Gość Odserca Napisano Wrzesień 6, 2017 Jesteśmy z moim chłopakiem prawie 5 lat razem. Znamy się jeszcze z czasow jak chodzilismy do szkoly. Dużo razem przeszliśmy , kocham go jak nikogo innego w życiu choc skrzywdzilam go i nigdy sobie tego nie wybacze. W ostatnim czasie odsunelismy sie od siebie , malo co ze soba rozmawialismy , a jesli juz to glownie o pracy , kiedy chcialam sie przytulic czulam ze robi to na sile , nie calowal mnie juz , czulam ze o kazdy dotyk musze prosic , nie raz probowalam z nim o tym rozmawiac ale zawsze mowil ze cos sobie ubzduralam. Brakowalo mi jego. Czulam ze go trace nie wiedzialam dlaczego. Jesli chodzi o seks to wszystko sie zmienialo byl namietny , cudowny po wszystkim znow to samo chlod z jego strony. Jestesmy dla siebie swoimi pierwszymi partnerami . Pewnego dnia poznalam chlopaka zaczepil mnie z jakiegos blachego powodu zaczelismy rozmawiac , bardzo dobrze mi sie z nim rozmawialo , to bylo dziwne bo wogole go nie znalam a czulam ze mnie rozumie. Pozniej pisalismy chwile ze soba tak normalnie o wszystkim , zaproponowal mi spotkanie , mowil ze jemu tez dobrze sie rozmawia ze mna. Zgodzilam sie i to byl moj najwiekszy blad w zyciu. Spotkalismy sie i rozmawialismy , pozniej do rozmowy wkradl sie alkohol bylam taka glupia i naiwna pilam i nie zwrocilam uwagi na to ze on wcale nie pije. Po jakims czasie zaczelam sie zle czuc , chcialam wrocic do domu , ale on mnie nie puszczal mowil ze wszystko jest dobrze i ze nic mi sie nie stanie. Nigdy w zyciu nie stracilam kontroli nad soba , chcialo mi sie spac , zaczal mnie rozbierac a ja nic z tym nie zrobilam , malo co pamietam , wiem ze tej nocy zdradzilam mojego chlopaka.zrobilam cos najgorszego w zyciu bylam tak pijana , ze malo co pamietam. Rano obudzilam sie bylam cala posiniaczona , i sama. Nie moglam sobie z tym poradzic chcialam zapomniec wstydzilam sie , nie wiedzialam co zrobic. Pomyslalam wtedy ze musze o tym zapomniec ze nie moge tego nikomu powiedziec. Ale nie potrafilam zyc z wyrzutami sumienia , nie myslalam racjonalnie i postanowilam skonczyc z tym. Tego dnia podjelam sie proby samobojczej , przezylam. W szpitalu opowiedzialam o wszystkim mojemu chlopakowi widzialam jak cierpi jak placze , tak bardzo chcialabym cofnac czas ale nie moge. Kocham go i kazdego dnia mysle o tym jaka bylam naiwna ze dalam sie tak wykorzystac. Moj chlopak powiedzial mi ze potrzebuje czasu ze zawiodlam go i nie umie sobie z tym poradzic. Od tego dnia mija tydzien piszemy ze soba nie widujemy sie , pyta sie mnie jak sie czuje i mowi ze nie moze o mnie zapomniec. Ze nie umie sobie z tym poradzic , wiem ze mnie kocha. Chcialabym bardzo to naprawic , codziennie udowadniac ze to byl najwiekszy blad w moim zyciu zasluzyc na jego uczucie. To wspanialy mezczyzna , ale czy mam prawo oczekiwac ze mi wybaczy ? I z biegiem czasu znajdzie sile zeby zaczac od nowa ? Blagam nie oceniajcie mnie. Sama robie to kazdego dnia a bol ukochanej osoby jest dla mnie najgorsza kara. Czy jest dla nas szansa ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach