Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

95 procent kobiet prawie niczego nie osiągnęło samodzielnie, bez rodziny, faceta

Polecane posty

Gość gość

znajomości i fory w życiu. Prawie nigdy nie ma tak, żeby kobieta uczciwie i samodzielnie się wykształciła, zdobyła mieszkanie i prace. Zawsze większość osiąga pasożytując na kimś i dając max 30 procent wkładu wlasnego. Jednoczesnie takie laski najgłośniej szczekają, że ktoś poniżej jakichś zarobków, nawet samodzielnie uzyskanych to nieudacznik. Ja szanuje tylko tych ludzi, którzy osiągnęli to wszystko samodzielnie. Czekam teraz na rozwścieczone pasożyty, ktorym większość mieszkania opłacił facet, albo rodzina, pracują u taty, męża w firmie, albo gdzieś po znajomości, lub co gorsza w ogóle, ewentualnie dały komu trzeba, czy są całkowicie na utrzymaniu faceta, rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda, brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, ale coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja,gdybym słuchał się swojej to zimą chodziłbym w klapkach :D...,taka prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to faceci-studenci kończą studia bez pomocy rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodziło mi o kończenie studiów, chodzi mi o to, co się robi potem, większość kobiet przeżywa życie żerując na kimś, już na etapie studiów znajdują sponsora, albo wprowadzają się do faceta, rodzice kupują mieszkanie, załatwiają pracę starzy, znajomi, albo nie pracuje w ogóle, albo "dzieli" z facetem dojście do wszystkiego, tylko przeważnie ten "podział" to z 80% wkład innych i 20% wkład kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak poważnie mówisz? Większość osób nie ma "sponsora" i większość rodziców nie jest w pozycji "załatwić"dziecku pracę, inaczej każdy kogo kochają rodzice jakąś by miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor tematu ma rację, że zdecydowana większość dochodzi do pracy, pozycji, mieszkania czy domu dzięki rodzicom, mężowi albo znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kobiety to nie ssaki, tylko pasożyty. Potem takie paniusie, które niczego samodzielnie nie osiągnęły oceniają innych z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro to stwierdzić, ale takie są niestety fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jest w przypadku mężczyzn niestety. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby tak było w przypadku mężczyzn to nie miałybyście na kim żerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni żerują na rodzicach i na żonach niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd te precyzyjne wyliczenia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak cudnie, ze nie musze nie tylko z toba mieszkac ale w ogole cie znac! autorze/rko :) p.s. pozdrowienia od niepracujacej, bezdzietnej zony cudownego faceta, ktora moze sobie siedziec w slicznie urzadzonym domku i ogladac piekne widoki za oknem ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I gnić i przegrywać życie, rzeczywiście powód do dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się zgadzam po części. kobiety są inaczej wychowywane, mniej im się pozwala, wymaga się żeby były grzeczne, uległe, dobrze wychowane. wmawia się im, że bez faceta są niczym, że bez dzieci się nie spełnią i nie są wartościowe. w pracy się o podwyżkę rzadziej upomną, nie wierzą, że mogą coś wynegocjować. biorą to co im się daje, nie marudzą. facet umie lepiej walczyć o podwyżkę, o lepszą pracę, mniej boi się zmian. zapytajcie samotne koleżanki czego im się życzy na święta;) to już w ogóle zrozumiecie jak się wychowuje kobiety i czego oczekuje. później taka kobieta bierze pracę poniżej swoich możliwości, marzy o mężu, boi się na siebie postawić, zajmuje się potulnie domem i pracuje w firmie u taty, jeśli ma takie możliwości. Każdy orze jak może. Faceci też biorą jak im się daje. Z resztą kto by nie wziął mieszkania, dobrej roboty jakby mu dali? Ten co nie może wziąć bo mu nie dają. Nie ma co zazdrościć i oceniać ludzi, lepiej zająć się sobą, a nie oceniać gdy nie zna się sytuacji pojedynczego człowieka a ocenianie przychodzi za łatwo. Pogarda niczemu nie służy. Łatwiej jest ludziom, którzy mają lepszą