Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci popsuły uroczystość ślubu, a raczej to ich totalnie niewychowani rodzice.

Polecane posty

Gość gość
To ja od opisu Dżesiki, sledze watek bo jest dla mnie bardzo "na czasie" ze wzgledu na sluby w najblizszej rodzinie. Niestety, ale historia jest prawdziwa. Jedynie imie malej zmienione, ale nosi podobne :/ wielu akcji w jej wykonaniu (jak i w wykonaniu zacnej rodzicielki) z tego wesela nie opisuje, bo mogloby zostac zidentyfikowane :) a to dopiero bylabys w szoku.... mlodzi urwali kontakt z nimi zaraz po weselu i maja spokoj. Oczywiscie jest wielka afera dlaczego sie odsuneli, rodzicielka Dzieski kompletnie nie jarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczucia dla mlodych w takim razie :/ ja bylam swiadkiem awantury babci broniacej malej rozwydrzonej pannicy z swiadkiem, ktory smial zwrocic uwage na jej zachowanie babci, ktora przyprowadzila swoja wnuczke (nie wiadomo zreszta po co, bo byla tylko "przyjaciolka rodziny"). Mozecie mi wierzyc ze zrobil to kulturalnie i najtaktowniej jak sie dalo :/ a babka wpadla niemal w szał. Babcie tez jak widac potrafia miec fizia :/ doskonale rozumiem mlodych ze nie chca dzieci na swoich weselach, choc ten dzien mam juz daaawno za soba. Ale jak oczy zaleje rozowa farba babcinej czy maminej milosci to nic sie nie liczy :/ :/ :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos też miałam pod kuratelą taką 'Dżesi" (imię akurat nobliwe, rodzice wykształceni i szanowani ) .Po 1/3 imprezy weselnej wykończona oddałam ją naburmuszonej mamci. Naiwnie sie podjęłam opieki znając ją z 3-4 r.z jako znośną i pod naciskiem rodzinki.Błąd .Roszczeniowa paskuda do tego głośna, skarżypyta i do tego jak na wiek wielka i silna . Najgorsze ekscesy "królewny"bezstresowo wychowanej sobie tu daruję. Zafascynowana młodą, namolna wręcz do histerii koniecznie chciała przymierzać jej suknię .Ta dość specyficzna i złożona bo kryła sprytnie brzuszek ciążowy :).Podczas przygotowań o coś mnie nagle poprosiły przynieść do pokoju, mała naburmuszona drze sie czemu ty możesz wchodzić a ja nie- " bo ja MUSZĘ sie pobawić z młodą" ,mówię że jeszcze chila a ta " Ja chcę" i łup rozwaliła suwane drzwi na całą szerokość. Ukazała sie Młoda odziana tylko dół bielizny z brzuszkiem w całej krasie a pod drzwiami spora grupka oczekujących :O dobrze że na korytarzu poza nami była tylko żeńska część rodziny młodego w tym jego małe jeszcze siostry które grzecznie czekały . Myślałam ze 'królewnę" rozedrę. Po ślubie jej matka poskarżyła się że ja i kuzynki " małej nie lubimy" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na slub mojeho brata jedna babka z dalekiej rodziny panny młodej przyprowadzila nieznosna coreczke, na oko 7 letnia. Mimo iz goscie byli informowani ze jest to wesele dla doroslych :) i co powiecie na to? Matka jeszcze ciagle marudzila ze nie ma atrakcji dla córeczki, porcje niedostosowane dla dzieci, nie ma krzeselka bezpiecznego dla dziecka, tak jakby to byla dwulatka. Horror po prostu. Dziecior wyl bo nie bylo innych dzieci, pozniej wyl bo nie zlapal welonu, a nastepnie wyl bo nie bylo juz tego ciasta co chciala, itd. Podobno mamuska wydzwaniala przez pare miesiecy co jakis czas czy moze wyjca zabrac. Ostatni telefon byl na cztery (!) dni przed weselem. Panna mloda informowala o konwencji wesela, i ze zrozumie jezeli odmowia przyjscia ze wzgledu na brak dziecka na weselu (choc mieli z kim zostawic, mieszkaja z rodzina ojca tego wyjca). To poinformowala ze bedzie jednak obecna i wziela dzieciora, o czym sie wszyscy przekonali dopiero na slubie jak zobaczyli wyjca przed kosciolem :/ mloda traktowala wyjca i mamusie jak powietrze i bardzo dobrze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o k****, ale zenada. jak bez dzieci to bez dzieci, wiadomo. co ta babka myslala ze mlodzi sie zgodza wyjatkowo na jej corke? ja rozumiem mlodych, ich dzien i ich wybor, jak ktos nie chce moze odmowic. ale wiedzieć ze wesele bezdzieciowe, wydzwaniac do mlodej na chwile przed i jeszcze przyjsc z dzieckiem to prostactwo na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tutaj na pierwszej stronie pisze ze dlaczego nikt nie zareagowal. A ja bylam na