Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja córka po ślubie chce się wyprowadzić daleko od domu

Polecane posty

Gość gość

Jestem załamana. Mam jedno dziecko, córkę która ma 30 lat ja mam 55 lat, męża już nie mam. Zostałam tylko ja i ona, jestem osobą schorowaną, przywiązaną bardzo do swojej córki, tak jak i ona d mnie. Od zawsze sobie we wszystkim pomagałyśmy, zawsze mówiła że nawet gdy będzie miała męża, zamieszkają w naszym domu na górnym piętrze, ostatnio nawet opróżniałąm górne pietro ze swoich rzeczy, by mogli sobie niedlugo remontować.. jak widać plany szybko się zmieniają, córka w przyszłym roku bierze ślub, wczoraj przy obiedzie oznajmiła mi "mamo musimy porozmawiać, po ślubie się wyprowadzamy" i ten jej błagalno przepraszający wzrok.. zapytałam gdzie się wyprowadzamy, przecież mamy dom, córka strasznie się zmieszała, nie wiedziała co powiedzieć, ale w końcu powiedziała że jej narzeczony znalazł świetną pracę i wypatrzył kawalerkę na 2 koncu Polski,kawalerke... wiedziałam co to znaczy. Dojadłyśmy obiad w ciszy i pojechała do niego niby ogladac film, do dzisiaj nie wróciła. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.. zostałam sama. Mam odme płucną, klopoty z cisnieniem i cukrzycę. Wielokrotnie zdarzyło mi sie stracić przytomność, mam straszne duszności. Nie wiem co mam zrobić, kto mi pomoże, zawsze Ona mi pomagała. Corka nie poruszyła nawet tematu co dalej ze mną będzie, po prostu powiedziala co powiedziala i pojechala do niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo kocham swoje dziecko, zrobiłabym dla niej wszystko... ale dlaczego tak mnie potraktowała, rozmowa przebiegla tak jakbym miala przy sobie męża i kilkoro innych dzieci do pomocy, wie że jestem schorowana i nie próbowała nawet podjąć tematu co dalej. Akiedy powiedziała "kawalerka" widziałam od razu, że mnie tam nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze ze z coreczki niezla sucz. Bedzie musiala pani pomyslec o domu starosci. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jest właśnie z dziećmi...myślała Pani o jakiejś opiekunce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie ma sie dla siebie! Pamietaj. Chrzestnej mojego meza zabroniono wyjsc za maz... jest stara panna i zajmuje sie schorowana matka. Babcia meza jest jak dziecko po kazdy slodycz z reklamy w tv musi Corka leciec:( Nigdy nie zaznala milosci sexu dziecka:( pracowala jak wol na drugim koncu miasta jest wredna i doscc nie Mila do mlodych ladnych kobiet:( Teraz znow wrocila do pracy ten samej a ma juz 63lata, bo jej mlodszej siostrze zachcialo sie aparatu na zeby za 7tys.zl jest sterowana przez siostre 58l ktora ma meza 2. dzieci i super zycie i jeszcze nie pracuje. Wiec sorrki - chcesz zycie starej panny dla swojej Corki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie ma sie dla siebie! Pamietaj. Chrzestnej mojego meza zabroniono wyjsc za maz... jest stara panna i zajmuje sie schorowana matka. Babcia meza jest jak dziecko po kazdy slodycz z reklamy w tv musi Corka leciec:( Nigdy nie zaznala milosci sexu dziecka:( pracowala jak wol na drugim koncu miasta jest wredna i doscc nie Mila do mlodych ladnych kobiet:( Teraz znow wrocila do pracy ten samej a ma juz 63lata, bo jej mlodszej siostrze zachcialo sie aparatu na zeby za 7tys.zl jest sterowana przez siostre 58l ktora ma meza 2. dzieci i super zycie i jeszcze nie pracuje. Wiec sorrki - chcesz zycie starej panny dla swojej Corki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam bardzo duzo dzieci gdzie rodzice zostali sami a dzieci sa za granica. I co? Takie jest zycie! A