Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pozwolę sobie zacytować. To coś o ciągle sprzątających matkach. Jesteście takie?

Polecane posty

Gość gość

" owszem nie da się pogodzić sprzątania z bawieniem się z dzieckiem i zawsze kiedy ty zamiatasz, gotujesz, sprzatasz (co sumarycznie ci zabiera okolo 2-3 h dziennie, w porywach poltora) to przez te godziny dziecko musi samo sobie organizowac czas, samo sie bawic, czesto was ciagnie za nogawke, chce sie bawic a.le wy pewnie wtedy w krzyk i juz dziecko nic nie chce, oglada show jak stara jezdzi na miotle po domu. Albo jak gotuje 3 dania. W ogole po co żreć 3 dania>? To mega duzo tak zupa+drugie+deser." kurcze, zgadzam się z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też się zgadzam. Moj szwagier i jego zona oddali po roku dziecko babci (od strony mamy chlopca), ta babcia ciągle sprząta, ma chyba nerwicę na tym tle. Dzieciak jest aspołeczny, dziki, ma lęki, obgryza pazury, boi się obcych, a jak idzie z drugą babcią do pizzerii to chce się tam brać za mop i sprzątać. U nas chciał wymys kibel. Zbierał puste butelki po wodzie ktore mielismy kolo stolu. Tak go skrzywilo to sławetne sprzątanie. o to wam chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziecko,a zwlaszcza niemowlak duzo spi... Rozumiem, ze wy siedzicie Kolo lozeczka i czekacie az sie obudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:15 Ale dziecko 8miesiecznie duzo nie spi. A jak spi juz te 2 h dziennie, macie sile sprzatac dzien w dzien> ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wyobraz sobie, ze mialam sile posprzatac. Moje dziecko nie musialo byc monitorowane 24h na dobe i potrafilo sie samo soba Zajac i nie mam tu na mysli telewizji, tylko zabawki. Moja corka wlasnie skonczyla 1. klase z bardzo dobrym swiadectwem,na dodatek jest bardzo samodzielna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie i bawilam i sprzatalam. Raz wiecej raz mniej. I szczerze - moje dzieci w czystej przestrzeni sa bardziej kretywne. Jak czasem zrobia sjgon w swoich pokojach to potem sie nudza. Po generalnych porzadkach siedza nawet caly dzien i sie bawia bez mojej uwagi. Tak dziala pusta czysta przestrzen. A w swoim pokoju mam tak zawsze :-) bo lubie. Tajemnica tkwi w minimalizmie - im mniej na polkach stoi tym szbciej sie sprzata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym uwazam ze wspolczesne dzieci sa takie trudne bo maja przesyt uwagi. Matki wciaz biafola ze palcem kiwnac nie moga tak sa dzieci rozpieszczone. Potem spotyka sie takie na placach zabaw w przedszolach co pepkami swiata sa i wdzystkim doroslym na glowr doslownie wchodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to nie mały przyglup, któremu należy zorganizować i zapełnić kazde wolne 5sekund dnia, bo pozniej rosnie takie ciągnące wlasnie a nogawkę, albo za rękę dziecko. Wiecznie potrzebuje poświęcenia uwagi, bo jest do tego przyzwyczajone. Ciagle "pobaw sie ze mna", "chodź tam" etc. Oczywiscie nie z jednej skrajności w drugą-mam czysto w domu bo sprzątam codziennie, mam mało rzeczy zbędnych np. durnostojek ale poświęcam dziecku czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za duronowata moda na wieczne zabawianie dziecka ? Nawet jak dziecko musi sie samo pobawić to co swiat sie zawali ? Dziecko od małego trzeba uczuć, ze kazdy ma jakieś obowiązki . Nie wyobrażam sobie biegać caly dzień z dzieckiem a obiad jeść z mrożonki albo na mieście .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznijmy tę dyskusję przede wszystkim od tego, że napiszcie tu dokładne wytyczne kiedy ktoś jest syfiarzem, a kiedy maniakiem sprzątania, a kiedy jest ktoś w sam raz, bo nie wiem. Wy chyba same nie wiecie. Naprawdę trzeba każdy cały boży dzień spędzać z dzieckiem i nic w domu nie robić ? To tak się da ? Bez obiadu, tak żeby się wszystko zatrzymało ? Może naczyń które sie ciągle nawarstwiają mam do zmywarki nie wkładać ? I prania ? Naprawde myślicie że ktoś trzy dania codziennie tu gotuje ? Serio ? Nawet największy syfiarz i największy leń by nie mógł cały dzień nic nie robić w domu choćby chciał bo go brak czystej szklanki i czystych gaci zastanie nagle i brak żarcia w ogóle, a jak się całą rodziną mieszka to już w ogóle jest to niemożliwe bo wszystko sie produkuje ciągle choćby brudne zawilgocone ręczniki w łazience każdego dnia. Że niby "3 godziny sprzątania" A kto to liczy ten czas, ze stoperem może chyba, chociaż chyba i to się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu będą gadać "nie sprzątajcie", a za chwile w innym topiku będą d**e obrabiać jaki ktoś syf ma w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka jest aktywna jakieś 12 godzin na dobę. Więc nawet jeśli obowiązki domowe zajmują mi tak jak piszesz 2 - 3 godziny dziennie, to zostaje mi jeszcze 10 godzin, które mogę poświęcić córce. To chyba nie jest mało. No powiedzmy 9 po odliczeniu czasu kiedy jem, korzystam z toalety czy biorę prysznic. A może tego też nie powinnyśmy robić, żeby dziecku nie fundować traumy? Po co ma oglądać show jak matka wchodzi do kibla? W czasie kiedy ja gotuję czy sprzątam moja córka potrafi się sobą zająć. Układa klocki, rysuje albo ogląda książeczki. A nawet jak dziecko przez tę godzinę raz na jakiś czas poogląda sobie bajki, to nie świrujmy, upośledzone od tego na pewno nie będzie. A przecież obiad, który gotuję córka też zjada. Mam ją słoiczkami do piątego roku życia karmić, żeby tylko nie musiała zająć się sama sobą przez chwilę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:55 i co, jak miała 5 miesiecy albo 10 tez sama sie sobą zajmowała? Jeśli tak to tresura widzę działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jaka tresura, na litość boską? Niemowlaka zostawić na pół godziny w łóżeczku albo w bujaku to tresura? Mam dziecko 24 godziny na dobę nosić i gadać do niego? Normalne niemowlę jak jest zdrowe, najedzone i ma sucho, to zawsze chwile samo poleży. A jak nie, to zawsze tę godzinę czy dwie przez dzień pośpi. A jak już faktycznie się trafi taki egzemplarz, że wymaga nieustannego zabawiania, to jest jeszcze ktoś taki jak tata. Może się godzinę dzieckiem zająć, albo pomóc ogarnąć chałupę. Mam żywić się mrożonkami i zgnić w brudzie, bo mam dziecko? Ja jestem matką mojej córki, a nie jej koleżanką. Moim zadaniem nie jest tylko zabawa z nią. Mam obowiązek zapewnić jej godziwe warunki do życia. Czyli jedzenie, czyste ubranie i w miarę czyste otoczenie. Nie musi być sterylnie, ale nie wyobrażam sobie, żeby dziecko miało się bawić na podłodze, która lepi się od brudu albo kąpać się w brudnej wannie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zresztą jeżeli czujesz się lepszą matką przez to, że nie sprzątasz, tylko cały dzień poświęcasz dziecku, a domownikom nie przeszkadza bałagan, to przecież Wasza sprawa. Ja bym Cię w życiu nie oceniła negatywnie za to, że masz nieposprzątane. Bo co mi do tego? Ale nie życzę sobie, żeby ktoś mi zarzucał bycie złą matką i tresowanie dziecka tylko dlatego, że lubię mieć posprzątane i ugotowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 20:55 i co, jak miała 5 miesiecy albo 10 tez sama sie sobą zajmowała? Jeśli tak to tresura widzę działa. xxxx widzę, że ty z tych matek, polek, męczennic. Według ciebie jak ma się dziecko, to tylko dziecko i nic innego, nawet prysznic zabroniony, żeby dziecko czasem traumy nie miało, bo zostało przez 10 minut samo...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:35 a jak ty szajbusko brałaś prysznic, gotowałaś gdy dziecko 10 minut było samo np.w okresie gdy puszczalo sie do chodzenia i nabijalo guzy?> ono sie tłukło po łbie gdy ty kartofle obieralas by stachu bełk zapchał i dal ci 10zl na rajstopy? nie wqiem jak wy te dzieci wychowujecie przeciez 10 minu to taki niemowlak moze wsadzic reke do kontaktu, nie kazdy jest taki ze bedzie ci siedzial w kojcu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym uwazam ze wspolczesne dzieci sa takie trudne bo maja przesyt uwagi x dokładnie... przeciez kiedys ludzie mieli wiele dzieci, bawiły sie razem, a z samym rodzicem sie bawiły rzadko, bo np. pracował, chocby w polu... na głowy chyba poupadałyscie zeby wymyslac, ze nie mozna sprzatac w domu 2 godziny bo sie skrzywdzi dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.49- czas najwyższy na psychiatrę i to biegiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.49 Nie każdy swoje dziecko traktuje jak niedorozwoja umysłowego i wychowuje go na życiową kalekę, ludzka amebo...