slubie, gdzie bliska rodzina kulturalnie zareagowala i upomniala rodzicow dziecka zeby je ogarneli. Skonczylo sie to karczemna awanturabna weselu, polecialy bluzgi, bo rodzice upominanego dziecka nie przyjmowali zadnej krytyki. Cale szczescie ze panna mloda w tym czasie byla w swoim pokoju przypudrowac nos, a mlody konkretny i kulturlany facet wyprosil awanturnikow. Panna mloda dowiedziala sie o wszystkim po paru dniach. Wiec to wcale nie tak latwo zareagowac gdy grozi konfliktem w dniu ktory byl tak wyczekiwany i dopinany na ostatni gozik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam na slubie, gdzie bliska rodzina kulturalnie zareagowala i upomniala rodzicow dziecka zeby je ogarneli. Skonczylo sie to karczemna awanturabna weselu, polecialy bluzgi, x Jakie to było łatwe do przewidzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i sie dziwicie ze rodzina nie upomina jak pozniej wojna na piec pokolen. Jednak glupszym czyli rodzicom takiego dziecka trzeba ustapic jak glosi przysłowie. Mysle ze PM sa tak przejeci ze niewiele do nich dociera a nawet jesli tak to na ich miejscu olalabym juz to co dzieciak wyprawia, ale pewnie sila rzeczy ochlodziloby to moje kontakty z rodzicami i tym dzieciakiem. Nie celowo bo z natury nie rozpamietuje ale jak cos mi sprawi duzy zawod a dzien mojegu slubu bylby wazny to pewnie te relacje by sie popsuly. A wiec problem z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahah sprobujcie zwrocic uwage mamusi brajana albo dzejkoba zeby zapanowala nad swoim miotem :) powodzenia!!! zlota rada: nie zapraszajcie takich chocby to byla bliska rodzina. najwyzej sie fochna. trudno. i tak bylby foch tylko ze o to ze zwrocono im uwage ze potomstwo sie zle zachowuje. wiec co za roznica o co sie obraza? za to wy bedziecie miec wesele bez ekscesow. pozdrawiam szczesliwych nowozencow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na ślubie, gdzie mały Antonii wchodził młodej pod welon i na kolana.a to wszystko na mszy świętej, podczas ślubu. Może i byłoby to urocze gdyby rodzice go ze śmiechem zabrali. Ale nie, oni siedzieli dumni jak to mądry ich syn, niszczy uroczystą, pewnie jedyną w życiu, chwilę młodym. Dodam, że Antoś miał 5 lat. Nie np dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wierze bo ja cos takiego widziałam na pogrzebie... 3 dzieci biegalo po takim drewnianym dużym schodzie i robily przy tym nieziemski huk. Ze strony rodzicow zero reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam kiedyś swiadkiem na slubie, gdzie dziewczynka 3/4 mszy darla sie ze chce welon panny mlodej na glowe :/ :/ :/ madra matka zalozyla jej na wlosy worek foliowy zeby sie cieszyla. Wyobrazcie sobie to szeleszczenie przy jej kazdym ruchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boze, to straszne co tu piszecie. nie chcialabym utrzymywac kontaktu z taka rodzinka. niektorym kobietom naprawde siada na mozg po urodzeniu dziecka. az sie boje bo moj slub za rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapraszajcie, a nie latwiej w zaproszeniu zaznaczyc ze wesele jest bez dzieci a jak beda nalegac stanowczo odmawiac. Kiedys ludzie mieli wesele w domach mieszkaniach przy dzieciach ale to moze rzeczywiscie byly sredniowieczne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to pisala jedna, ze zdobila wesele bez dzieci, krewna ciagle wydzwaniala czy moze jednak dziecko wziąć, pm dalej odmawiala a krewna i tak dzieciaka przytargala. Polska mentalnosc, musze sie Vaneską pochwalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na weselu mojego brata ciotecznego. Zarówno mój brat jak i ja zabraliśmy swoje dzieci. Mój syn miał wtedy 7 lat, bratanica 6 lat. Cisza i spokój podczas mszy, zadnego plątania i pisków podczas pierwszego tańca. Dzieci zajmowały się sobą, bawiły się do trzeciej w nocy. Zarówno brat jak i bratowa zajmowali się małą, jak i ja swoim synkiem, czasem oni a czasem ja obojgiem dzieci, była jeszcze nasza matka która czasem posiedziała z,wnukami przed salą. Na parkiecie też pilnowałam żeby tańczyły tak aby nie wpaść komuś pod nogi, tzn one nie latały tylko faktycznie tańczyły ze sobą lub z nami rodzicami w kółeczku. Nie było pisków, biegania, marudzenia, zaczepiania