Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rogacz z własnej woli

Udowodniłem swojej kobiecie, że każda pomimo zapewnień puści się

Polecane posty

Gość rogacz z własnej woli

Jesteśmy w związku już ponad 20 lat. Zawsze zapewniała mnie, że inni mężczyźni dla niej nie istnieją a wystarczyło tylko zrobienie odpowiedniego nastroju i odpowiedniej ilości alkoholu przy odwiedzinach mojego kolegi z młodzieńczych lat i poszła na całość. Rozbierany poker i widok jego sprzętu spowodował, że nie miała żadnych hamulców, żeby mu zrobić loda z połykiem i zaliczyć z nim 3 numerki. Nie powiem, brałem w tym aktywny udział i może to spowodowało brak jej zahamowań. Po jego wyjeździe przepraszała mnie zwalając winę na spożyty alkohol, ale i tak jej już nie wierzę.Z drugiej strony ta cała sytuacja też mnie nakręcała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amerykę odkryłeś. Kobiety nigdy się nie puszczają, jak mają w sobie innego penisa to nie jest ich wina, to dlatego że była pijana, dlatego że ją przyjaciółka wyciągnęła z domu, dlatego że czuła się samotnie a tamten to wykorzystał itd. Jest niewinna i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiamy go. Może dlatego, że orgazm – ukoronowanie seksualnego zbliżenia – to nie tylko fizyczne rozładowanie napięcia. To także, a może przede wszystkim, rozkoszny wstrząs dla naszego mózgu. Psychiczne katharsis. Jesteś z kimś i nic poza tym cię nie interesuje. Napięcie twojego ciała wzrasta. Odczuwasz delikatne mrowienie. Jedni nazywają to zwierzęcym instynktem, inni fascynacją lub… miłością. Niewątpliwie istnieje w nas czynnik skłaniający do podejmowania relacji seksualnych. Libido człowieka sterowane jest hormonalnie, głównie poprzez typowo męski testosteron i typowo kobiecy estradiol produkowane przez narządy płciowe. To one, te drobne cząsteczki chemiczne, wzmagają podniecenie seksualne człowieka. Oprócz oczywistej gotowości narządów płciowych inicjują syntezę szeregu neuroprzekaźników mózgowych odpowiedzialnych za euforyczne doznania seksualne. Żeńskie-męskie Jesteście nieco podenerwowani, spięci. Stres blokuje wam dostęp do przyszłości. Aby mogło się zadziać, musicie się odprężyć, jednak tutaj wasze mózgi działają odmiennie. Kości zostały rzucone i gracie w grę wstępną. Mężczyzna błyskawicznie wyłącza jądro migdałowate mózgu odpowiedzialne za czujność i odczuwanie zagrożenia, bo na jego nastrój wpływa to, co miało miejsce nie dalej niż trzy minuty przed stosunkiem. Natomiast w nastroju kobiety odbijają się ostatnie 24 godziny jej życia, dlatego potrzeba jej więcej czasu na przesterowanie przewodnictwa mózgowego. Teraz do akcji wkraczają dwa socjalne neuroprzekaźniki. Wazopresyna i oksytocyna, tak bardzo zbliżone w budowie, a tak odmienne w działaniu – zupełnie jak wasze mózgi. Podniecony męski mózg owładnięty testosteronem uwalnia duże ilości wazopresyny, która pobudza jego organizm do walki, ale także do aktu seksualnego. Mężczyzna jest gotowy, jednak kobieta przed otwarciem musi zaufać. Odpowiada za to oksytocyna, która za sprawą estrogenów opływa mózg kobiety. Wydzielana jest już po 20-sekundowym uścisku partnera. Dlatego kobieta często już przed seksem ma nadzieję na miłość, podczas gdy mężczyzna często stawia na seks, który później zrodzi głębokie uczucie… albo nie – ewolucyjna przezorność obu stron. W międzyczasie nieustannie jesteście bombardowani dopaminą, która wydziela się podczas doznawania przyjemności, ale ta zdradliwa dama uzależnia was od siebie i seksu. Kosmiczny strzał Po kilku minutach robi się naprawdę gorąco. Wasze pożądanie błyskawicznie się rozpala. Obwody zaczynają wrzeć. Doprowadzacie się do szaleństwa. Masz wrażenie, że dotykasz nieznanego. Ba! Jesteś pewny, że trafia się to tylko tobie. Wiesz, że teraz mógłby nastąpić koniec świata. Najpiękniejszy, jedyny w swoim rodzaju. Tu już wasze mózgi aktywują się podobnie – jesteście zgrani. Naukowcy twierdzą, że osiągniecie orgazmu, paradoksalnie, jest możliwe poprzez wyłączenie. Hamowanie pewnego fragmentu kory mózgu, umiejscowionego tuż za gałkami ocznymi, kaskadowo pobudza inne ośrodki. Orgazm rozlewa się na całą korę mózgową. Narkotyczna siła endogennej endorfiny – naszej naturalnej rozluźniającej morfiny – obezwładnia umysł tak samo jak heroina. Aż 95 proc. obrazów fMRI mózgu wykonanych podczas orgazmu pokrywa się z obrazem mózgów heroinistów, zresztą aż 94 proc. heroinistów swoją pierwszą dawkę narkotyku też porównuje do orgazmu… Wyrzut oksytocyny gwarantuje uczucie rozkoszy, bliskości i jedności, ale dopamina czuwa. Uzależnia wprost proporcjonalnie do przyjemności. Po przejściu obezwładniającej fali rozkoszy leżycie nasyceni i spokojni. Statystycznie kobieta gada, a mężczyzna zasypia, bo ich mózgi znów działają odmiennie, choć u obojga za ten stan odpowiada oksytocyna. To się się opłaca! Orgazm wzmaga wydzielanie prolaktyny, która bardzo mocno nasila neurogenezę, czyli możliwość tworzenia nowych neuronów w trzech niewielkich obszarach mózgu człowieka. Pozwala