Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci popsuły uroczystość ślubu, a raczej to ich totalnie niewychowani rodzice.

Polecane posty

Gość gość
Dużo dzieci będą mieli a za parę lat uznają to za śmieszne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie laze autorce latać za cudzymi bachorami, ale mogla zwrócić uwagę rodzicom. Dziwi mnie ze maz autorki nic nie zrobil, ślub brata.. Nie zazdroszczę panu mlodemu brata i bratowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci były ze strony Mlodej. Brat Młodego interweniując wyszedłby na czepiającego się buraka a nawet mogłby wywołać niechęć tamtej rodziny do rodziny brata Autorki "na amen".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego z mezem zorganizowalismy wesele dla doroslych :) bylo ekstra! Tylko jedna daleka kuzynka meza ktora nawet sra przy swojej 4 latce, no bo jak takie malenstwo zostawic samo na 3 minuty, zarzucila focha i nie przyszla. W sumie to i lepiej wyszlo :) polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki bogu mam normalna rodzine i ani na pogrzeby ani na wesela nikt z dziecmi do kosciola nie przychodzi a na stype czy wesele dzieci sa tylko na obiedzie i odstawiane sa do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm dziwicie sie, ze rodzice nie reagowali .Ja nawet bedac w kosciele na zwyklych mszach, widzialam ze rodzice tez nie reagowali .dzieciaki se w kosciele chodzily i morde darły, kto takie smarki przyprowadza do kosciola ,tylko nienormalni rodzice.Malemu bachorowi nie wytlumaczysz ze ma sie nie krecic, ze ma byc cicho i kazda normalna osoba o tym wie. kazdy zna chyba swoje dziecko ,czy jest spokojne czy nie, dziwie sie ludziom naprawde. Acha jak nienormalni rodzice,to i nienormalne bachory wrzeszczące, ktore chca skupic uwage na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam świadkiem jak dzieciak chłopak może z 10 letni wyzywał matkę od debilek przy ludziach i wulgarne się do niej odzywał. Matka nic, tylko ze gry mu jakiejś nie da. Obok siedział ojciec i tez zero reakcji. Wtedy przypominało mi się moje własne dzieciństwo, gdy za bele co dostawalam lanie, a za nazwanie matki debilka to bym dostała takie pranie ze tydzień tyłek by mnie bolal. A tamci rodzice nic, tylko ze gre mu jakąś zabiora. A chłopak ich dalej wyzywał. To jest masakra co się teraz dzieje w tych czasach, bachory to święte krowy i nie boja się własnych rodziców i nawet klapsa nie dostaną ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo widocznie matka tych dzieci - małpisko dostaje za pieprzenie się i rozmnażanie 500+ od głupich podatników i uważa, ze jest święta i ,że jej i jej dzieciom wszytko wolno. Nie ma to jak pisowcom wiara waly na mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wesele biora male dzieci tylko osoby nieobyte albo mamusie-nierozlaczki. Jest glosno, jest alkohol. Na serio to jest miejsce dla niemowlaka czy nawet kilkulatka? Uszanujcie choc w tym JEDNYM DNIU mlodych! Niech to bedzie ich dzien, niech zloza sobie przysiege w ciszy i podnioslej atmosferze, niech zatancza pierwszy taniec tak jak chca. To ich wesele, nie cyrk waszych dzieci. Nie rozumiem niektorych matek! Wy juz nie macie zadnych potrzeb? Zeby troche wyjsc od dzieci, popatrzec w oczy swojemu mezowi i przypomniec sobie jak to bylo gdy sami braliscie slub? Zauwazylam ze swoje potomstwo biora najczesciej taki proste wiesniarki. Bo jest okazja pochwalic sie Dżesiką czy inną Vanessą, odwalić ją w kieckę z organzy z bazaru i niech się wszyscy zachwycają. No i byc moze same nigdy by Dżesiki do restauracji nie zabrały, max to małe Cheetosy pod sklepem na rogu. A jak juz mlodzi sa tak odwazni i zapraszaja z dziecmi, to pilnujacie swoich dzieci i zajmujcie sie nimi. A nie biega to z gilami do pasa pomiedzy kelnerami, drze sie ze chce do mamy i wszystkim sie kaze soba zajmowac. Bylam na takim weselu, panna mloda wykazala sie nie lada cierpliwoscia. Mala Dzesika wiecznie na niej wisiala, ciagnela za suknie, bo to taka duza interaktywna lalka barbie. I to i tak byly lzejsze akcje, nie bede sie tu rozpisywac. Na miejscu mlodej wzielabym w ustronny kat dzieciora i strzelila raz w dupsko, tym bardziej ze Dzesika na oko czteroletnia, cos kumac powinna. Wieczny ryk za mamusia, bo ta glownie sie zataczala po parkiecie, po kilku za mocnych dla niej drinkach. Tatus Dzesiki nieznany, a mamusie Dżesiki zaprosic trzeba bylo bo niestety bliska rodzina bo uklady rodzinne... Dżesika tez o malo mlodej nie polala barszczem, ale co tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś się nie widywało takich akcji, nie wiem dlaczego to