Czy można chcieć kogoś pokochać a nie móc tego zrobić mimo wielkiej chęci?

Czy usłyszeliscie kiedyś od partnera próbowałem/am Cię pokochać bo bardzo tego chciałem ale nie potrafię?

nie,prawdopodobnie miłości nie było i w jakimś momencie trzeba sobie dać spokój

Hahaha.Nie da się wymusić miłości. Ona jest od początku albo jej nie ma. Tyle.

Ja próbowałam ale zostałam za bardzo skrzywdzona,gubiłam sie i myslałam ze kocham ale ten człowiek swoimi wieloletnimi złymi zachowaniami zniszczył we mnie miłosc...potem chciałam bo próbował sie zmienić ale nie umiałam,raz mi sie wydawało ze kocham,innym razem nie chciałam go znać..mysle ze to juz nie była milosc

kocha sie albo nie . nie ma czegos takiego jak prpbowac kogos kochac bo to oszukiwanie siebie i kogoś

A jesli mężczyzna powiedział tak kobiecie i odszedł a za jakiś czas zatęsknil za nią i wrocil jednak wciąż nie był pewien uczuć i myślał że coś się w nim narodzi ale po pół roku nadal nic nie czuł wiec odszedł ponownie jednak kontaktu z nią nie chciał zrywać bo była dla niego ważna. W jaki sposób ważna?

23.08 ale Ty naiwna jesteś...wrócił na niezobowiązujący seks bo akurat nie miał innych opcji. I dalej mydli Tobie oczy żeby mieć gdzie zamoczyc póki trafi się lepsza, a gdy pozna inna zainteresowana, a tym bardziej gdy się zakocha w innej, raz dwa podkuli ogon i znowu Cie zostawi tłumacząc ze nadal nie mógł Cie pokochać :). Nie, nie jesteś nikim ważnym dla niego, jesteś zapchajdziura gdy nie ma na horyzoncie nikogo innego.

23:19 potwierdzasz to co sama dostrzegam :)

Może ktoś mógłby coś jeszcze napisać ?

Wazna.Co znaczy wazna?By kobieta byla wazna dla faceta to musi byc jakis powod.I nie sex.Np byli malzonkowie ktorzy byli ze soba wiele lat i maja razem dzieci.Wtedy kobieta jest np wazna dla faceta ze względu na dzieci ale to nie oznacza ze ja kocha. Moze byc tez tak ze facet nie kocha kobiety ale chce z nia byc bo szanuje w niej jakies wartości. Wchodzi w zwiazek z nadzieja ze uczucie sie w koncu pojawi ale po jakims czasie stwierdza ze jednak nic z tego nie bedzie.Nie chce byc juz z nia bo nie jest szczesliwy i nie jest w stanie dac jej tego 100% szczescia. To ze wrocil na chwile to jest kwestia sentynentow i tesknoty.Po paru miesiacach zauwazyl ze jednak jest wciaz tak jak bylo wiec znow odszedl.

Zaproponował mi przyjaźń gdy drugi raz odchodził. Mówił że nie chce zrywać ze mną kontaktu. Mowil, ze nie możemy się tylko spotykać,bo jest między nami iskra, która rozpala ogień, ale nie pożar. Oczywiście że się nie zgodziłam, bo to nierówny układ gdy jedna osoba czuje coś do drugiej.

Nie mozna pokochac na sile , ale mozna swoim zachowaniem zniszczyc milosc . Daj sobie z nim spokoj .

Przecież za którymś razem to wszystko boli jeszcze bardziej. Nie wiem co on sobie myślał mówiąc mi ze miłość przychodzi z czasem. To jakaś masakra. Gdzie jest serce tego człowieka?