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś uspokój się, dziewczyno. Przecież nikt nie mówi, żeby raczkującego czy ćwiczącego chodzenie niemowlaka zostawić samego w pokoju i iść w p**du szorować kibel, czy myć gary. Rozsądek przede wszystkim. Jak gotowałam obiad, to córka była ze mną w kuchni. W bujaczku albo w kojcu. Póki się grzecznie bawiła, robiłam swoją robotę. Jak zaczynała się nudzić, płakać i marudzić, to rzucałam ziemniaki i patelnię ze schabowym, i zajmowałam się nią. Sprzątałam kiedy spała. Przy czym zaglądałam do niej co chwilę. Jak się budziła, to zajmowałam się nią, bo wanna i kibel mogą poczekać. Nie chodzi o to, żeby robić z domu sterylne muzeum, gdzie wszystko się błyszczy i olewać dzieciaka, bo musi być posprzątane. Ale postawa "nic w domu nie robię, bo mam dziecko" też jest nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś \słuszne podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W okresie kiedy dziecko zaczyna chodzić, trzymając się mebli, i stawia niepewne, pierwsze samodzielne kroki, a potem chwiejnie biega, za każdym razem kiedy nie śpi mamy je trzymać za rękę? Biegać za nim z poduszką i uprzedzać upadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, jak moje dziecko było małe i spało, nie sprzątałam. Tzn czasem tak, ale na pewno nie było od razu akcji typu mop, wycieranie kurzy, mycie stosu garów itd. częstyo wtedy albo się kładłam na kanapie z ksiązką lub laptopem, lub zdrzemnąć sie chwilkę... albo bralam prysznic/kąpiel ... jak już raczkowało/chodziło a naprawdę potrzebowalam coś ogarnąć lub ugotować to siedział w kojcu lub mu robiłam taki "plac zabaw" w salonie (miał pokoj własny ale bardzo mały wtedy). salon mielismy wówczas naprawdę duży, chyba z 20 m kw jak nie większy był. pomiędzy kanapa, fotelami a regalami z książkami stawialam kojec, jeszcze takie barierki i dziecko nie moglo wyjśc, ale miało ok 4 metry kw na zabawę, zabaki, poduszki, itd tam mialo i było zadowolone a ja wiedzialam, że nic mu się tam nie stanie. i nie uważam tego za tresurę. dziecko ma obecnie 8 lat, i nie ma traumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oczywiście, że nie. Ale przyznasz, że trzeba wtedy mieć oczy w doopie, bo taki maluch wszędzie pcha łapki i może sobie zrobić krzywdę jeśli się w porę nie zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i fajnie. Jeśli jakaś mama w czasie snu niemowlaka ma ochotę zająć się sobą, pomalować paznokcie, ogolić nogi, wypić kawkę albo poleżeć do góry pupą na kanapie, to jej święte prawo. Ja to rozumiem i szanuję. Za to ja lubię sprzątać kiedy dziecko śpi. I nie pozwolę sobie wmawiać, że jestem złą matką, bo lubię porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo uznało za spam. Ja odkąd dzieci raczkowały dawałam im coś do zajęcia się, dbałam o to żeby przestrzeń w domu, nie dość że czysta (więc nie miałam obaw że coś nieodpowiedniego wsadzą do buzi) była też bezpieczna. Regały i szafy przymocowane do ścian, drzwi do łazienki zamknięte, środki czystości, leki czy noże- wysoko, część szafek i szuflad zabezpieczona, podobnie jak kontakty i okna. I dzieci się bawiły, w najgorszym razie robiąc bałagan. Nie miałam obrusów, a firanki i zasłonki krótkie, tak że nie miały jak łapać. I nie tylko po to żeby biegać z mopem czy przygotowywać obiad, również po to żebym miała jak na spokojnie zjeść czy posiedzieć nad książką z herbatą. Korby bym dostała organizując dzieciom czas wolny, pewnie że bawiliśmy się również razem, ale jednak większość czasu bawiły się same, starszy czasem zabawiał młodszą albo pozwalał jej siedzieć u siebie jak nie rozrabiała. Do mnie przychodziły jak potrzebowały pomocy bo sobie jeszcze z czymś nie radziły, np. z wycinaniem, no i czytanie to była moja i męża działka. Jedyne wypadki, poza siniakami i guzami, kiedy naprawdę miałam powody się martwić albo poszła krew, miały miejsce kiedy właśnie byłam przy dzieciach na wyciągnięcie ręki i bawiłam się z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kiedy ty zamiatasz, gotujesz, sprzatasz (co sumarycznie ci zabiera okolo 2-3 h dziennie, w porywach poltora) to przez te godziny dziecko musi samo sobie organizowac czas, samo sie bawic, " xxx Dlaczego to niby takie straszne, Autorko, że dziecko musi sobie przez jakiś czas samo zorganizować zabawę? Twoim zdaniem dobra matka to taka, do której dziecko jest przyrośnięte? Jak dla mnie to nienormalna sytuacja kiedy matka musi przez cały czas dziecko zabawiać, bo ono nie potrafi samo zorganizować sobie czasu ani przez chwilę. Dla mnie to jest robienie z dziecka mentalnej kaleki. Rozumiem, że niemowlakowi trzeba poświęcić maksimum uwagi, ale już kilkulatek powinien potrafić zrozumieć, że dorośli mają jakieś swoje obowiązki i potrafić zorganizować sobie czas przez tę godzinę. Mama to nie kolega z przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:38 Ale kaczanie, ona mówi o niemowalku a nie starym koniu. naucz się czytać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×