzy byciem niezadowolonym a proponowaniem aborcji. Co gdyby autorka go posłuchala bo np. bylaby w jakims duzym dolku. Wtedy tez by mu sie odmienilo czy zapomnialby o sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.59 mój tak samo. Jedyna sytuacja gdzie nie cieszylby się tak bardzo to gdybysmy nie mieli pracy ale nawet wtedy kochalby dziecko i na pewno nie wpadlby na pomysł aborcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on zły niby na Ciebie? Sama sobie dziecka do brzucha nie włożyłas przecież. Na Twoim miejscu bym mu otwarcie powiedziała,że żadna aborcja nie wchodzi w grę i masz zamiar urodzić to dziecko,a jeśli on sie poczuwa do bycia ojcem to super,a jak nie to trudno poradzisz sobie sama,bo jest egoista. Swoja droga niezla lajza z tego gościa namawiać do aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i odrazu rozwalic zwiazek i byc samotna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet też zadowolony nie był z wpadki, ale nigdy nie padło z jego ust słowo aborcja. Był osowialy przez jakiś tydzien, potwm to zaakceptowal. Nie mowie ze sie cieszył ale zaakceptowal. A teraz świata poza córka nie widzi. Życzę i Tobie takiego hepiendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwić się, ze nie jest zadowolony. Ledwo zaczęliście się spotykać i już dzieciak. Dlaczego nie zabezpieczasz się w bardziej odpowiedzialny sposób? Daj mu spokój, szkoda faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam, facet spękał, bo sytuacja go zaskoczyła. Ja bym dała czas. Chociaż, oczywiście, to że nie ma jaj, źle o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezadowolenie nie usprawiedliwia proponowaną aborcji. Nawet jeśli był w szoku. Pogadaj z nim ze urodziwa wadę dziecko i jak nie jest gotowy na zostanie ojcem to jego wybór czy zostanie z wami czy pójdzie własną drogą. Zmusić go do prawdziwego ojcostwa to nie da rady. Sam musi tego chcieć. Niech sam podejmie decyzję czy jesteście razem czy też się rozstancie. Postaw sprawe jasno i.niech się decyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim jesteście wieku? Antykoncepcja antykoncepcją ale jak się uprawia sex trzeba się liczyć z "konsekwencjami" i mam na myśli twojego Pana co on z choinki się urwał ,kurcze trochę to niepokojące bo ty się cieszysz a on aborcja czyli co nie brał pod uwagi poważnego związku może ślubu się boi przecież nie musicie od razu się hajtac . Spokojnej ciąży Autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachował się tragicznie, ja też jestem przeciwna aborcji, ale staram się nie oceniać nikogo, jednak proponować partnerce to już jest straszne ;-( Nie rozumiem też takiego niezadowolenia w przypadku dojrzałego faceta, który mieszka z dziewczyną, planuje życie z nią, uprawia seks... Zabezpieczenie zawiodło, ale trzeba mieć tą świadomość uprawiając seks, że tak może być... Mój mąż cieszył się bardzo z moich ciąż, chociaż były to wpadki. Pierwsza nie była w dobrym momencie naszego życia, ja byłam w szoku i strachu, on odkąd się dowiedział szalał z radości. Szaleć nie musi, może chciałby jeszcze trochę poczekać, ale powinien zachować się odpowiednio i Ciebie otoczyć opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak i odrazu rozwalic zwiazek i byc samotna matka." Lepiej trzymac sie frajera za wszelką cenę? A potem czytam historię " moj na wieść o ciazy zostawił mnie, dopiero po porodzie sie opamietal, a ja mu wynaczylam, bylo minelo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad ty wiesz jaki on jest i co zrobi ? Moze w rzeczywistosci to nie taki potwor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki wielkie za podniesienie mnie na duchu! Jestesmy w wieku ja 30 a on 32, nie jestesmy kompletnymi mlodzikami :-) Jego zachowanie niestety bardzo mnie zawiodlo - nie dlatego ze sie nie cieszy itp ale ze pierwsze slowa to pytanie o aborcje, nawet nie wyraz zaskoczenia tylko od razu bam. Chyba sie na nim zawiodlam bo opinie mialam nieco wyzsza, ale tak to jest ze ludzi najlepiej poznaje sie w klopotach. Na pytanie czy go kocham - tak. Ale to nie znaczy ze jestesmy na etapie gdzie oboje jestesmy pewni ze ta druga osoba jest juz na cale zycie, dziecko czy nie, w tej chwili nawet nie mysle o slubie (wlasciwie to mysle glownie o pracy, unikaniu rozstepow i jak powiedziec rodzicom zeby zawalu nie dostali).