wychowanie dzieci poszło w tak złym kierunku.Czy rodzice sami nie zostali wychowani przez wiecznie pracujących rodziców, czy też odreagowują własne dzieciństwo z biciem i przemocą? Jednak nie ma środka, równowagi tylko małpi gaj przy byle okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem za bezdzieciatymi i nieduzymi weselami, tak do 70 osob. Jest klimacij, mizna porozmawiac z praktycznie wszystkimi. Nie ma dzieci to oszczedza wielu problemow w tym dniu, ktory i tak jest mocno stresujacy dla pary mlodej. Potluczona zastawa, zniszczone innr wyposazenie (nie daj boze jakies zabytkowe meble w restauracji), uszkodzone dzieciaki, krzyki i placze. Matki - to nie o was i wasze dzieci chodzi w tym dniu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:59 masz racje. Dla rozwydrzonych Dżesik panna mloda to atrakcja sama w sobie, szkoda ze matka polglowek nie przeprowadzila ze swoim pomiotem rozmowy gdzie i z jakiej okazji ją wlecze, co by gowniaka okielznac, no i ze nie pilnowala Dżesiki w trakcie. Małe Sebixy sa nielepsze. Skoki ze schodow, chowanie sie pod stolem (kopniaki od siadajacych doroslych), rzucanie kieliszkami i stukanie orkiestrze w beben od perkusji, przewracanie krzesel, to z kolei moje obserwacje jakze uroczego wesela w towarzystwie jakze uroczego dzieciaczka plci meskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z przedmowcami. To wszystko jest poklosie wywyzszania dzieci na piedestal, Z zawsze i w kazdej sytuacji graja role główne. Tez mam dzieci, ale ucze je ze caly swiat nie jest im podporzadkowany. Niektore matki (bo to one czesciej niz ojcowie, choc tez bywa) pozwalaja malym potoworom na wszystko a ich rozrabianie obracaja w zart. Dziecku wolno biegac po oltarzu w trakcie mszy, biegac w restauracji miedzy nogami kelnerow, na basenie skakac z brzegu koledze na glowe, sa nawet takie co nie widza nic zlego jak dzieciak biega po klasie w trakcie lekcji :/ pamietam taki temat. Nie zdziwcie sie jak wam dzieciak kiedys zalozy smietnik na glowe, jak tej slynnej nauczycielce. Trzeba wpajac dzieciom, ze swiat nie jest beztresowy, a wszystko ma swoje konsekwencje. Poza tym jest czas na zabawe i czas na powage. Wspolczuje szczerze mlodym jak przychodzi do zapraszania dzieciatych, sama pamietam jak to bylo choc minelo 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bachorki najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumcie,że wesele jest dla dorosłych! Jak organizujecie takie uroczystości,to bez dzieci.Ostatnio bardzo dużo było nawet mówione na ten temat w TV,więc problem jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie maja zadnych innych osiagniec w zyciu, to biora swoje kocieta na wesela, czym sie maja innym pochwalic? Awansem? Fajnym hobby? Elokwencją? Doktoratem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie pochwalic?Raczej malo kogo interesuja,cudze dzieci,ja uwielbiam tylko swoje innenie ani ziebia ani grzeja.Na wesela,Sylwestra nie zabieramy,bo to nie jest miejsce dla dzieci.Owszem bawimy sie z dziecmi,wyglupuamy,ale sa granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bylam na weselu gdzie dwie dziewczynki (bodajze 5 i 7 lat) chcialy koniecznie byc " najlepszymi przyjaciolkami" mlodej i non stop na niej wisialy. Zero reakcji ze strony rodzicow- zenada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlaśnie też widziałam wiszace dziewczynki na Młodej i brak reakcji matek,a nawet ubawione były.Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez uwazam ze wesela gdzie jest glosna muzyka, migajace światła i alkohol to nie miejsce na dzieci. Przeciez taka impreza bardziej orzypomina hucznego sylwestra niz imieniny babci, a czy na bal sylwestrowy zabieracie dzieci? Nie lubie argumentu matek, ze dzieci to rodzina wiec musza byc na weselu. Nie, nie musza. Wesele moze byc rodzinna impreza dla doroslych, a wybor nalezy do Mlodych i nikomu nic do tego. To nie kinder party. Piszecie ze przeciez jest tyle opcji, mozna wynajac klauna, opiekunke dla dzieci, animatora, pokoje do spania gdy dziecj sie zmecza, osobny stol itd. Oczadzialyscie? To wszystko kosztuje, a co jesli mlodzi nie chca pompowac zbednych kosztow? Jezeli chca w miare skromnego wesela? Zastaw sie a postaw sie? I nie mowcie mi ze sie zwroci, nie wszyscy Mlodzi licza kmna kase z wesela. Zreszta z mojego rodzinnego doswiadczenia wynika ze te mamuski co przyprowadzaja stado dzieci daja najmniej, choc podkreslam ze nie chodzi o pieniadze. MLODZI MAJA PRAWO DO TAKIEGO WESELA JAKIE CHCA MIEC, TO ICH DZIEN, jak nie chca na nim kinder party to tylko ich wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ta