Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CZY TEZ WKURZA WAS jak ktos przychodzi do was do domu bez zapowiedzi??

Polecane posty

Gość gość
Strasznie tego nie lubie. Moja teściowa potrafiła wpaść np o 18 gdy dziecko miało pół roczku ja wykapana dziecko zaraz ma być myte a ta w odwiedziny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu trafnie napisał, że po takich wizytach widać skąd człowiek się wywodzi. Nic dodać nic ująć. Strzaleczka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurza, to jest delikatnie powiedziane! Jeszcze jak przyjdą z bandą dzieciaków, bo dziećmi ich nazwać nie można, to tragedia! Niepełnosprawnemu dziadkowi wózek inwalidzki roznieśli, teraz my musimy zapłacić za naprawę, a dziadek nie może nawet na taras wyjechać, a co dopiero na dwór. Bratowa, matka tych dzieci do niczego się nie poczuwa, nawet "przepraszam" nie usłyszeliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie zawsze dzwonia, czy jestem w domu, bo juz wiedza, ze mozna zd***** zaliczyc, czesto wychodze i nie bylo nikogo. Wiec niezapowiedzianych nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to ludzie pracuja, a nie siedza i dbaja o dom i dzieci. Pojsc do pracy, ogarnac dom, obiad i dzieci lekcje dzieci obowiazki. Gdzie tu czas na przyjmowanie niespodziewanych gosci ? Jakis czas mieszkalam w Londynie. Tam zupelnie inaczej zycie plynie. Wstajesz rano jedziesz do pracy zalezy jaka odleglosc ja komunikacja miejska jechalam godzine. Po pracy znow do domu bylo juz popoludnie wyjezdzalam na silownie jak przyjezdzalam to juz tylko kapanie i spanie w miedzyczasie posilki. Tam ludzie o dom nawet nie dbaja tylko maja zazwyczaj kobiety ktore sprzataja. Wiec taki niezapowiedziany gosc zazwyczaj nikogo nie zastalby w domu. Chyba, ze w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem ze wsi. Po czesci macie racje, a po czesci nie w tym, co piszecie o wsi. Z opowiadan babci wiem, ze kiedys ludzi byli zarobieni, owszem, ale niedziele i swieta spedzalo sie w gromadce ludzi, tanczylo sie pod golym niebiem, ludzie sie spotykali, itd. Ale tylko wtedy, gdy bylo ''wolne''. W czasie zniw kazdy pracowal, nawet dzieci, tyle ze ludzie mieli dosc liczne rodziny i najpierw sasiad szedl ze swoimi bliskimi do drugiego sasiada, pomogl obrobic mu pole, potem na odwrot. Dzis za wszystko trzeba placic, nawet znajomym. Oczywiscie nie mowie, ze to zle, bo za darmo to jedynie mozna wp....ol dostac. Nie bylo fb, komunikatorow, a mimo to mlodzi ludzie wiedzieli, kiedy, gdzie i o ktorej maja sie spotkac, ogolnie bylo duzo weselej. A kiedys nie bylo ciagnikow, maszyn, pralek, mikrofalowek, wszystko sie robilo samemu- poczawszy od wedlin, serow, chleba do pracy w polu, szyciu ubran. Wiec nie wiem, czy dzisiejsi ludzie maja AZ tak duzo obowazkow wzgledem tych, co zyli dawniej. Ludzie sie odwiedzali, bo to nie bylo traktowane jako nietakt. Zapraszali sie nawzajem i w wiekszosci domow bylo wiadomo, ze w niedziele ktos sie pojawi, wiec nie taktowano takiego gscia jak kosmity. Poza tym nie bylo telewizorow, iphonow, konsoli, - co Ci ludzie mieli robic? Siedziec po ciemku w domach, bo nawet i swiatla nie bylo? Woleli sie spotkac, pogadac, pobawic. Zeby nie bylo, ze usprawiedliwiam niezapowiedziane wizyty- nie, bo sama takich nie lubie. Po prostu wiem, jak kiedys wygladaly realia. Dzisiaj sie zyje po prostu inaczej , nie wiem, czy lepiej, ale inaczej na pewno i to, co kiedys wypadalo, dzisiaj juz jest nietaktem. A zapowiadac sie trzeba, gdy sie idzie do kogos w gosci. Jeszcze pal licho