Zjadłam dwa burgery na obiad i czuję, że to był mój ostatni posiłek w życiu. Żegnajcie, bracia i siostry kafeterianie!

To wymyślanie obiadow jest takie nudne aż się żyć odechciewa. Nie wyobrażam sobie stać przy garach i karmić trzodę.

Dziś chce zapaść w nicość do odwołania.

To nie jest śmierć to niebyt odbytu tak

Nie chce pożywienia ani niczego

3 minuty temu, draże korsarze napisał:

Zjadłabym coś słodkiego ale nie wiem co.

Rafaello od Ferrero.

Chce siedziec w nocy i wąchać książki ale nie mam już sił na takie atrakcje

4 minuty temu, caryca rzeczywistości tak napisał:

(Możesz też wstawić dowcip o niewyżytym górniku).

tego nie znam

Czy to już starość i fizyczny koniec?

Przed chwilą, caryca rzeczywistości tak napisał:

Rafaello od Ferrero.

Właśnie o tym pomyślałam  ze to by mogło być 

1 minutę temu, WychodzeNaChwile napisał:

wafle ryżowe w polewie czekoladowej

Wymyślmy coś czego zapragnie a nie ma tego w sklepie na rogu.

2 minuty temu, BabkaBożaBezdzietnica napisał:

To wymyślanie obiadow jest takie nudne aż się żyć odechciewa. Nie wyobrażam sobie stać przy garach i karmić trzodę.

W XIX wieku się kupowało jadłospis na miesiąc i się leciało wg schematu. Możesz spróbować takiej metody.

3 minuty temu, BabkaBożaBezdzietnica napisał:

To wymyślanie obiadow jest takie nudne aż się żyć odechciewa. Nie wyobrażam sobie stać przy garach i karmić trzodę.

Ja mam na ten tydzień wymyślone wiec nie loncze sie w bulu

Przed chwilą, caryca rzeczywistości tak napisał:

Wymyślmy coś czego zapragnie a nie ma tego w sklepie na rogu.

otóż to  

Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu domaga się ćwiczenia własnego ciała w
opanowywaniu pożądliwości dla pokarmów i napojów. Codzienne odmawianie sobie
pewnych przyjemności w dziedzinie smaku z pewnością przyniesie pożądane owoce.

3 minuty temu, WychodzeNaChwile napisał:

wafle ryżowe w polewie czekoladowej

No mogłyby być od biedy ale co to za słodycz:p dla modelek chyba 

6 minut temu, WychodzeNaChwile napisał:

coś słyszałem o podkarpackiej gościnności ale nie wiedziałem, że to tak wygląda

do spania dmuchany materac, a do przykrycia jakiś stary koc i na podłodze w garażu?

Tak ale dach przecieka i najlepiej gdybyś miał pelerynę

Przed chwilą, caryca rzeczywistości tak napisał:

W XIX wieku się kupowało jadłospis na miesiąc i się leciało wg schematu. Możesz spróbować takiej metody.

Boze ale to trzeba zrobić. Pudelek się brzydzę i mam wybiórczość. Te memy to jest prawda jednak i tik toki

2 minuty temu, caryca rzeczywistości tak napisał:

Wymyślmy coś czego zapragnie a nie ma tego w sklepie na rogu.

To chyba ci nie wyszło bo rafaello jest wszedobylskie

3 minuty temu, WychodzeNaChwile napisał:

tego nie znam

Do dyrektora kopalni przyszła żona górnika z prośbą, żeby dołożył mu więcej obowiązków, bo ona nie może już z nim wytrzymać, taki ma pociąg do seksu.

- Dobrze, od jutra będzie pracował po 16 godz. to mu chęć do amorów przejdzie.

Nazajutrz późnym wieczorem wraca ledwo żywy górnik po szychcie do domu. Żona zadowolona, że wreszcie będzie miała spokój, pyta męża:

- Jak minął dzień, zmęczony bardzo jesteś?

- Ledwo żyję, dołożyli mi drugie tyle roboty.

- Podać ci obiad?

- Nie mam nawet siły jeść, tylko sobie zar*cham i idę spać.

1 minutę temu, BabkaBożaBezdzietnica napisał:

Boze ale to trzeba zrobić. Pudelek się brzydzę i mam wybiórczość. Te memy to jest prawda jednak i tik toki

Bary mleczne też cię pewnie brzydzo.

2 minuty temu, caryca rzeczywistości tak napisał:

W XIX wieku się kupowało jadłospis na miesiąc i się leciało wg schematu. Możesz spróbować takiej metody.

gdyby tylko dało się wpisać gdzieś w internecie to co się ma w lodówce i wyskakiwałby przepis...

można tez codziennie iść na zakupy - spojrzeć co jest ładnego i to kupić

albo stołować się w lokalnym barze - tam codziennie co innego

2 minuty temu, draże korsarze napisał:

To chyba ci nie wyszło bo rafaello jest wszedobylskie

To był wcześniejszy wpis kiedy jeszcze chciałam ci zrobić dobrze a potem odezwał się djabeł.

2 minuty temu, Onaaaa napisał:

Tak ale dach przecieka i najlepiej gdybyś miał pelerynę

i jeszcze ten dach naprawił przed wyjazdem, za te dwa burgery?

sprytnie pomyślane  

1 minutę temu, WychodzeNaChwile napisał:

albo stołować się w lokalnym barze - tam codziennie co innego

Tu akurat mam wątpliwości co do zmienności

Przed chwilą, caryca rzeczywistości tak napisał:

To był wcześniejszy wpis kiedy jeszcze chciałam ci zrobić dobrze a potem odezwał się djabeł.

Wiem co bym zjadła jakis dobry serniczek 

4 minuty temu, draże korsarze napisał:

No mogłyby być od biedy ale co to za słodycz:p dla modelek chyba 

ja lubię  

11 minut temu, Zero cukru napisał:

To zjedz sobie dwa

Noe dam rady. W zasadzie po połowie juz padam

Przed chwilą, WychodzeNaChwile napisał:

ja lubię  

Ja tez ale to takie zbyt fit i fancy ja chce sie obeżreć i docukrzyc 

2 minuty temu, caryca rzeczywistości tak napisał:

Bary mleczne też cię pewnie brzydzo.

Nie będę codziennie do baru chodzić. Energia słoneczna zostaje. 

1 minutę temu, draże korsarze napisał:

Wiem co bym zjadła jakis dobry serniczek 

Fiiiiliiip, ktoś cię woołaa...

Przed chwilą, BabkaBożaBezdzietnica napisał:

Nie będę codziennie do baru chodzić. Energia słoneczna zostaje. 

Lepsze to niż frutarianizm.