mloda geby nie miala. Nie no bez przesady. Skoro jej dziecko wchodzi na glowe to jestem ciekawa co tesciowa z nia wyprawiac bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahah wiesz co? Ja bylam taka panna mloda, co wisiala na mnie wiecznie 6 letnia corka kuzyna. Wzielam dzieciaka na bok powiedzialam zeby sie na mnie nie wieszala, wytlumaczylam ze ciezko, ze boli, ze ciocia musi tez z innymi potanczyc. I co? Zero reakcji. Dzieciak w tej ferii swiatel, muzyce i szalenstwie jest jak odlaczony. Poszlam do kuzyna, poprosilam zeby sie nia zjamowal? Opiekowal sie przez 10 minut, do najblizszego kieliszka. Dzieciak dalej na mnie wisial i plakal ze mam z nia tanczyc. Poszlam do matki gowniary, niech ona sie nim zajmie, to wyrzuty ze przeciez malutka taka słodka, ona tylko chce sie bawic. W koncu załatwiłam to inaczej i bez świadków :) P. S.: z tesciowa mam super kontakt, rowna z niej babka! Wiec tak pochopnie nie wysuwaj wnioskow bo zaraz dojdziesz do tego ze z dziecmi sobie nie radze. Swoje dzieci a czyjes to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:45 dobrze napisane, myślę tak samo. W tym roku byłam na dwóch weselach. Na pierwszym dwu dniowym zostaliśmy, podobnie jak wszyscy inni goście zaproszeni bez dzieci. Było super, wybawilismy się z kuzynami, popilismy, pojedlismy, luz! Na drugie zostaliśmy zaproszeni z dziećmi (mamy dwie ogarnięte, duże córki, ale wiadomo czuć oddech na plecach haha). Po pierwsze poczulismy się do tego, że trzeba więcej dać w kopertę!! Dzieci nam nie przeszkadzały i innym też, ale jak chcieliśmy dłużej się pobawić to musiał ktoś po nie przyjechać,bo ok. 2:00 spaly już na kanapie w restauracji. Inne dzieci też jakiś nie przeszkadzały, nikt nie krzyczał, ale w oczy rzucało się to, że rodzice latami za dziećmi zamiast się bawić, później siedzieli z nimi non stop przy stole, albo spacerowali po placu zewnętrznym. Było to moim zdaniem nie na miejscu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc.09:52. Geby to nie maja rodzice tej koszmarnej dziewczynki, bo to im wlazla na glowe, a nie mlodej. Takie nieokielznane zachowanie dziecka swiadczy o jego hodowli a nie wychowaniu. A mlodej co pozostalo? Miala przylozyc gowniarze i popsuc swoje wesele, bo matka kwoka by wszczela raban? Zrobila co mogla. Nigdy matek kwok na weselach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc: geby to maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak dzieci maja ludzie, ktorzy ich miec nie powinni. Nie tlumacza dzieciom, nie potrafia stawiac im granic, nie panuja nad nimi. I w dodatku sa najczesciej slepi na to co ich dzieci wyprawiaja... och, gdyby tak potrafili stanac obok i popatrzeć na to wszystko. Gdybym miala w rodzinie takie malzenstwa z dziecmi nad ktorymi nie panuja to z pewnoscia zorganizowalabym wesele w wersji dla doroslych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesela z rozwydrzonymi dziecmi, ktorymi rodzice sie nie zajmuja sa strasznie meczace :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zabieram dzieci na wesela, nie wiem dlaczego ludzie zabieraja. Ani to sie pobawic, ani odetchnac, a to tez nie czas i miejsce dla dzieci (glosna muzyka, swiatla, rozmowy, szum, alkohol, niewybredne przyspiewki, pozna godzina). Z przykroscia musze przyznac ze wiekszosc ludzi ktorzy targaja ze soba dzieci na wesela nie zajmuja sie pozniej nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to po co? Uważają, że mają się czym chwalić :) swoimi zdolnościami reprodukcyjnymi, cechą biologiczną przypisaną każdemu gatunkowi haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani od opisu Dżessiki :D świetny tekst . A nawet jak to prowo to takie eskcesy są .Wystarczy obserwacja zachowań dzieci podczas chrzcin gdzie 10 minut w spokoju w Kościele nie wytrzymają .Jak takie bachory (okr.celowe) brać na wesele ?! Atrakcyjność Panny Młodej dla dziewczynek to fakt dowiedziony empirycznie :D . A co do "wywalania cyców" .Na pewnym weselu (wcześniej, nawet przy ślubie) zdziwiła mnie kreacja Młodej (pani ok30tki), wyjaśniło się gdy jej dziecko zaczęło się drzeć straszliwie -na szczęście ogarnęła w porę i poszła , już w Kościele nakarmić dzieciaka za filar w miarę dyskretnie...tak że obyło sie od wywalania .Natomiast moje dwie koleżanki były świadkami jak to uchachane mamusie bez krempacji wywalały swoje atrybuty mleczne przy weselnym stole . I zwł jedna mówiła jak to skonfundowało gości .Z tym że tu nie PM się eksponowała a zaproszone kobiety . Czyli chyba jakaś dziwna moda u karmicielek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×