innych. Tylko, że my po pierwsze wychowujemy swoje dzieci a nie hodujemy, oczekujemy od nich zachowań takich jakie sami reprezentujemy, i jak sami chcielibyśmy się czuć gdyby to u nas byli mali goście. Szczerze, to dużo osób zaczepiało nas na weselu i pytało jak to robimy, że dzieci są takie grzeczne i w zasadzie zachowują się nie jak dzieci a jak pozostali dorośli goście. Ale to było w 2009 roku, nie wiem, ja po prostu wychowywałam dziecko na człowieka dostosowanego do społeczeństwa i podstaw kultury a nie na dziką małpę. Ostatnio było wesele ze strony mojego obecnego męża, zabraliśmy do kościoła młodszego syna, 8 miesięcy wówczas miał. Po pierwsze to staliśmy z tyłu żeby w razie rozpłakania szybko wyjść. Po drugie bujałam wózek żeby go "zająć", po trzecie dałam bezszelestną maskotkę do zabawy, żeby jej upadek na posadzkę nie narobił hałasu. Po czwarte, moje dziecko lubi nawet kościół choć rzadko bywamy, jedynie co to gdy organista śpiewał to nasz synek też próbował ale nie poprzez pisk tylko takie buczenie-mruczenie. Po piąte, był de facto jedynym cichym dzieckiem, bo słyszałam podczas mszy jakieś płacze i piski, nie tak strasznie, a jednak, a rodzice tychże dzieci nie wyszli. O ile w kościele był to na wesele go nie wzięliśmy, bo akurat siostra męża zaoferowała się z opieką, przyjechała akurat tak, że po kościele zawieźliśmy małego do domu i ona kuż była, a my ruszyliśmy na wesele. To nie dzieci są problemem, tylko zawsze ich opiekunowie, niestety. Sorry, ale skoro mam dziecko to jest ono moim świadectwem, moim dziełem, a żeby było dziełem kultury to trzeba tej kultury uczyć i wymagać, a nie tylko podczas np wesel alew trakcie całego wychowywania. Moje dziecko, moja odpowiedzialność, problem, radość, duma, a nie innych ciotek, wujków czy przypadkowych ludzi. Dziś rodzice zapominają, że dziecko to człowiek nie debil, i musi umieć funkcjonować między ludźmi, a nie jak dziki się zachowywać. I uwierzcie mi, da się wychować kulturalne dziecko bez używania przemocy, lania pasem jak to było za moich czasów. Tylko trzeba fużo wysiłku w to włożyć, zamiast tablecika w ręku i odganiania się od własnego dziecka, to rozmawić, tłumaczyć, pokazywać na przykładach, nawiązywać czyli pielęgnować więź, rozumieć, uczyć i wyciągać konsekwencje. To nie jest łatwe i zajmuje dużo czasu, ale skoro ma się już dzieci to należy się z tym liczyć. Niestety w dobie Sebixów, Karyn, a przez to małych Brajanków, Dżesik i wtórowania ich cyrkom przez dziadków Grażynę i Janusza, mamy co mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej ,o co wam chodzi?Na moim weselu dzieci chodziły po stole weselnym i wyjadały rękami potrawy i zaczepiały uczestników przy stole. Nikomu nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio wdałam się w dyskusję na imprezie z matką mojej przyjaciółki, która zaczęła opowiadać że za miesiąc idą wszyscy, tzn ona i jej czworo dzieci ze swoimi dziećmi, sztuk 5 na 18-nastke do lokalu, mimo że jubilatka nie chce dzieci na imprezie. Zwróciłam jej uwagę, że po co zabierać że sobą dzieci na taką wieczorna imprezę, będę marudzić, spać na krzesłach, latać, itp... Ona na to, że się pobawią i będzie super!! Znam te dzieci, są strasznie miałczące, trzeba je ciągle pilnować i niestety za nie zapłacić. Na to oni wszyscy, że jak to mają iść sami, biedne dzieci będą w domu zamiast z nimi, że co ja wymyślam, przecież sama mam dzieci i na koniec foch!! Tak, mam dzieci, ale z ich powodu jeszcze mnie nie odmóżdżyło, a jak idę na imprezę to nie chce słuchać poematów na cześć czyichś dzieci i sama też nie zanudzam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kolejna walnieta mamusia :/ ma od podane od organizatorow ze 18tka dla doroslych a ciagnie dzieciaki! Co do was kobiety nie dociera? Bez dzieci to bez dzieci! Nie pasuje to odmowcie uczestnictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem kogo wy macie wokol siebie. U nas w rodzinie wystarczy delikatnie zaznaczyc i naprawde sa na tyle kulturalni, ze wiedza w jaki sposob sie dostosowac. Skoro macie takie geny no to wy tez nic ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Były juz podobne topic***amiętam jak jedna pisała ze zrobiła wesele bez dzieci i wielu