Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwód po raz 2? Mam jeszcze szansę na szczęście?

Polecane posty

Gość gość

Mam 31 lat, jestem kobietą. Podjęłam decyzję o rozwodzie z moim mężem. Pierwszy mąż to ślub z rozsądku i tzn przechodzenia, byłam z nim od 16 roku życia, w wieku 23 lat ślub, w domu rodzinnym patologia, awantury i alkohol, a tamten dawał mi spokój. Okazało się że życie z nim to porażka, wszystkie decyzje konsultowane z mamusią. Drugi ślub to wielka książkowa miłość. Po prostu strzała amora. Jednak miłość toksyczna, on okazał się egocentrykiem uzależnionym od gier komputerowych. Co z tego że mówi jak bardzo mnie kocha, skoro cały dom, wszystkie problemy są na mojej głowie. Kilka razy obiecywał zmianę, ale nic z tego nie wychodziło. I co z takimi osobami jak ja? nie zdradzałam, nie oszukiwałam, można powiedzieć że miałam pecha, ale też odwagę by coś zmienić w swoim życiu. Teraz już nikt nie potraktuje mnie poważnie. A ja nie ukrywam- nie chcę być z nikim na siłę, ale chciałabym jednak mieć rodzinę, urodzić dziecko i mieć kogoś przy swoim boku kogo będę kochać i kto będzie moim partnerem i oparciem. Mam na to szansę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz tylko nie jecz rozwiedz sie zaloguj sie na jakims konkretnym portalu randkowym i tym razem wybierz dobry towar 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz szanse pod warunkiem ze zgloszisz sie na terapie DDA kazdy facet cie zostawi bo masz syndrom DDA chybs ze trafisz na aniola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja zostawiam ich - nie oni mnie. Wiem, że jestem DDA i życie ze mną też nie jest rajem. Ale dla obecnego męża byłam bardzo dobrą żoną, moim zdaniem za dobrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to oni cie zostawiaja a nie ty ich ty ich zostawiasz pierszwa bo uprzedzasz ich krok wiesz ze i tak by cie zostawil .boisz sie porzucenia .wiec uprzedzasz ich krok zeby powiedziec to ja go zostawilam pierwsza bo on jest zly a ja jestem dobra. dziecinko kogo chcesz nabrac na ten numer po co klamiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie wierzy w to, że to koniec. Nie chce się wyprowadzić, mówi że mnie kocha i zacznie się starać. Nawet odłączył komputer i obiecał że nie będzie grał. Ale za dużo już mnie razy olał. Za wiele g****a na mnie zrzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćji9ihio
Idz chociaz do psychologa..jesli nic nie czujesz do męza i uczucie krzywdy jest za duże a nie macie dzieci to chyba nie warto męczyć sie i lepiej odejsc...ale z tobą tez moze być cos nie halo ,moze nieswiadomie uciekasz od związków,moze wybierasz nieodpowiednich facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest DDA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DDA - dorosłe dzieci alkoholików, osoby które mają problemy przez patologiczne dzieciństwo. Co do mnie, czuje wielka krzywdę. Byliśmy półtorej roku temu na terapii dla par. On zrobił tam z siebie biednego faceta co mnie bardzo kocha i wie że zawalił, a ja wyszłam na ta co się czepia. Poszło na to że mamy zaczac od nowa. Ale szybko wrócił do starych zachowań. Niedługo mam wizytę u psychologa, chodzę także do psychiatry bo lecze się z powodu depresji ale teraz podejrzewają też trochę dwubiegunowosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybierasz patologicznych facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak miałam podobnie do ciebie.Mój mąż jest wielką miłością mojego życia, i też miał problem z grami, ale poradziliśmy sobie. Byliśmy u psychologa i pomogło.Pani psycholog uświadomiła mu, że jego gry to nałóg. Pomogło :) Uważam że, podjęcie tak pochopnej decyzji jest błędne, bo wszystko można naprawić, a pierwszy krok zrobił twój mąż odłączając komputer, to znaczy że się opamiętał i zrozumiał swój błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem DDA. Miałam podobne problemy do twoich. Miałam depresję i tak dalej..... W końcu jak stoczyłam sie na dno psycholog skierował mnie na terapię. Tam dopiero odkryłam,że moje problemy w życiu zwiazane