ona w pewnym stopniu samoczynnie rekompensować straty tkanki nerwowej mózgu. Dowiedziono, iż seks z partnerem o 400 proc. zwiększa poziom prolaktyny w porównaniu z jednoosobowymi igraszkami, czyli seks z partnerem jest o 400 proc. lepszy. Jeszcze do dwóch tygodni po orgazmie prolaktyna utrzymuje niski poziom dopaminy, pozwalając utrzymać stan względnego zaspokojenia seksualnego. Powszechnie wiadomo, że orgazm jest również świetnym środkiem przeciwbólowym – i to nie tylko jako wynik uprawiania seksu na stojąco, co wzmaga przepływ krwi w mózgu. Studia nad aktywnością mózgu podczas orgazmu ukazują wpływ treści świadomości na stan fizjologiczny mózgu, co zmienia odczucia, tutaj znosząc wrażenia bólowe. Samo wyobrażenie pieszczot i orgazmu także aktywuje tę zależność. Daje to nadzieję na wykorzystanie myśli w kontrolowaniu bólu. Inny wymiar Seksualna miłość człowieka jest miłością osobową. Tylko człowiek kocha się en face, wzajemnie (od)dając miejsca najbardziej wrażliwe. Orgazm, będąc doświadczeniem całego mózgu, poszerza świadomość, a nawet odblokowuje jej odmienne stany. Kochankowie na doznaniowym polu sił magnetycznych ustanawiają swój nowy Gestalt – własną teorię wzajemnej percepcji. Miłość seksualna przechodzi od biologicznej energii popędu, poprzez fizjologiczną potrzebę, do psychofizycznego pragnienia. Poprzez obustronne spełnienie dochodzi do zjednoczenia samotnych jednostek. Zdolność dawania wzbogaca osobowość. Uprawianie miłości jest najpotężniejszym i najbardziej wymownym bodźcem dla emocji drugiego człowieka. Pozornie wolna miłość pozwala nam bezgranicznie dać się pochłonąć przez drugą osobę, ale przecież nie protestujemy…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic No1
Ta odkryta przez ciebie prawda działa dla każdej osoby, nie tylko dla płci żeńskiej, więc łatwiej zwyczajnie wywalić pojęcie zdrady i zrobić otwarty związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogacz z własnej woli
W naszym związku ja miałem przed nią kilka partnerek a dla niej byłem pierwszym. Stąd ... rozumiem jej zachowanie. Jakby co, nie planuję już powtórek. Spróbowała innego i na tym zamierzam poprzestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty święty dziewic nieskalany grzeszną myślą...czekaj jak ją odwiedzi dawna przyjaciółka. To nie ty będziesz c****o siorbał - to twoje alter ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upiłeś ją, wiec się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogacz z własnej woli
Ja nawet jak poszedłem z alkoholem po bandzie, nigdy się nie posunąłem do zdrady. To nie jest wytłumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Organizujesz takie prowokacje, żeby sobie popisać na forum? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogacz z własnej woli
Nie, to był czysty przypadek. Nieplanowany. Nie jestem z tego dumny. Chociaż przyznam, że mnie to podkręciło, ale powtórki już raczej nie będzie. Przynajmniej nie z moją żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna sytuacja, nie wyobrażam sobie takiej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
schlałeś kobietę, stworzyłeś nastrój,dałeś przyzwolenie i brałeś aktywny udział i winisz tylko ją i niby to ma udowodnić twoją pseudoteorię??? Męska hipokryzja nie zna granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''przynajmniej nie z moją żoną'' to oznacza,że będzie ale nie z twoją żoną...jesteś więc zakłamaną świnią i twoja teoria udowadnia jedynie,że zdrada nie ma płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez kiedys mezowi przyzakalam ze nigdy i nigdzie innemu bym sie nie poddala i tego sie trzymalam az przyszedl moment ze maz z firma wyjechal na pare miesiecy za granice bylam z tego nie zadowolona bo przez meza bylam super walona zawsze wyrrucchal mnie ze az kwiczalam z rozkoszy.Po jego wyjezdzie poznalam faceta gdzie i jak to nie wazne ale po paru dniach naszej znajomosci bylam bez silna gdy ujrzalam jego penis, Jak najszybciej chcialam go calego w sobie mniec. Moje zyczenie spelnil mojego przyzeczenia nie dotrzymalam bo innemu calkowicie w******yc sie dalam a dymal mnie wspaniale i lepiej od mojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym kochala to bym nie zdradzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kolega ciebie tez w doopsko roochal? to sie fajnie dobraliscie! patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha myślisz że to było jednorazowe? Żona już załapała bakcyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież problem w tym by nie doprowadzać i nie prowokować sytuacji mogących kończyć się zbliżeniem. Jestem młoda i wiem doskonale, że doprowadzenie do sytuacji gdy już po prostu nie zapanuję może nastąpić tylko i wyłącznie z mojej świadomej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale to ujęłaś. Czasem wystarczyłoby trafić w tym właściwym momencie na takiego samego napaleńca i też nie ręczyłabym za swoje czyny. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×