Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

juz do konca zycia orgazm tylko lechtaczkowy?

Polecane posty

Gość gość
Gosc 15.18 sugerujesz ze co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem wystarcza 2 lampki wina, tam na dole lepiej krazy krew i wtedy stosunek jest bardzo przyjemny i szczytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga
Dla mnie orgazm łechtaczkowy jest najprostszy i najszybszy do osiągnięcia.Nie jestem w stałym związku i maleńki stymulator (imituje pomadkę ,lub podobny) bywa często moim partnerem.Cichy, dyskretny o różnej mocy wibracji jest zawsze blisko mnie.Orgazmu pochwowego nie wywołuje mi żaden wibrator dopochwowy. Taki orgazm osiągam jedynie z mądrym partnerem z krwi i kości - nie egoistą.Wyłącznie w jednej pozycji - kiedy klęczę z szeroko rozstawionym kolanami , mam rozluźnione mięśnie pochwy żeby jak najszerzej otwarte było do niej wejście, a partner klęczy za mną i wbija (dosłownie) we mnie i wyjmuje - naprzemiennie - całego penisa.Potem on się nie porusza, tylko ja ruszając się do tył i przodu "wjeżdżam" moją otwartą mokrą (do pomocy sporo lubrykantu) dziurką na stojącego penisa.Wtedy dochodzi do orgazmu pochwowego, który jest inny niż łechtaczkowy, ale jednak wolę i intensywniejszy jest ten ostatni.Przy pomocy stymulatora osiągam 4 - 5 orgazmów następujących po sobie i nadal jestem podniecona. Stymulator jest też doskonały w zabawie dwojga partnerów.Urozmaica i uprzyjemnia akt sexualny.Pozdrawiam i życzę powodzenia i dużo przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Autorko, a może to kwestia odpowiedniej techniki, dodatkowej stymulacji? Jeśli tak strasznie Ci zależy na tym "pochwowym", to może wybierzcie się do seksuologa? Choć, powtórzę raz jeszcze.Moim zdaniem Freud się mylił i każdy, każdy orgazm u kobiety jest w jakimś stopniu łechtaczkowy! Bo łechtaczka to nie tylko to, co widać na zewnątrz, pewna jej część znajduje się również wewnątrz.I może to właśnie jest ten słynny "punkt G" który podobno ma umożliwiać kobietom wspaniałe "pochwowe" orgazmy? Sama pochwa jest słabo unerwiona w porównaniu z łechtaczką -i Bogu dzięki za to! W przeciwnym razie poród byłby nie do przeżycia, a zwykłe założenie tamponu byłoby potwornie bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam łechtaczkowy i penetracja nic mi nie daje. Da sie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie męczyłam z tym łechtaczkowym kilka lat. Łechtaczkowy osiągnąłam nawet w 30s jeśli byłam mocno podniecona a pochwowy pozycje, żele, zabawki, filmy, wszystkie możliwe punkty g d c, ćwiczenia, penetracja przez pół nocy i nic. Dałam sobie w końcu spokój i orgazm pochowy sam przyszedł. I naprawdę to jest niebo a ziemia. Łechtaczkowy naprawdę się nie umywa przy pochwowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, ze sie da:-) ja sie tylko zastanawialam czy to wlasnie moze przyjsc po latach i jak to w ogole jest. Chcialabym chociaz raz to przezyc. Ale dzieki za wszystkie wypowiedxi, sporo ciekawych informacji mi udzielilyscie :-) kiedys slyszalam, ze po porodzie moze pezyjsc pochwowy, ale cos mi sie wydaje, ze to niezla sciema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:18. Bo może nie pracujesz pochwą? Weź trochę wysiłku w tym kierunku, posciskaj go trochę pochwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm...może warto ta kwestie skonsultować z seksuologie...kto jak nie on wyjaśni nam jak się otworzyć na tego typu doznania. Znam dobry gabinet seksuologiczny w www.seksuologia.org.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×