są z moją przeszłością. Zaczełam nad tym mocno pracować. Udało się. Relacje z moim mężem zamieniły się o 180 stopni. Teraz jesteśmy szcześliwym małżeństwem, a owoc naszej miłości, za 3 miesiące przyjdzie na świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może faktycznie poczekam z decyzją do wizyty u psychologa. Na razie czuję się tragicznie i chcę mieć tylko jedno - spokój. Mąź nie widzi winy w sobie, szuka mi na siłę kochanków, chcąc udowodnić że go zdradzam. A ja jestem mu wierna jak pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama masz problemy z dzieciństwa i te problemy nadają kierunek i jakim idzie twoje życie. Dopóki nie dojdziesz do ładu z przeszłością to rozwalisz każdy następny związek. To raz. Dwa - kreowanie się na pokrzywdzoną w sytuacji gdzie "wychodzi się za mąż z rozsądku" chyba nie jest do końca życia porządku? Nie przyszło Ci do głowy że może temu frajerowi też zniszczyłaś życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DDA przestajesz byc jak nie rozwalasz zwiazku rodziny wtedy mozesz powiedziec mam to juz za soba i nie mam zamiaru wracac do tego ale najpierw napraw relacje z partnerem bo to ty popsulas a nie onoi zaden psycholog za ciebie tego nie zrobi ty popsulas ty napraw jak parner widzi ze sie zmieniasz da ci czas widzi ze walczysz z tym napewno ci pomoze moze ci napaczatku niewychodzic ale pokazujesz ze chcesz sie zmienic to ci sie uda ale jak bedziesz uparta i nie chcesz sie zmienic chcesz dalej tkwic w przeszlosci dalej uzalac sie nad swoim losem mowic juz tak ma byc taki juz moj los tak mi juz pisane jaka ja nieszczsliwa wszyscy przecieko mnie nikt mi nie chce pomoc wszyscy sie odwrocili odemnie to bedziesz tkwic w dolku a wystarczy zrobic malutki ruch z tego doleczka i zobaczysz jak mozna zyc bez bagazu przeszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wrażenie, że jak wychodzę z dołka to potem mam takie wielkie JEB od losu i znowu mnie zwala z nóg. Dużo z obecnym mężem przeżyłam złych rzeczy. Najpierw utrata przez niego pracy i załamanie takie, że przez rok nic nie szukał tylko grał, oczywiście nie widząc w tym problemów. Mąż nie ma kolegów, wszystkie g****o zrzuca na mnie, a ja na to nie mam sił. I wiele razy ostrzegam go, proszę, mówię by mi pomógł, zainteresował bo popadam w dołek coraz większy. a on dopiero kiedy ręką i nogą nie mogę ruszyć to wtedy zaczyna coś się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko jest być dda, ale po latach nauczyłam się żyć w zgodzie ze sobą, realizować moje plany i nie czekać aż się coś znienacka zawali. Przestałam popadać w depresję. Nauczyłam się żyć z emocjami: dobrymi i złymi, a te złe nie zamiatać pod dywan i je przeżywać - bez depresji. Został mi szczękościsk, ale resztę napięć w ciele rozładowuję przez jogę. Umiem być dla siebie wyrozumiała. Cały czas nad sobą pracuję. Mam już tak, że zapominam, że jestem dda. Z mozołem, ale konsekwentnie wypracowuję moje nawyki, a zastępuję wyniesione. Rzuciłam palenie już dawno i autodestrukcyjne zachowania. Problemów mam dużo, ciągle jakieś nowe, ale z czasem z je rozwiązuję. Jestem bardzo powolnym człowiekiem w tych zmianach, ale mam cierpliwość, bo dzięki tym zmianom moje życie staje się ciekawsze i lepsze. Życzę wszystkim dda, żeby nauczyli się dbać o siebie i uratowali siebie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli czujesz Autorko, że Twoje życie w tym związku to życie w pojedynkę i brak wsparcia ze strony męża przytłacza Cię i reagujesz depresją to się z nim rozwiedź, bo obie wiemy, że dzieciństwo ma się tylko jedno i w naszym przypadku zostało zniszczone, ale dorosłość masz w swoich rękach i możesz ułożyć sobie życie wg własnych wyborów i zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś Jeśli czujesz Autorko, że Twoje życie w tym związku to życie w pojedynkę i brak wsparcia ze strony męża przytłacza Cię i reagujesz depresją x Dokładnie tak czuję, że jestem ze wszystkim sama, a dodatkowo przytłoczona jeszcze jego problemami. On jest egocentykiem. Nie widzi nic poza sobą. Ja kocham go, on