Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość19771012

trudny orzech do zgryzienia

Polecane posty

Gość gość
Pasja umowne słowo, ryby grzyby znajomi motocykle życia lizanie znaczków, chodzi o rzecz która robi bo lubi i poświęca temu kilka/ kilkanaście godzin w tygodniu. Jak się oświadczał powiedziałaś że wyjdziesz za niego pod warunkiem rezygnacji z tych znajomych? Jak planowaliśmy dziecko powiedziałaś że znajdziesz w ciążę jak to się zmieni? Wiedziałaś jaki jest i jak wygląda u niego tygodniowy rozkład zajęć. Po co brałaś go za męża? By go zmienić? Samochód jak kupojesx to wybierasz sedana a potem stwierdzasz że za mały i przerabiasz na kombi? Trzeba było od razu brać to co chciałaś a nie to co jest, albo teraz nie prerabiaj tylko zmień na kombi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zazdroszczę" Ci że jesteś taka przewidywalna w swoim życiu, czarno- biała i zero- jedynkowa Gdyby wszystko było takie proste jak piszesz to na świecie nie byłoby rozwód ani żadnych niedomówień .... w myśl zasady wiedziały gały co brały,.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwody są jak jedno z pary zmienia się radykalnie a nie jak pozostaje takie samo. Tobie się zmieniły oczekiwania i to jego wina że nie jest taki jak sobie wymyśliłaś że go uformujesz. To nie pies że go nauczysz nie rusz i waruj, zresztą nawet i psa starego nie nauczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość19560130
,,Rozwody są jak jedno z pary zmienia się radykalnie a nie jak pozostaje takie samo" z tego co mi wiadomo priorytety zmieniąją się w ciągu życia, każdy człowiek nieograniczony umysłowo ewoluuje i np. to co kiedyś dla niego było na 1 miejscu niekoniecznie musi byc teraz. W tym cały ambaras żeby pomimo tych różnic i po tylu latach znaleźć kompromis w związku. Myślenie czarno-białe spłyca temat bardzo i sądzę że nie masz długiego stażu i gdy sama staniesz przed takim problemem na swojej drodze to taka radykalna w swoich poglądasz już nie będziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kiedyś podobną sytuację z facetem,koleżanka zawsze miała jakąś sprawę do niego do mnie niekoniecznie,na nic nie reagował,czekałam ,płakałam,robiłam awantury i jak grochem o ścianę,po 2 miesiącach od rozstania ujawnili się światu on stracił przyjaciela zyskał żonę i dodatkowo wychowuje jego dziecko ja na szczęście ślubu ani dzieci nie miałam wiec nie wiadomo co o tym myśleć...moze sie kochają wiedza o tym a nie chcą rozbijać związków bo np.szkoda dzieci....wystarczy im ze spędzają ze sobą czas rozważ to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 12:28 ale oczywiście ze wszystko bardzo fajnie ze sobie masz pasje i grzebiesz w garażu. tylko pytanie teraz ze jezeli sie zenisz i razem decydujecie sie czy mowiac prościej robicie sobie dziecko to raczej niefajnie w twoim stylu - ja jak grzebalrm nadal grzebie godzinami w garazu a zonka robi swoje sprawy. jakie? no te wszystkie inne - gotowanie pranie sprzatanie zajmowanie sie dziećmi. ona tez kiedyś meza ani dziecinie miala a jej sprawy wtedy wygladaly inaczej. co innego czytac ksiazki czy rzezbic w glinie a co innrgo od rana do wieczora zajmowac sie wsyztskim i wszystkim bo facet niby jest ale go nie ma. wiele znam takich zwiazkow i jak ktos mowi ze on sie nie zmieni i widzialy galy co brałyto od razu proponuje douczanie przedmalzenskie o obowiazkach wspolntch i wspolnej odpowiedzialności za to co razem para tworza a do tego edukacje sexualna ze kobiera sobie sama tego dziecka nie robi i owszem moze i chętniej lub wiecej ma tych obowiazkow ale gdy jest pozostawiona zupelnie sama sobie bo on zawsze taki przeciez byl no to raczej cos nie bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry za bledy pisze z tel i slownik mi wariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość19560130
Ru chyba w większości dzieci lub tzw.młodzież...moj maz oczywiście gdzie?u kolegi....szkoda słów a ja mimo porad wciąż się zastanawiam jak załatwić"koleżankę"skoro mąż jest oporny na moje argumenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze po prostu pogadj o tym z jej facetem??? Zobaczysz jak on to widzi. Moze on o niczym niewie. Moze tak naprawde spotykaja sie tylko we dwojke???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość19560130
Jej facet z całym szacunkiem to zwykły wafel nie ma prawa nawet w jej obecności zatańczyć z inną kobietą bo ta jak jest pod wpływem to potrafi wstać i strzelić go w twarz.....on tam nie ma nic do powiedzenia robi to czego ona oczekuje wiec z nim nie ma najmniejszego sensu gadać...za długo ich znam,szkoda ze mój tego nie widzi i też tańczy jak ona mu gra...więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejrzyj telefon meza smsy moze cos znajdziesz.jak dzisiaj przyjdzie i pojdzie spac. Albo jedz tam i obserwoj jak bedzie wracac. Dowiedz sie kiedy wychodzi i stan kawalek dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość19560130
