Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Plusy bycia młoda mama

Polecane posty

Gość gość

Jakie według was sa plusy bycia młoda mama ???. Mam na myśli kobiety które maja od 20-25 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pij, niech Ci idzie na zdrowie, może chociaż na chwilę Ci się humor poprawi i nie będziesz zaśmiecać forum takimi bzdetami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybko odchowasz i jeszcze stara nie będziesz jak przeżyjesz druga mlodosc Im wcześniej tym latwiej zajść w ciąże i ryzyko wad plodu spada Mlodzi rodzice maja więcej sil i chęci ( ale mniej cierpliwości niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda mama wiec co za tym idzie? Mloda babcia, a to super pomoc. Poza tym mlodzi inaczej postrzegają dzieci, sa ważniejsze. Starsza mama pewnie ma dobra prace, kariera zawodowa, jest zapracowana i mniej oddana dziecku. Po macierzyńskim musi wrócić do pracy wiec zlobek, opiekunka itp. Albo idzie na wychowawczy ale tez żarz ucieka do pracy. Mloda mama najpierw zajmuje sie dzieckiem na 100% a karierę zawodowa rozpoczyna później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest różnica bycia mama w wieku 20 lat a jest różnica mieć 25lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury. Właśnie dlatego, że ma się ugruntowaną pozycję na rynku pracy można sobie pozwolić na dłuższą przerwę w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to właśnie widać po kafeteriankach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ma ugruntowaną pozycję w pracy, to się właśnie nie chce wchodzić w pieluchy, ewentualnie rodzi jedno na siłę pod 40tkę. A taka dziewczyna 20+ skończy studia, pójdzie do jakiejkolwiek pracy, popracuje może rok albo dwa, zajdzie ze dwa razy w ciążę, pójdzie na macierzyński, może ją zwolnią po powrocie i znajdzie inną pracę a może firma jednak ją przywróci na stanowisko, po 30tce jej kilkuletnie dzieci nie wymagają już opieki 24h a ona dopiero wtedy rozwinie skrzydła w pracy. Ta kolejność jest wg mnie korzystniejsza niż budowanie kariery do 40tki kosztem braku rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie szalała z tą pomocą od młodej babci, moja ciotka została babką pod 50tkę i nie ma czasu pomóc córce przy dziecku, bo ma swoją pracę, zajęcia i zobowiązania. Jak jej córce uda się raz na miesiąc dać dziecko pod opiekę swojej mamy, to się cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda babcia czyli pracująca babcia... Moja mama ma 50 lat i co z tego że ma chęci skoro pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Młoda mama odchowa dzieci i...dalej będzie młodą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale tak czy siak będę kobietą z dziecmi. Nie zależnie od tego czy to starsze czy młodsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ma ugruntowaną pozycję w pracy, to się właśnie nie chce wchodzić w pieluchy, ewentualnie rodzi jedno na siłę pod 40tkę. A taka dziewczyna 20+ skończy studia, pójdzie do jakiejkolwiek pracy, popracuje może rok albo dwa, zajdzie ze dwa razy w ciążę, pójdzie na macierzyński, może ją zwolnią po powrocie i znajdzie inną pracę a może firma jednak ją przywróci na stanowisko, po 30tce jej kilkuletnie dzieci nie wymagają już opieki 24h a ona dopiero wtedy rozwinie skrzydła w pracy. Ta kolejność jest wg mnie korzystniejsza niż budowanie kariery do 40tki kosztem braku rodziny. x Pomiędzy rodzeniem w wieku 20 lat a w wieku 40 jest jeszcze dużo różnych możliwości. Wpadłam na 2 roku studiów. miałam 20 lat. Nie wspominam teog okresu przyjemnie. Nie miałam urlopu a tylko miesiac zwolnienia. Było ciężko. Drugie dziecko urodziłam majac 30 lat. Macierzyństwo rewelacja. Urlop macierzyński, wychowawczy - bo mogłam sobie pozwolić na 2 letnią przerwę w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwuletnia przerwa w pracy i ? Co zrobilas z dwuletnim dzieckiem? Do zlobka i koniec twojego matkowania? Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwuletnia przerwa w pracy i ? Co zrobilas z dwuletnim dzieckiem? Do zlobka i koniec twojego matkowania? Haha x Hah bo matką jest się tylko w godzinach 8-16. No tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liceum i studia to zdecydowanie za wcześnie na dziecko. 