Czy pomagacie sobie wzajemnie z innymi rodzicami?

Mój syn jest w pierwszej klasie,córka jest w przedszkolu. I czasem się zdarzy,że jednego albo drugiego nie mogę odebrać,ale mam wtedy trzy koleżanki,które w razie czego pomogą. I działa to tak,że jak któraś do mnie zadzwoni i poprosi,to NI.jest dla mnie problemem odebrać.dziecko,dac mu jeść,czy przypilnowac przy lekcjach jak z synem odrabiaja. Nie jesteśmy wielkimi przyjaciolkami,ale wzajemnie Sobie pomagamy,bo żadna z nas nie ma babci do pomocy. Trwa to już trzy lata,od kiedy syn poszedł do przedszkola. Ogółem mieszkamy w małej miejscowości,gdzie wszyscy wszystkich.znają i może dlatego łatwiej znaleźć takie znajomości ?

tak, jak dzieci byly male to pomagalismy sobie , dzieci sasiadow chodzily do tego samego przedszkola co moje i nawzajem sobie pomagalismy z opieka nad dziecmi

tak, chociaz wlasciwie to ja czesciej pomagam i odbieram czyjes dzieci ze szkoly, ale nie mam z tym problemu:-D

Ja mieszkam we Wrocławiu moi rodzice niedaleko Zamościa a męża w Szczebrzeszyn. Mieszkamy na wsi niedaleko miasta ze względu na spokój. Mieszkają niedaleko mnie siostra cioteczna szwagierka i przyjaciółka mam 4 dzieci 12 latke to z nią nie ma problemu gotować umie sama autobusem umie wrócić 4 latke 2 latka i w grudniu następna dzidzia. Pomagamy sobie wzajemnie.