ludzi sie oburzyło,i że jedni rodzice powiedzieli,że wolą nie isc ale zeby ich dzieci za to szły:/czaicie bluesa?Moze chodzi o to że w domu żarcia nie mają?Bo to dla mnie jest chore.Albo zabieranie niemowlaka,a potem szybkie uciekanie bo mały zmęczony.To po ciula go brali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdzcie czasem ze swoich ciasnych umyslow, a nie ciagle tylko JA i MOJE DZIECKO! My z mezem marzylismy o kameralnym uroczym weselu w starej lesniczowce na odludziu. W zwiazku z tym obliczylismy wesele na 40 osob. I gdyby kazdy mial wziac dzieci to liczba gosci zwiekszyla by sie dokladnie o 21 osob :( i kicha z kameralnego przyjecia weselnego. Zaprosilismy bez dzieci, na szczescie obylo sie bez fochow. Takie wesele to bylo nasze marzenie! I mielismy prawo zrobic je tak jak chcielismy. MACIE SWOJE CHRZCINY, ROCZKI I INNE, robcie je tez jak chcecie. ODROBINE EMPATII, a inni tez beda szanowac wasze wybory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc z 11:38. Geny powiadasz? Taaaa, geny... zwlaszcza jak taka maniane odstawia zona kuzyna pana mlodego. To nie wiem gdzie ty widzisz wspolne geny z ta kobieta :/ kobita oc***ala na punkcie swoich malych potworow. Albo osoba niespokrewniona z mlodymi (przyjaciel domu, bliski sasiad, delegacja z pracy itd), takie osoby tez sie czesto zaprasza na wesele, w przypadku wiekszych wesel. I nie mow mi, ze trzeba bylo nie zapraszac nieznajomych, bo czasem takie akcje odwalaja osoby, po ktorych byc sie nie spodziewala. Nigdy do konca nie wiesz kto i czy czegos nie odwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie tez miało bys wesele bez dzieci, a wszyscy pozabierali dzieciaki. Te wieksze 4-5 latki nie miały swojego miejsca przy stole. I w trakcie zyczeń gosciu moja swiadkowa latała zeby zoriganizowac krzesła. Aczkolwiek dzieci były grzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 12_37: masakra, wesele bez dzieci po polsku. Dobrze ze chociaz grzeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci jak dzieci, na ślub znajomych wjechaly osoby zwiazane z biznesem MLM i sztuczna sprzedaza, zaczeli skojarzac z suplementami, napojami i czekoladami, no chaos po prostu, potem byly karteczki i gadki o suplementach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co wam chodzi . My byliśmy na takim weselu ze młodzież w wieku około 20 lat chodzili po stole i sikały na tort moczem urynowym . Każdy był wyrozumiały . Bo to przeciez wesele . A pos stołem kuzyni po kolei dymało pannę młoda . I nikt sie nie dziwił . Bo po to jest wesele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele to dzien mlodych, inni powinni umiec sie troche wycofac. Ten dzien powinien byc taki jak oni chca. Jak uczciwie informuja ze zapraszaja bez dzieci to nie mam nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji wynika ze ''elita''zabiera dzieci by się nimi pochwalić,a ''chołota'' ponieważ jako musiała dac w koperte,to niech sie chociaż dzieciory dobrze nażreją.I jedni i drudzy myślą że ich miot jest pępkiem świata,a wszelakie formy przeszkadzania w weselu są słodkie i urocze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie!! Chodzi o to że wesele to dzień Młodych! Inni powinni się bawić, tańczyć, jeść i pić! Po to jest wesele!! A nie po to żeby ktoś na nich wisiał i ich truł... Sama jestem matka, ale nie muszę w kółko wszystkich zanudzać o swoich dzieciach i się nimi chwalić. Na wesele męża brata poszliśmy bez dzieci, bo taki mieli zamysł... Wesele 100km od domu, koszty busa, pokoju w razie gdyby dzieci chciały spać, ogólnie nasze koszty w formie ciuchów dla dzieci i więcej w kopertę odpadły. Było dużo przyjezdnych młodych par i tylko jedna jedyna para z dzieckiem, 2-latkiem, którego mieli z kim zostawić, ale chcieli się pochwalić w ich mniemaniu cudownym kręconym blondynkiem!! Męża bratowa była zła, bo po kilku godzinach musiała mu załatwiać pokój.. Oni najpierw z tym dzieckiem lazili po wszystkich, ale później jak wszyscy zaczęli się bawić to byli nadąsani, że jak to nikt nie chce zająć się ich dzieckiem!! Odstawili taki cyrk, że szok! Na koniec dziecko spało w pokoju a oni ściskali się w takt muzyki na parkiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×