25-26? To juz najlepszy wiek. Powiedzcie szczerze, ile ma do powiedzenia taka dziewuszyna po studiach przy ważnym projekcie albo w pracy? Guzik. Szefowie i kierownicy nie traktują jej jak specjalisty, ale do pomocy i kserowania. Jak taki pracownik odejdzie na rok albo dwa wychowywać dzieci, to nic się merytorycznie w firmie nie zawali. Popracuje chwilkę dla nabycia doświadczenia, pójdzie zrealizować swoje życie prywatne i jak około 30tki wróci do pracy, to od razu będzie poważniej traktowana, nie jak gówniara na stażu. Ma wtedy przed sobą całe 30-40 lat na karierę i coraz to bardziej samodzielne dzieci. A jak taka pani wielka dyrektor stara panna 40+ znienacka pójdzie rodzić, to ani porządnie nie wypocznie przed porodem (do kobiety na stanowisku telefony się urywają), ani nie posiedzi z dzieckiem, bo będzie ją ciągnęło wracać do pracy (w końcu całe kilkanaście lat po studiach żyła tylko pracą), szef też ją będzie namawiał do powrotu, ta presja "bez pani tu się wszystko zawala" i dziecko ląduje w żłobku, pani czterdziecha wykończona etatem w pracy i etatem przy dziecku, a siły już nie te co u młodej. Tak ja to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:17 jak 30 latka wraca do pracy z rocznym doświadczeniem to nadal traktowana jest jako pomoc do kserowania, bo.... nie ma doświadczenia. Tyle, że jest to pomóc do kserowania po 30... I kseruje z laudzmi w wieku 23-24 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:12 co nie zmienia faktu, ze wg mnie jest to lepszy punkt wyjścia do robienia kariery. Bo moze i doświadczenie słabe, ale masz juz za sobą rodzenie i możesz skupić się na ciągłej kilkudziesięcioletniej pracy zamiast nagle w wieku 40lat robić sobie przerwę. A biologia też nie poczeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym może tylko ja mam takiego szefa, ale on dużo bardziej ufa zawodowo kobietom około trzydziestki i powierzyłby jej projekt, nawet, gdyby świeżo wróciła z urlopu i jakas dwudziestka miała więcej lat pracy od niej;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty gadasz? Nikt nie będzie Cię traktował poważniej tylko dlatego, że wróciłaś do roboty starsza o parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w sumie zależy od kobiety. Dam trzy przykłady. 1 siostra cioteczna wiek 25: mało cierpliwości do dzieci, od około półtora roku życia dziecka w żłobku od 8-16 pomimo tego, że nie pracowała, dziecko teraz w wieku 6 lat, ona założyła swoją firmę rok temu, z przedszkolem nic się nie zmieniło. 2 kolejna siostra cioteczna lat 37: pierwsze dziecko, krótki macierzyński by wcześnie wrócić do pracy (bała się, że straci stanowisko a raty kredytów pozostaną), mało cierpliwości do dziecka, dziś wiek dziecka ten sam co u poprzedniczki i zakończenie prawie to samo tylko praca u pracodawcy a nie na swoim. 3 ja: lat 21, dziecko odchowane, dziś również 6 lat (wszystkie trzy rodziłyśmy w jednym roku:)),dziecko w przedszkolu od 4 roku życia po 5 godzin ustawowo, nie ciągnie mnie do pracy, w drodze kolejne dziecko. Każda kobieta jest inna. Dla mnie plus wczesnego macierzyństwa jest tylko jeden, jestem młoda więx jak dziecko dorośnie nadal będę młoda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:19 ok, wracasz do pracy, masz za sobą rodzenie, ale zaczyna się chorowanie dziec*****erwsze problemy w przedszkolu i szkole, zebrania. I jakby to powiedzieć nie jesteś dyspozycyjna w 100%. Bo nie zostaniesz w pracy kiedy jest taka potrzeba, bo nie wyjedziesz z dnia na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 28lat i syna 9lat.Więcej nie planujemy :) Gdy syn miał 4lata, ja poszłam do pracy w której pracuje do dzisiaj .Cieszę się,że pieluchy już za mną ze względu na mój wiek jestem cały czas na bieżąco ze wszystkimi nowinkami i z synem mamy wspólny język.Jestem wyrozumiała ale uczę go samodzielnego myślenia i obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę w wieku 37l. na 18-stce syna fajnie :D jak mnie zaprosi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie młode matki . Nie sa takie zarozumiale jak matki 30 +. Co do kariery to 99 % w Polsce pracuje na etat a nie robi karierę . Karierę moze robić modelka a