Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Każdy w rodzinie ma swoje miejsce i trzeba to uszanować.

Polecane posty

Gość gość

Mama jest mamą i to jej zadaniem jest, aby zajmowała się małymi dziećmi. Rola babć jest inna. Babcie są od rozrywki i odwiedzin, a nie stałej opieki. Wychowują rodzice, nie dziadkowie, ale to wiąże się też z tym, że to rodzice na co dzień powinni zajmować się dziećmi, a nie babcia czy dziadek. Najważniejszym wychowawcą jest zawsze ten, kto spędza z małym dzieckiem najwięcej czasu, pokazuje świat, uczy pewnych reguł i daje przykład swoją osobą. Tego się nie zmieni. Jeżeli babcia jest z dzieckiem, nie mama, to babcia wychowuje. Ludziom wszystko się pomieszało, chcą żeby babcia zajmowała się dziećmi, a później się dziwią, że babcia zaczyna po swojemu wychowywać i się wtrąca. Przecież to do przewidzenia. Oczywiście bywa i tak, że babcia nie zajmuje się wnukami i też się wtrąca, ale oddając dziecko pod opiekę babci, musimy się liczyć z tym, że to ona wychowuje, nie my. Babcia wtedy wchodzi w rolę mamy. Wielu problemów można by uniknąć, gdyby każdy znał swoje miejsce w rodzinie. Każde miejsce jest inne i każde jest cenne, pod warunkiem, że się zachowujemy zgodnie z tym, jaką rolę pełnimy w rodzinie. Babcia, to babcia, nie mama, mama to mama, osoba przez 3 - 4 lata najbliższa, tata to tata, a nie wujek itd. Tymczasem wiele matek wchodzi w rolę niemal babci, bo gdy dziecko jest małe, widuje się z nim tylko wieczorami i w weekendy, a babcie stają się mamami. Wszystko stoi na głowie, a później ludzie narzekają na problemy w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz co robić, aby wypisywać takie epistoły? Można było to samo napisać w 2 zdaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, mojego bratanka praktycznie wychowywala pierwsze pięć lat babcia, tata zabieral go po pracy i rano przed pracą przywoził z powrotem, bo bratowa wyjechała do Niemiec sobie zarobić, przyjeżdżała co 3 miesiące, to mały przed nią uciekał, chował się za babcie, płakał. Jak miał 4,5 roku przyjechała z prezentami, wyciąga ręce do syna... a mały do babci " mama, ratunku, pomocy, ja nie chce do tej pani" bratowa się popłakała, po trzech miesiącach wróciła na stałę do Polski, ale do dziś jej syn woli jechać do babci niż gdziekolwiek, babcia gotuje najlepiej, mama gotować nie umie. Bratowa teraz ogranicza mu kontakty z babcią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak jest, że osoba, która spędza z dzieckiem pierwsze lata, staje się na długo najważniejsza i jest punktem odniesienia w późniejszych relacjach. U moich sąsiadów jest tak, że dzieckiem zajmuje się babcia i tak jak w powyższej sytuacji, dziecko zawsze odbiera i przyprowadza ojciec. Najpierw ojciec był na rocznym urlopie, później dziecko trafiło pod skrzydła babci. Mama nie ma czasu, pracuje i dokształca się. Nawet na wakacje dzieciak wyjechał z ojcem, babcią i dziadkiem. Ma 2,5 roku i czasem słyszę, jak do babci zwraca się "mamo". Nawet, gdy mnie kiedyś zawołał, to użył zwrotu "mama". Matkę widziałam raz i nie było widać więzi między dzieckiem, a nią. I do czego zmierzam: babcia dla tego dziecka na pewno jest najważniejsza i to na życzenie matki. To jest skrajny przypadek, ale w mniej skrajnych, a bardziej powszechnych, gdy babcia jest cały dzień, a mama dajmy na to od 17:00 i w weekendy, to i tak z babcią jest silniejsza relacja. Nie da się mieć wszystkiego, oddać małe dziecko pod czyjąś opiekę i nadal być najważniejszą osobą w jego życiu. O żłobkach i nianiach nawet nie wspominam, bo to odrębny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze sama sobie odpisuje podobnej długości i w identycznym tonie elaboraty :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jezu kazd to wie autoko-babciu. Tylko ze nasze matki/tesciowe sie wyreczaly babciami w naszym wychowaniu a teraz to najpiej jakby nawet kontaktu z wlasnym wnukim miec nie musialy. bo i poco boja sie ze tak jak one kiedys wlulay nas dziadko tak my zaczniemy to robic. Nam tylko szkoda ze nasze dziecko nie ma kontaktu z dziadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz babciu zajmować, pomagac w opiece nad wnuczkami to tego nie rób i skończ zakładac już nowe topiki. Idz i powiedz swoim dzieciom, ze masz ich w dupie i ich dzieci. Chcesz wreszcie sobie pożyć, byc wolnym ptakiem, jeździć po swiecie itd, a nie zajmowac sie kupkami, smrodami itd. Tylko nie oczekuj, ze ktoś będzie sprzatał twoje smrody z twojej dupy, jak sie juz zastarzejesz i nie będziesz mogła wstac z łóżka. Twoje dzieci na świat sie same nie prosiły, tylko ty chciałas sie pierdolić bez zabezpieczenia, bo tak bylo wygodnie i przyjemniej, więc sama je powołałaś na swiat, wiec też nie maja obowiazku podcierać ci twojej starej dupy. Powodzenia w rekordach Guinessa w długosci siedzenia w obsranym pampersie czekajac na jego zmiane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiedz to mojej tesciowej, ktora non stop sie wtraca. To dziala w dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×