Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mam prawo miec do niej żal? Sami ocencie

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o moją matkę. Mam teraz 20, ale nadal z nia mieszkam choc pracuję oprocz studiow to narazie przez studia sama sie nie utrzymam, ale planuje to niedlugo zmienic. No ale mniejsza z tym. czy wybaczylibyscie matce ktora: - od dziecka was biła ( i to ni byly klapsy, ale bicie np. po glowie, co moglo sknczyć sie dla mnie nawet jakimś urazem) - od dziecka was wyzywała, mowila, ze mogla was nie urodzic, ze mogla was oddac itd. - teraz w dorosłym zyciu nie możecie jej sie zwierzac ze swoim problemow bo to konczy sie awantura, ze mam sie wziac w garsc ( nawet tych bardzo powaznych, wyjatkiem jest nauka i praca bo tylko o ja interesuje) - jedyne co mi zapewnila w zyciu(choc wiem, ze to wiele), to, ze nigdy mi nie brakowało jedzenia, ciuchow itd. czyli rzeczy materialnych bo jestem z dosc zamożnej rodziny jak na polskie warunki, ale tez nie kosztowalo jej to wielu wyrzeczen bo ona sama dobrze zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ma do Ciebie żal o coś ...Wiesz matka też człowiek i czasem nerwy puszczają .Ja mam w domu upragnionego wychuchanego jedynaka któremu wszystko bym oddała ale Widzisz wchodzi w okres buntów ( 14 lat ) pyskuje ,nie chce mieć ze mną takiego kontaktu jak kiedyś .Mam wrażenie ,że czasem patrzy na mnie z pogardą ...I tak z dnia na dzień oddalamy się o siebie .Nadal bardzo go kocham ale myślę ,że stajemy się sobie codziennie bardziej obcy ...Może z Wami jest tak samo ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli sądzisz, że jako dziecko mogłam załużyć sobie na bicie mnie i wyzwiska? Bo np. przyniosłam 4, a nie 5 do domu? Mamie mogly puscic nerwy bo nie urodzilam się na tyle np. inteligentna jak ona chciala? A moze w ogole skoro jest moja matka miala prawo wyladowywać na mnie swoje frustracje i to bylo ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie złość na wybranka(twojego tatę) przelewa na Ciebie. Nie ma prawa bić ani upokarzac małego dziecka. To chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,że tak nie sądzę ...Sama od mojej mamy obrywałam ile wlezie ( oh jak bardzo jej wtedy nienawidziłam ) często za nic albo za błahostkę ( miałam wrażenie ,że się na mnie wyżywa ) Nie raz słyszałam ,że jestem kulą u nogi ...Boże ...jak te słowa bolały kiedy uświadomiłam sobie co oznaczają ...Kiedy sama zostałam matką postanowiłam sobie ,że mojego dziecka nigdy nie uderzę ..słowa dotrzymałam ( póki co - na razie syn ma 14 lat i nie będę się szarpać z facetem wyższym od siebie ...ludzie to by było poniżenie dla mnie i dla niego ) ...Nie dziw się matce ,że od Ciebie wymaga - wiesz dlaczego ? Bo wie na co Cię stać ..Wie ,że jesteś zdolna .Ona chce Byś w życiu miała jak najlepiej ( a jak Masz mieć dobrze nie mając świetnej pracy ) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wybaczyłbym, wyprowadź sie jak tylko będziesz miała warunki i zerwij kontakt. To zła kobieta, nie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On uważa, ze skoro materialnie miałam wszystko, to była dobrą matką. Ja wiem, ze to wiele i to doceniam, bo są i biedne rodziny gdzie dzieci nie mają co jeść, ale szczerze mówiąc wolałabym sie urodzić w trochę biedniejszej, a kochającej rodzinie. Też nie jestesmy nie wiem jak bogaci, ale powiedzmy, ze niczego mi nie brakowało. A teraz... Cieżko się z nia mieszka. marzę w wypowadzce. Próbuje przejmować nade mna kontrolę, nie slucha moich problemow i w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to,że dała Ci jeść i ubierala Cie to żaden wyczyn!!!! Za przeproszeniem rodzice są od tego jak dópą od srania. Nie wyszło jej z twoim ojcem i się mści!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ,wiem ...też sto tysięcy razy słyszałam wygadywanki teksty inni mają ćwiartkę tego co ja ci zapewniam ...Eh ..ile razy mówiła ,że nie ma lepszej matki od niej ( a ja czułam to palenie na policzku jak zarobiłam za 4 bo TA ANIA dostała 5 ...) I widzisz teraz też popełniam te same błędy bo jestem zbyt wymagająca dla syna ( ale nie biję nie poniżam ) ale jakieś tam demony/ wzorce we mnie zostały ( może to czego sama nie osiągnęłam w życiu chciałabym by syn miał ) Jak mówią - " gena nie wydłubiesz " ... Postaraj się zrozumieć matkę ( wiem wiem trudne to ) ale Zobaczysz ,że jak będziesz na swoim inaczej będziesz na wszystko patrzyła ...Ja teraz z mamą mam fajny kontakt ( chociaż czasem daje mi w kość głupimi docinkami ) ale cóż ona ma 77 lat ja 44 - czas leczy rany ...Powodzenia Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogole to zrobila mi wiele krzywdy w zyciu, przez nia do dzisiaj mam kompleksy to wiele razytwierdzila, ze jestem tępa, chociaz wyszlo ma IQ ponadprzeciętne i to w profesjonalnym tescie w poradni, ale wg niej itak bylam do niczego. Ma do mnie poza tym pretensje, ze chce zyc po swojemu, nie chce z nia jechac na wakacje, ze mam zamiar zamieszkac z chlopakiem w jego miescie bo mowila, ze jak wyjade to juz tam zostane pewnie. Kiedys jak bylam z nia na wakacjach to mi zrobila straszne swinstwo bo jak byla taka jedna impreza integracyjna sie upila i nagadala tym ludziom jaka to jestem zla corka, potem na mnie najeżdzali, a ona pozniej jak wutrzezwiala sie wszystkiego wypierala... Mam nadzieje, ze niedlugo wyniose sie do jakiegos wiekszego miasta i zaczne cos tam od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.48 "rodzice są od tego jak dópą od srania"... Uważaj co mówisz bo kiedyś twoje dzieci powiedzą ci to samo ... Spłać najpierw rodzicom co dostałaś poprzez opiekę nad nimi jak będą starzy i chorzy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:54-wiesz, jakos nie potrafie jej zrozumieć bo sama mimo wszystko bym swojego dziecka nie uderzyla ani nie zwyzywała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10,59 Uwierz mi czasem dziecko tak potrafi dać w kość ,że tak jak pisałam moje syna nie uderzyłam ale czasem tak mi odpyskuje ,że mam ochotę mu powiedzieć coś bardzo przykrego ..ale póki co wolę ugryźć się w język ...Nam rodzicom też nie jest łatwo ...Szczególnie jak się staramy ,obnosimy jak z jajkiem a potem .." podziękowanie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:04- ja bylam dosc bezproblemowym dzieckiem, dobrze sie uczyclam, nie uciekałam z domu itd., takze nie wiem czym jej tak niby "dalam w kość", moze tym, ze w ogole sie urodzilam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to znaczy spłacić rodzicom to co się dostało przez opiekę na stare lata? Bez sensu to co autorka jak była mała i bezbronna i dostawała lanie to terax ma się w ten sam sposób opiekować stara matka, poczekać aż matka będzie na tyle stara żeby teraz to ona mogła się na niej wyzywać. Bez sensu. To wychodzi na to że dzieci ma się tylko po to żeby zajmowali się rodzicami na starość? To nikt nie mógłby sobie życia układać, wyjechać do innego miasta,zakładać własnej rodziny dopóki mu rodzice nie umra bo najpierw trzeba dług wobec rodziców spłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11,09 Ja tak zrobiłam wobec mojego ojca ...chociaż też z niego było ziółko ... Wiem,że czeka mnie to z matką ...chociaż jak pisałam - nie była dla mnie super-mami ... Po prostu - czuję w sobie taki obowiązek ...chcę żyć w zgodzie z własnym sumieniem ..A to co każdy zrobi z własnym życiem to jego sprawa ...Nie mnie to oceniać ale jedno wiem ,że zrobiłam dobrze i ojca nie zostawiłam do śmierci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe, ja mam zamiar od niej sie wyprowadzic do innego miasta, co jej ewidentnie nie pasuje, bo zostanie sama.. Bo tata tez z nia nie wytrzymał i sie rozwiedli ( w sumie to sie mu nie dziwię, tak w ogole to z nim mam o wiele lepszy kontakt, tez nie byl idealnym ojcem, ale byl i jest o wiele lepszy od niej). Nie wiem, moze bede z nia utrzymywala kontakt, ale go ograniczę, a na starosc pomoge jej finansowo gdyby np. byla bardzo biedna, ale nie mam zamiaru mieszkac z nia do starości zeby sie tylko nie czula samotna bo to by mnie zniszczylo. Nawet dzisiaj zrobila mi aferę bo nie chcialam z nia pojść na zakupy, a pozniej na cmentarz, wiec jestem "zlym czlowiekiem " :O A nawet nie mam juz sie sily tym przejmowac, ani z nią klocic. W kazdym razie ciagle probuje mnie uzaleznic od siebie. Jak cos np, ugotuje tylko dla siebie to jest obraza z jej strony, jak ona cos ugotuje ,a ja tego nie chce to tak samo bo powinnysmy jesc obiady wspolnie. Powinnam siedziec z jej gosmi przy stole. Jakbym byla malym dzieckiem, albo jakims jej facetem, ktorego jej brak i miala zastapic to miejsce zeby ona sie nie czula samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 11.16 no właśnie o to mi chodzi ze to każdego prywatna sprawa jak postapi i nie można nikogo oceniać, ty potrafiłas ojcu wybaczyć i się nim zająć, może ktoś inny by nie potrafił ale to już nie powinno być przez nikogo oceniane, nikt nie siedzi w ciele i sumieniu drugiego człowieka i dlatego nie powinno się ludzi oceniać że ktoś nie poświęcil swojego życia żeby spłacać jakiś dług wobec rodzica, przecież rodzac się nie zaciagamy żadnego długu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×