Wspólne zamieskanie

Witam! Spotykam się już z moim facetem półtora roku, a on nie proponuje abyśmy razem zamieszkali. On ma swoje mieszkanie i mieszka sam. Oboje mamy stałą dobrą pracę, więc nie byłabym jego utrzymanką. Mamy oboje ok 30-stki. Ktoś mi wytłumaczy dlaczego dzisiejsi faceci to takie pipy?

Pipy??? Jak sie tam wpieprzysz to nie bedzie mogl sobie panienek sprowadzac na chate - proste!

Jak znajdzie te jadyna to pozwoli jej zamieszkac po tygodniu znajomosci!

Hehehe po tygodniu

to po co sam z siebie mowi, ze mnie kocha i planuje wspólne wakacje. codziennie dzwoni parenascie razy? :/ nie czaje tego

To nie nasza wina ze jestes taka glupia i nie odrozniasz planowania wakacji od planowania przyszlosci

hahah ON NIE ZAPROPONUJE, bo korona z glowy spadnie jak to facet czegos nie zaproponuje. typowo roszczeniowa postawa ksiezniczki. nie wpadlo do tej rozkapryszonej, nadmiernie ropieszczonej lepetyny samej cos zaproponowac? leniu patentowany... i jeszcze bezczelne bedzie wyzywac. na miejscu tego faceta nigdy nie pakowalbym sie w cos powazniejszego z kims takim jak ty.

A ty jak mieszkasz? Sama czy u rodziców?może boi się dorosłego życia. Pogadaj z nim na ten temat delikatnie. Może boi się że jak sie wprowadzisz to zaraz będziesz chciała pierścionek potem ślub i dzidzie.

Alo on wcale nie chce z nia zadnego slubu i dzidzi! Jak pozna odpowiednia dziewczyne to slub i dzidzia beda w pol roku.