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, no może być różnie, nigdy nie wiadomo, ale daj mu czasu trochę ... Ja i mój facet wpadliśmy będąc sporo młodsi niż Wy, bo mielismy 24 i 26 lat. Bylismy razem trzy lata, a niecały rok poza Polską wtedy, mieszkalismy z jego kolega i jego dziewczyną. pracowaliśmy na cały etat oboje. Mój chłopak był bardzo zaskoczony, poruszony, słowa o aborcji nie padły (tu jest legalna itd) ale wiem, że myślał o tym , ale na głos nie wypowiedział. jakoś tydzień to trawił ale jednocześnie cały czas mnie wspierał, tulił, nie chodzil naburmuszony itd. Po pierwszym badaniu usg całował mój brzuch, po drugim też i sie już cies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucieło nie wiem czemu w każdym razie po porodzie sie dzieckiem zajmował, kąpał, przewijał, lulał, itd. bawi sie z nim wiecej w sumie, niż ja. jestesmy nadal razem, już małżenstwo (niewymuszone, on się sam oświdczył i to całkiem romantycznie, jak dziecko miało rok),. jest suuuper ojcem. dziecko ma 5 lat teraz powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wiesz, że dasz sobie radę sama to nie za wiele można Ci radzić. Może mu się odmieni, wtedy super, ale jak nie to go nie zmusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufkuf
Po co ci sugestie, skoro ty: - jesteś na nie oporna, o czym wnioskuję po tym, że jesteś z kimś kto ma skrajnie odmienne poglądy, priorytety, dążenia.... - piszesz o swoich "zasadach", które pewnie zamierzasz utrzymywać, mimo kompletnie niepasujących okoliczności? Ja bym za nic nie brnęła w ciążę i nie urodziła dziecka, gdybym nie mogła zaufać partnerowi. Nie jestem frajerką żeby się sama męczyć i jeszcze pielęgnować geny mężczyzny, który mnie nie chce. Wczesna aborcja - to rozwiązanie dla świadomych kobiet. Ale jak która chce robić z siebie samicę rozpłodową, to jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On po prostu Ciebie autorko nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufkuf, prosilam o sugestie na temat radzenia sobie z negatywnym zachowaniem partnera. Twoja wypowiedz nie wnosi zbyt wiele do tego tematu. W zwiazku z dalsza wypowiedz, gdybysmi byli skrajnie odmienni watpie zebysmy przeszli razem przez poltora roku do tej pory szczesliwego zwiazku. Co rozumiesz przez zupelnie niepasujace okolicznosci? Owszem, mam w planach trzymac sie swoich zasad i pogladow na temat aborcji. Nie jestem samica rozplodowa, jestem kobieta ktora zaszla w ciaze z meszczyzna z ktorym jest w zwiazku i ktora zamierza urodzic dziecko. Nie oceniam kobiet ktore decyduja inaczej bo to bardzo indywidualna sprawa. Dziekuje za inne wypowiedzi, chyba po prostu cierpliwie odczekam az on przetrawi sytuacje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja ,mężatka z 20-letnim stażem,klasyczna wpadka prawie 40-latków .Reakcja męża-szok,niedowierzanie,słowa typu-nie stać nas na dziecko,nie możemy sobie pozwolić itp,itd.Moje zdanie na temat aborcji jest dokładnie takie,jak Twoje Autorko.Nie oceniam kobiet,które to zrobiły,ale sama tego nie zrobiłabym. Trawienie mężowe trwało do pierwszego usg,potem trochę focha złapał,że trzeci chłopak... Żebyś ich teraz ich zobaczyła... młody ma już 6 lat,tatusia synek :) I ja też powiem-daj chłopu ochłonąć,poukładać w głowie...A te co pieprzą-zostaw ,nie kocha Cię,sama sobie poradzisz-niech się stukną w te puste,samotne,łaknące miłości łby Tyle ode mnie,trzymaj się,nie wariuj,wszystko się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuj***ardzo mezatko z 20-letnim stazem, z tego co czytam faceci lubia sie podenerwowac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×