Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OP

Nie potrafię żyć.

Polecane posty

Gość OP

Cześć, mam 19 lat. Piszę na tym forum z nadzieją, że znajdzie się tu ktoś, kto mnie wysłucha i da mi radę, bądź ktoś kto przeszedł przez coś podobnego. Moim problemem jest fakt, że nie potrafię funkcjonować w społeczeństwie, a nawet w izolacji. Mam zaburzenia snu. Zazwyczaj idę spać o 6 rano, a budzę się około 16. Nie potrafię wstać z łóżka. Po przebudzeniu sięgam po jakąś przekąskę ze sterty jedzenia, które piętrzy się przy moim łóżku. W moim pokoju przez tygodnie leżą nieumyte talerze i zużyte szklanki. Potrafię leżeć w łóżku po kilkanaście godzin, nie wychodząc nawet do toalety. Nie odczuwam głodu ani pragnienia. Codziennie wegetuję w swoim lóżku z laptopem na kolanach. Potrafię oglądać setny raz te same teledyski, wywiady czy filmy. Nie potrafię odciągnąć się od internetu. Wstaję z łóżka tylko gdy sterta jedzenia zamieni się w śmieci i muszę uzupełnić zapasy. Jestem samotna i wciągu dnia mówię na głos sama do siebie o swoich przemyśleniach o życiu i poglądach. Mam tylko jedną przyjaciółkę i czasem kiedy następuje jakiś przełom i zapraszam ją na jakieś wydarzenie ona odmawia, a ja nie chcę iść sama na koncert lub spotkanie w grupie. Boję się wychodzić i kontaktować z ludźmi. Boję się pytać o pracę. Próbowałam znaleźć sobie pracę ale nikt nigdy do mnie nie oddzwania co powiększa moje poczucie beznadziejności. Chciałabym aby znalazł się ktoś tutaj, który przeszedł przez coś podobnego i dał sobie z tym radę. Mieszkam na wsi, kilka godzin od miasta. Jestem biedna i pieniędzy starcza mi tylko na jedzenie. Od kilku lat nie kupiłam nawet żelu pod prysznic. Nie mam pieniędzy na psychologa, a z resztą najbliższy szpital jest 2 godziny drogi stąd. Nie wiem jak mam wyjść z tej beznadzieji. Nawet gdy nie ma internetu, potrafię leżeć w łóżku kilka godzin myśląc o różnych zagadnieniach. Czy jest tu ktoś kto ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a rodziców, rodzenstwa nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo i jeszcze dodatkowo niemyje sie tygodniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd bierzesz pieniądze , skoro nie pracujesz ? Jesteś uzależniona od komputera , masz fobie społeczną i sama bez pomocy psychiatry -psychologa sobie z tym nie poradzisz!! Da się to pokonać o ile Ty sama chcesz zmienić swoje życie , lecz musisz mieć pomoc specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co rodzice na to ? Czy nie zainteresowali sie Twoim stanem , nie zaoferowali pomocy w zorganizowaniu terapii dla Ciebie ? To co opisujesz to koszmar, jak można tak żyć odcinając się całkowicie od realnego świata? Dziewczyno jesteś taka młoda , cały świat stoi przed Tobą otworem a Ty w łóżku marnujesz najpiękniejsze chwile życia . Zawalcz o siebie, ten stan jest do pokonania , uwierz że się da ale trzeba zacząć działać. Poproś rodzinę o wsparcie pieniężne i idź do specjalisty .Szukaj pomocy , nie zamykaj się w samotni domowej . Terapia jest skuteczna w takich przypadkach lecz niestety długotrwała .Musisz wykrzesać w sobie siłę i chęci do walki o swoje dobro i swoją przyszłość. A co ze szkołą , co ukończyłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro siedzisz non stop na necie to poszukaj sobie artykułów na ten temat, depresja, fobia społeczna. nie masz kasy, a na internet masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrow
mimo iz mam 20 lat, mialem podobnie,to idzie w kierunku pustki egzystencjalnej i raczej albo sie skonczy tragicznie albo zmienisz swoje cale zycie i system wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrow
odpusc sobie psychologa i tak ci nie pomoze, jego zadaniem jest cie utrzymac przy zyciu a raczej cie troche oszukac, po prostu zdajesz sobie sprawe ze swiat to nie bajka, to okrutne miejsce, nie wiem moze cie pociesze ze kazdy z nas ma wady, czasem da sie nad nimi pracowac czasem nie mamy na to wplywu i nie da sie nic zrobic rowniez mi sie wydaje ze jesteś strasznym introwertykiem po prostu i przenosisz sie w swoj swiat oraz naturalnie, priorytezujesz jakosc>ilosc i naturalnie nie masz zdolnosci spolecznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
qrow nie chrzań i nie wciskaj dziewczynie głupot !!!!!! Psycholog- psychiatra jest tu jedyną osobą która moze pomóc o ile autorka zacznie współpracować z terapeutą . Wiem co piszę bo znam osobę która wyszła z fobi społecznej i depresji z pomocą psychologa. Terapia niestety trwała sporo ale dziś ta osoba ma super pracę , mieszka i pracuje w Warszawie (pochodzi z małej mieściny ), zrobiła prawo jazdy zdając za pierwszym razem , nauczyła się pływać mając również uraz do wody . Wszysko to dzięki terapii u psycholog i swojej z nim współpracy. Tak że jeśli ktoś chce to nie ma rzeczy niemożliwych i i niewykonalnych , trzeba tylko CHCIEĆ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z mojego doswiadczenia - nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz depresje autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie rozwalają takie rady: wyjdź do ludzi. A jak to się robi geniusze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jak powiedziec komus kto nie ma nog zeby wstał i szedl . To taka choroba. Ona zniewala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro mieszkasz na wsi to masz kawałek ziemi , zasadź na nim drzewa owocowe lub borówki amerykańskie . Następnie zdaj prawo jazdy co nie będzie trudne gdyż w necie jest kilka fajnych samouków na temat zdawania prawa jazdy . A zebrane plony pakuj na samochód i jedź na rynek hurtowy płodów rolnych sprzedawać a potem liczyć kasę . Sprawdzone , dochody są , zajęć całe mnóstwo a znajomych jeszcze więcej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:09 ale brednie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz tak jak ja, tzn. uciekasz od rzeczywistosci. Zastanow sie, od czego uciekasz? Ja uciekam od swoich lękow, wyobrazen, jak to bedzie. Kwestia nastawienia. Troche to nudne juz dla mnie i zaczynam miec to powoli w d***e. Jak sie spieprzy to co? Trudno. I tak jestesmy na tym swiecie tylko na chwile i wszyscy umrzemy, wiec mozemy zyc jak chcemy. O czym marzysz? Mozesz zyc tak jak chcesz, masz pusta karte tak jak i ja. Czasami mysle, ze to jeden wielki teatr czy gra,a a ludzie aktorzy, roboty, jacys podstawieni, a ja sobie moge grac w zycie w taki sposob, zeby mi nie bylo az tak nudno. Np. wyjsc na ulicy w pieluszce i drzec ryja hehe nie no az tak to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz depresje i to powazna. :((( Bardzo wspolczuje, sama z tego raczej nie wyjdziesz. Potrzebujesz lekarza, psychiatry. Fatalna sprawa. Wpisz w guugle "telefon zaufania psychologia" - znajdziesz namiary, gdzie choc troche pomoga ci zdalnie, wiec nie bedziesz musiala nigdzie jechac. Ile masz lat, Autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa, sorry, widze, ze masz 19 lat, czyli jestes mloda, warto zawalczyc o swoje zycie. Zacznij od telefonu zaufania, tam rozmawia sie anonimowo z psychologami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:18 fajny post , tak jakbym ja to pisala :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem masz jakis rodzaj deprechy, ale spokojnie jesli nie mowią do Ciebie ludzie którzy nie istnieją i nie najeżdżają na Ciebie samochody których nie ma to depresja nie jest najgorsza.Każda jednak wymaga leczenia bo ona nieleczona lubi "rozkwitac"... Idz do psychiatry