nie baba w korpo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałyśmy mówić tylko o plusach, więc wyliczę swoje: -ma się więcej siły do zarywania nocy i latania za dzieckiem w dzień -jeśli dziecko ciągle choruje w żłobku/przedszkolu, to łatwiej wytłumaczyć nieobecność na wykładach niż w pracy. W ogóle wydaje mi się, że z wykładowcą łatwiej się dogadać niż z szefem, ale może to zależy od przypadku... -(przeważnie) lepszy stan zdrowia w ciąży, ładniejsza figura po niej Ale minusów to też bym wyliczyła drugie tyle albo i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam w wieku 21. Obecnie moje dziecko jest już dorosłe. We wczesnym macierzyństwie nie widziałam i nie widzę nadal niczego dobrego. Nie byłam gotowa na ciąże, dziecko kochałam ale wyrwało mnie z naturalnego dla mnie środowiska.Moje koleżanki po zajęciach na sudiach randkowały , biegły po klubach ...a ja z jęzorem na brodzie po zajeciach biegłam do domu żeby podmienić babcię, która oczywiście jeszcze wiele lat pracowała zawodowo i sama była matką 11-latka. Siedziałam przy piskownicy z dziewczynami które miały dzieci w podobnym wieku i w zasadzie tylko to nas łączyło. Trudno było mnie nawiazać jakieś bliższe znajomości. One nie rozumiały moich ambicji i frustarcji , ja ich problemów. Skończyłam studia, specjalizację. Jestem kobietą spełnioną awodowo, po wielu zakrętach życiowych również osobiście. Ale tego czasu, który powinien być oddany wyłacznie dziecku żal i nic nie wróci, tych obrazów smętnego kilkulatka krążącego pomiedzy stosami książek, notatek się wstydzę. Pamietam też jak niewątpilwie egistycznie ale też zarazem perspektywiczni myślałam że jeśli ja mam trudno i muszę wytrzymać to moja dziecina też nie ma wyboru, bo pracujemy ma lepsza przyszłość. Moje koleżanki ze studiów zaczęły w wiekszości myśleć o macierzyństwie po 30, niektóre dzieci urodziły sie dobrze po 40.Wbrew opiniom wyrażanym na kafe wielokrotnie, nie wygladaja na babcie, nie są zagubionymi w świecie elektroniki, przewrażliwinymi mamuśkami. Tak maja nianie, ale jak sie zarabia przyzwoite pieniadze to trudno czynić im zarzut , że nie zrezygnowały z pracy zawodowej na rzecz siedzenia w domu. Z mojej obserwacji wynika, że im późniejsza ciąża i macierzyństwo to mimo zapracowania , bardziej smakuje ten stan a macierzyństwo jest jakieś takie bardziej spełnione. Jeśli tylko mnie by sie taki cud zdarzył, wziełabym w ciemno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby wyżej - uderzyłaś w sedno. Mi też brakowało tej swobody, jaką miały koleżanki. Też nie miałam o czym rozmawiać z babkami w piaskownicy (z resztą tam głównie były babcie albo opiekunki). Też nie byłam gotowa poświęcić się dziecku, chociaż bardzo go kochałam. Dopiero jak synek miał ze 4 lata zaczęłam "łapać" o co w tym wszystkim chodzi. Teraz jest ok, ale tamtego czasu już nie odzyskam. Sorry, że nie na temat, ale myślę, że to ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam 28 lat jak urodzilam. Rzeczywiscie jest to tak, ze jak dziecko ma 4 lata jest zupelnie inaczej. Jest juz bardzo samodzielne, mowi, wiecej rozumie. Z niemowlakiem i troche starszym jest gorzej o "nieporozumienia" , ciezko cos wytlumaczyc. Te dzienne drzemki wszystko trzeba dopasowywac. Placze, nie wiadomo o co chodzi. Nieraz sa histerie. O rozrywke dla takiego ciezko. Ze zdrowym dzieckiem rzeczywiscie juz w tym wieku jest luksus. Gorzej jak ma ADHD, autyzm itp. Dlatego wiem, ze kobiety bezdzietne demonizuja macierzynstwo. Taki absorb jest do ktoregos momentu. Potem wcale nie jest zle i ciezko no chyba, ze ktos nienawidzi tego, ze jest matka lub nie ma dzieci i ma bledne wyobrazenie. Ja lubie bawic sie z dzieckiem. Mamy jedno dziecko, nie ma wiec problemu z wyjsciami. Co prawda nasi rodzice nie zyja ale jak chcemy gdzies pojsc przychodzi do nas mama mojej kolezanki za oplata oczywiscie. Znam ja od dziecka. Akurat dobrze sie zlozyla. Gorzej jak jest wiecej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepszy kontakt z dzieckiem ...jak ma 16 a rodzic 35-40 to zupełnie co innego niż gdy matka ma 55-60 a tato 60-70 ..Wtedy to są dwa pokolenia już .Nie wiadomo czy rodzic czy dziadek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×