sytuację społeczną, pomoc od rodziny i nie ma czego zazdrościć, takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta na utrzymaniu męża, kura domowa nie różni się niczym od bezrobotnego faceta, mieszkającego z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta z reguly wychodzi za maz, rodzi dzieci i ma te dzieci na glowie przez ladnych pare lat. W tym czasie przypuszczalnie osiagnie mniej niz bezdzietna, bo ma inne obowiazki. Chcesz zatem miec zone, ktora bedzie sie dorabiac? Nie rob jej dzieci przed 40stka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja jestem w tych 5 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To też kwestia ustaleń między stronami. I tego czy są małe dzieci, którymi ktoś się musi zająć. Czy mąż z żoną ustalili, że czasowo (lub na stałe) żona zajmie się domem i dziećmi a on będzie utrzymywał rodzinę? Czy bezrobotny facet ustalił z rodzicami, że będzie z nimi mieszkał, a oni go będą utrzymywali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rózni się, jest bardziej użyteczna. może pracować w domu i gotować oraz kiedyś wychowywać potomstwo. bezrobotny facet jest użyteczny jeśli opiekuje się rodzicami, sprząta im i gotuje, ale niestetymczęściej jeszcze żerują na rodzicach. poza tym starzy faceci nie powinni mieszkać z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ustalenia i inne pierdoły to są wymówki i teoryjki. W praktyce nie ma żadnej różnicy między kobietą, która siedzi na utrzymaniu męża, faceta, a takim bezrobotnym nieudacznikiem na utrzymaniu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się pocieszaj i usprawiedliwiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, starzy faceci nie powinni mieszkać z rodzicami, jak pasożyty, tak samo kobieta nie powinna nie pracować i robić za kurę domową, wymawiając się jakimiś tradycyjnymi ustaleniami i podziałem ról, co jest wyłącznie przykrywką dla nieudacznictwa i nie nadawania się do żadnego zawodu. Jeśli chodzi o obowiązki domowe to tak samo może je robić facet u rodziców, jak i kobieta, więc to nic nie zmienia. Oczywiście lepsza jest kobieta na utrzymaniu męża, która robi w domu, niż facet, który mieszka z rodzicami i nic nie robi, ale jeśli jednocześnie ten facet na utrzymaniu starych i ta kobieta na utrzymaniu męża pracują w domu to są swoimi identycznymi odpowiednikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam się że żony, matki które są na utrzymaniu męża są pasożytami. Praca w domu jest pracą. Wychowywanie dzieci to też praca. Koniec i kropka. Nazywanie kobiet kurami domowymi jest obraźliwe. Za pranie, sprzątanie, gotowanie i opiekę nad dziećmi powinno być wynagrodzenie, albo przynajmniej szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, praca w domu jest pracą, gdy wy ją wykonujecie, ale jakby to wasz facet miał zostać w domu i to robić, a wy pójść do pracy to nagle praca w domu i opieka nad dziećmi okazałaby się "bezrobotnym nieudacznictwem", więc pojęcia są dobierane zgodnie z tym jak wygodnie pasożytom na utrzymaniu. Kobieta, która nie pracuje zawodowo i żyje na utrzymaniu męża to pasożyt, nieudacznik i darmozjad. Koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście nie popieram siedzenia w domu i nie uważam, że posiadanie dzieci jest dobre zamiast pracy. Kobiety sobie tym dołek pod sobą kopią, bo zazwyczaj facet nie odprowadza im podatku za pracę w domu i one później mogą nie mieć emerytury. Jednak uważam, że zajmowanie się dziećmi i domem jest pracą godną szacunku. Nie każdy by to zniósł. To monotonne. No i nie oszukujmy się, niby są równe prawa i mowa o podziale obowiązków, ale czy faceci tak na prawdę mają taki nakład pracy w obowiązki domowe jak kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnica między nieudacznikiem a mężem na utrzymaniu żony zajmującym się domem jest taka, że pierwszy jest bezrobotny, bo nie potrafi lub nie chce pracować zawodowo a drugi zajmuje się domem, ponieważ z jakiegoś powodu (finansowego lub innego) jest to korzystniejsze dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że prawie każda kobieta na utrzymaniu faceta to dzieciorób, który albo nie potrafi pracować, albo jest zbyt leniwy i "nieśmiały".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×