albo chociaz do psychologa. Twój stan absolutnie kwalifikuje sie do leczenia i to od tego powinnas zacząć. Objawy o których piszesz są stricte depresyjne. Nie wydaje mi się, żeby pomogła Ci tylko terapia ale jak połączysz to z odpowiednimi lekami to na pewno pomoże. Jak juz sie zdecydujesz i bedziesz brała leki ale po kilku tygodniach nie zobaczysz zmian...pamiętaj, że większosc leków ZACZYNA dopiero działac po kilku tygodniach stosowania. Dodam temat do ulubionych na dzis- nie wchodze tu czesto, więc jak masz jakies pytania to pisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodziłam na terapię dwa lata o nadal nie do końca umiem żyć. To bardziej kwestia olbrzymich lęków, bo ja depresji nie mam już, a nadal mam problemy żeby żyć jak chce i spędzam za długo czasu w necie i uciekam od rzeczywistości:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Net jest przyczyna depresji w tych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczatkujaca depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OP
Moi rodzice kilka lat temu się rozwiedli. Mieszkam z mamą, więc to ona mnie utrzymuje. Niestety mama sobie ledwo radzi dlatego napisałam, że nie stać mnie na nic więcej niż jedzenie. Wpadłam w ten stan na początku liceum. Musiałam się wyprowadzić, ponieważ w mojej, ani w pobliższych miejscowościach nie ma szkoły średniej. Mieszkałam sama w wynajętym pokoju i wtedy to się zaczęło. Moja średnia spadła o przynajmniej dwa stopnie, miałam bardzo złą frekfencję i naturalnie wychowawca poinformował rodziców. Moja mama starała się kiedyś reagować i na mnie wpływać ale nigdy nie dostawała ode mnie odpowiedzi, więc chyba się poddała. W gimnazjum byłam kiedyś w szpitalu z powodu anemii i tam powiedzieli mi, że przydałoby się gdybym podjęła się terapii psychologicznej, ponieważ mam takie podstawy. Moi rodzice powiedzieli jednak, że nie będą wydawać pieniędzy na "głupoty". Ostatnimi dniami bardzo się boję i nie mogę przestać myśleć o tym, że moje istnienie jest bezsensowne i nie chcę się już dłużej męczyć. Nienawidzę siebie za to, że nie potrafię funkcjonować, jak inni. Czuję się tak, jakbym była zepsutym modelem na taśmie produkcyjnej. Najgorsza dla mnie jest świadomość mojej ułomności ale niemożliwość poradzenia sobie samej. Kilka razy próbowałam posprzątać pokój lub coś zrobić ale po jednym dniu wracam do starych nawyków. Wydawało mi się, że po ukończeniu liceum ta depresja minie ale myliłam się i nawet po powrocie do domu jest tak samo. Nie mam marzeń, nie mam aspiracji. Nie wybrałam żadnych studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj wspolczuje kochanie ja jestem samotny nie mam dziewczyny i przyjaciel zalamalem się ciężko mi jest.Szkoda ze nie mogę być z toba przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka i ojciec powinni o Ciebie walczyć. Nie wypadła sroce spod ogona! Dziewczyno nie poddawaj się. Westchnij do Boga(nawet jeżeli w Niego nie wierzysz) to spróbuj w głębi.duszy zawołać do Niego "wyzwol mnie z tej niemocy, niedoli Tobie chce zaufać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym chcesz pogadać? Możemy e-mail 'owac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mi swój e meil porozmawiać ok ja pisałem wczesniej chłopak do ciebie. Z cie przytulam i jestem sam bez kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OP
Miło mi, że przynajmniej ktoś czyta co piszę. Zastanawiam się, czy jest ktoś, kto przeszedł przez coś podobnego ale sobie z tym poradził. Przyznam, że myślę często o samobójstwie ale powstrzymuje mnie myśl, że mogłabym spowodować tym traumę w rodzinie, problemy. Nie chcę żeby ktoś się z tym zmagał do końca życia lub obwiniał, że mi nie pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×