jak ktos wpadnie tylko na kawe przy niedzieli, gorzej, jesli oczekuje obslugi full serwis, a ja mam akurat odliczone kotlety i ochote na spedzenie leniwe popoludnia. Dlatego mysle, ze trzeba sie zapowiadac z wizyta, zwlaszcza, ze gospodarzy moze po protu nie byc w domu, wtedy na darmo droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak nasze pokolenie jest porypane. Nasze matki nie miewały żadnych dni "w dresie, z kieliszkiem w ręku, w maseczce na twarzy". Wydaje mi się że to wszystko to jest wina internetu. Ludzie już nie potrzebują spotykać żywych ludzi bo towarzystwo zastępuje im internet. Smutne ale prawdziwe. Jakbyśmy nie mieli neta to stare czasy by od razu wróciły, bylibyśmy w gotowości sie spotykać, bo nasz mózg sam by szukał jakichś bodźców. A już łażenie po domu bez stanika. Brzydze się takimi babami. Moja teściowa i szwagierka takie są, że sobie czasami lubią tak paradować. Co gorsza mają ogromne piersi i tak z bimbałami latającymi bez stanika sobie w podkoszulkach ludzi przyjmują. Nie wiem co w tym wygodnego jak ci coś lata pod ubraniem. Mąż by mnie chyba z domu pogonił jakbym tak łaziła przy ludziach, ale im nic nie powie bo wstyd. Dodam że nigdy do nich sie z wizytą sama od siebie się nie pcham. Jeżdżę niezmiernie rzadko i najczęściej dlatego że mąż mnie wrobił w taką wizytę bo np. chce jechać do galerii a on chce przy okazji wstąpić do matki, ale i tak raczej dzwoni i mówi że wstąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez irytują odwiedziny bez zapowiedzi. W szkole średniej miałam taką kolezanke która notorycznie wpadala do mnie i reszty koleżanek z klasy bez uprzedzenia. Bywalo ze w ciągu jednego dnia była u 5,6 koleżanek, sama lub z chłopakiem. Z resztą znajomych nie było tego problemu bo jednak każdy wiedział ze należy się zapowiedziec się tym bardziej w dobie telefonu i internetu. Obecnie mam męża i zamieszkałam u niego na wsi. Tam wizyty bez zapowiedzi to standard. Często zdarzalo się (i zdarza) ze znienacka zjawia się u nas meza rodzinka, matka, siostry czy kuzynostwo. Szczerze to do tej pory nie mogę się do tego przyzwyczaić ale u nich to jest norma. Z jego znajomymi tez raz była taka sytuacja: leniwy sobotni wieczór, z mezem siedzimy przed tv i sobie drinkujemy a tu ktoś puka w okno (wtedy mieszkaliśmy na parterze) a to 4 znajomych żebyśmy ich wypuścili. A tu w domu nie miałam nic żeby ich poczestowac, ani większych zapasów alko, soków czy choćby ciastek (sami staramy się nie robic zapasow tylko zjadamy wszystko na bierzaco - to samo tyczy się obiadów, nie lubię potem wyrzucać jedzenia) a znajomi marudza ze oni by coś zjedli. Żeby nie było - jestem osobą towarzyska, Lubie odwiedziny ale ZAPOWIEDZIANE! Ze mogę się wcześniej nastawić na taką wizytę, zrobić coś smacznego do jedzenia, upiec ciasto czy zrobić jakiś deser. Sama nigdy nie wpadam do nikogo bez zapowiedzi. A tu np. W sobotę o 11 wpada tesciowa na herbate gdy ja mam gruntowne sprzątanie. Albo kuzyn meza i wizyta przeciąga się w nieskonczonosc a tu robota w domu czeka. A wystarczyłby tylko 1 telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niedzielę spędziłam na bzykaniu. Do narzekających na upadek obyczajów- jak miałabym niby przyjmować jakichś nieproszonych gości: włosy jakby piorun strzelił, spocona jak swinia i oblepiona, a tu zjawia się ciotka z Pcimia z rodziną:) Kotletów nie miałam- ani doliczonych ani żadnych innych bo jem w restauracji w niedzielę. Nie te czasy, że w niedzielę człowiek szedł na sumę, a później czekał z ciastem na sąsiadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa często nas tak nawiedzala, wchodzila ile dala radę, jak dom otwarty był to od razu do salonu :-) i wolała wchodząc " macie gościa" :-( kompletnie nie zwracała uwagi czy to 9 wieczorem i dziecko śpi czy 5 rano i wszyscy śpią... myślę, że ona nas kontrolowala, chciała wiedzieć co u nas i tak sprawdzała, zawsze od razu zobaczyła co na śniadanie/kolację albo czy czysto. Nie krepowala się kiedy wychodzilam w pizamie i mówiłam, że nas obudziła. Dziwna to kobieta. Od kilku lat nie przychodzi, może jej zbrzydlo a może ma teraz inną misję, drugi syn się ożenił i to zamieszkali z nią, więc musi na miejscu pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:19 Ja mam kuzynkę która mieszka na wsi i kiedyś faktycznie tak było że sie wpadało jeden do drugiego totalnie bez zapowiedzi, bo sama te czasy dobrze pamiętam. Ta kuzynka i po dziś dzień potrafi czasem pójść do jakiejś sąsiadki kompletnie na dziko, bo tam po prostu część ludzi zachowała w mentalności swoją prostotę i ona wie że to nie jest tam nietakt, ale do mnie jak ta kuzynka ma przyjechać do miasta to zawsze się zapowiada bardzo elegancko. Dzwoni najpóźniej 2 dni przed, że zamierza wpaść do mnie na herbate w ten i ten dzień. Ja też się zawsze zapowiadam jak chce ją odwiedzić, pytam czy będzie w niedziele i czy można przyjechać. Staram się też zajeżdżać koło 15 dopiero i daje do zrozumienia że po obiedzie przyjadę, żeby nie myśleli że chcemy na obiad do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Zamiast przyjąć gościa to wolicie siedzieć dniami,nocami,dzień w dzień i pisać bzdury na forach.W tym czasie mogłybyście pogadać z sąsiadem czy znajomym niespodziewanym. Ale nie,bo wasz umysł robi się coraz bardziej sztywny,ograniczony,niegotowy na to co niespodziewane.Wasze poukładane idealnie życie już nie akceptuje żadnych niespodzianek,wszystko musi być idealnie zaplanowane,każda godzina,minuta dnia,aż do znudzenia. A jak już jest wolny czas,to musi być wykorzystany na forum i facebooka.Ludzie tylko ci zaplanowani i godni waszych wysokich progów,a nie żadni tam przeciętniacy,sąsiedzi.Ci to niech nawet nie zagladają,bo jestescie z wyższych sfer,dorobiłyście się dziecka,to teraz wielkie damy,wyższa klasa społeczna. Życie w mieście wypala rozum coraz bardziej,coraz więcej wyższych sfer a po drugiej stronie ludzie skrajnie samotni porzuceni,których wizyt nikt sobie nie życzy,ani ich nie odwiedza,bo dla nich nie ma miejsca czasu.Panie z dziećmi z wyższych sfer zadają się tylko z facetami z grubą kasą i koleżankami z dziećmi.Reszta to wieśniaki,wujki ciotki z wioski,nic nie znaczące,głupie,tępe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Host weź ty się do jakiej roboty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam sobie cenię święty spokój, nie przepadam za odwiedzinami w ogóle. Nie lubię odwiedzać innych i nie lubię gdy mnie odwiedzają. I nie dlatego, że kogoś nie lubię, tylko bardzo sobie cenię czas na własne lenistwo i zajęcia. Ciężko pracuję w branży związanej również z ludźmi, wyczekuję więc chwili bez nich nieco bardziej. Wpadania bez zapowiedzi to już w ogóle nie skomentuję :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące, My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające! Ojcom naszym wystarczało, jeśli grodów dobywali, A nas burza nie odstrasza ni szum groźny morskiej fali. Nasi ojce na jelenie urządzali polowanie, A my skarby i potwory łowim, skryte w oceanie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to w ogóle nie