Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćeeeeeeeeee123

Starania o drugie dziecko a praca...Muszę się wam wygadać

Polecane posty

Gość gośćeeeeeeeeee123

Chciałabym się wam wygadać bo w sumie nie mam do kogo. Staramy się z mężem o drugie dziecko. Stwierdziłam, że jak nie teraz to później już mi się będzie coraz mniej chciało "wchodzić jeszcze raz w pieluchy" bo już najmłodsi nie jesteśmy a bardzo nam zależy na dwójce dzieci. Jestem już po jednym poronieniu (i zabiegu łyżeczkowania), więc nie wiem ile się będziemy starać... Obecnie jestem na urlopie wychowawczym na pierwsze dziecko. Do tej pracy raczej powrotu nie będzie. Próbowałam wrócić do firmy ale żłobek po 9 godz. dla dziecka był masakrujący. Długi pobyt, ciągłe choroby w pracy zaczęli krzywo patrzeć na to, że biorę wolne (już nawet nie l4 tylko brałam urlop)a żadnej niani nie udało się znaleźć. Nie chcę płacić niani więcej niż sama jestem w stanie zarobić- dla mnie to bezsens. Poza tym ciągły nacisk na nadgodziny, ciągła dyspozycyjność (korporacja)...stąd wychowawczy. Nie wiem jak to będzie z moją pracą po drugim dziecku. Rodziny tu blisko nie mamy, więc nie pomogą. Mąż ma b. wymagającą pracę często 8-19 lub 20 i nie każdy weekend jest w domu (wyjazdy służbowe). Strasznie się boję że zostanę kurą domową na zawsze. Dla mnie praca, zaraz po dzieciach to najważniejsza rzecz. Nawet przy jednym dziecku nie mam pomysłu na pracę która w ostatecznym rozrachunku byłaby zyskowna dla budżetu rodzinnego po odjęciu kosztów opieki. Przerażające jest to...kto będzie chciał przyjąć do pracy taką kurę domową po 2-3 latach przerwy? A jak coś mężowi się stanie (odpukać w niemalowane) to skąd brać pieniądze? Na nowe studia już zdecydowanie za późno a po starych mam wykształcenie do pracy która jest wyłącznie na pełen etat. Chciałabym się przekwalifikować...tylko na kogo w wieku 31 lat? Jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka maruda,hehe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie maruda tylko kobieta z problemami. Dziewczyno chcesz miec drugie dziecko to je miej, ja mam 37 lat I cudem zaszlam w ciaze, teraz planujemy druga. Nie mysle o pracy bo to odlegly czas. Jestes mloda a praca jest wszedzie jezeli chcesz pracowac to bedziesz. Glowa do gory. Ciesz sie ze jest zdrowie bo to cenna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jesteś maruda, tylko mazsz dylematy jak miliony innych kobiet...uwierz mi, ze wiele z nas ma takie rozterki. ja np. jestem teraz na macierzyńskim, później wychowawczy a na wychowawczym druga ciąża. tak postanowiliśmy z mężem i tak zamierzamy zrobić, mimo że nie jest to rozwiązanie idealne (ugrzęznę na kilka lat w domu). też cenię sobie pracę i martwi mnie wypadnięcie z życia zawodowego na tak długi czas, ale co innego? chcemy mieć dwoje dzieci z możliwie małą różnicą wieku, a żłobek uważam za ostateczność. chciałabym być z dziećmi dopóki nie pójdą do przedszkola, czyli tak do 3 rż taki los kobiet, my najwięcej poświęcamy, facet może mieć nawet ośmioro, a nikt w pracy nawet tego nie zauważy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma nowe studia w wieku 31 lat za późno? Hmmm miałam 32 jak doszłam do wniosku że to co robię nie jest tym co chce robić przez kolejne 35lat. Poszłam na studia pracuje w drugim zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćeeeeeeeeee123
do gość dziś Na jakie studia poszłaś? Czyli miałaś w sumie 35 lat(licencjat?) Jak zaczęłaś nową ścieżkę zawodową? Jak Ci się udało bez doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończyłam studia w wieku 25 lat oraz w międzyczasie - równocześnie 2 szkoły policealne. Pracowałam dorywczo w czasie studiów, potem dostałam etat w innej firmie. Moja praca nie była związana z żadnym z wyuczonych zawodów! Po 3 latach zaszłam w ciążę, wkrótce po porodzie w kolejną. Ogółem nie pracowałam 6 lat. W czerwcu rozpoczęłam pracę w zawodzie. Czaisz? Po 6 latach bycia kurą domową dostałam pracę związaną z kierunkiem moich studiów, choć nie miałam żadnego doświadczenia. A też się martwiłam. Autorko, chcesz drugie dziecko, to działaj. Rodzina jest najważniejsza. Ty jesteś najważniejsza. A praca prędzej czy później się znajdzie, jak nie ta, to inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wrocilam do pracy po 5 letniej przerwie, dwojka dzieci z roznica prawie 2 lata. Malo tego nie wrocilam do mojej starej pracy choc mialam taka opcje, znalazlam inna lepsza i nawet lepiej platna ;-) wiec da sie. Chociaz mysle ze nie bez znaczenia jest wyksztalcenie i branza w ktorej szukasz. Ale cykora tez mialam ze w zyciu zawodowym juz nic nie osiagne i ze zmarnowalam 5 lat studiow. Z wielka ulga moge napisac ze jest ok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wrocilam do pracy w zawodzie po 10 latach przerwy :) w miedzyczasie zrobilam sobie podyplomowke, by odswierzyc wiedze. Maz kompletnie zmienil zawod w wieku 43 lat.. Co jakby ze spawacza na farmaceute. 5 lat w szkole i wyjete z zyciorysu.. ale warto bylo :) Autorko ty jestes mloda, tyle lat przed toba.. tyle sie moze w twoim zyciu zmienic .. Nie martw sie na zapas i nie badz pesymistka, nasza cecha narodowa.. Badz racjonalistka z kierunkiem na optymizm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ło matko, ja bym wiele oddała żeby nie pracować i żeby nikt się nie czepiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie mają różne potrzeby i temperamenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta... Praca w korporacji i zarabiasz tyle co bierze niania... Ta...Jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym dziwnego? Na stanowisku wyjściowym a nie specjalistycznym, nie zarabia się kokosów a i niani nie zapłacisz mniej niż 12 zł na godzinę. Dodatkowo jak jesteś w pracy 8 hej to niania zazwyczaj musi być 10 h i wtedy to już naprawdę na jedno wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne że martwisz się swoją przyszłością i że chcesz (a nie tylko musisz) pracować. Skoro planujesz dłuższy urlop od pracy to może skorzystaj z niego też dla siebie. Zrób sobie listę swoich mocnych stron i pracy marzeń. Możesz też pogadać z dobrym doradcą zawodowym. W każdym razie w oparciu o mocne strony i potrzeby wybierz potencjalne zawody/pracę. W Twoim wypadku nie chodzi o to byś wróciła do pracy której nie lubisz ale byś miała nową i lepszą. Jak będziesz miała cel to wykorzystanie czasu na wychowawczym na swój rozwój już będzie proste! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja ci powiem lepiej jak ty się boisz kobieta zrezygnowała z pracy jak urodziła 1 dziecko ma ich 3 niepracowala przez 20 lat wychowywala dzieci mąż miał takie a nie inne podejście jakoś po 18 latach zaczęła czuć się źle bo dzieci duże mąż patrzy tak a mię i inaczej i wróciła do pracy... I to w zawodzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nazywacie się "kura domowa"? Trochę szacunku dla swojej płci. Faceci nie mówią o sobie np."pantoflarz". Kobiety, co z wami? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej płci? Jak coś, to nie mają szacunku do zajęcia "kura domowa", a nie płci (to, czy to słusznie, czy nie, to już inna sprawa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,,ale dotyczy to płci. Określenie "kura domowa" stosuje się (na waszym dziale nagminnie), w stosunku do kobiety, która, o zgrozo,"siedzi w domu". Zauważ, że o facecie np.na wychowawczym (co zaczyna być coraz częstszym zjawiskiem), nikt nie powie "kogut (kura?) domowa". Najważniejsza kwestia tego zagadnienia to taka, że wprowadzane jest ono rozmyślanie, by w pewnym sensie obrazić, zdyskredytować taką kobietę w oczach innych. Nie jest to typowy wulgaryzm, jednak jeden z elementów braku szacunku,,szydery, a w dzisiejszych czasach trollingu internetowego. Tak więc nie nazywajcie się "kurami domowymi", miejcie w sobie kobiecą dumę. Bo kobiety odwalaja kawał dobrej roboty. Czy pracują zawodowo czy nie. Zauważcie, że,w męskim świecie pewne określenia względem siebie po prostu nie istnieją. Faceci mają więcej,szacunku w stosunku do społecznego określenia swojej roli. A wręcz są na pewne określenia p rzewrazliwieni. Więcej wiary w swoją pozycję w społeczeństwie i ... jako czytelnik Kafe, dział macierzyństwo, więcej kobiecej solidarności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co za histeria z tym, że po 3 latach w domu wypada sie z rynku... Ja po studiach poszłam na 2 lata do pracy, potem urodziłam dziecko i 3 lata byłam na wychowawczym. Pożniej mogłam wrocić do starej ale poszukałam nowej pracy i tam wskoczyłam. Moja kolezanka urodziła 2 dzieci po roku pracy. Na wychowawczym 7 lat. Potem wskoczyła do pracy w zawodzie razem z młodymi dziewczynami zaraz po studiach. Teraz uciekła do lepszej. Doświadczenie jest ważne ale wcale nie wieloletnie. Dla mnie trudne jest połaczenie pracy z wychowywaniem małego dziecka natomiast nie obawiam sie że zostanę kiedyś bez pracy. Kolejne kobiety rodzą dzieci i zwalniają miejsca pracy na kilka lat i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×