Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mama mnie denerwuje

Polecane posty

Gość gość

Mam 21 lat, od trzech lat mieszkam na swoim. Przykro mi to mowic ale nie lubie do niej dzwonic, spedzac z nia zbyt duzo czasu, nikt tak jak ona nie doprowadza mnie do szalu, plus dodatkowo boje sie, ze stane sie taka jak ona. Oczywiscie, ze ja kocham i zycze jej jak najlepiej ale to nie zmienia faktu, ze nie lubie jej wielu cech charakteru. Moja mama ma obsesje na punkcie zdrowego zywienia i trybu zycia. To sie nasililo w przaciagu kilku lat. Moja mama nie potrafi rozmawiac ze mna o niczym innym jak o tym jak zyc eko. Np. dzwoni do mnie rano na skype i widzi, ze ja jem kasze jaglana z owocami, orzachami i miodem. Jej pierwszy komentarz jest czy dodalam miodu do goracej kaszy i jesli tak to to traci wszystkie wartosci odzywcze. Nastepnie prawi mi moraly ze to podnosi cukier i ze nie moge jesc tylu owocow na raz i zebym zmienila skladniki (tak jakbym przy moim zapelnionym grafiku miala czas robic sobie wymyslne weganskie dania) Potem np. ja jej mowie ze ide ze znajomymi na obiad do restauracji na tajskie jedzenie - jej odpowiedz "nie idz tam, dodaja chemii do jedzenia i przetwarzaja jedzenie, to jest niezdrowe". Potem wysyla do mnie smsy zebym zamawiala sobie same warzywa i jakies linki w ktorych jest opisane czemu azjatyckie jedzenie szkodzi . Tak jest z kazdym, nawet najdrobniejszym tematem! Kazda najdrobniejsza zmiane czy gorsze samopoczucie przypisuje chorobom. Wymysla mi wszystkie mozliwe choroby. Stara sie narzucic mi swoj styl zycia. Ona sie robi troche dziwaczka. Ma obsesje na punkcie porzadku i czystosci (ja tez lubie miec czysto wkolo siebie ale ona nie zniesie nawet jednej "zbednej rzeczy"). Moja mama przestala nawet odwiedzac swoich znjaomych, bo wszystko jej przeszkadza - twierdzi, ze u jednej z jej kolezanek jest pies ktory wszystko brudzi, u kogos jest kurz itd. Widze jak ona reaguje gdy ktos nas odwiedza (a ludzie robia to bardzo rzadko, bo ona juz ograniczyla kontakt ze znajomymi), jak ten ktos wychodzi to ona myje toalety, lazienke bo boi sie obcych bakterii. Pamietam, ze jak jeszcze mieszkalysmy razem to byla strasznie niechetna zebym ja miala gosci w domu. Niestety nie czulam sie swobodnie, nie moglam zapraszac zbytnio ludzi, bo wszyscy jej przeszkadzali. Smutno mi, ze nie jestesmy razem w stanie spedzic zbyt duzo czasu, bo ja sie irytuje jak ona zaczyna gadac o chorobach, zdrowym zywieniu, ekologicznym czyszczeniu domu itd. Ona sie nakreca jak katarynka, gdyby to byl tylko jeden komentarz to nie ma problemu ale ona mowi o tym non stop. Plus wszystkiego sie boi, do tej pory wypomina mi, ze pojechalam do Wietnamu i ze pewnie jestem na cos chora. Wciaz czyta w internecie o tym i wmawia mi ze pewnie mam pasozyty i to bylo takie bez sensu. Zamiast cieszyc sie z tego razem ze mna, ze mialam wspaniale wakacje to pieprzy o chorobach... Mozna by dlugo pisac. Musialam sie wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak to widze. Ale za nic nie uda mi sie jej przekonac do wizyty u psychologa... Jakies rady? Na razie po prostu ograniczam kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos ma podobny problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×