wkurza, bo takim chamom nie otwieram drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest najlepszy sposob tylko te moj****chorki mordy dra jak ktos przychodzi i slychac za drzwiami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie czesto sie uzerasz z ludzmi w pracy i po prostu w domu chcesz miec siwty spoko. Nie lubie odwiedzin i tacenia bez sensu czas na pierdoelnu o niczy skoro w tym czasie moglabym robic to na co mam ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżu, Host, idź się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak,takie zadowoloone z życia,takie zajęte dzieckiem,że już dla ludzi nie ma czasu,nie ma nic. Pamietajcie że po drugiej stronie sa ludzie tacy jak ja ,skrajnie samotni,porzuceni i to wasz skrajny egoizm jest tego powodem,bo bierzecie wszystko DLA SIEBIE.Jesteście PODŁE,ZACHŁANNE, BEZWZGLĘDNE,wszystko musi być tak jak chcecie. Wy macie wszystko,a inni nie mają nic. A ci co nie mają nic,będą właśnie do was chodzić,pukać i będą specjalnie wam truć dupę i waszym zas..anym obowiązkiem jest się PODZIELIĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
No tak,takie zadowoloone z życia,takie zajęte dzieckiem,że już dla ludzi nie ma czasu,nie ma nic. Pamietajcie że po drugiej stronie sa ludzie tacy jak ja ,skrajnie samotni,porzuceni i to wasz skrajny egoizm jest tego powodem,bo bierzecie wszystko DLA SIEBIE.Jesteście PODŁE,ZACHŁANNE, BEZWZGLĘDNE,wszystko musi być tak jak chcecie. Wy macie wszystko,a inni nie mają nic. A ci co nie mają nic,będą właśnie do was chodzić,pukać i będą specjalnie wam truć dupę i waszym zas..anym obowiązkiem jest się PODZIELIĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli taka wizyta zdarza się od czasu do czasu zupełnie mi nie przeszkadza, a nawet jestem zadowolona bo odrywa mnie od codziennego domowego kieratu na drugiej zmianie.Bez problemu zostawiam domowe obowiązki aby na chwilę usiąść w fotelu i z gościem wypić herbatę. Jak mam domowe obowiązki których nie da się odłożyć, gościa przyjmuję w kuchni wręczając odpowiednie narzędzia do pracy - przy obieraniu jarzyn też można pogadać. Na takie nieumówione wizyty decydują się tylko przyjaciele i najbliższa rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podnoszę słuchawki dzwoniącego domofonu. Nie podchodzę do drzwi gdy ktoś puka. Po odbiór awizowanej przesyłki fatyguję się na pocztę, za to wtedy gdy mi pasuje. Przyjmuję wyłącznie zapowiedzianych gości. U siebie lubię się czuć komfortowo czyli wolna od presji że muszę komuś otwierać i gościć bo miał taki pomysł. W ten sposób nauczyłam już kilka osób żeby mnie nie nachodziły bez uprzedzenia (próbowała teściowa, ktoś z mojej rodziny (nie pamiętam kto), dwie koleżanki, koledzy męża, sąsiadka). Teraz dzwonią wcześniej. :D Dodam że gdy bardzo nie chcę być niepokojona (bo np ucinam sobie drzemkę), to wyłączam dźwięk w telefonie. I cóż mogę dodać? Dziewczyny, polecam wam takie podejście z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jesteście PODŁE,ZACHŁANNE, BEZWZGLĘDNE" Dlaczego miałabym chcieć się zadawać z kimś, kto tak o mnie myśli? I dlaczego y chcesz się zadawać z osobami, które tak nisko oceniasz? Siedź sam w swojej pieczarze, Panie Jedyny Dobry, ja mam wokół siebie ludzi, którzy mnie cenią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie kiedyś przyszły wieczorem o 22 ; 00 dwie Panie które próbowały mnie nawrócić na inną wiarę na koniec nasze poglądy na temat wyznania tak się różniły że policja przyjechała . x Płaczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×