nie chce miec dzieci.jak ucinac pytania o to kiedy bede je miec.

Nie chce dzieci i rodzina oraz inni ludzie tego nie rozumieją Nie chce tez by mysleli ze chce ,ale nie moge ich miec Chce by wiedzieli,ze mam swoje zdanie na ten temat i wolny wybor w tym temacie. Ciagle slysze pytania ;"kiedy w koncu bedziecie miec dzieci bo nie ma na co czekac" Jak do cholery ucinac takie pytania,zeby nie byc zbyt chamskim.

Bardzo prosto powiedz ze nie możecie mieć dzieci i ze nie chcesz tego tematu poruszać bardzo jest dla ciebie bardzo bolesny.

A teraz dopiero do czytałam ....no cóż to powiedz ze nie życzysz sobie tego typu pytań bo to jest wasza prywatna sprawa

Jak Bóg da

A tak naprawdę co nie powiesz to i tak będą snuć domysły i dopisywać swoją historię

a z jakiej racji autorka ma robić z siebie bezpłodną sfrustrowaną kobietę?...nie ma dzieci bo NIE CHCE a nie,że nie może!...ja też nie chcę ,moja rodzina już o tym wie i nie dopytują,powiedziałam prostu z mostu ,że dzieci nie chcę bo ich nie lubię i nie czuję potrzeby żeby mieć dziecko

podejrzewam,że dalsza rodzina sądzi ,że nie mam bo nie mogę bo oni są zbzikowani na punkcie dzieci,jeden kuzyn nawet zaadoptował dziecko...nigdy mi nie uwierzą,że nie chcę...bo jak to można nie chcieć :O...tym bardziej,że mam męża od 14 lat

Ludzie i tak będą badać ze nie możecie mieć,bo nikt nie zrozumie,ze są kobiety,które nie maja instynktu macierzynskiego

no właśnie

Poli34 bo to fakt ze jesteś bezpłodna Wybacz ale przez 14 lat seksu wpadlabys na bank i mialabys dziecko Widac ze nie mozesz nawet wpasc

A dlaczego tak się przejmujesz co inni pomyślą? Niech myślą co chcą powiedz ze nie chcesz o tym rozmawiać i tyle za te ich domysły mniej głęboko w d....

jak się używa dwóch metod antykoncepcji to się nie wpadnie idiotko...

Bo jednak więcej kobiet chce niż nie chce, skoro kobiety z Twojej rodzinie chciały mieć dzieci to myślą że się nie da innaczej. Nie licz na zrozumienie, zwłaszcza starszych kobiet. Jeśli ich przekonasz że poprostu nie chcesz mieć dzieci to dopiero będą gadać:-)

Nienawidzę tych małych wrednych bachorów jak bym takiego dopadła to zatukła bym gnoja od tak dla własnej uciechy :) - do tego wyraz twarzy opętanej przez demona, a potem nagle szczery uśmiech do rodzinki. Gwarantuje że nigdy więcej nie spytają, i dzieci będą trzymać z daleka :)

Mów, że to Twoja prywatna sprawa i prosisz, by nie poruszać więcej tego tematu.Pomocne mogą być też zdania typu:"Mam inne plany" lub "Nie czuję powołania do macierzyństwa", "nie każdy musi być matką." W ostateczności mów:"Przemyślę to jeszcze"-i zmieniaj temat.Tylko proszę bez obrażania matek.To nic złego nie chcieć mieć dzieci-i nic złego pragnąć je mieć.

taaa najpierw ma z siebie robić bezpłodną frustratkę a potem wariatkę...jak wy już coś doradzicie :O

"Nigdy bo nie chcemy dzieci". I powtarzać jak zdarta płyta. Nie wdawać się w dyskusję, każde próby przekonania Cię, że jednak powinnaś mieć dzieci ucinać: "To twoje zdanie, ja mam inne".

no w końcu normalna odpowiedz :)

Bo 500 plus, to za mało.

Co byś nie powiedziała to i tak wezmą cie za furiatke i wariatka do tego bezpłodna.Wiecej luzu i dystansu to tego co kto myśli. Jeśli chcesz mieć spokój w tym temacie to najlepiej hak ktoś pisał powiedzieć ze nie możecie mieć i ze nie chcesz o tym gadać jedli są wokół ciebie ludzie inteligentni więcej nie będą pytac

Ja nie rozumiem waszego totalnego braku asertywności. Nie miałam nigdy takich problemów. Jak się nad tym zastanowię, to jak ktoś mnie pyta, to patrzę się jak na idiotę, który zadaje absurdalne pytania, jakby mnie zapytał kiedy będę mieć kozę w mieszkaniu czy coś w tym stylu. Nawet nic specjalnie nie mówię. Raczej coś w stylu: ja? Dzieci? I do tego odpowiednia mina i patrzę jak na głupka. To wystarczy, żeby uciąć na dobre. Tylko do tego trzeba mieć odpowiednią postawę, której nie masz. Oprócz tego bardzo mało mnie obchodzi, co inni ludzie myślą o moim stylu życia i tak mam wobec nich poczucie wyższości i uważam, że moje życie jest lepsze

ja nie rozumiem ludzi którzy chcą dzieci,przecież to założenie sobie smyczy na szyję,zabranie sobie spokoju,czasu i pieniędzy...dziecko to przecież kula u nogi...ja to mam teraz fajne,spokojne,dostatnie życie i nie wyobrażam sobie tego zmieniać

już tu mnie nazwano parę razy egoistką,pewnie że nią jestem...przecież to moje życie i to ja decyduję jak je przeżyję...a wygoda przede wszystkim :)

W sumie to mnie nie obchodzi co myślą inni, ja się brzydzę dziećmi i uważam że matki są obrzydliwe, wstrętne i śmierdzą. Ale przecież nie powiem tego rodzinie.

o już mam podszywacza :O

ale podszywaczu masz pewną rację..brzydzi mnie np.karmienie piersią,uważam to za obrzydliwe,takie zwierzęce,jakby kobieta była dojną krową...okropne też są obsrane dzieci ...zresztą w ogóle dzieci są okropne,

Całe szczęście że ich nie masz

Mnie tam nic nie brzydzi, nie mam też nagatywnego stosunku do dzieci, po prostu mnie to nie interesuje i nie chcę się tym zajmować. Mam inny pomysł na siebie i mi wolno. Sama się nie wtrącam w cudze, zupełnie inne wybory. Oczekuję tego samego, ale w sumie spokojnie znoszę jakieś opinie od ludzi wykladajacych mi swoje racje. Jakoś tak mnie to nie rusza.. Mam takiego upierdliwego wujka, który robi mi wykłady o dzieciach jako sensie istnienia, a sam zawsze widywał swoje dzieci tylko w weekendy i to nie wszystkie. Teraz prawie zero kontaktów z nimi. Mam w sobie tyle stoickiego spokoju, że nawet mu nie dogadam, że jakbym miała widzieć swojego dzieciaka raz na m-c przez godz to też bym mogła mieć nawet 8kę :)

haha