mnie też pewnie kocha, ale życie z nim jest dla mnie wielką męczarnią. Dni kiedy go nie ma są dniami spokojnymi. Chyba że z delegacji zadzwoni z jakimś wielkim problemem, w którym ja i tak mu nie pomogę, ale on zrzuci to na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem DDA, ale udało mi sie z tego wyjść , dzięki wspaniałej pani psycholog. Jak czytam twoje posty to tak jak bym siebie widziała 2 lata temu. Byłam na dnie, chciłam się rozwodzić, ale z drugiej strony walczyłam i wygrałam. Życzę powodzenia i głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie udalo sie bez psychologa mam cierpliwego dobrego meza wspiera mnie duzo mi pomaga w domu wie ze kiedy sie zloszcze zaraz mi minie poklocimy sie troche ale pozniej przeprosze go i kochamy sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie mój ani cierpliwy, ani pomocny, a do tego egocentryk i od wczoraj widzę, że mitoman. Manipuluje mną i jeszcze w to miesza moją rodzinę. A ja powtarzam ciągle tylko że chcę jednego - spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt mądry nie bierze slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimE
jestem w podobnej sytuacji tyle ze mój 2 mąż mieszka z swoją mamusia i nie zamierza szukac dla nas innego lokum,mama ma na niego bardzo duzy wpływ za duzy decyduje o decyzjach o których powinien rozmawiac ze mną anie z nią a mnie stawia przed wybraną przez nich decyzją. szantażem chce wymuc na mnie abym zamieszkała u niego z nim jego matką, ja chciałabym neutralny grunt chodzby wspólne wynajmowanie mieszkania. nie moge z nim dojsc do porozumienia olewa mnie nasze małe 6 mies dziecko:( 2 miesiące nie był u mnie ani u małej....jak napisze do niego smsa z jakimiś pytaniami co dalej zamierza zrobic, i jak sb wyobraza nasz związek to nie odp milczy nie rozmawia o prolemie tak jagby albo jego wizja albo spadaj.1 mąz alkoholik nie dało sie znim życ, teraz nie wiem co dalej czuje sie przybita nie chce 2 rozwodu ale tez nie chce byc tak traktowana zyc w troje z jego matką gdzie ja mam tylko sie podporządkowywać:( Pomóżcie, poradźcie co mam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nikt Cię nie potraktuje poważnie? Wręcz przeciwnie, skoro zależy Ci na małżeństwie, normalnym związku to dwa rozwody nie są problemem. Gorzej mają dupodajki, co w każdą sobotę czatują pod kiblami dyskotekowymi żeby komuś obciągnąć. Ich nikt nie potraktuje poważne. Mężów możesz mieć wielu, druga żona mojego dziadka zanim wyszła za niego to miała 5 mężów, a wtedy czasy były jeszcze bardziej surowe moralnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimE
Ciężko sobie z Tym radze bo szukam w sobie winy co ja zrobiłam zle ze on ma to w nosie nie walczy o ten zwiazek raz mówi tak raz tak sam nie wie czego chce i robi mi wode z mózgu, ja juz zapisałam sie do psychologa ponieważ nie radze sb z tym wszystkim,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy musisz mieć opiekuna? Nie możesz puścić tego wolno? Masz dziecko dwie porażki za sobą to pewnie coś nie jest z Tobą tak. Nie bierz rozwodu tylko daj mu czas niech dorośnie zrozumie swój błąd i płaci na dziecko. Zastanów się nad sobą co jest w Tobie nie tak, że spotyka Cię zawód. Moja rada nie zabiegaj o związki zacznij inwestować w siebie i dziecko, pogódź się z tym, że wybierasz życie bez towarzysza u boku.Jego mama kiedyś zrozumie, że robi synowi krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie pracuje a zarobioną kasę oddaje mamusi, której jest to na rękę. Wystąp o alimenty na siebie i dziecko to pójdzie po rozum do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimE
jego porażka tez jest druga chciałam zaznaczyć nic mu nie zrobiłam złego wręcz to ja czuje sie przez niego odrzucona, i pracuje na siebie nie zyje na jego utrzymaniu i ja nie potrzebuje jego pieniędzy, fakt faktem na dziecko ma obowiązek na połowę dzielić koszty utrzymania, chciał płacic marne 300zł, co to w dzisiejszych czasach 300zł na dziecko na mleka, i w sumie paczke pampersów a gdzie reszta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×