Kobietki drogie jak facet jest sprytny to co mi po tym jego telefonie?ja do głupich nie należę wyczerpałam swoje pokłady przenikliwości wszystko sprawdzalam od dawna i ...nic a sposobu nie znalazłam wiec jedyna metoda zrobić "przyjemność"przyjaciółce od serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedewszystkim nalezy uspic czujnosc faceta. Nie robic awantur,nie czepiac sie. A potem pomalu zaczac sprawdzac telefon,kontrolowac gdzie chodzi. Bo jak jest cos na rzeczy to predzej czy pozniej i tak wpadnie a sam nigdy sie nie przyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość19560130
Czujna jestem 10 lat i co i noc na legali tam jeździ a ja nie mogę nic zmienić ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech... ciezki temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ze on od 10 lat tam jezdzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość10560130
Tak od 10 bo to jego przyjaciele...a w trakcie ślub. Dziecko i życie codzienne...a dalej nikt sposobu nie znalazł na "koleżankę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana. To przykre co robi twoj facet. Nast razem moze jedz za nim. Tak jak pisalam wczesniej dowiedz sie kiedy wraca i jedz wtedy poobserwoj z ukrycisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy jest sens ci cokolwiek radzić skoro i tak uparlas się że koniecznie chcesz i musisz się zemścić na żonie męża kolegi. skoro nie masz dowodu na zdradę i powodu do zazdrości (jak sama piszesz) z jej strony to nie rozumiem czemu ty się jej tak czepiasz. obiektywnie patrzą to ona wychodząc za mąż ustaliła sobie ze swoim mężem, że nie będzie bez niej nigdzie łazil i kropka. i tego oboje się trzymają. ja tu raczej widzę problem w twoim mężu, który nie wiadomo po co tam przesiaduje. przeczytalam wczoraj nawet kawałki tego topicu mojemu mezowi i również stwierdził ze to twojego chłopa wina bo jak się ma żonę, dzieci, rodzinę to jakis ten twój niedojrzaly facet jest. co innego raz na jakis czas sie spotkać ale nie wiem co to za zwyczaje bo wśród swoich znajomych i rodziny niczego podobnego nie widziałam. byl raz singiel kolega ale z czasem też przestal do rodziny łazić bo w koncu mial powiedziane wprost ze maja swohe zycie, swoje obowiazki i zwyczajnie chca pobyc sami. sama piszesz że trwa to od 10 lat czy więcej więc nie wiem co teraz nagle zamierzasz wskorac bez konkretnych dzialan skoro wiadomo ze zadne gadanie nie pomogło przez tyle czasu. zdanie moje jest takie ze nie wytyczylas tej granicy i kazdy ci to pisze. nie ma byc tylko gadanie. zrób wszystko co w twojej mocy skoro tobie to nie odpowiada. poza tym sprawa jest naprawde dziwaczna bo sorry ale ani my ani żadna ze znanych nam par nie ma takich znajomych u ktorych by przesiadywala kosztem własnej rodziny. tymbardziej w płci przeciwnej. moj maz nie ma kolezanek. mężowie moich kolezanek również. oczywiście gdy się spotykamy to wiadomo ale to jest właśnie szacunek do drugiej osoby zeby nie tworzyc takich sytuacji nawet gdzie druga polowka czulaby sie źle a juz w ogole ranic ja to nie do pomyślenia. serio gdyby jakakolwiek zona kolegi mojego meza zaczela do niego pisywac itd... to on sam by byl zdziwiony czego ona chce. to sa takie niepisane zasady relacji i tego wiele osób sie trzyma bo chce byc w porzadku wobec drugiej strony. nie wiem jak ale wytlumacz to mężowi moze z tej perspektywy. może mu pokaz ten wątek co ludzie piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gina57
Uparłaś się by zrobić "coś"koleżance a ja myślę że to bardzo głupie posunięcie z Twojej strony . Gdyby Twój mąż nie chciał tam chodzić to by nie chodził , przecież koleżanka na sznurku do siebie go nie ściąga . Być może Twój mąż lubi kobiety zdecydowane , dyktatorskie i taka jest ta koleżanka a Ty może jesteś dla niego zbyt łagodna i ustępliwa. Powinnaś ostro przedstawić swoje żądania , wyznaczyć granice i zagrozić rozwodem w razie braku zmiany z jego strony. I tylko w ten sposób mozesz coś osiągnąć lub... lub on się wreszcie określi czego oczekuje od tamtej . Jeśli masz dość tych przepychanek , zdecyduj się na taki krok i zapomnij o "uprzyjemnianiu" życia koleżance bo to i tak nic nie da a możesz zostać oskarżona o pomówienia czy inne tego typu czynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś tak mało inteligentna, czy tylko udajesz?naprawdę widzisz problem w niej ?? Problemem jest twój mąż, który Cię nie szanuje i gdzieś ma twoje uczucia i potrzeby. Obudź się dziewczyno. Zachowujesz się tak , jakby on był pozbawiony własnej wolnej woli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość19560130
Hit z dnia dzisiejszego otóż małżonek wziął sobie dzień wolny ( oczywiście nic mi nie mówiąc)ja musiałam podjechać do domu a tam mój z kolegą właśnie wychodzą i jada do niego do domu malować pokój....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sama widzisz , zupełny brak szacunku dla ciebie z jego strony , w dodatku cię oszukuje i co gorsze usługuje znajomym zamiast zając sie swoim domem i swoją własną rodziną . Ponieważ przez przypadek się dowiedziałaś o dzisiejszych działaniach męża , masz szansę zrobić mu awanturę , żądając wyjaśnień i zakończenia tej sytuacji . Jeśli nie dojdziecie do porozumienia , powiedz że składasz papiery o rozwód i alimenty na dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale akcje... no co? Pokój pomalowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pomalowali :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×