Ty bedziesz miec corke w Polsce wiec nie przesadzaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, nie o to chodzi, tylko czy moja córka w ogole nie interesuje sie tym co bedzie ze mna? pozyczyli ode mnie ostatnie 35 000 zł na remont góry w zeszłym miesiacu a teraz kupują kawalerkę? teraz to nawet nie mam grosza na zadna opiekunke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z całym szacunkiem, to powiedz to jej, że nie masz pieniędzy a nie tutaj. To z nią porozmawiaj szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawny ladaco
do domu opieki i to wartko.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy zmarl Ci maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Corka ma prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jednak nic złego, ze córka chce zamieszkać oddzielnie i ułożyć sobie zycie. Nie możesz jej probowac na sile zatrzymac na zawsze przy sobie, kazde dziecko musi kiedys "wyfrunac z gniazda". Czas plynie i musisz sie z tym pogodzic, ze ona juz nie jest Twoja mala coreczka tylko dorosłą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli chodzi o tą pozyczkę 35 tys. zł to ważne pytanie jest takie: czy córka wiedziała, ze to "pozyczka" czy dałaś jej te pieniądze? Bo to jest ważne. Jeśli wiedziala ,ze ma oddać te pieniądze to na spokojnie z nia porozmawiaj o tym, ze bedą Ci potrzebne. A jesli jej te pieniądze dałaś to... Nie powinnaś mieć teraz do niej pretensji, ze kupiła kawalerkę. Nie możesz za pomocą pieniędzy uzależniać od siebie córki, w takim sensie, ze pozniej jej powiesz " ja zrobilam dla ciebie to i tamto, wiec ty powinnas przy mnie byc". Dawanie czekolwiek ma sens, jesli ie oczekuje sie niczego w zamian, bo jesli oczekujesz czegos w zamian to juz nie jest podarunek, ale pewna transakcja bo nie robisz tego bezinteresownie. Natomiast jesli to byla pozyczka to popros ja o jej zwrot, ale tez na spokojnie bez klotni. Corka ma prawo sie wyprowadzic do innego miasta, niestety nie powinnas sie o to obrazac jesli zalezy Ci na dobrych relacjach z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cora 30l to juz starawa. Dlugo ja w domu wytrzymalas. Juz rodzine swoja powinna miec! My z mezem po 24l za granice sami wyjechalismy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie, pieniążki zostały pożyczone miesiac temu żeby wyremontować górę, a dzis dowiaduje sie ze sie wyprowadzaja, ciekawi mnie tylko czy oni juz wtedy wiedzieli ze chca kupic mieszkanie.. teraz będę musiała sprzedać dom bo już nie mam ani siły ani pieniedzy zeby go utrzymac, a obiecywalam corce ze dom zostanie dla wnukow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby ktos sie nie przyczepil to "dzis sie dowiedzialam" to w przenosni. Czekam na nia, a ona nawet wczoraj nie zadzwonila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc tak jak pisałam, skoro te pieniądze jej pożyczylas i wyraznie tak było ustalone to porozmawiaj z nią, ze pieniądze będą Ci potrzebne, ale zrob to lepiej z zyczliwoscia, a nie agresywnie- jesli zalezy Ci na dobrych relacjach z corka, a mysle, ze tak. Ale- nie miej do niej żadnych pretensji o ta kawalerkę bo dzieci nie mają obowiazku mieszkać cale zycie z rodzicami, moze powinnas poszukac sobie wlasnego towarzystwa, a nie obarczac tym corke. Owszem mozecie miec dobre relacje, odwiedzac sie, ale nie zadaj od niej zeby rezygnowala ze swojego zycia dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ,że nie dzwoni od wczoraj to też wpadasz w zbytnia panikę. pogadaj z nią najlepiej osobiscie o tym, ze pieniadze będą Ci potrzebne i tyle...Być moze corka chce sie wreszcie usamidzielnic i zyc po swojemu, taka jest kolei rzeczy. Nie znaczy to, ze wasze relacje musza sie calkiem zerwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja oczywiscie bardzo kocham corke, jej decyzja mnie zdziwila, no ale trudno, tylko w tym wypadku bedzie musiala od razu oddac mi pieniadze, skoro nie remontuja góry, a watpie ze w takim obrocie wydarzen sami by zadecydowali ze przeznacza moje pieniadze na co innego, mimo ze umowa byla inna, i najgorsze ze bede musiala sprzedac dom bo na ile mi starcza te 35 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywisie ze to rozumiem, moja corka nie jest moja zabawka i marionetka, nie wiem tylko jak zareaguje na wiesc o sprzedazy domu bo zawsze mowila ze jej dzieci beda w nim mieszkaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba pani żartuje, skoro córka się wyprowadza i rezygnuje z pomocy pani, to równoznaczne jest to z tym że pani własny dom Pani sprzedaje a Ona traci jakiekolwiek prawa do roszczeń względem Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilia  wodna
Proszę porozmawiać o tym jeszcze raz z córką, podkreślając, jak bardzo jest Pani schorowana i potrzebuje od niej pomocy. Może ją pani przekona. Proszę też porozmawiać o tym z narzeczonym córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to Twój dom to oczywiście masz prawo go sprzedać. Nie sądzę żeby córk miala o to pretensje. Ale jej też pozwól życ po swojemu bo to, ze sie wyprowadza to nie jest nic zlego. Nie ma w tym nic zlego, ze uklada sobie zycie po swojemu. tak juz jest, ze rodzice wychowują dzieci, a pozniej one sie wyprowadzają i nie jest to żaden egoizm z jej strony. A pieniądze powinna Ci oddac skoro tak bylo umowione, tylko tez problem w tym, ze nie dogadalyscie sie co do tej pozyczki, kiedy ma byc splacona itd. Nie rozmawiacie ze soba o takich waznych rzeczach i takie sa tego efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadza sie to sie chyba liczy z tym ze straci dom, chyba nie liczy na to ze ona sie wyprowadzi a pani wyciagnie z tylka kase na utrzymanie domu i bedzie sama go sprzatac i remontowac na starosc a ona go odziedziczy. Badzmy realistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli chodzi o czas pożyczki to pieniądze miały zostać spłacone dzien po ich slubie. Pozyczyli je na remont gory a oddac mieli od razu po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo to wygląda wg mnie tak: pozyczyłaś jej pieniądze na remont gornego pietra. Twój bład w tym, ze nie dogadalas sie z nią kiedy ma te pieniadze oddać- teraz nie wiadomo czy nawet będzie w stanie oddac nagle wszystko naraz. A blad corki jest taki, ze jednak kupila za Twoje pieniadze ta kawalerke bez Twojej wiedzy. Brak komunikacji i pozniej sa takie nieporozumienia. A w ogole to wg mnie jednak sprawdza sie zasada: dobry zwyczaj nie pozyczaj. nie daltego, ze Twoja corka jest jakas niewdzieczna itd. ale albo sie dzieciom coś daje, albo nie, ale pozyczka to kiepski pomysl bo tak moga powstac tylko konflikty, pozniej roznie moze byc z jej oddaniem itd,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mówiąc to nie oczekuję zwrotu całych pieniędzy , wystarczy z 10 tys bym mogla zaplacic opiekunce do czasu kiedy sprzeda się dom. Nigdy nie myslalam ze w jednym dniu bede musiala podejmowac tyle dezycji negatywnych dla mnie. Wrocila moja corka z narzeczonym, zaraz zejdzie by ze mna porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z duzego miasta Pani jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto w ogóle wybudował ten dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×